Minuty, godziny, a nawet dni, mijały niemiłosiernie. Nikt
nie był w stanie powstrzymać pędzącego czasu. Szczególnie, że w tym wszystkim
była pewna sprzeczność.
Z jednej strony Malik miał wielką nadzieję, że wszystko
wokół niego nagle się zatrzyma, a on będzie mógł rozkoszować się chwilami
spędzonymi z pewną blondynką o niezwykle zaraźliwym uśmiechu. Z drugiej jednak
strony z niecierpliwością wyczekiwał soboty, a co za tym szło, oficjalnego
otwarcia jego studia tatuażu.
Przygotowywał się do tego mementu już od dawna. Planował
remont lokalu, który chciał przemienić w swoje miejsce pracy. Pragnął być w
końcu z czegoś dumy. Marzył o tym od niepamiętnej chwili i właśnie dziś jego
marzenie miało się ziścić. Oficjalnie.
Tyle że na jego drodze stanęła pewna przeszkoda. Mało
szkodliwa, ale zawsze. Zamiast całkowicie poświęcić się ostatnim przygotowaniom
do otwarcia, to zajmował się pilnowaniem swojej młodszej, nieco zbyt
zbuntowanej siostry. Kochał Waliyhę, ale nic nie irytowało go bardziej niż jej
nieposłuszeństwo.
Ciemnowłosa za wszelką cenę starła się udowodnić jemu, jego
matce i zapewne całemu światu, że jest dostatecznie dorosła, by zadbać sama o
siebie. Jej liczne ucieczki z domu, imprezy do białego rana w nienajlepszym towarzystwie i nieprzyjemne odzywki stały się rutyną, której Malik nie tolerował.
Niestety mieszkali zbyt daleko od siebie, by mógł to w jakiś sposób
kontrolować, albo – o czym wprost marzył – temu po prostu zapobiec.
Odłożył swój telefon na łóżko, z westchnieniem rozglądając się
po sypialni. Po raz kolejny od przyjazdu Waliyhii odbył rozmowę telefoniczną ze
swoją matką. Kobieta uparcie chciała go przekonać, by jak najszybciej odwiózł
dziewczynę do domu. Tyle że jego młodsza siostra była zupełnie inaczej do tego ustosunkowana.
Co prawda, obiecał mamie, że zrobi wszystko, by małolata
znalazła się jak najszybciej w Bradford, ale jakiekolwiek kroki w tej sprawie
mógł podjąć dopiero jutro. Nie miał zamiaru przegapić otwarcia własnego studia.
Rozbrykana Waliyha musiała poczekać jeszcze ten jeden dzień. I w żadnym razie
nie wydawało jej się to przeszkadzać. Z uporem maniaka chciała nawet przekonać
swojego brata, by zrobił jej tatuaż.
- Przyjdzie dzisiaj ta twoja koleżanka? – Głos siostry nieco go zaskoczył. Ale przecież mógł się
domyślać, że dziewczyna będzie kręciła się gdzieś w pobliżu. Może nawet
podsłuchiwała jego rozmowę z matką.
- Carrie – poprawił ją. – Oczywiście, że przyjdzie.
Dlaczego miałoby jej nie być?
Dziewczyna uśmiechnęła się podstępnie.
- Mam mętlik w głowie – wyjaśniła swojemu bratu. – Z
początku byłam przekonana, że ją przeleciałeś. A teraz wydaje mi się, że jednak
nie. Czy właśnie dlatego wciąż trzymasz ją blisko? Chcesz ją przelecieć?
- Słownictwo! – Ostrzegł ją.
- Nawet nie przeklęłam – usprawiedliwiła się. – Ty
przeklinasz cały czas i jakoś nic ci nie mówię.
- Jak będziesz pełnoletnia, to –
- Och, daj spokój. Teraz każda dziewczyna przeklina.
Założę, że ta twoja Carrie też to robi.
- Nie – syknął. – Moja Carrie nie przeklina.
Waliyha uśmiechnęła się jeszcze szerzej. Wydawała się
zdobyć to, po co przyszła.
- A więc jest twoja?
Malik westchnął głęboko, zupełnie niezadowolony z kierunku,
w jakim zmierzała ta rozmowa.
- Nie łap mnie za słówka, Walie – westchnął. Wstał z
kanapy, po czym wyminął swoją siostrę, zmierzając prosto do kuchni. Tam wyjął z
jednej z szafek czerwony kubek w groszki i zaczął przygotowywać sobie kawę.
Niestety nawet wtedy nie zaznał upragnionego spokoju. Waliyha stanęła w progu
pomieszczenia z rękoma skrzyżowanymi na piersiach.
- Podoba ci się, prawda?
- To tylko zwykły kubek – oznajmił, starając się nie
uśmiechnąć. Może i jego żarty nie były najwyższych lotów, ale lubił drażnić
nimi swoją siostrę.
- Mówię o tej dziewczynie – warknęła. – Carrie, czy jak jej
tam. Jestem tu od dwóch dni, a ty wymknąłeś się już z domu kilka razy.
- Skąd pomysł, że spotkałem się właśnie z nią?
- Bo szczerzysz się przez cały dzień, jak osioł do Shreka.
Zayn pokiwał głową z udawanym zrozumieniem. Dokończył
robienie kawy, po czym oparł się o kuchenny blat z kubkiem w ręku. Westchnął
głęboko, czekając na to, co jego siostra miała jeszcze do powiedzenia.
- Co w niej jest takiego wyjątkowego? – Zapytała, wydając
się naprawdę chcieć zrozumieć myśli brata. – Nie jest jakoś szczególnie ładna,
nie ma figury modelki i nosi te dziwne kolorowe ciuszki, zupełnie niepasujące
do pozostałych twoich znajomych.
- Bo nie jest, jak inni moi znajomi – wyjaśnił krótko.
Dziewczyna zmrużyła oczy, doszukując się jakiegoś podstępu.
- Jest twoją dziewczyną, czy coś?
- Nie wiem, nie rozmawialiśmy o tym.
- A chciałbyś, żeby była?
- Carrie zaraz wylatuje z Londynu. Mieszka w Nowym Jorku i
przyjechała tu tylko, by odwiedzić ojca.
Ciemnowłosa uśmiechnęła się szeroko z dziwną satysfakcją
przypatrując się swojemu rozmówcy.
- A ty co się tak szczerzysz? – Prychnął chłopak.
- Nie zaprzeczyłeś – oznajmiła wesoło. – W sumie, ta cała
Carrie jest twoją pierwszą dziewczyną. Nigdy mi nikogo takiego nie
przedstawiałeś.
Chłopak pokręcił głową, starając się znaleźć jakiekolwiek
zaprzeczenie. Jednak zdał sobie sprawę, że jego młodsza, irytująca siostra miała
rację. Nigdy wcześniej nie miał oficjalnie
dziewczyny. Spotykał się z kilkoma, ale były to tylko i wyłącznie koleżanki do
łóżka. Teraz nawet nie pamiętał ich imion.
- Jak się poznaliście?
Malik wziął łyk kawy, próbując uniknąć odpowiedzi, ale jego
siostra była nieustępliwa. Wpatrywała się w niego z wielką determinacją, nie
mając najmniejszego zamiaru odpuścić.
- To siostra Harrego. Tak jakby. Jego mama jest z ojcem
Carrie.
Waliyha zmarszczyła brwi. Weszła głębiej do pomieszczenia,
zasiadając na blacie kuchennym. Z ogromnym skupieniem przypatrywała się swojemu
bratu, czekając na dalsze wyjaśnienia. Ale takowe nie nastąpiły. Być może
myślał, że powiedział już wystarczająco.
- I pozwolił ci się spotykać ze swoją „nie-siostrą”?
- Nie pytałem go o zdanie – prychnął. Oczywiście, takowe
gadki nie byłyby w stylu Zayna Malika. Chłopak po prostu brał to, co chciał.
A że akurat pragnął Carolyn, to nie była sprawa Stylesa.
- Czyli ty nie miałbyś nic przeciwko, gdybym spotykała się,
na przykład, z Liamem?
Mulat momentalnie zaprzestał picia kawy i spojrzał na swoją
siostrę z wypisanym w oczach ostrzeżeniem. Gdyby jeszcze tego było za mało,
wyciągnął w jej stronę palec wskazujący.
- Ani mi się waż!
- Tak tylko pytam.
- Jasne! – Warknął. – I również tak tylko przyjechałaś do Londynu? Powiesz mi w końcu, co ty właściwie
tutaj robisz?
- Mam przecież wakacje – oznajmiła, zeskakując z blatu. –
To chyba nic złego, że chciałam zobaczyć się z moim jedynym bratem?
By uniknąć dalszych wyjaśnień, dziewczyna pokierowała się w
stronę wyjścia z kuchni, zanim jednak przekroczyła jej próg, odwróciła się w
stronę swojego rozmówcy. Na jej twarzy malował się zaczepny uśmiech.
- I tak nawiasem mówiąc – zaczęła. – Naprawdę wpadłeś.
- Słucham?
- Zayn, może i ta blondyna jest ślepa, bo definitywnie tego
nie dostrzega – kontynuowała – ale ja widzę, jak za każdym razem, kiedy o niej wspomnę,
to świecą ci się oczy.
Zostawiła Zayna w kompletnej dezorientacji, ale również
dziwnej świadomości, że Mulatka ma rację. Wpadł.
Teraz jeszcze nie wiedział tylko jak głęboko.
~*~
Studio było wypełnione ludźmi. Instrumentalna, ale przy tym
nieco rockowa muzyka wydobywała się z głośników. Zgromadzeni jednak z wielką
determinacją próbowali ją zagłuszyć. Głośne rozmowy wypełniały każdy metr
kwadratowy studia Malika, ale w żadnym razie mu to nie przeszkadzało. Dopiero
teraz poczuł, że to wszystko dzieje się naprawdę.
Erin i jej o głowę niższa koleżanka Haley, mające na sobie
czarne koszulki z logiem jego studia, zabawiały gości i zapewniały, że każdy z
nich trzymał w swojej dłoni butelkę piwa. Zdecydowanie było przecież co
oblewać.
Ku jego wielkiemu zaskoczeniu obie dziewczyny radziły sobie
świetnie. Teraz już na pewno nie żałował, że zatrudnił je na ten dzień.
Oczywiście, w momencie, gdy chciał już powiedzieć, że
wszystko szło po jego myśli, zauważył Waliyhę, trzymającej w dłoniach to, co
pozostali goście. Nie czekając ani chwili dłużej, podszedł do niej, wyrywając butelkę
z jej rąk.
- Nie jesteś jeszcze pełnoletnia – oznajmił surowo.
- Mam siedemnaście lat! Prawie jestem.
Malik obrzucił ją jedynie pogardliwym spojrzeniem.
- Jeśli jeszcze raz zobaczę cię z alkoholem w rękach, to
zatargam cię na górę i przykuję do łóżka. Ostrzegam, Walie.
Dziewczyna w ramach odpowiedzi przewróciła jedynie oczyma.
Minęła długa chwila zanim w końcu się odezwała.
- Przyszła twoja dziewczyna
- oznajmiła z szerokim, nieco psotnym uśmiechem. – Och, i jest z
jakimś chłopakiem.
Malik dobrze wiedział, że siostra próbowała go tylko
niepotrzebnie rozzłościć, dlatego starał się nie dać po sobie niczego poznać.
Ale w momencie, gdy zobaczył wchodzącą do studia Carrie w towarzystwie swoich
przyjaciół, mimowolnie się skrzywił. Zdecydowanie wolał, żeby przyszła sama, a tego
pieprzonego chłoptasia odesłała do
domu.
Dzięki Bogu, że uwagę od Lucasa odwróciła sama blondynka. I obcisła sukienka, doskonale opinająca jej ciało. Zayn przyzwyczaił się już
do wszelkich kwiecistych wzorów, najróżniejszych kolorów i jej kręconych
włosów. Taka była po prostu Carrie.
Jakie więc było jego zdziwienie, gdy dziewczyna miała na sobie czarną sukienkę,
a swoje włosy wyprostowała. Nie zdawał sobie nawet sprawy, że są aż tak długie.
Naprawdę nie mógł się zdecydować, w której wersji woli widzieć tę dziewczynę.
Nie tracąc ani chwili dłużej, podszedł kilka kroków do
przodu. Na ustach Malika malował się szeroki, nieco głupkowaty uśmiech, ale w
żadnym razie nie mógł go pohamować. Co więcej, jego mały przyjaciel nie miał za grosz wyczucia czasu, dlatego Zayn był
zmuszony poprawić swoje spodnie, by zamaskować wybrzuszenie.
- Hollywood – przywitał się wesoło. Tym razem nie
specjalnie zignorował jej przyjaciół. Naprawdę już ich nie zauważał.
- Zay –
I nim dane było jej dokończyć usta chłopaka zetknęły się z
jej wargami w krótkim pocałunku. Niemniej, nawet ta drobna pieszczota sprawiła,
że wszystkie myśli uleciały z ich głów.
- Wyglądasz cudownie – powiedział, ani na sekundę nie
zmniejszając swojego durnego uśmieszku. Nie przejmował się nawet tym, że
pojedyncze rozmowy w pomieszczeniu ucichły, a wiele osób przyglądało się ich
spotkaniu z wielką uwagą. Waliyha spoglądała na brata ze zwycięskim uśmiechem,
Erin ciskała piorunami, a Lucas starał się sobie wmówić, ze to nie dzieje się
naprawdę. Amy przyjęła podobny sposób rozumowania. W końcu jej jasnowłosa
przyjaciółka, ani słowem nie wspomniała o prawdziwym powodzie ich ostatnich
spotkań. Dziewczyna naiwnie wierzyła, że to wciąż rozchodzi się o jakąś durną
stronę internetową.
- Chodź, napijmy się czegoś.
~*~
Szumiało jej w głowie. Wypiła trzy piwa i choć dla
niektórych była to zupełnie nieszkodliwa ilość, dla Carrie było to zdecydowanie
za dużo. Już po dwóch zaczęło kręcić jej się w głowie i śmiała się z mało
zabawnych żartów znajomych. Bawiła ją nawet mina Erin, która z tą samą
nienawiścią, co zawsze spoglądała na Carolyn.
Impreza jednak zaczęła dobiegać końca. Goście po woli
wychodzili. I było to zupełnie normalne, biorąc pod uwagę, że minęła już
godzina czwarta nad ranem.
Carrie opierała się na wielkiej ladzie, za którą już od
poniedziałku miała urzędować recepcjonistka. Oprócz blondynki w pomieszczeniu znajdowały
się Erin, Haley i Waliyha. Carolyn była niezwykle zadowolona, że Harry dał się
namówić i zabrał jej przyjaciół do domu. Co więcej, był gotów wymyślić dla ojca
dziewczyny, jakąś durną wymówkę, w razie gdyby John zorientował się, że jego
córki nie ma w domu.
Siostra Zayna na szczęście po chwili zakomunikowała, że
idzie na górę się położyć. Zayn natomiast rozliczał się z Erin i jej koleżanką,
dogadując się, co do następnych dni. Ale w końcu i one wyszły.
- Udana impreza – oznajmiła Carrie, śledząc Malika
wzrokiem. Chłopak zamknął od wewnątrz studio, zgasił niepotrzebne światła i dopiero
wtedy podszedł do Carolyn, uprzednio okrążając spore biurko.
Ogromne ciepło przebiegło po ciele dziewczyny, kiedy stanął
za nią. Był wystarczająco blisko, by mogła poczuć mięśnie jego piersi,
ocierające się o materiał jej sukienki.
Dopiero po chwili zdecydowała się do niego odwrócić. Może
to był błąd, może nie. Konsekwencje tego ruchu, jednak w pełni jej się
spodobały.
Malik szczelnie otulił ją swoimi ramionami, przyciągając
blisko siebie.
- Myślałem o tym momencie cały wieczór – oznajmił, patrząc
jej głęboko w oczy. Dziwny prąd elektryczny zdawał się przeskakiwać wzajemnie z
ich ciał, zbliżając ich ku sobie jeszcze bardziej. Gdyby tego było mało, Malik
patrzył na dziewczynę tym rozpalonym wzorkiem. Prymitywnym, ale szalenie
gorącym spojrzeniem, które sprawiało, że od razu chciała mu się poddać.
Zapomnieć o wszystkim i zostać w ramionach Mulata już na zawsze.
- Tak? – Westchnęła, przybliżając się do niego.
Oparła swoje piesi na jego torsie, a twarz przysunęła do skóry
jego szyi. Złożyła na niej naprawdę delikatny pocałunek i zapewne nie zdawała
sobie sprawy, jak bardzo podziałała tym na Zayna.
- A masz jakieś wątpliwości? – Zapytał, od razu przysuwając
swojej biodra bliżej jej ciała, tak w ramach potwierdzenia. Świadomie sprawił,
że Carrie na chwilę straciła oddech. Doskonale wiedział, że choć dziewczyna
starała się uchodzić za niezwykle odważną, było w niej sporo niewinności. I
jakimś cudem, ogromną radość sprawiało mu ingerowanie w to. Z uśmiechem na
ustach pozbawiał ją po trochu tej jednej rzeczy.
- Chodźmy na górę – powiedział cicho. Był podniecony, przez
co jego głos stał się jeszcze bardziej zachrypnięty niż zwykle. – Potrzebuję cię.
Teraz.
Carrie zagryzła dolną wargę, wtulając się w szyję chłopaka.
- Twoja siostra jest na górze – powiedziała cicho. – Nie mam
zamiaru uprawiać seksu przy niej. Mogłaby nas usłyszeć.
Zayn uśmiechnął się łobuzerko.
- To właśnie chodzi ci po głowie? – Zapytał, drażniąc się z
nią. – Seks ze mną? Cóż, a ja chciałem się po prostu poprzytulać.
Carrie zaśmiała się przy jego skórze.
- Skoro na to właśnie liczyłeś, ja mogę zrezygnować z moich
planów.
Zareagował momentalnie, unosząc jej głowę na wysokość
swojej. Szybko złączył ich usta w namiętnym, drapieżnym pocałunku. Język wsunął
głęboko, dając wyraźny znak o swojej zaborczości.
Tyle że już zaledwie chwilę później poszedł o krok dalej. Uniósł
Carrie i posadził ją na wysokim stołku przy wielkim biurku w recepcji. Dziewczyna
poddała się od razu i przylgnęła do niego, uczepiona mocnych ramion. Przesuwała
dłońmi po jego rękach, palcami drażniąc tatuaże.
Sukienka podjechała jej wysoko, ale Carolyn to nie przeszkadzało.
Wręcz przeciwnie. Jeszcze bardziej rozsunęła swoje uda, robiąc miejsce dla
Zayna.
Wyraźnie przez nią zachęcony podciągnął materiał do talii i
chwytając Carrie za nogi, zachęcił, żeby splotła je za jego plecami.
- To twoja ostatnia szansa – szepnął do niej. – Możemy jeszcze
iść na górę i zamknąć się w moim pokoju.
Dziewczyna nie potrzebowała ani chwili do namysłu.
- Zamkniesz się wreszcie? – Zapytała, a na jej ustach
pojawił się zadziorny uśmiech. Zdecydowanie wypiła trochę za dużo. Ale kto by
się tym teraz przejmował?
Wpiął palce w jej blond włosy, przyciągając zachłannie jej
wargi do swoich ust. Druga dłoń krążyła uporczywie przy jej ciele, jakby starał
się dotykiem dobrze je zapamiętać.
Niepohamowana żądza, gwałtowność i pewna zaborczość wkradła
się do ich ruchów. Każdy kolejny dotyk, pocałunek, czy nawet przelotne
spojrzenie sobie w oczy, prowadziło ich dalej. Jednocześnie również sprawiało,
że chcieli więcej. I dostali.
Malik wyciągnął z kieszeni czarnych jeansów prezerwatywę i
nałożył ją, a Carolyn na tę krótką chwilę odwróciła wzrok. Jeszcze w stu
procentach nie pozbyła się tej niepewności. Nie ma jednak się czemu dziwić –
był to jej dopiero drugi raz. Musiało zapewne minąć jeszcze sporo czasu zanim w
pełni przyzwyczai się do tego wszystkiego i będzie w stanie wziąć to, czego
naprawdę pragnie.
Było w ich zbliżeniu coś prymitywnego; oboje byli ubrani i
kochali się w zamkniętym, pogrążonym niemal w całkowitej ciemności studio. Ich
oddechy mieszały się, kiedy spoglądali sobie w oczy, szukając potwierdzenia. W
momencie, gdy je uzyskali, nie było już odwrotu.
Wszystko działo się z jeszcze większą intensywnością.
Doznania zwielokrotniły się.
Zmierzali ku spełnieniu. I spełnienie dostali.
- Zayn. – Słowa dziewczyny
były już tylko westchnieniem.
~*~
Chłopak złapał Carolyn za rękę, zmierzając po schodach do
swojego mieszkania. Czuł się naprawdę dobrze, a szeroki uśmiech nie był w
stanie opuścić jego twarzy. Nie był to zbyt powszechny widok. Malik bowiem
należał do zamkniętych w sobie ludzi, którzy w żaden sposób nie uzewnętrzniali
swoich uczuć. Ostatnio było zupełnie inaczej.
- Jak wytłumaczysz swojej siostrze to, że zostaję na noc? –
Zapytała Carrie, zerkając na swojego towarzysza.
- A co tu tłumaczyć? – Wzruszył ramionami. – Nie muszę nikomu
wyjaśniać, dlaczego moja dziewczyna zostaje u mnie na noc.
Carolyn momentalnie się zatrzymała. Jej nogi nie były w
stanie zrobić już ani jednego kroku dalej.
- Słucham? – Jej głos nagle nie miał siły przebicia. A
Zayn, oczywiście, doskonale wiedział dlaczego.
Puścił rękę dziewczyny, by obie dłonie schować do kieszeni
swoich spodni. Nagle zabrakło mu słów i stał się lekko wycofany.
- No wiesz – zaczął, niby lekceważąco wzruszając ramionami.
W istocie jego serce waliło, jakby przebiegł co najmniej maraton. – Jeśli chcesz,
oczywiście.
- Chcę? Czego?
- Być moją dziewczyną.
I nagle nie miało znaczenia, czy w poniedziałek Carrie
wylatywała z Londynu, a ich znajomość miała teoretycznie się skończyć. Liczyło
się tylko to, że w ogóle chciał, aby z nim była.
- Chcę – odpowiedziała, zagryzając lekko dolną wargę. –
Chcę – dodała, w razie gdyby nie usłyszał jej cichego głosiku.
Malik całą swoją siłą woli próbował powstrzymać uśmiech,
ale w konsekwencji i tak się wyszczerzył. By uniknąć niezręcznej ciszy, wskazał
głową na drzwi swojego mieszkania.
Oboje w milczeniu, maskując swoje szerokie uśmiechy, weszli
do domu Zayna. Co dziwne, w środku było zupełnie ciemno.
Czyżby Waliyha już spała?
Żeby dostać się do swojej sypialni Zayn musiał przejść
przez salon, gdzie tymczasowo mieścił się pokój jego siostry. Zapalił światło,
mając nadzieję, że to jej nie obudzi.
- Walie? – Zawołał, gdy kanapa okazała się być pusta. –
Walie?! Jesteś tu?
Odpowiedziała mu jednak złowroga cisza.
W mieszkaniu nie było ani śladu dziewczyny.
Blagam Cię niech wszystko dobrze się skończy. Niech Carrie nie wyjeżdża. Cudowne opowiadanie.
OdpowiedzUsuńtak bardzo lubię to opowiadanie >>>>
OdpowiedzUsuńmam nadzieję, że nowe również będzie takie dobre
bwiugfdweofuwef <3 uwielbiam to opowiadanie <3 koniec naprawdę ;__________;
OdpowiedzUsuńcoś czuję że ona będzie u Liama xddd
Jest ! Tak długo na to czekałam ! Są parą ! ;)
OdpowiedzUsuńWaliyha zniknęła? :o Może poszła do Liama czy coś? :D Tak tylko mi podpowiada moja wyobraźnia :)
Wiem, że się powtarzam, ale naprawdę masz talent! :) Kocham to opowiadanie i bardzo się z nim zżyłam <3 Nie wyobrażam sobie, że niedługo się skończy ;c
Kocham Carrie i Zayna <3 Harry'ego i Maxie <3 Tylko Lucasa i Amy nie za bardzo lubię ;p
czekam na kolejny <3
O mój Boże drogi!
OdpowiedzUsuńZakochałam się w tym rozdziale. Zayn był tu takim bad boy'em, ale też i przesłodkim chłopcem z wielkim uśmiechem na ustach. Jezuuuuuu!
Nie wierze, nie wierze, nie wierzę. On i Carrie są razem!
Boooooooooooooooooooże!
Łomatko!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
No i jak ja mam się uczyć historii?! Ech, jak ty kobieto na mnie działasz. Muszę się zastanowić czy nie zmienić orientacji, hahahahaha. Ale z drugiej strony Zayn i moja cicha nadzieja, że kiedyś go spotkam. Marzenia.
Okey, powracając do rozdziału. Jest wręcz idealny.
Choć załamałaś mnie faktem, że jednak nie będzie drugiej części, to cieszę się ogromnie na nowe opowiadanie.
Znów się zagalopowałam.
Waliyha gdzie do cholery jesteś?! Może poszła do Liam'a? xD Ciekawie by było.
Ale przede wszystkim Zayn. Człowieku, jak można być tak seksownym? Jej, noo.
I znowu te emocje. Próbuje się choć trochę ich pozbyć wyżywając się na mojej klawiaturze. Niedługo będę musiała kupić nowego laptopa, przez Twoje opowiadania.
Koooooooooooooooooooocham Cię!!!
No i wiesz, mam nadal cichą nadzieje(już kolejna!), że napiszesz II część You're toxic, ale wiem, że to mało realne. Rozumiem doskonale, że chcesz zacząć pisać coś nowego. Także, czekam nn i na nowy blog ♥♥♥♥♥♥♥♥♥
Kochana, mam podobne marzenia. Pomińmy ich realność i po prostu rozkoszujmy się myślą, że kiedyś tam spotkamy na swojej drodze takiego Zayna. :D
UsuńDziękuję ślicznie za przecudowny komentarz.
I JA TAKŻE CIĘ KOOOOOOCHAM! ♥
NIECH CARRIE NIE WYJEŻDŻA!!!
OdpowiedzUsuńJEZU ROZDZIAŁ TAKI CUDOWNY! I OYHORLHGKD
Pozdrawiam
G xx
Jak Carrie wyjedzie i nie będą za sobą to zapłaczę się na śmierć :( xD A co do rozdziału to po prostu cudowny, a Zayn mega słodki ♡_♡
OdpowiedzUsuńNie mam zielonego pojęcia co Ty tutaj kombinujesz, ale ja KATEGORYCZNIE nie zgadzam się na wyjazd Carrie po czymś takim!
OdpowiedzUsuńNo, bo kurde! Zayn nareszcie się określić, poprosił by została jego dziewczyną! Jestem pewna, że dla Carolyn to znaczyło znacznie więcej niż wyznanie miłości, ale na pewno i na to przyjdzie czas.
Waliyha to bardzo niegrzeczna dziewczynka. Jest gorsza od swojego brata, bezczelna i wulgarna, ale to chyba trochę jego geny xD
Obawiam się, że faktycznie mogła pobiec do Liama, ale zepsuła tak cudowny nastrój swoją ucieczką.
Jestem po raz kolejny zachwycona Twoją twórczością i muszę stwierdzić, że będzie mi brakowało tego opowiadania!
Kocham Cię maleńka!
@Gattino_1D
Jak to się skonczy to nie wiem co bede dalej robic ;-; Na pewno bede czytac nastepne twoje opowiadanie. Kocham i zycze weny <3 Gabi ;*
OdpowiedzUsuńGenialny:)
OdpowiedzUsuńNie kończ tego opowiadania.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńsuper :) czekam na next :D
OdpowiedzUsuńSzkoda, że już niedługo koniec. Historia jest naprawdę niesamowita.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że nie skończysz na tym, że ona po prostu zdecyduje się zostać w Londynie po tym jak on wyzna jej miłość itp. Chciałabym jeszcze poczytać o tym jak ona go zmienia i jak osłabia jego maskę obojętności <3 hihi
Albo jej przyjaciel z Nowego Jorku trochę skomplikuje sprawę.
To oczywiście tylko takie moje wyobrażenia :D Niezależnie od tego jak skończysz to jeden z najlepszych Fan fiction jakie czytałam. Oczywiście jeśli skończy się szczęśliwie :D
Bo oczywiści skończysz happy endem? Prawda?
Rozdział wspaniały *.*
Czekam na następny i życzę weny :D
Niezmiernie miło mi to czytać. Cieszę się ogromnie, że tak wysoko cenisz moje wypociny. To wiele dla mnie znaczy ♥
UsuńDziękuję za cudowny komentarz! :*
Haha wiedziałam, że siostrzyczka go uświadomi! Wiedziałam! :D A tak w ogóle to niezły z niej numer xD
OdpowiedzUsuńCudny rozdział! *-* Są razeeeeem! :D Szkoda, że nie na długo ale.. wszystko w twoich rękach! jestem ciekawa jak to rozegrasz :D
Z niecierpliwością czekam na kolejny rozdział!♥
Pozdrawiam i życzę weny♥
Supeeer <333 juz nie moge sie doczekac nastepnego rozdzaialu :D jestes najlepsza!
OdpowiedzUsuńKocham :)
OdpowiedzUsuńświetny rozdział i pisz dalej, bo lubię tą historie <3
OdpowiedzUsuńi uwielbiam Zayna :D
http://undying-loove.blogspot.com/
super<3 czekam na kolejny i niech Carrie nie wyjeżdża:(
OdpowiedzUsuńgenialny rozdział njjbchvsdcdsh
OdpowiedzUsuńoh shit
OdpowiedzUsuńczyżby Liam?
Wal, masz przejebane
sjabdasjdsaiodlksa Jezu
Zayn omg jsbosajbask
są z Carrie tacy skjadbasjdns
wgl cały ten rozdział był taki djsabdsajkdb
ciekawa jestem, jak to się skończy, kiedy ona wyleci
boję się, ej
rozdział jest cudowny
dziękuję za to, jak go napisałaś
jesteś niesamowita
czekam na nn
twoja fanka @awmyhazz ♥
Co? Jak to do końca? Ja chcę to dalej czytać. A rozdział świetny <3 ~@heroineNialler
OdpowiedzUsuńwyobraź sobie kochana, że gdy zobaczyłam na telefonie nowy rozdział, byłam w trakcie robienia kanapek. oczywiście, przez nieuwagę i głośne okrzyki radości, mam teraz rozciętego palca.
OdpowiedzUsuńnie rozumiem malika. zupełnie. sama już nie wiem, czy kocha carrie czy nie. ale waliyah u mnie zapunktowała, haha
NIE CHODZIŁO MI O TAKIE ZEJŚCIE SIĘ HALO HALO MA BYC LOW FOREWA
więc musisz wiedzieć, że boje się następnego rozdziału
idę tamować krwawienie, ily
aha, będę cię stalkowac na instagramie, już współczuje haha
Usuńbtw. znowu
UsuńJESTEŚ STRASZNIE ŁADNA OMG
Wybacz! Naprawdę nie chciałam być dopowiedziana za Twoje skaleczenie. I to wcale nie tak, że szczerzę się, jak głupi do sera, czytając ten komentarz. Bo choć zostałaś ciężko ranna, cieszy mnie Twoja reakcja na nowy rozdział. ;*
UsuńDziękuję!!!! ♥
OMG świetny rozdział !! Aż się nie chce aby już się skończył :c
OdpowiedzUsuńSuper że Zayn ją o to zapytał, taki słodziak :3
Nie kończ, błagam Cię! Zrobie wszystko tylko nie kończ. Tylko o to Cie prosze!
OdpowiedzUsuńDlaczego ja tak właściwie polubiłam to opowiadanie? Ah... Może dlatego, że jest świetne, czekam na kolejny rozdział i mam nadzieję, że szybko nie skończysz!
OdpowiedzUsuń"Cudowny rozdział" <3
OdpowiedzUsuńNie mam pojęcia dlaczego, ale coś wydaje mi się, że Walie zwiała. Ale to nie wszystko, bo co by w tym było dziwnego? Myślę, że przeszła przez studio Malika.
"- Podoba ci się, prawda?
-To tylko kubek - [...] "
Nigdy nie zapomnę tego cytatu.
W opowiadaniu opisujesz siostrę Zayna, jako mocno zbuntowaną nastolatkę, a takowe kojarzą mi się głównie z pustymi lalkami. Tutaj jednak, wbrew pozorom wykreowałaś Wal na mądrą i przebiegłą dziewczynę. I to wydaje się być często pomocne. Jako przykład podajmy ten związek (hah! Już nie muszę używać cudzysłowu < 3), bo gdyby nie ona, nic takiego jak "moja dziewczyna" nie przyszło by Malikowi do głowy.
Trochę szkoda, że Carrie wyjeżdża w poniedziałek. Jeju, co ja gadam: ja już ryczę! Cholernie mocno będę tęsknić za tym opowiadaniem.
Czemu ja to piszę?!
Fiddy x3
http://themselves-fanfiction.blogspot.com/
O tak, cudzysłów już nie będzie tutaj potrzebny. I sama się z tego ogromnie cieszę, bo nie raz miałam problem z tym, jak nazwać łączące ich relacje. :P
UsuńDziękuję ślicznie za komentarz ♥
Buziaki!!!
ale ja nie chce końca :(. Uwielbiam tę parę. Wydaje mi się, że Wali chyba poczuła się zazdrosna lub zagrożona z powodu Zarrie..
OdpowiedzUsuńOczywiście wyczekuję kolejnego xx
@EdziaCyrklaff
mamo jak dawno mnie tu nie było...
OdpowiedzUsuńdobra a teraz FANGIRLING bo zen jest z carrie! jgudscvbjikkjigfswadcyaasewdvyhi
OKEJ, OKEJ ANIA SPOKÓJ TO TYLKO POSTACIE FIKCYJNE... uff
to ja może tak od początku... so.
"- Podoba ci się, prawda?
- To tylko kubek."
hehe żarciki zena hehe ok, już uwielbiam wal. podstępna lisica!
a no i zayn w wersji straszny, pouczający, "bo ja wiem więcej o życiu niż ty gówniaro" brat to mój ulubiony zayn. I TEN PALUSZEK HAHA.
WOHOHO CO TO SIĘ DZIEJE A KIEDY TO NASZA CARRIE Z KOLOROWEJ HIPISKI (chodzi tu o jej dobór ubrań) ZAMIENIŁA SIĘ W SEX - BOMBE?!? :O LUDZIE NO RATUCJE MNIE BO NIE WYROBIĘ SEX NA BLACIE W STUDIU TATUAŻY! JA SIĘ TAM NIE ZNAM NA JAKIEJŚ TELECOŚTAMNEZIE ALE SKĄD TY ZNASZ MOJE FANTAZJE SEKSUALNE? :O [szok x2]
oh, a czy już wspominałam jak cholernie się cieszę, że carrie i zayn są parą? tak oficialnie.
OFICIALNIE.
O F C I A L N I E.
ONI są PARĄ.
TAK NAPRAWDĘ, NAPRAWDĘ. OMG. JA PIERDOLE!
właściwie to myślałam, że nasz pan "no hej, jestem zwierzak w łóżku" trochę bardziej się wysili, ale kij z tym. ważne, że są RAZEM. jhughHfxGrsxnkbGzazZguAfjolfsr
oki oki a teraz... GDZIE JEST WAL?? *TAM TAM TAAAAM*
nie wiem czemu, ale mam ochotę krzyknąć Scooby szukaj choć to nie ta bajka. hihihi *udajmy, że jestem zabawne a to wcale nie był suchar taki "że aż masło"* he. he. he.
ktoś wyżej napisał, że ta zbuntowana małolata uciekła przez studio malika...
no i w sumie jak teraz o tym myśle to nawet mi to pasuje, znaczy było by ciekawie/zabawnie i wgl beka życia hah takie pornosy jej na dobranoc przyszło oglądać omg... znaczy się, no i to to by się podobało, no wiesz... nagi malik... nie nic. xD
a teraz płacz, ryk, załamka bo to prawie koniec... pozwól, że napiszę tu teraz takie histeryczne "nie" jak z tych dramtów. ekhem...
NIEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEE
DLACZEGO TO JUŻ KONIEC? TAK BYĆ NIE MOŻE. PRZECIEŻ ONI WŁAŚNIE ZACZELI ZE SOBĄ CHODZIĆ. NIE. NIE. NIE. NIE ZGADZAM SIĘ. SPRZECIW!
dobra koniec tego bo robię z siebie debila o.O
to chyba tyle, pa Skarbie i tak btw.
JAKA TY ŚLICZNA! *-*
gochillout, sh00ke czy jak ja się tam podpisywałam :)
CÓŻ ZA GENIALNY KOMENTARZ! Dzięki Tobie, kochana, szczerzę się do monitora, jak nienormalna. Żebyś tylko mogła to zobaczyć... Jeszcze trochę, a moja rodzinka wpakuje mnie do jakiegoś szpitala, bo chichram się niemiłosiernie.
UsuńJejku, dziękuję ślicznie za poprawę humoru! ♥
Jesteś moim absolutnym mistrzem!
Bożee...leże i nie wstaje. *.* Kocham to opowiadanie. <33 Co więcej nie jest ono JEDNYM z najlepszych, bo to jest jedyne, niepowtarzalne i zdecydowanie najlepsze opowiadanie jakie kiedykolwiek w życiu czytałam. Pozostałe nie dorastają mu nawet do pięt. Lovciam to co tworzysz i z pewnością będę czytać kolejne opowiadania. Teraz niestety pozostało li tylko poczekać na następny rozdział i błagam Cię napisze go jaknajszybciej bo umrę! ! :*
OdpowiedzUsuńKochana ♥ Dziękuję za tyle miłych i ciepłych słów. To wiele dla mnie znaczy.
UsuńDziękuję! Dziękuję! Dziękuję! :*
Perspektywa Zayn'a bardzo mi się podoba!!! I bardzo żałuję, że to opowiadanie dobiega już końca...No ale jeżeli planujesz zacząć coś nowego to ja nie mam obaw ;)
OdpowiedzUsuńCieszy mnie to ogromnie, kochana. Mam nadzieję, że nie zawiedziecie się na moich przyszłych opowiadaniach. :*
UsuńPoczułam ukłucie w sercu gdy przeczytałam, że zbliżamy się do końca.
OdpowiedzUsuńTo FF to najcudowniejsze dzieło o miłości jakie kiedykolwiek czytałam. Śmiem twierdzić, że Romeo & Julia nie jest tak romantyczne jak to.
@Jestemsobaxx
Oł shit nie napisałam nic o rozdziale:D hahahaha sorrki :D
UsuńWięc tak: rozdzial wspanialy naprawdę, seks ich był taki hmmm romantyczny poniekąd, a to z ta dziewczyna sakfhsakfhafah było swietne!
A jego siostra jest u Liama :D na pewno:D
Jaki koniec!? Co ty wygadujesz?! Dobra tym będę się martwić później...
OdpowiedzUsuńStrasznie podobało mi się to, że przez większość rozdziałów tak na prawdę nie wiedziałam co czuje Zayn. Wiedziałam, że dziewczyna go pociąga i mu się podoba, ale nic poza tym. Ta niewiedza była fajna, ale to nie zmienia, że dzisiejszy rozdział okropnie mi się podoba. Wybrałaś idealny moment, aby poinformować nas o uczuciach chłopaka. Poza tym zrobiłaś to w mistrzowski sposób.
W dodatku nareszcie Zayn nie był wiecznie pewien siebie. To takie urocze kiedy to uczucie go dziwi.
Mimo, że Walie trochę tutaj miesza to i tak zdobyła moją sympatię ;)
Pozdrawiam i czekam na nexta ;D
PS: Podoba mi się to, że tak często dodajesz rozdziały ;)
recenzje-starlight.blogspot.com
Ja się chyba popłaczę jak bd ostatni rozdział ... Uwielbiam tego bloga! Zajebiście piszesz ... Brak mi słów :( Jestem załamana, że niedługo koniec ;(
OdpowiedzUsuńMam nadziej, że nie nadejdzie to tak szybko :)
Pozdrawiam :D Fanka Twoich blogów :D :* <3
Wow wow wooooooooooooooooooow :D
OdpowiedzUsuńZayn byl tu takim slodziakiem... jak ja pocalowal przy wszystkich...jak sie usmiechal caly czas...jak sie kochali...jak spytal sie czy bedzie jego dziewczyna... awww mamo chce takiego Zayna :DD
Ten rozdział jest teraz numerem 1! :D Najlepszy, bardzo mi sie podoba! :D
O co chodzi z ta akcja z Wal? ;/ mam nadzieje ze nic sie nie stalo ;c
czekam na nastepny rozdzial, buziaki xx
Aww... rozdział świetny. Zayn wreszcie otworzył swoje studio tatuażu ^_^ Ale Walie go przemaglowała xD ale tak jakby dzięki temu Zayn sonie coś uświadomił :) czekam na nexta, ily♥
OdpowiedzUsuńP.S koniec już się zbliża? :/ why? :'(
Cudneeee! ♥♥ Już się nie moge doczekać twojego nowego opowiadaniaa! Też będzie o Zayn'ie?
OdpowiedzUsuńMamciu! Mamciu! Genialny!!!!!!! ;3
OdpowiedzUsuńCzytając Twój rozdział dzisiaj, byłam u alergologa i byłam tak wściekła bo coraz to przychodzili nowi ludzie na odczulanie bez kolejki. Jednak kiedy zaczęłam czytać... Odpłynęłam.. Cały czas sie śmiałam a ludzie chyba brali mnie za jakąś idiotkę szczerzącą się do telefonu! Haha, ale co tam!
Rozdział baaardzo baaaardzo dobry!! Boski!! Nie wiem jak to robisz, że wychodzą Ci tak świetne rozdziały! :)
Tylko troszeczkę mnie przestraszyłaś zniknięciem siostry Zayn'a! Co sie z nią stało!? Chyba nie znów nie uciekła?? Może do Liam'a, hahhahaa ;D
Zayn byłby nieźle zbulwersowany! ;D
TAAAAK BARDZO SIĘ CIESZĘ I JESTEM DUMNA Z ZAYN'A!
Tyle siebie 'poświęcił' dla Carrie, tak się zmienił! Cieszę się, że wprost zapytał Carrie czy chce być jego dziewczyną, a nie kazał się jej domyślać! ;3
Mam nadzieję, że Zayn nie pozwoli jej odlecieć!
Może zdarzy się tak, zę ani on ani Carrie nie lubią pożegnań, i ona nie będzie chciała przy nim płakać, a Zayn też nie chciałby ryzykować, i po prostu się nie pożegnają, ale Zayn tego nie wytrzyma o zszokuje wszystkich przyjeżdżając na lotnisko i przepychając się dotrze do Carrie , przytuli ją, i już nie pozwoli odejść!
TO BY BYŁO COŚ! ♥
DODAWAJ KOLEJNY SZYBCIUTKO!!!!!!!!!!!!!!!!
CZEKAM Z NIECIERPLIWOŚCIĄ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! ;3
@Zaniloliry_wife ♥
A właśnie. Co do tego, że pojawi się jeszcze jedna piosenka, to może będzie to Summer love. I Zayn będzie taki oschły, bo jak powiedział, to była tylko przygoda, ona się załamie, ale Zayn- jak pisałam wcześniej- nie wytrzyma i pojedzie po nią na lotnisko mówiąc, że to co powiedział, to tylko tak by utrzymać tą jego maskę, a tak na prawdę myśli zupełnie inaczej!
UsuńHahahhha, moje przemyślenia ;p ♥_♥
Wspaniały rozdział:) Strasznie mnie zasmuciłaś, że niedługo koniec tego opowiadania :( Zapewne twoje nowe FF też będzie takie wyjątkowe. Serio to jest jednym z najlepszych polskich ff jakie czytałam :)
OdpowiedzUsuńJak sobie pomyślę, że Carrie ma wyjechać, a oni tak pięknie się w sobie zakochali, to serce się kraja..
Najpierw Wal przeszkadzała swoją obecnością, a teraz swoim zniknięciem. Ciekawe jaki jest prawdziwy powód przyjazdu do Londynu?Czekam z utęsknieniem na następny rozdział, nie wiem jak przeżyję jak to się skończy..
Xx
czeeeść :)
OdpowiedzUsuńwiesz co zastanawiam się teraz co ja takiego napisze w tym rozdziale bo w sumie nie dużo mam do komentowania...
otwarcie studia: świetne
wygląda Carr i to że Zayn się podniecił (hehe): świetne
te momenty Zarrie: świetne
to ze Zayn zaproponował Carrie zeby była jego dziewczyną: ŚWIE-TNIE!!! vfjhbdfvhbdhivgig ^_^
jedynie Waliyha mnie deeelikatnie irytuje, ale taki w tym ff ma cel :D mimo że może denerwuje lekko Zayn'a to nie jest moją ulubioną postacią xd Malikowie coś mi nie pasuja hahah
oczywiście z seksu nici bo Wal gdzieś wybyła hha :d czekam co sie stanie dalej
świetny rozdział, ily
@WTuszynska
Hej:)Jestem nowa na tym blogu i muszę i powiedzieć,że ni mogę się doczekać kolejnego rozdziału.Czytam przeważnie opowiadania o Harrym,ale to mnie tak wciągnęło,że nie mogę się oderwać-roxi:*
OdpowiedzUsuńCudowny <3 Kocham tego bloga i nie mogę się doczekać następnego rozdziału. Nie chcę żeby Carrie wracała. Chcę żeby została z Zaynem. Razem są tacy szczęśliwi i słodcy.
OdpowiedzUsuńhej jak koniec nie ma konca nie moze byc ja sie zgadzam czekajac na poprzedni rozzial przeczytalam calosc jeszcze raz bo to jest niezaprzeczalnie cudownie ideaalne niesamowite najlepsze opowiadanie jakie czytalam kocham je po prostu i Ciebie ze to piszesz ja tu myslalm ze bedzie druga czesc ich losow juz w Londynie jak tam radzi sobie Zayn ze studiem jak Carolyn jest wsciekla ze laski go podrywaja moze jakas ciaza czy cos a Ty mowisz ze koniec o boze ja tego nie przezyje lepiej sie zastanow nad drugo czescia bo chyba nie tylko ja jestem tego zdania .....i no tego kocham Cie jeszcze raz bo nawet nie wiiesz ile dajesz mi przyjemnosci tym opowiadanie ;d i nie moge sie doczekac kolejnego rozdzialu ;d
OdpowiedzUsuńOdlotowy rozdział i całe opowiadanie czekam na nexta ;)
OdpowiedzUsuńKocham i tyle. Po prostu kocham ♥ dajesz tyle radości. Masz tak wielkie zadatki by zostać pisarką. Naprawdę kochana, lata studiowania literatury daje mi możliwość by powiedzieć że masz to coś co wciąga ! GE-NIAL-NE ♥
OdpowiedzUsuń