piątek, 10 stycznia 2014

Rozdział 9


Półtorej godziny męczarni, a więc ciągłego, bezsensownego gadania Erin, wymądrzania się, choć była jedyną osobą, która zabierała głos. I Carrie mogła być pewna, że w życiu nie spotkała równie wygadanej osoby. I broń Boże, nie mówiła tego w pozytywnym znaczeniu. Jasnowłosa była bowiem przerażona tym, jak wiele jadu może znajdować się w jednej, na pozór zwykłej dziewczynie. Dodatkowo wszystko wskazywało na to, że Erin wzięła sobie za cel udowodnienie Carrie tego, jak wspaniale dogaduje się z Zaynem. Panna Kolorowe Pasemka nieustannie zagadywała chłopaka, wspominając jakieś dziwne wydarzenia. Najprawdopodobniej były to „zabawne” fakty z imprezy, na której mieli wątpliwą przyjemność być razem.
Carrie ze znudzeniem słuchała opowieści dziewczyny o jej innych znajomych, których bez skrupułów obgadywała. Zdaje się, że na każdego potrafiła coś znaleźć. Carolyn nawet przez chwilę zastanawiała się, czy o Zaynie rozmawia w podobny sposób, gdy nie ma go w pobliżu. Z początku stwierdziła, że jest to wielce prawdopodobne, jednak te półtorej godziny wystarczyło, by Carrie zobaczyła, z jak wielkim zaangażowaniem Erin stara się przypodobać chłopakowi. Co oznaczało po prostu tyle, że zależy jej na jego uwadze. Ciekawe tylko, czy dostrzegła, iż w pewnym momencie Zayn całkowicie się wyłączył. A na pytanie, które mu zadała nie odpowiedział dlatego, że nie miał nic do powiedzenia, ale dlatego, że po prostu go nie słyszał. I bez wątpienia ten szczegół bardzo rozbawił pannę Blake.
W końcu jednak, po długiej jeździe samochodem, dojechali na miejsce. Carrie musiała przyznać, że poczuła ogromną ulgę. I wbrew pozorom nie tylko dlatego, że Erin w końcu się przymknęła, ale również dlatego, że Carolyn znalazła się w bezpiecznym miejscu. Podczas jazdy bowiem z pewną obawą obserwowała, jak wskaźnik pokazuje coraz to większą prędkość. Carrie miała oczywiście prawo jazdy, jednak mieszkając w Nowym Jorku nie potrzebowała go tak bardzo. Kilka razy jednak wyjechała poza miasto z przyjaciółką, która pozwoliła prowadzić jej swojego gruchota. Największą prędkością, jaką dziewczyna wyciągnęła było sto kilometrów na godzinę i, jakby nie patrzeć, była z tego dumna. Blondynka bez wątpienia była zwolenniczką bezpiecznej jazdy, co niekoniecznie było zgodne z jej wybuchowym charakterem.  Niemniej jednak, za każdym razem, gdy spoglądała na deskę rozdzielczą, nachodziły ją pewne obawy. Zayn, ani tym bardziej wredna Erin, nie wydawali się jednak zmartwieni tym, że wskazówka nieustannie kręci się wokół liczby sto sześćdziesiąt, wprost uwielbiając ją przekraczać.
Panna Blake wysiadła z auta, rozglądając się po okolicy. Znajdowali się na wielkim parkingu. A przynajmniej tak na początku pomyślała Carrie. Szybko jednak zauważyła, że oprócz zaparkowanych samochodów, które stały w sporych odległościach od siebie, znajduje się tu wielkie pole namiotowe. I ta wiadomość z pewnością bardzo zdezorientowała biedą Carrie, która spojrzała przestraszonym wzrokiem na Zayna i Erin.
Czyby oznaczało to, że będzie musiała dzielić z tą dwójką namiot?
Z Zaynem?
Przełknęła głośno ślinę, rozglądając się po okolicy w poszukiwaniu ratunku.
Niestety. Wśród obcych ludzi nie zauważyła nikogo, ani niczego, co mogłoby pomóc jej odwrócić uwagę od wytatuowanego Mulata i jego rozgadanej koleżanki, której, co właśnie sobie uświadomiła, szczerze nienawidziła.
- Hollywood! – Głos Zayna momentalnie przywrócił ją do rzeczywistości.
Blondynka szybko odwróciła się w jego stronę.
- Czy ty w ogóle słuchasz, co się do ciebie mówi? – zapytał ostro.
Przyłapał ją. Z pewnością nie słuchała. I zdaje się, że nie miała z tego powodu, jakiś szczególnych wyrzutów sumienia.
- Idź z Erin rozejrzeć się za wolnym miejscem. Musi się tam zmieścić kilka samochodów.
Z Erin? Och, tak, zdecydowanie ten wyjazd stawał się lepszy i lepszy.

~*~

Gdy tylko słońce zaszło plac momentalnie zmienił się w inne miejsce. Nikt nie zajmował się już rozkładaniem namiotów, ani żadne nowe samochody nie parkowały w okolicy. Najwyraźniej każdy, kto miał przyjechać był już na miejscu. Co oczywiście zdawało się być bardzo prawdopodobne, gdyż plac był zapełniany mnóstwem ludzi. Pola namiotowe różnych grup znajomych były oddzielone jedynie przez zaparkowane samochody. Jednak mimo braku wolnej przestrzeni to miejsce biło niesamowitą magią. Być może dlatego, że w okolicy znajdowało kilka rozpalonych ognisk, które dodawały uroku temu miejscu.
Już jakiś czas temu się ściemniło, co najwyraźniej było znakiem, że prawdziwą imprezę czas zacząć.
Na ciemnym placu alkohol lał się strumieniami, głośna rockowa muzyka rozbrzmiewała gdzieś wokół, jednak Carrie nie potrafiła odnaleźć jej źródła. Festiwal muzyczny oficjalnie miał rozpocząć się jutro, jednak zdaje się, że ci, którzy chcieli pojawić się tu następnego dnia z założenia tracili najlepszą zabawę. No tak, jakby trzy dni całkowitego obcowania z muzyką nie były wystarczające.
Carolyn wyszła z namiotu, rozglądając się wokół, po znajomych twarzach. Większość z nich siedziała przy ognisku, popijając piwo lub jakiś inny alkohol. Bawili się w najlepsze, śmiejąc się i opowiadając najróżniejsze historyjki, które im się przytrafiły. Blake jednak wśród rozmówców poszukiwała jednej, szczególnej twarzy.
Maxine siedziała w oddalonym od ogniska miejscu na masce samochodu Nialla, trzymając w dłoni butelkę piwa. Dziewczyna wydawała się być zamyślona i nie zwracała najmniejszej uwagi na otaczających ją ludzi. Jakby była w zupełnie innym miejscu.
- Wszystko w porządku? – zagaiła Carrie, wkładając do kieszeni spodni telefon komórkowy. Zaledwie chwilę temu próbowała dodzwonić się do Lucasa, jednak chłopak - nie pierwszy raz zresztą - nie odebrał. Zdaje się, że miał znacznie ważniejsze rzeczy do robienia w Nowym Jorku niż rozmowa ze swoją dziewczyną.
Panna Ellis wzruszyła ramionami, po czym upiła kolejnego łyka z butelki. Bez wątpienia była przybita, co niestety było widoczne w jej oczach.
- Nie mam pojęcia, co tak właściwie tu robię – wyjaśniła.
Carrie zmarszczyła brwi, rozglądając się po raz kolejny wokół zgromadzonych. Siedzieli przed namiotami, wpatrując się w ognisko i bawiąc się w najlepsze. Nikt, nawet Niall – co nieco zaskoczyło Carolyn – nie zwracał w tym momencie na nie uwagi.
- Przypadkiem nie jest to twoje marzenie? – zapytała blondynka, przypominając sobie podsłuchaną rozmowę Harrego i Nialla. Styles nalegał, by Maxie pojechała z nimi, gdyż jak twierdził, dziewczyna marzyła o tym wyjeździe.
- Skąd o tym wiesz?
- Powiedzmy, że słyszałam to i owo. Tak więc, jak będzie, Maxie? Masz zamiar siedzieć tu i się zadręczać? A może zamiast tego, przejdziesz się ze mną po okolicy? Nigdy wcześniej tu nie byłam, co więcej, nawet nie słyszałam, że ten konkretny festiwal istnieje.
Maxie nieco się rozpogodziła.
- Ja też nigdy wcześniej tu nie byłam. To tradycja chłopaków. Któregoś dnia po prostu Harry mi obiecał, że mnie tu zabierze. Ale to były inne czasy.
Carrie stwierdziła, że jest to idealny moment, by wyciągnąć od szatynki potrzebne informacje. Z pewnością chciała się czegoś dowiedzieć o swoim lokatorze i wiedziała, że nikt nie będzie w stanie powiedzieć jej więcej niż ta dziewczyna.
- Harry, tak? – zagaiła. – Dlaczego wcześniej nie wspomniałaś, że byliście parą?
Maxine pokręciła w zamyśleniu głową, jednak, ku wielkiemu zdziwieniu Carolyn, odparła:
- Masz zamiar siedzieć tu i gadać o Harrym, czy może się ze mną przejdziesz? Nigdy tu nie byłam.
Zdaje się więc, że mimo wszystko nie był to idealny moment na rozmowę, a Carrie nie chciała naciskać. Wiedziała, że wszystko przyjedzie w swoim czasie.
Zaśmiała się radośnie, gdy Maxine zeskoczyła z maski samochodu, stając tuż obok niej. Uśmiech jednak szybko zniknął z jej twarzy, gdy niespodziewanie na dziewczynę wpadł jakiś chłopak.
- Przepraszam – zapiszczała momentalnie Maxine, choć w zupełności nie była winna temu, że jakiś facet jej nie zauważył, przechodząc tuż obok.
- Patrz, jak łazisz, gówniaro – zawołał, choć na pierwszy rzut oka było widać, że jest od nich niewiele starszy.
- Sam patrz pod nogi, idioto! – odkrzyknęła Carrie, w obronie przyjaciółki. Często działała bez zastanowienia, jednak na jej usprawiedliwienie można dodać, że nie znosiła, gdy ktoś się wywyższał. Na niekorzyść tego faceta z pewnością działało jeszcze wypowiedziane przez niego zdanie i fakt, że śmierdział alkoholem na kilometr.
- Zamknij się, szmato! – warknął.
Maxine, również zwykła działać pod wpływem impulsu, dlatego nie zastanawiając się zbytnio lekko odepchnęła od nich faceta, który z pewnością naruszał ich przestrzeń osobistą. Miała widocznie nadzieje, że to będzie jednoznaczne z tym, że chłopak chwilę później się od nich odwróci, a bezsensowna rozmowa dobiegnie końca. Nic takiego jednak się nie stało. A zamiast tego – rozpętało się piekło.
Carrie nie miała pojęcia, w którym momencie się to wydarzyło, jednak w ułamku sekundy mnóstwo różnych obrazów przeleciało jej przed oczyma. W jednej sekundzie widziała, jak facet odpycha Maxine, przewracając ją na ziemię. W następnej chwili już Harry atakował mężczyznę, wymierzając mu mocny cios w twarz. Nie miała pojęcia, jak długo trwał atak Stylesa, jednak nagle przy chłopaku zmaterializował się Louis i Liam, którzy mocno trzymali go za ramiona, uniemożliwiając mu ponowne uderzenie pijaka.
- Zabiję cię! – krzyczał Styles przez zaciśnięte zęby.
Carrie nie była do końca świadoma tego, co właśnie się wydarzyło. Widziała, jak Niall pomaga Maxine wstać, co bez wątpienia potwierdzało fakt, że tamten chłopak faktycznie zaatakował jej przyjaciółkę.
- Lepiej zabieraj stąd swój parszywy tyłek, chyba że chcesz, bym poprawił to, czego Harry nie dokończył. – Gdzieś obok usłyszała głos Zayna. Był spokojny, jednak groźba, którą wypowiedział wciąż wydawała się unosić w powietrzu. Carrie była również zaskoczona faktem, że Mulat stał wśród swoich znajomych z dobrze wszystkim znanym opanowaniem, zupełnie dekoncentrując tym pannę Blake. Dziewczyna była bowiem więcej niż pewna, że Malik jest jednym z tych, którzy wykorzystują każdą okazję, by wszcząć bójkę.
- Puśćcie mnie! – warknął Harry na swoich przyjaciół, by po chwili dalej grozić mężczyźnie – Zabiję cię! Nie masz prawa położyć na niej ani jednego palca, sukinsynu!
Niespodziewanie przy Stylesie pojawiła się Maxie. Dziewczyna w obie dłonie złapała twarz chłopaka, zmuszając go, by na nią spojrzał.
- Nic się nie stało, Harry – powiedziała, a próba zawładnięcia nad emocjami w jej głosie była wyraźnie wyczuwalna. – Nic mi się nie stało. Wszystko w porządku – powtarzała, niczym jakąś modlitwę.
Styles dopiero po chwili zmusił się by spojrzeć dziewczynie w oczy. I zdaje się, że tylko tyle było trzeba, aby w końcu się uspokoił.
Maxie głaskała go po policzku, jakby to było najlepszym lekarstwem. I w momencie, gdy Liam i Louis zorientowali się, że chłopak będący powodem całej tej awantury zniknął, puścili ręce Harrego. Co zaskakujące, chłopak zamiast wygłaszać kolejne groźby pod adresem nieznajomego, przytulił Maxine mocno. Zaledwie na ułamek sekundy oderwał się od dziewczyny, by sprawdzić, czy aby na pewno nic jej się nie stało, po czym ponownie zamknął ją w żelaznym uścisku.
Nagle Carolyn poczuła się, jak intruz. Wydawało jej się, że przeszkadza tej dwójce. I zapewne nie ona jedyna miała podobne odczucia, gdyż nagle pozostali zaczęli się rozchodzić. Wszyscy oprócz Zayna, który niespodziewanie złapał Carrie za przedramię.
- Co tu się właściwie stało? – zapytał od razu, a jego czekoladowe oczy uważnie śledziły reakcję dziewczyny. Jednak dopiero teraz Carolyn dostrzegła, że Zayn wcale nie jest taki opanowany, jak wcześniej jej się wydawało, a jedynie dobrze się kamufluje. I bez wątpienia mógł uchodzić za mistrza w radzeniu sobie z silnymi emocjami, w przeciwieństwie do Harrego.
Carrie, wyraźnie zaskoczona faktem, że Malik zadał jej pytanie, z początku nie potrafiła zebrać się na żadną konkretną odpowiedź. Nie rozumiała tego chłopaka. Przy znajomych był cichy i niemalże wcale się nie odzywał, a gdy choć na chwilę dostawiali odrobinę złudnej przestrzeni nagle zaczynał z nią rozmawiać. Czego z pewnością idealnym potwierdzeniem był wieczór, w którym zaskoczył ją swoją obecnością w kuchni.
- Właściwie nic takiego. Ten koleś wpadł na Maxie i zaczął nas wyzywać – tłumaczyła, próbując sama oswoić się z sytuacją. – Boże, on ją… - urwała jednak, nie chcąc kończyć zdania. Jakby się obawiała, że Harry mógłby ją usłyszeć i ponownie ruszyć w stronę nieznajomego, by wyrównać rachunki.
- Ciebie też dotknął?
Pytanie przez chwilę świdrowało w głowie Carrie. Dziewczyna najwyraźniej potrzebowała chwili, by je zrozumieć. Proszę się jednak nie dziwić, gdyż jasnowłosa bez wątpienia w pierwszej kolejności potrzebowała zrozumieć intencje Zayna. W końcu, dlaczego się nią interesował? I jakie znaczenie miał fakt, czy i ją chłopak popchnął?
- Nie – powiedziała, kręcąc głową.
Dopiero teraz Carrie zorientowała się, że ręka Zayna wciąż znajduje się na jej przedramieniu. Malik najwyraźniej również to zauważył, gdyż szybko zabrał swoją dłoń, chowając do kieszeni skórzanej kurtki.
Czując nagłą niezręczność, Blake odwróciła głowę w przeciwnym kierunku. Jej spojrzenie od razu natrafiło na Maxie i Harrego, stojących zaledwie kilka kroków dalej. Szatynka wciąż zdawała się uspokajać chłopaka przez upewnianie go, że nic się jej nie stało. Kilkakrotnie złożyła nawet pocałunek na jego dłoni, wygładzając zaczerwieniony ślad, który zyskał przez wymierzenie ciosu nieznajomemu.
- Chodź, znajdziemy coś zimnego – powiedziała panna Ellis znacząco spoglądając na jego rękę.
- Nie trzeba – odparł od razu, ani na sekundę nie spuszczając wzroku z dziewczyny. Już na pierwszy rzut oka było widać, że to, co ich kiedyś łączyło z pewnością nie zniknęło. Chemia między nimi była niemalże namacana. Nie było nic bardziej oczywistego, jak fakt, że się wciąż kochali. Dlaczego więc nie byli razem?
- Nie kłóć się ze mną, Styles – powiedziała Maxine, prowadząc go w stronę namiotu, który szatynka dzieliła z Carrie i Niallem, by opatrzyć mu dłoń.
Blake ponownie spojrzała na Mulata, który nie ruszył się z miejsca nawet o krok.
- Czy to Maxie złamała Harremu serce? – zapytała cicho, mając nadzieję, że nikt ich nie usłyszy. Nie chciała wypaść na jakąś wścibską dziewuchę, ale nie mogła czekać, aż łaskawie jej dawna przyjaciółka w końcu postanowi odpowiedzieć na jej pytania.
Zayn westchnął przeciągle, powracając spojrzeniem do blondynki.
- A nawet jeśli, to co?
- Nie wiem jakim cudem, ale pasują do siebie – wyjaśniła. – Nie rozumiem więc, dlaczego nie są razem. Co się stało?
- Obudź się w końcu, Hollywood – powiedział, momentalnie zakładając na siebie maskę obojętności. – Nie wiem, w jakim świecie żyjesz, ale rozejrzyj się. Nie wszystko układa się tak, jakbyś tego chciała.
I jak gdyby nigdy nic, odszedł. Zaledwie chwilę później stał już obok Dannego, momentalnie sięgając po jedną z butelek piwa i upił z niej kilka łyków.
Carrie nie miała pojęcia, co takiego powiedziała, że Zayn zareagował w podobny sposób. Zdaje się jednak, że zrozumienie tego chłopaka nie przychodziło z łatwością. O ile w ogóle przychodziło…




Mój Ask.fm (klik, kilk). Zadawajcie pytania! Śmiało :)

P.S! Tylko od Was zależy to, kiedy pojawi się nowy rozdział. ♥


43 komentarze:

  1. Czyzbym byłaierwsza? Hah xD swietny rozdzial *.* awww słodkie to było z Harrym i Maxie

    OdpowiedzUsuń
  2. Aaaa! ;* Jak ja kocham tego bloga! Kurcze, zaczynam przekonywać się do Harrego, aż się sama sobie dziwię... Ale to dobrze, mam nadzieję, że on chociaż trochę zmieni nastawienie do Carrie. :) Zayn w tym rozdziale mnie wręcz zirytował. WIELMOŻNY PAN OBOJĘTNY...
    Ogółem rozdział cuudo! :* Pozdrawiam <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kto wie, może Harry nie jest taki zły, jak go malują?

      Dziękuję za komentarz, skarbie!
      Pozdrawiam ciepło ♥

      Usuń
  3. genialny rozdział *____*

    OdpowiedzUsuń
  4. Boski rozdział *.* Harry i Maxie tacy słodcy :) Zayn mnie trochę zirytował zawsze taki obojętny -.- no ale to jest urok tego opowiadania i narazie nie zmieniaj jego zachowania :* @staysmullingar1

    OdpowiedzUsuń
  5. Ajajaj coś mi sie wydaje, że to nie koniec, a dopiero początek tego co (po)łączy (na nowo) Maxie i Harrego :d A Zayn ma gorsze wahania nastrojów niż babka w ciąży ^^ Tak się wczytałam, że nawet nie wiem kiedy rozdział się skończył T.T Nie pozostało mi nic innego jak czekać na kolejne twoje cudeńko♥
    Pozdrawiam i życzę weny♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się ogromnie, że rozdział się spodobał. I masz rację - wątek Harrego i Maxine jeszcze trochę się rozwinie. A co do Zayna... Cóż mogę powiedzieć? W następnym rozdziale z pewnością dostanie nauczkę, tego możesz być pewna.

      Pozdrawiam gorąco i dziękuję za cudowny komentarz!

      Usuń
  6. "- Obudź się w końcu, Hollywood – powiedział, momentalnie zakładając na siebie maskę obojętności. – Nie wiem, w jakim świecie żyjesz, ale rozejrzyj się. Nie wszystko układa się tak, jakbyś tego chciała."
    nie nie nie
    jedyną osobą która ma się obudzić to nie Carrie tylko ten wielebny Zayn
    jak ma tak traktować Carolyn to niech wgl się od niej odczepi -.-
    cholera! było tak piękne, on w końcu był normalny, to jego westchnięcie to chyba jakiś znak że ma uczucia! a to że się nią zainteresował (z resztą nie pierwszy raz) to było takie kochane ale no kurde... spieprzył to! nie moge po prostu nie moge ;/
    jestem za to dummna z Carrie :) nie dała mu się ha ha nie zemdlała nie wpatrywała się w jego usta czy coś w tym stylu przez co mogła zostać przyłapana na jej fascynacji (jeżeli mogę to tak nazwać) do Malika więc to mi się zdecydowanie podobało ^.^
    nie było momentów Narrie :( buuuuuuuuuu moje shipperskie serduszko cierpi hahah
    shippuje i Narrie i Zarrie O.o ale Zarrie tylko pod jednym warunkiem: jak Malik okazuje jakieś uczucia... te pozytywne oczywiście
    jestem trudna ;/ aż mi wstyd za siebie

    Maxine ;-; biednaaaa jejku chyba bym tego pijanego pajaca zabiła! na szczęście pojawił się Harry i ten ich moment dfhdigbdifugifubkdjfiudfi *.* niebooooooo

    no więc czekam na nexta, mam nadzieje ze moje zdanie na temat Zena nie odbierasz jako krytykę dla Twojego opowiadania bo tak absolutnie nie jest! kocham Ciebie i Twoje opowiadania <33
    buziaki
    @WTuszynska

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Malik z pewnością prostą postacią nie jest i jestem pewna, że jeszcze nie raz pokaże zmienność swoich humorków i będzie dezorientować wszystkich wokół. No cóż, chłopak jest trudny do zinterpretowania, ale może Carrie w końcu go rozgryzie?
      Fakt, momentów Narrie nie było. W pierwszej wersji rozdziału pojawił się Niall, ale gryzło mi się to z dalszą fabułą, więc musiała usunąć wątek z blondaskiem. Nie pamiętam, co dokładnie zwarłam w dalszym rozdziale, więc nie będę obiecywać, że się pojawi, ale na pewno o nim wspomnę. Głowa do góry! Horan to istotna postać, jeszcze o nim poczytasz. Haha :)

      Dziękuję za komentarz, kochana!
      Buziaki! ♥

      Usuń
  7. o matko cudowny rozdział , jestem cały czas na bieżącą;))))0



    zapraszam do mnie http://destroy-story.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  8. Szkoda,że Zayn jest taki obojętny -,-
    a co do rozdziału jest świetny :) nie spodziewałam się takich wydarzeń:)
    cóż tu jeszcze napisać...rozdział cud nic dodać nic ująć:)
    Czekam na następny ♥
    @i_dont_know915

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie sądziłam, że "pojednanie" Maxie i Harry'ego nadejdzie tak prędko, a co do chemii między nimi to faktycznie (jak to się mówi) jest tak gruba, że można ją ciąć nożem :D Natomiast z Carrie robi się coraz większa ciapa, mam nadzieję, że w końcu się ogarnie i postawi pierwszy krok w stronę okręgu tego całego towarzystwa i powoli zacznie się z nimi dogadywać, nie zważając na bezczelną Erin, która swoją drogą jest najmniej przyjemną postacią opowiadania, kiedy to mogłoby się wydawać, że jest nią Haz, w gruncie rzeczy chłopak jest naprawdę świetny i wyjdzie to pewnie z czasem na jaw. Zresztą już widać jak stanął w obronie Maxie. Uroczo :D A co myśleć o kochanym twórcy ksywki Hollywood, to już sama nie wiem. Mętlik w głowie. Jedno zaś jest pewne: Carrie mu się podoba i coś się między nimi wydarzy.

    Weny życzę i pozdrawiam<3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Carrie faktycznie jest taką trochę "ciapą" ostatnio, ale mam nadzieję, że po przeczytaniu następnego rozdziału jej postać będzie odbierana trochę w inny sposób. Chociaż już sama nie jestem tego pewna...

      Dziękuję ślicznie za komentarz!
      Pozdrawiam gorąco! ♥

      Usuń
  10. ŚWIETNY! PROSZĘ O KOLEJNY! <3 ~@heroineNialler

    OdpowiedzUsuń
  11. Dlaczego ja nie umiem się wypowiadać, kiedy przeczytam świetny rozdział? Urzekła mnie ta scena z Harry'm i Maxie. Czekam na next.

    OdpowiedzUsuń
  12. jezu, scena Harrego i Maxie *__* mmm Zayn <3
    czekam na następny!

    OdpowiedzUsuń
  13. PROSZĘ JAK NAJSZYBCIEJ! JAK ZOBACZYŁAM, ŻE POJAWIŁ SIĘ NOWY ROZDZIAŁ OD RAZU POPRAWIŁ MI SIĘ HUMOR! DZIĘKUJĘ <3

    OdpowiedzUsuń
  14. genialne! super!:))))
    @Jaqueline8710

    OdpowiedzUsuń
  15. Totalnie nie kapuje zachowania Zayn'a xd.
    Rozdział oczywiście cudowny xx
    @EdziaCyrklaff

    OdpowiedzUsuń
  16. Może zacznę od tego, że KOCHAM CIE KOBIETO!!! Jesteś niesamowita, wspaniała, pomysłowa, utalentowana, genialna, cudowna, zajebista! Boże... to jak opisujesz Zayna i jego nastawienie do świata... Brakuje mi słów! :D
    Carrie oczywiście też jest niesamowita! Kocham ich wszystkich (czyt. oprócz Erin) Mam ogromną nadzieje, że w końcu coś się rozkręci miedzy naszą parką (Zarrie). Jedna połowa mnie niesamowicie się cieszy, że w tym opowiadaniu wszystko rozwija się tak powoli, ale druga żąda wszystkiego jak najszybciej, dla niej już przy pierwszym spotkaniu mogliby skończyć w łóżku. xd
    W każdym bądź razie - jestem rozdarta. Z niecierpliwością czekam na następny! Kocham, ściskam, pozdrawiam i życzę dużo, dużo weny! :D xx

    @HeShouldBeHere
    [ Justyna M.S. ]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Awww! Dziękuję kochanie za tyle ciepłych słów. A co do Zarrie... Hm, jestem ciekawa, co powiesz po następnych rozdziałach. :P

      Dziękuję ślicznie za ten przecudowny komentarz!
      Pozdrawiam ciepło i wysyłam miliony buziaków!

      Usuń
  17. zakochalam sie w tym opowiadania <3 piekny rozdzial

    OdpowiedzUsuń
  18. Boziu Zayn zachowuje się tak jakby miał okres ! No i weź tu gościa ogarnij *załamka*...
    Rozdział jest cudowny i jak mówiłaś działo się oj działo :) Naprawdę uwielbiam to opowiadanie i wiesz tak się zastanawiam... Carrie przypomina mi bardzo bohaterkę z serialu który oglądam The Carrie Diaries :) Czy mam racje ? Kręcone włosy, to samo imię :p Może się mylę, ale takie mam skojarzenie :)
    Ogólnie Carolyn ma podobny charakter do tej Carrie z serialu ;) Ale właśnie dzięki temu opowiadania podoba mi się jeszcze bardziej :*
    Staram się rozgryźć Malika, ale zupełnie nie wiem co się dzieje w jego pięknej główce, ehh... Myślę, że podoba mu się nasza bohaterka :)
    Czekam z niecierpliwością na następny rozdział, uhh umieram z ciekawości co będzie dalej ! Kocham mocno, życzę duużo dużo weny i wysyłam buzioole :* xx

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sumie, gdy tak się zastanowić to można znaleźć kilka podobieństw. No, przede wszystkim imię. :P Jednak, nie wzorowałam się na Carrie z "The Carrie Diaries" a bardziej na Peyton z "One Tree Hill". Ale cieszę się, że podoba Ci się odnalezione podobieństwo. Uwielbiam "Sex and the city" więc myślę, że młodsza wersja Carrie Bradshaw może być bardzo ciekawą postacią.

      Dziękuję za komentarz, kochana!
      Również wysyłam buziaki! ♥

      Usuń
  19. tak bardzo czekałam na ten rozdział! *___*
    kurczę, czy tylko ja nie ogarniam Malika..?
    Raz jest taki miły i w ogóle Carrie może z nim pogadać, a za chwilę powie coś i odchodzi bez słowa, no ej :D Ma chłopak trudny charakter :>
    Ale to nie zmienia faktu, że go uwielbiam ! ♥♥
    Mimo swego zachowania widać, że Zayn martwi się o Carrie, chociażby przez pytanie "Ciebie też dotknął?" awwrrr! *____*
    Normalnie po tym rozdziale zmieniłam zdanie o Harrym.. Kurczę naprawdę widać, że Maxie nie jest mu obojętna i coś do niej czuje.. No i jeszcze stanął w jej obronie, brawo Styles! Zaczynam go lubić i mam nadzieję, że zejdą się z Maxie ponownie :>
    Nie mogę się doczekać dalszej części festiwalu, i mam nadzieję, że coś tam się wydarzy między Malikiem a Carrie. Proszę o więcej Zarrie moment! *__*
    Ah zapomniałam wspomnieć.. Nie lubię Erin, dziękuję to wszystko! :D haha

    Pozdrawiam ciepło ♥
    @blue_eyes_9

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana, nie martw się, bo z pewnością nie jesteś jedyna. I jestem pewna, że jeszcze nie raz Malik Was zaskoczy. :>
      A co do Harrego... Hm, chłopak z pewnością jeszcze kilka spraw pokomplikuje, ale co z tego wyniknie to nawet i ja nie wiem. Haha :)
      A Zarrie moments na pewno będą w następnym rozdziale. I jeszcze następnym. :D

      Dziękuję za komentarz!
      Pozdrawiam ciepło!

      Usuń
  20. świetny :D fajnie by było jakby teraz była jakaś akcja z Carrie żeby zbliżyli się jakoś do siebie z Zaynem :D

    OdpowiedzUsuń
  21. Kocham kocham kocham!!! i ciebie też kocham! i wgl fajnie by było gdyby Maxie była z Harrym

    OdpowiedzUsuń
  22. ojeju . nie spodziewalam sie czegos takiego . reakcja Harry'ego na to jak ten palant popchnal Maxie , oh god . agresywny Styles . ale to jak go uspokoila . spojrzal w jej oczy i uspokoil sie . to bylo takie awww . i pozniej pytanie Malika . czy ten dupek dotknal Carrie . na pewno , jesli odp bylaby inna niz "nie" Zayn by polecial szukac tego idioty i on by sie rzucil na niego . ahh co to sie dzieje . + to zdj Harry'ego co wstawilas >>>> ♡czekam na nast xx
    ~@xx_sweetie

    OdpowiedzUsuń
  23. Boloński!!! GENIALNY!!!
    Nie mogę przestać się uśmiechać! Normalnie skecze z radości!!! Serio!!! ;)
    Zayn jak do niej wtedy poszedł i zapytał niby z tą jego nonszalancją, ale w środku, pod tą maską, którą zawsze jeszcze tylko nie wiem po co zakłada, chował się strach, no może bardziej zmartwienie. Był równie wściekły co Harry! ;3 Nieźle to jednak ukrywa! Też staram się często (oczywiście w szkole, bo nie przepadam za moją klasą, ba ja jej nie znoszę!) zakładać taką jakby maskę obojętności...
    Jednak niestety nie zawsze mi to wychodzi. Zayn natomiast jest w tym mistrzem! Mam nadzieję, że Pana Hollywood ;3 w końcu rozgryzie czarno okiego... Oby stało się to jak najszybciej!
    Bardzo Cię proszę, aby na tym koncercie coś się wydarzyło pomiędzy Carrie a Zaynem. Bardzo Cię proszę o jakąś akcje typu ta z kuchni. Przecież zapewne oboje będą pijani...
    No cóż wszystkiego dowiem się w następnym rozdziale!
    Mam nadzieję, że pojawi się szybciutko!!! ;))
    CZEKAM Z NIECIERPLIWOŚCIĄ!!! ;3
    @Zaniloliry_wife

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, zdecydowanie Zayn jest mistrzem w nakładaniu tej maski. Król kamuflażu. Haha :) Wygląda na ta, że musisz się zacząć od niego uczyć. Jeszcze trochę czytania "You're Toxic" a będziesz nie do poznania. Ludzi w szkole będziesz zwodzić, jak Zayn naszą Carrie.
      A co do Twojej prośby... Cóż mogę powiedzieć? Zdaje się, że będziesz zadowolona z następnego rozdziału.

      Dziękuję ślicznie za komentarz!
      Pozdrawiam ciepło! ♥

      Usuń
    2. Hahahah nie boloński, tylko BOSKI! HAHAHAHA ;))
      A I DZIĘKUJE ZA TEN NOWY ROZDZIAŁ!
      GENIALNY! ♥

      Usuń
  24. super !!! czekam na NN

    OdpowiedzUsuń
  25. Ach aż po prostu poziom słodkości podskoczył o 50 % po przeczytaniu tego rozdziału! Harry i Maxine pasują do siebie idealnie! Ciekawe co się takiego wydarzyło, że nie są razem?...
    No i Zayn- nie mogłam usiedzieć w miejscu zastanawiając się nad jego słowami. Czym jeszcze nas zaskoczy? W którym rozdziale w końcu poczuje miętę do Carrie?
    Uch pisz szybciutko bo już nie mogę się doczekać, no!
    Mam nadzieję, że niedługo kolejny rozdział .
    Wspominałam, że masz OGROMNY TALENT? Bo jeśli nie no to muszę ci powiedzieć że masz OGROMNY TALENT! :*

    Buziaki :***
    ~o rok starsza Birden ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uwielbiam Cię! Po prostu, najzwyczajniej w świcie Cię uwielbiam!

      I jeszcze raz WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO! ♥

      Usuń
  26. Moment Maxid i Harry'ego był taki aww *_* a o co wogóle Zayn'owi chodziło? Mógłby mówić po ludzku
    :)

    OdpowiedzUsuń
  27. czy Zayn musi być taki tajemniczy, słodki i pociągający jednocześnie?
    czy Harry musi być taki skomplikowany, czy ułoży się?
    a Hollywood poradzi sobie w ich towarzystwie?
    ten rozdział jest taki słodki i uroczy, a ten moment Maxie i Harrego? uroczo!
    coś czuję, że Erin nie odpuści, za wszelką cenę będzie chciała zwrócić uwagę Malika na siebie, podczas kiedy mu w głosie nasza Hollywood..
    jak ja się cieszę, że zdecydowałaś się na kolejne opowiadanie, jesteś biol-chem-pisarsko geniuszem! aż boję się jakie plany powstaną w Twojej głowie, na prawdę. boje się też moich, mimo że jestem ogromną real-pesymisttką, to tutaj - w tym świecie opowiadań zawsze patrzę na to wszystko przez różowe okulary, wyobrażam sobie przykładne rodzeństwo, paczkę przyjaciół i takie dwie słodkie pary, u których dużo się dzieje. jesteś niekwestionowaną mistrzynią i moją ukochana pisarką opowiadań z Zaynem, tak już będzie na zawsze i raczej nie ulegnie to zmianie.. zastanawiałaś się może kiedyś nad książką? napisaniem jej? jejku, jak ja bym chciała to przeczytać! przecież to by było cudo, nad cudami! no nic, czekam bardzo niecierpliwie na nowy rozdział, pozdrawiam i ściskam mocno, claudia ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha :) Kocham Twoje komentarze! I muszę przyznać, że ja też bardzo się cieszę, że postanowiłam ruszyć z tym opowiadaniem. Zdecydowanie pisanie dla Was sprawia mi ogromną przyjemność, a komentarze, jakie dostaję są powodem do uśmiechu. I może czasem narzekam na brak czasu (ach, te biol-chemy), ale wiem, że warto poświęcić w weekend choć chwilę czasu i napisać coś na bloga.
      A nad książką się trochę zastanawiałam. Nigdy wcześniej nie było to moim marzeniem, ale od czasu ostatnich dwóch blogów zaczęłam nad tym trochę rozmyślać. Ale teraz nie mogę się na tym bardziej skupić, bo już w maju matura i nie chcę się za bardzo rozpraszać. Ale, potem mam wspaniałe 4,5 miesiąca wakacji (!), więc zobaczymy.

      Dziękuję za komentarz!
      Pozdrawiam gorąco! ♥

      Usuń
  28. czy Zayn musi być aż taki tajemniczy? ale i tak go kocham, pociągający mmm.
    cholera, chce następny!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  29. Charlie, jesteś moim mistrzem! :*

    OdpowiedzUsuń
  30. Po pierwsze. Nie wíem czemu tak cholernie lubię tu tak Hazzę i Zayna, tak mnie coś do ních ciągnie, czuję, że nie pokazałaś ich pełnego oblicza i teraz na nie czekam ;*
    Przeczytałam wszystkie rozdziały i stwierdzam, że nie dosyć że masz BARDZO DUŻY talent, to jeszcze jesteś bdz ciekawą osobą.
    Czytam wszystkie twoje opowiadania, i przy każdej następnej lekturze siedzę z rozdziawIoną gębą z komórką w ręku lub śmieje się pod nosem z różnych sytuacji. I bardzo chciałam przeprosić za tak krótki komentarz, i za to że wcześniej nie komentowałam ,ale zazwyczaj czytam blogi z komy co utrudnia komentowanie. :c
    CUDO

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jej, rozpływam się pod wpływem Twoich słów. Dziękuję za tak pozytywną i przemiłą opinię. Cieszę się ogromnie, że podobają Ci się moje blogi i pomimo, że jesteś zaznajomiona z moimi pracami, wciąż potrafię Cię zaskoczyć.

      Dziękuję za komentarz, kochanie ♥
      Buziaki!

      Usuń