Carolyn wypluła pastę do zębów i wypukała usta, by potem
wytrzeć je ręcznikiem. Przez dłuższą chwilę stała przed umywalką, przyglądając
się sobie w lustrze. W myślach po raz setny analizowała sytuację, która miała
miejsce przedwczoraj.
- Idiotka – powiedziała do swojego odbicia.
Nie potrafiła zrozumieć, co w nią wstąpiło tamtego
wieczora, że w towarzystwie czterech mężczyzn, przyznała się do tego, iż była zakochana.
- Skończona idiotka – dodała, starając się uśmiechnąć do
swojego dobicia w lustrze. Ale nawet to jej nie wychodziło.
Nie mogła zrozumieć, dlaczego tak łatwo dała się ponieść
emocjom i zamiast trzymać buzię na kłódkę, powiedziała coś, czego nawet nigdy
przed sobą otwarcie nie przyznała. Oczywiście, w jakimś tam stopniu zdawała
sobie sprawę, że Zayn nie jest dla niej tylko chłopakiem „do łóżka”. Nie była
zdolna do tego, by wyłączyć uczucia, gdy znajdowała się z Malikiem w sytuacji
intymnej. To wydawało się całkowicie niemożliwie.
Jęknęła, kręcąc głową z dezaprobatą. Wiedziała, że to tak
się skończy. Jakaś cząstka jej przez cały czas starała się ją ostrzec. Przecież
nie trudno było zgadnąć, że będzie żałować podjętych wcześniej decyzji.
Przyznała przed Zaynem, że się w nim zakochała. A on, jakby
można się było tego spodziewać, zamknął się w sobie. Od feralnego wieczora nie
odezwał się do niej ani jednym słowem. Nawet nie powiedział, czy strona
internetowa, jaką zaprojektowała Carrie, mu się spodobała.
Blake naiwnie wierzyła, że może, gdy wyśle mu ukończony
projekt, chłopak odzyska zdrowy rozsądek i do niej – chociażby – zadzwoni. Ale
nic podobnego się nie stało. Po prostu jej unikał. Jak ognia.
Wyszła z łazienki, przemykając do swojego pokoju. Z dołu
dało się usłyszeć przytłumione rozmowy. John najwyraźniej postawił sobie za cel
opowiedzenie całej historii rodzinnej jej przyjaciołom. I po raz pierwszy nie
miała mu tego za złe. W tym czasie mogła przynajmniej zająć się swoimi rzeczami
i sprawdzić, czy może Malik nie odpowiedział na maila, jakiego mu wysłała.
Oczywiście, była to nic nieznacząca wiadomość – poinformowała w niej tylko
chłopaka, że zakończyła prace nad stroną, a ocenę całości pozostawia jemu.
Tylko, że ten najwyraźniej wcale nie miał zamiaru powiedzieć, czy w ogóle mu
się podoba to, co zrobiła.
- Idiota – warknęła oskarżycielsko, gdy na jej skrzynce
mailowej nie pojawiła się żadna nowa wiadomość.
Carrie opadła wściekła na łóżko. Szybko zagarnęła małą
poduszkę i nie przejmując się, jak bardzo było to dziecinne, przelała całą
swoją frustrację na niewinny kawałek materiału.
- Skończony idiota! – Wyzwała Malika, nie przejmując się,
że nie może jej usłyszeć. Istotne, że przynajmniej choć odrobinę sobie ulżyła.
I jakby histerycznych i niezbyt przemyślanych pomysłów było
jej mało, Carrie wpadła na jeszcze jeden.
- Zabiję go – powiedziała sama do siebie i energicznym
ruchem podniosła się z łóżka. W tempie błyskawicy doskoczyła do szafy i wyjęła
z niej kurteczkę, którą narzuciła na siebie w drodze na dół. Zanim jednak
wybiegła z domu, weszła jeszcze do kuchni, gdzie obecnie przebywał jej ojciec,
bawiąc przyjaciół „zabawnymi” historyjkami.
- Dzwoniła Maxie – wypaliła. W żadnym razie nie planowała
tego kłamstwa. Jakoś samo przyszło. Ale przecież nie mogła powiedzieć ojcu i
swoim przyjaciołom gdzie idzie. – Powiedziała, że ma jakiś pilny problem i
chce, żebym jej w tym pomogła.
John zmarszczył brwi.
- A Harry przypadkiem teraz u niej nie siedzi? Nie może jej
w tym, cokolwiek to jest, pomóc?
Carrie skrzywiła się. Jej babcia zawsze powtarzała, że
kłamstwo ma krótkie nogi.
- Miał też jechać do Liama po drodze. Może się zagadał i
jeszcze do niej nie dotarł? – Odezwała się Anne, przerywając nagłą ciszę.
Zdecydowanie ta kobieta zasłużyła w tym momencie na jakiś
mocny uścisk. Niesłychane, z jaką łatwością wyłapała kłamstwo i wyszła Carrie z
pomocą. Chociaż, gdyby się tak zastanowić – nietrudno było odgadnąć, że Carolyn
mija się z prawdą. Niemniej, uścisk się należy.
- To nie potrwa długo – dodała Carrie i nim ktokolwiek
zdołał zadać jej jeszcze jedno pytanie, wybiegła z kuchni. Od razu pokierowała
się w stronę wyjścia z domu i nie tracąc już ani jednej chwili, udała się
prosto do mieszkania Malika.
~*~
Studio Zayna znajdowało się niedaleko osiedla Carrie,
dlatego dziewczynie wystarczyło kilka minut, by dojść na miejsce. Zapewne, w
normalnych okolicznościach spacer trwałyby jakieś dwadzieścia minut, jednak
szybkie tempo, jakie sobie narzuciła zagwarantowało jej dotarcie do celu w
zaskakująco krótkim czasie.
Szkoda tylko, że na tym kończyły się w tym momencie plusy
jej wyprawy.
Przed kamienicą stało zaparkowane dobrze Carolyn znane auto.
Musiało należeć do któregoś z kolegów Zayna i Harrego. Ale nim dziewczyna
zdążyła przewertować listę znajomych w poszukiwaniu właściciela samochodu, ten
odnalazł się sam.
Gdy drzwi studia się otworzyły z wnętrza budynku wyłoniła
się Erin. Ubrana była w czarne rurki, czarną koszulkę i również tego samego
koloru skórzaną kurtkę. Śmiała się głośno, zarzucając na jedno ramię swoje
włosy. Kolorowe pasemka nabrały świeżego koloru, ale w żadnym razie nie
sprawiło to, że przypadły Carolyn do gustu.
Zaledwie kilka sekund za nią wyszedł Zayn. Nie miał jednak tak uradowanej miny, jak jego towarzyszka. Nie było w tym nic zaskakującego. W
końcu właśnie taki był Malik.
W pierwszej chwili
Carrie chciała się wycofać. Uciec stąd zanim którekolwiek z nich zdążyłoby ją
zauważyć. Tyle że szybko odrzuciła tę myśl. Być może dlatego, że obecność jej
rywalki u boku Mulata wzbudziła w dziewczynie jeszcze większą złość.
Ignorując wszystkie przeciwskazania zrobiła krok do przodu.
I kolejny. A potem już nie było odwrotu. Zmierzała prosto w stronę dwójki
znajomych, którzy stali przy aucie Erin. Widocznie Zayn postanowił odprowadzić
swoją koleżankę aż do samochodu.
- Hollywood? – Zapytał zdziwiony, gdy w końcu ją zauważył.
Dziewczyna z odrobiną wysiłku, posłała w jego stronę
uśmiech. Nie odwdzięczył się tym samym. Podobnie, jak Erin, która zdecydowanie
nie była zadowolona z wizyty jasnowłosej.
- Cześć – powiedziała Blake, opatulając się szczelniej
swoją kurteczką, ponieważ nagle zrobiło jej się zimno. I wbrew pozorom nie
dlatego, że Erin posłała jej mrożące krew w żyłach spojrzenie.
- W każdym razie, daj znać – odezwała się do Zayna,
zupełnie ignorując nowo przybyłą. – I gdybyś potrzebował jeszcze kogoś do
pomocy, mogę popytać znajomych.
- Jasne – westchnął Zayn, dziwnie zmieszany. – Odezwę się.
Erin nachyliła się w stronę Malika, by cmoknąć go w
policzek na pożegnanie. Następnie odwróciła się do Carolyn i posłała jej
nienaturalny uśmiech.
- Na razie – powiedziała dumnie. I choć Carrie nie miała
pojęcia, o co w tym wszystkim chodziło, zdecydowanie nie podobała jej się ta
sytuacja.
Kilka sekund później panna Kolorowe Pasemka weszła do
środka samochodu i odpaliła silnik. Niesłychana była radość Carolyn, gdy
samochód zniknął z zasięgu jej wzroku.
- Stało się coś? – Zapytał po chwili Malik, najwyraźniej
szukając wytłumaczenia na obecność jasnowłosej.
- Nie odpisałeś na maila. Podoba ci się strona? Mam może
coś zmienić?
Zayn westchnął głęboko.
- Nie, wszystko jest w porządku. Świetna robota –
powiedział, a jego twarz nie zdradzała żadnych uczuć. Był dokładnie taki, jak
na początku ich znajomości. I jakoś to wcale nie dziwiło Blake.
Pokiwała ze zrozumieniem głową.
- Miałem dzisiaj do ciebie pisać, by uzgodnić
wynagrodzenie. Mam nadzieję, że sto funtów ci odpowiada.
Dziewczyna zamrugała kilkakrotnie, łudząc się, że to, co
właśnie usłyszała jest jedynie głupim żartem.
- Słucham?
- Powiedziałem, że chciałem do –
- Słyszałam! Nie jestem głucha.
Malik westchnął
głęboko, uważnie przyglądając się dziewczynie. Wydawał się być zmęczony tą całą
rozmową. Tyle, że Carrie nie dała się na to nabrać. Przez ostatnie tygodnie
zdołała go poznać na tyle dobrze, by wiedzieć, iż ta cała „maska obojętności”
nie miała wiele wspólnego z tym, co naprawdę czuł.
- Mam inną propozycję – zaczęła. Resztkami sił zdusiła w
sobie ochotę, by wyzwać go od najgorszych. – Zrób mi tatuaż.
Chłopak zmarszczył brwi, wydając się być całkowicie
zdezorientowany jej propozycją.
- Nie zrozum mnie źle, Hollywood, ale nie wydaje mi się, żeby to był dobry pomysł. Mogłabyś potem tego żałować.
- Och – zaśmiała się lekko, po czym oddała z ironią: –
Jestem naprawdę poruszona twoją troską o moje ciało.
I choć Zayn nie był zachwycony jej pomysłem, nie wydawał
się mieć innego wyjścia, jak po prostu się zgodzić.
- Jak chcesz. – Wzruszył ramionami. – Możesz przyjść jutro
i –
- Nie. Po co czekać? Załatwmy to teraz.
I nim ciemnowłosy zdążył wyrazić swój sprzeciw, Carrie
zmierzała już prosto do jego studia. Nie czekając na chłopaka otworzyła sobie
drzwi, a potem przeszła prosto do pokoju, gdzie Zayn miał w przyszłości
pracować. Zajęła miejsce na fotelu i z założonymi rękoma, czekała na przyjście
chłopaka.
Zayn pojawił się kilka sekund później. Z widocznym grymasem
podszedł do jednej z szafek. Wszystko w gabinecie wydawało się być już gotowe
na wielkie otwarcie studia.
- Zaraz podam ci album, byś mogła sobie wybrać jakiś wzór –
oznajmił. Jego głos był suchy, profesjonalny. Jakby zwracał się do zwykłej
klientki.
- Nie trzeba. Już wiem, co chcę.
Mulat odwrócił się w jej stronę, posyłając jej zaskoczone
spojrzenie.
- Tak? Co takiego?
- Zayn Malik to dupek.
Tylko proszę jakąś wyraźną czcionkę. Niech wszyscy widzą.
Chłopak zaprzestał wyjmowania rękawiczek jednorazowych i
zamiast tego podszedł do fotela, gdzie siedziała Carrie. Jej obrażona, ale
poważna mina mówiła wszystko.
- Doprawdy?
- Wołami – warknęła, przyglądając się temu z jak wielką
dezaprobatą Zayn kręci głową. – I na całej długości ramienia.
- Jaki jest twój problem, Hollywood? – Zapytał poirytowany,
zakładając ramiona na piersi. – Po co naprawdę przyszłaś?
Dziewczyna uśmiechnęła się, ale nie było w tym uśmiechu nic
dobrego.
- Ale z ciebie idiota! – Prychnęła. – Naprawdę nie
domyślasz się o co chodzi?
Zayn nie wdawał się niepotrzebnie w dyskusję. Czekał na
dalsze wyjaśnienia.
- Chyba to ja powinnam zapytać: jaki jest twój problem! Mieszasz mi w głowie, robisz nadzieję, a
gdy tylko sprawa wygląda zbyt poważnie, to uciekasz. I, oczywiście, udajesz, że
nic się nie stało.
Zdaje się, że już niebawem Carrie zdobędzie status
„mistrza” w robieni facetom awantur. Najpierw Lucas, teraz Malik. A z każdą
następną awanturą przychodziła jeszcze większa dawka histerii.
- Żałuję, że to wtedy powiedziałam. Naprawdę. Może
przynajmniej żyłabym z myślą, że nie jesteś skończonym idiotą.
- Nie wiem, o czym mówisz.
Dziewczyna prychnęła, próbując nie roześmiać mu się w
twarz.
- Dobrze wiesz, co czym mówię. I tak, w razie gdybyś miał
jeszcze jakieś wątpliwości, naprawdę
się zakochałam. Ale kogo to obchodzi?
Malik odwrócił wzrok, poświęcając nagle niesłuchaną uwagę
ścianie i graffiti, jakie się na niej znajdowało.
- Mieliśmy udawać, że to miłość, a nie naprawdę się w sobie
zakochiwać – odparł z wyrzutem.
- Nie mów, że martwisz się o moje serce – burknęła. Następnie
i ona odwróciła wzrok, najwyraźniej stwierdzając, że czas lepiej przyjrzeć się
wnętrzu tego pomieszczenia. Ale zamiast śledzić wygląd znajdujących się tu
mebli, czy innych rzeczy, skupiła się raczej na przeklinaniu w myślach samej
siebie. Gdy wychodziła z domu była pewna, że pojawienie się tutaj było dobrym
pomysłem. Być może łudziła się, że ta rozmowa może coś zmienić. Chciała spędzić
ten tydzień, jak najlepiej i niczym się nie przejmować. Nie bez powodu nie
mówiła wcześniej Malikowi o swoich uczuciach. Dobrze wiedziała, jaki on jest i
z jaką łatwością potrafił zamykać się w sobie. W końcu to, że nie dopuszczał do
siebie nawet swoich przyjaciół już coś o nim mówiło. Nie mogła więc
przypuszczać, że dla niej się zmieni.
- Przepraszam – odezwał się w końcu. Czym zresztą nieco
zdezorientował Carolyn.
- Przepraszasz? Za co?
Westchnął głęboko. Obie dłonie przyłożył do twarzy,
przecierając zmęczone oczy.
- Mówiłem ci, że nie jestem odpowiednim facetem dla ciebie.
Zasługujesz na coś więcej, niż jestem w stanie ci zaoferować. Ale podobnie jak
ty chciałem, żeby ten tydzień był wyjątkowy – oznajmił. Głos miał cichy, a jego
postawa wydawała się być pełna pokory. Na chwilę przestał być Zaynem Malikiem,
jakiego poznała zaraz po przyjeździe do Londynu.
- Problem w tym, Carrie, że nie jestem w stanie ci teraz
odpowiedzieć tym samym – kontynuował. – A naprawdę nie chcę komplikować naszej
relacji.
I nagle Carolyn zrozumiała całą prawdę o Zaynie Maliku.
Może nie bał się bólu, tatuaży, czy bójek w barach. Nie bał się uwagi ludzi,
czy strasznych filmów. Bał się tego, że kiedyś może się naprawdę zakochać. I
prawdopodobnie dlatego nie mógł jej odpowiedzieć tym samym, a gdy ona wyznała
swoje uczucia, to od razu się wycofał.
- Nic nie szkodzi – powiedziała po chwili. – Nie oczekuję
tego od ciebie.
Niesamowite, z jak wielką łatwością przychodziło kłamstwo,
jeśli tylko mogło poprawić samopoczucie tego chłopaka.
- Zayn, za klika dni wyjeżdżam i naprawdę mnie to nie
interesuje. Chcę po prostu przeżyć przygodę.
Prychnął.
- Problem polega na tym – zaczął – że sytuacja się
zmieniła. Nie mogę ci na to pozwolić. Nie, gdy wiem, co czujesz. Nie chcę być
odpowiedziany za złamanie ci serca. Gdyby to była jakaś zwykła dziewczyna, nie
wahałbym się ani chwili. Nie miałbym nic do stracenia. Ale ty? To wcale nie
jest takie proste, Carrie.
Najwyraźniej te słowa wystarczyły dziewczynie. Były być
może wszystkim, co chciała usłyszeć.
Carrie szybkim ruchem podniosła się z fotela i nim Malik
zdążył wykonać jakiś ruch, rzuciła się w jego stronę, uwieszając na szyi.
- Może jestem głupia, albo po prostu szczęśliwa, ale mam to
gdzieś – szepnęłam mu do ucha.
Jego perfumy wymieszane z zapachem wypalonych papierosów
mieszały jej w głowie. I może właśnie dlatego, musiała złapać się jego ciała
mocniej. Był taki stabilny i silny.
Sposób, w jaki trzymał Carrie w ramionach nie świadczył
jednak tylko o jego sile. Mówił również o drugiej stronie jego osobowości. Bo choć innym mogło wydać się to absurdalne, Malik był również czułym mężczyzną.
Odsunęła się od niego na krok.
- Tak, zakochałam się w tobie – powtórzyła jeszcze ten
jeden raz. Zauważyła od razu, że za sprawą jej słów Malik zamknął oczy.
Zupełnie tak, jakby te kilka wyrazów było dla niego nie do zniesienia. – Ale
proszę, nie martw się o moje serce. Ono da sobie radę.
Oczywiście, było to kłamstwo. Ale kto by się tym teraz
przejmował?
Carolyn zapomniała o wszelkich wątpliwościach i obawach.
Wymieniła je na pocałunek, który chwilę później połączył ją z Zaynem.
Niesamowite, jak niewiele trzeba było, by powróciła ta dobrze znana im energia.
Trudno było powiedzieć, które z nich to zapoczątkowało,
jednak chwilę później ten zwykły pocałunek zamienił się w coś więcej. W coś
namiętnego i drapieżnego. Ich dłonie zdawały się być wszędzie. Pocałunki ani na
chwilę nie ustępowały. Surowa żądza, niepohamowane pragnienie – to wszystko prowadziło
ich ku spełnieniu.
W jednej chwili się tylko całowali, w drugiej siedzieli pół
nadzy w jednym z pomieszczeń w studiu Zayna, zupełnie poddając się
przyjemności.
- Wybacz, że czasem byłem dupkiem – zaśmiał się, robiąc aluzję do pomysłu na jej absurdalny
tatuaż.
- Byłeś dupkiem
pierwszej klasy. Nie bądź taki skromny, Malik. To ci nie pasuje.
- Powinniśmy iść na górę do mojego mieszkania – oznajmił
cicho. Jednak ani na chwilę nie przerwał swoich czułości. Wciąż błądził dłońmi
po jej ciele, wciąż przysuwał biodra bliżej. A każdy następny ruch chłopaka był
jej zgubą.
- Mhm – westchnęła, ale nie zrobiła nic, co mogłoby
powiedzieć Zaynowi, że zgadza się z nim w tej kwestii. Chciała go całego.
Teraz. I była gotowa po to naprawdę sięgnąć.
Ale stało się coś, do czego chyba oboje zdołali się już
przyzwyczaić.
- Zayn?! Jesteś tutaj? - Doszedł ich damski, nieco piskliwy
głosik. W pierwszej chwili Carrie pomyślała, że Erin wróciła, jednak głos był
zbyt dziecinny, by móc przypisać go pannie Kolorowe Pasemko.
- Cholera! – Warknął Zayn, momentalnie odskakując od
Carolyn. Szybko sięgnął po koszulkę, która leżała na podłodze i przełożył ją
przez głowę. A spojrzenie, jakie posłał Blake jednoznacznie mówiło, że oczekuje
od niej, by i ona się ubrała.
Carrie poprawiła więc swoją kolorową sukienkę i narzuciła
jeansową kurteczkę na plecy, choć zupełnie nie rozumiała, co tu się rozgrywa.
- Kto to? – zapytała.
Tyle, że Malik jej nie odpowiedział. Zamiast tego poprawił
swój strój i zaczesał dłonią włosy, starając się najwyraźniej wyglądać, jak
ktoś, kto wcale nie miał zamiaru chwilę temu uprawiać seksu.
- Kto to? – zapytała jeszcze raz. Ale w tym samym czasie
dziewczyna zza drzwi zawołała:
- Zayn?!
Dlatego, zamiast odpowiedzieć na jej pytanie, podszedł do
drzwi i bez słowa je otworzył.
- O, jesteś! – Dziewczęcy głos ponownie rozbrzmiał, a
Carrie poczuła się dziwnie oszukana. Serce biło jej z niesamowitą prędkością i
nie wiedziała, czy powinna wyjść za Zaynem, czy może przeczekać, aż tajemnicza
nieznajoma odejdzie. Tyle że nie potrafiła usiedzieć w miejscu, mając w
pamięci zachowanie Malika. Dlaczego, do diabła, tak dziwnie zareagował? Jakoś
nigdy wcześniej nie przejmował się tym, że ktoś mógłby ich zobaczyć.
Nie potrafiąc poskromić swojej ciekawości, wyszła za
Zaynem.
- Co ty tu robisz? – Zapytał Malik.
- Przyjechałam do ciebie. Nie cieszysz się? – Zadrwiła.
- Cieszę się, oczywiście, że się cieszę. Ale dlaczego nic
nie powiedziałaś? – Chłopak przytulił nowo przybyłą do siebie, po czym odsunął
się od niej na krok. - Mama wie, że tu jesteś?
Przed Malikiem stała ciemnowłosa, niewysoka dziewczyna.
Była od niego znacznie niższa. Mulatka o mocnym makijażu i ciemnych, typowo
rockowych ciuchach patrzyła na Zayna wyzywająco. Z pewnością nie należała do
grzecznych dziewczynek, które chodzą o wyznaczonej porze spać.
- Nie, nie wie – odparła, wzruszając ramionami. – Ale
pewnie zaraz do niej zadzwonisz i jej wygadasz.
-Waliyha – skarcił ją. – Nie możesz tak po prostu wyjeżdżać
z domu nie mówiąc nic mamie!
Carrie stanęła w progu pomieszczenia, czując się, jak piąte
koło u wozu.
- Jasne – prychnęła Mulatka. Dopiero po chwili zauważyła
stojącą kilka kroków dalej blondynkę. – O, masz gościa – dodała zaczepnie.
Ciemnowłosy widocznie się zmieszał. Jedną rękę położył na
karku, spoglądając niepewnie na Carolyn. Przy tej dziewczynie stawał się
zupełnie innym chłopakiem.
- Właśnie wybieraliśmy tatuaż dla mojej przyjaciółki –
wytłumaczył. – Waliyha, poznaj Carrie. Carrie, to jest moja siostra Waliyha.
Siostra.
Carolyn westchnęła z ulgą, mając nadzieję, że nikt tego nie
zauważył.
Potem szybko pokonała dzielącą ich różnicę kilku kroków i
stanęła przy rodzeństwie. Wyciągnęła w stronę ciemnowłosej rękę, mając
najwyraźniej nadzieję, że ją uściśnie. Ale nic podobnego się nie stało.
- Teraz ciebie pieprzy mój brat? – Zapytała, unosząc brwi
ku górze. W jej głosie dało się usłyszeć pogardę.
- Waliyha!
- Wyluzuj, Zayn – odparła, po czym ziewnęła przeciągle. –
Dobra, idę na górę. Rozpakuję swoje rzeczy i może pójdziemy coś zjeść? –
Zapytała Malika, ale w żadnym razie nie czekała na odpowiedź. Coś Carrie
mówiło, że ta dziewczyna jest oczkiem w głowie Mulata i czegokolwiek by mu nie
zaproponowała, on i tak by się zgodził.
Wcześniej wydawało jej się, że znalazła jedyny czuły punkt
Malika. Teraz się okazało, że chłopak ma jeszcze jeden.
- Urocza – powiedziała Blake z braku laku innych słów.
- Przepraszam za nią – zaczął, wzruszając ramionami. –
Zwykle jest milsza.
Carolyn wiedziała, że nie jest to do końca prawda, ale mimo
to się uśmiechnęła.
Jednak nie mogła się pozbyć myśli, że do ich ostatnich
kilku dni razem właśnie dołączyła kolejna przeszkoda.
glupi zaynee, kochany zaynne, wredna waliyha! aaaa tak widze ten rozdzial;d
OdpowiedzUsuńnapsiany jest jak zawsze dobrze;d i prawde mowiac, jestem cholernei ciekawa jak teraz zachowa sie zayn;d odstawi hollywood i pojdzie z siostra, a ona znowu db zla, czy spedzi czas z oboma;d? zpbaczymyxd no nic, czeeekam! <3 /xoxlittlelady
Świetny rozdział <3 ~@heroineNialler
OdpowiedzUsuńo matulu, kiedy się zejdą?♥
OdpowiedzUsuńrozdział świetny, uwielbiam go haha
dobrze, że malik i carolyn się pogodzili!
cudowny
OdpowiedzUsuńSuper opowiadanie !!!!
OdpowiedzUsuńCudowny rozdzila, mam nadzieje ze niedlugo Malik ogarnie sie ze swoimi uczuciami i przyzna sie ze kocha Carrie, no ale na rwzie musze czekac na nastepny!!!!
OdpowiedzUsuń....... UMARŁAM....... JAK SIE ODDYCHA?.... MDLEJE..... DEAD..... @hipsterada69
OdpowiedzUsuńO matko! To zdecydowanie przebiło moje oczekiwania co do tego rozdziału :D
OdpowiedzUsuńSpodziewałam się, że Zayn oddali się od Carrie, ale nigdy w życiu bym nie pomyślała, że wydarzy się to co się stało! Ja naprawdę uwierzyłam, że Carrie chce sb zrobić tatuaż OMG ;D
Pozdrawiam
@daftZARRY
Zaraz dosłownie wybuchnę z nadmiaru emocji!
OdpowiedzUsuńCo ty ze mną robisz, kobieto!
Maaaaaaaaaaaaalik! Boże, on naprawdę jest Bogiem seksu, hahaha.
Rozdział jest wręcz zajebisty. A najbardziej podobała mi się akcja z tatuażem.
Świetny pomysł na tatuaż. Chyba się nad takim zastanowię, hahaha.
Nie umiem opisać uczucia, które mi towarzyszyło podczas czytania tego. Wszystko we mnie buzowało. Aż do momentu, kiedy weszła Waliyha. Ja na serio myślałam, że to Erin. Tak w sumie, to w czym ona pomaga Malikowi?
Ech, nie ważne.
Dziękuję Anne, że pomogłaś Carrie. W małym stopniu, ale zawsze coś.
Hollywood, co do ciebie. Nie ładnie tak kłamać.
Panie Zayn'ie Malik'u. Co do pana, to nie mam żadnych zastrzeżeń. No może oprócz jednego. Kiedy pan się wreszcie przyzna, że kocha pannę Carolyn?!
(Ukradnę ci tekst, także, ten, no, sorry)
Łomatko!
Kochaaaaaaaaaaaaaaam! Ciebie i Twoje opowiadanie.
Boskie, boskie, boskie, boskie, boskie.
Powinnaś się nazywać Boska albo Zajebista.
No i jeszcze moja reakcja, kiedy przeczytałam, że pracujesz nad nowym blogiem. Łomatko ♥
Jeeeeeeeej.
Mamo, słyszałaś?
Będzie nowy blog!
Jejejejejejjejejejjejejejejejje!
Doooodaj szybko następny, proszę. Nie wytrzymam, haha.
Czekam.
Cieszę się ogromnie, że rozdział Ci się spodobał. A jeszcze bardziej się cieszę z Twojej reakcji na wieść, że szykuję nowe opowiadanie. Niezmiernie mi miło z tego powodu! ;)
UsuńBuziaki ♥
Dziękuję za komentarz!
Kocham kocham ocham :********O chryste Zayn ty dupku :> Jeju bidna Carrie przerwali jej tę jakże cudną scene zgody? :) Hahah jak sie wkurze na faceta pobiegne do najbliższrgo studia tato i strzele sb podobny napis :) Eh Zay nie cjhce sie przyznac a ja koffaa XD Tchórz :P
OdpowiedzUsuńŁomatko czemu iedługo konoec?! Why?
Sorcia za błędny ale szybkp pisze bno u mnie burza i zaraz mi wylaca prad :***
Wspaniały kotku i oby tak dalwj :33
Co tam robiła Erin?! Ja chcę wiedzieć!!
OdpowiedzUsuńW sumie spodziewałam się jakiejś wielkiej kłótni po Zaynie i Carrie, a tu proszę, gdyby nie jakże urocza siostrzyczka skończyłoby się inaczej, miłe zaskoczenie ^^
Nie wiem czy będą przez nią jakieś kłopoty czy nie ale może jakimś cudem uświadomi Zaynowi co tak naprawdę czuje do blondynki? Albo raczej pomoze mu się do tego przyznać ^^
Jestem ciekawa co się tam podzieje. Pisz szybko kolejny rozdział!
Pozdrawiam i do następnego♥
WOW NIESAMOWITY XDDD '
OdpowiedzUsuńCZEKAM NA NEXT XD
Swietnyyy :)
OdpowiedzUsuńNo to się dzieje :) Brawo dla Carrie za odwagę!! Nie spodziewałam się że to ona zrobi pierwszy krok by wyjaśnić sytuację z Zaynem , ale nie spodziewałam się też że Zayn to zrobi, więc nie wiem czego oczekiwałam :D
OdpowiedzUsuńJak już jest dobrze to zawsze ktoś im przeszkodzi :P Nie wiem czy świadomie czy nie, ale budujesz fajne napięcie, z rozdziału na rozdział panuje taka nutka tajemnicy, tak że człowiek jest naprawdę ciekawy co będzie dalej :)
Do wyjazdu Carolyn zostało raptem kilka dni, a ja oczywiście martwię się co dalej?? Jak tak dalej pójdzie to nie uda im się spędzić tego czasu razem:( A może Carrie postanowi zostać na stałe w Londynie :)
Tak pobudzasz moja ciekawość, że nie masz pojęcia :) Świetny rozdział, buziaki dla ciebie :*
No tak, można było się spodziewać, że nic nie będzie tak jak powinno...Mimo wszystko coś mi się wydaje, że Carrie jednak nie wyjedzie tak szybko z tego Londynu ;) Rozdział jak zawsze świetnie napisany i jak zawsze wręcz "połknięty" przez moją skromną osobę w pięć minut :P
OdpowiedzUsuńO jezu *O* Boski rozdział <3
OdpowiedzUsuńprzepraszam za mało kreatywny komentarz, ale jestem naprawdę zmęczona xx
Świetny:)
OdpowiedzUsuńJeeju, wspanialy. <3 wczoraj przezczytalam wzzystkie rozdzialy dzis wchodzi i niespodzianka! Nowy rozdzial . ;3 wszystkie Twoje blogi zdarzylam przeczutac w ciagu dwoch dni. XD
OdpowiedzUsuńEuh. ..znowu jakąś przeszkoda:p
OdpowiedzUsuńNo ale cóż byłoby nudno gdyby wszystko szło tak łatwo, prawda? :D
Rozdział super, zresztą jak zawsze :D a co do błędów to nie zauważyłam jakiś dużych ;)
A jaki temat wypracowania wybrałaś? Ja Potop bo w ogóle nie ogarnialam Wesela xd chociaż Potopu nie chciałam i nie czytałam ale wcześniej babeczka od polaka kazała mi pisać wypracowanie i tym uratowała moje życie hahaha xd
Czy mi się wydaje czy dużymi krokami zbliżamy się do końca? :(
Czekam na następny rozdział, buziaki xxx
Wybrałam "Wesele" i zdaje się, że to była najgorsza możliwa decyzja. Ale jak powiedziałam wcześniej, mam nadzieję, że egzaminator zlituje się nad błędami, jakie tam zrobiłam. Szczególnie, że nie jestem pewna, czy w ogóle moje "interpretacja" jest możliwa.
UsuńMatura to bzdura. O, zdecydowanie.
A co do opowiadania... tak, już wielkimi krokami zbliżamy się do końca. Chociaż, jeszcze sama nie wiem, jak owy koniec będzie dokładnie wyglądał. ;)
Dziękuję ślicznie za komentarz!
Buziaki ♥
rozdział jest świetny x
OdpowiedzUsuńCholera jasna! Na miejscu Carrie uderzałabym głową w ścianę gdyby mi się wymsknęło coś takiego, schowałabym się w bunkrze i nie wychodziła! A ona miała odwagę jeszcze stawić czoła swojemu 'facetowi do łóżka' xD
OdpowiedzUsuńWszystko fajnie, pięknie tylko, że uparty Zayn, jak to on nie przyzna, że też ją kocha.
Wiedziałam, że coś knujesz i musiałaś wprowadzić w akcję pannę Erin! Jesteś okrutna! xD
W zasadzie jednak cieszę się, że się pogodzili, w końcu prawie wylądowali ze sobą w łóżku, ale wkurza mnie, że Carolyn chce ryzykować stan swojego serca i kłamać, że jest w porządku, skoro nie jest byleby tylko być blisko niego. To nie powinno tak wyglądać.
To, że Zayn Malik doprowadza mnie do wrzenia, wiedzą już chyba wszyscy. Nie dość, że co sekundę zmienia mój nastrój swoim zachowaniem to jeszcze jest tak cholernie seksowny we wszystkim co robi i mówi.
Pomysł Carrie na tatuaż! Sama bym tego lepiej nie wymyśliła! Wyobrażałam sobie wzrok Malika jak to usłyszał.
No i oczywiście musiałaś popsuć nastrój pojawieniem się jego bezczelnej i wyszczekanej siostry xD
Niedaleko pada jabłko od jabłoni czy też siostra od brata, prawda? Ciekawie mnie bardzo w jakim celu 'przywiozłaś' ją do Zayna, co? :D Tak, wiem, że mi nie powiesz, cierpliwie poczekam :)
Tymczasem uciekam na grilla i obiecuję bawić się dobrze!
Kocham Cię maleńka! <3
P.S Ja również mam nadzieję, że czytelnikom spodoba się nasz wspólny projekt. Birden prawie mdlała na wiadomość o nim! xD (Kocham ją!)
Całuję <3
[marked-ff]
[gotta-be-you-darling]
@Gattino_1D
O tak, Malik zdecydowanie potrafi doprowadzić do wrzenia. Bycie tak cholernie seksownym powinno być zabronione! :P Ale Carrie "jakoś" sobie z tym radzi. Haha ;)
UsuńDziękuję ślicznie za komentarz! ♥
jbcsdafbsadv jestem taka ślepa że nie zauważyłam nowego rozdziału a tu taka niespodzianka z rana <3 CZY IM ZAWSZE KTOŚ MUSI PRZERWAĆ! biedny Zayn nigdy nie może skończyć XDD Siostrzyczka milutka w chuj :D Czekam na kolejny xx @Only_1Dreams
OdpowiedzUsuńciekawa rodzinka z tych Malików xd. Nie mogę się doczekać kolejnego spotkania Carrie z Waliyha :D.
OdpowiedzUsuńDo następnego x
@EdziaCyrklaff
Hej nominowałam cię do Liebster award:
OdpowiedzUsuńhttp://dark-and-black-gang.blogspot.com/2014/06/liebster-awards.html
Awwww ! ♥ Jeeeestem meeeeega smutna że już nie długo koniec! Nie wyobrażal sobie pożegnania Carrie i Zayn'a ;(
OdpowiedzUsuńO MATKO! MATKO! MATKO!!!!!
OdpowiedzUsuńGENIALNY!!!!! ;3
TAK STRAAAASZNIE SIĘ CIESZĘ!!!! ♥
TATUAŻ!
WIEDZIAŁAM, ŻE COŚ PODOBNEGO BĘDZIE MIAŁO MIEJSCE!
A TA CZĘŚĆ O ZAYN'IE I O TYM CZEGO SIĘ NIE BOI, ALE ŻE BOI SIĘ ZAKOCHAĆ JEST Z PIOSENKI 'SHE'S NOT AFRAID' PRAWDA?? ♥_♥
Kolejna scenka pożądania!
Szkoda tylko, że Carrie tak troszkę nakłamała i oznajmiła, że jej serce to wytrzyma i że chodzi jej tylko o przygodę...
ALE Malik to mądry facet i jak sam przyznał, że wie co una do niego czuje i nie chce jej ranić, tak więc może jego siostra, prostolinijna, przemówi mu, dowiedziawszy się ile tak naprawdę panna Hollywood znaczy dla Zayn'a, że powinien się dla niej otworzyć, w niej zakochać, bo tak serio, w głębi Malik czuje to samo, ale nie chce się do tego przyznać...
BAAAARDZO BAAAARDZO PROSZĘ, (już od jakiegoś czasu, hahha) aby Zayn nie dopuścił do wylotu Carrie z Londynu. Może mama Zayna przyjedzie i przemówi jedynemu synkowi, widząc co się święci (że może stracić tą jedyną)!!!
Mam nadzieję, że kolejny rozdział powie nam co nieco o uczuciach Zayn'a..
Może jakaś fabuła z jego perspektywy? To było by coś świeżego! ;))
DODAWAJ KOLEJNY SZYBKO!!!
CZEKAM Z NIECIERPLIWOŚCIĄ!!! ♥♥♥♥♥♥
@Zaniloliry_wife ♥
NO I JESZCZE COŚ!
UsuńDziękuje, że rozdział pojawił się aż tak szybko!
To wiele znaczy, że Ci na nas zależy! ♥
Tak, to z piosenki "She's not afraid". Tak się ciesze, że ktoś to zauważył! ♥
UsuńOgólnie mam taki dziwny zwyczaj analizowania piosenek. Jak tylko wsłucham się w tekst jestem w stanie wymyślić milion różnych historyjek do danego utworu. I właśnie tak było i przy tej piosence. Jak któregoś dnia jej słuchałam, od razu wiedziałam, że ta jedna kwestia idealnie pasuje do tego opowiadania.
Co więcej, w zapasie mam jeszcze jedną piosenkę. Tekst trochę pozmieniałam, ale jestem pewna, że wkleję ją do któregoś z przyszłych rozdziałów. Także, kochana, miej oczy szeroko otwarte. Haha :D
Dziękuję ślicznie za komentarz! ;)
Zayn obudź się w końcu. Carrie nie bd na cb czekać wiecznie,
OdpowiedzUsuńZakłada Carrie że nie bd cierpiała ale wątpię że tak bd
U jeszcze do tego Way
Dzieje sie na maksa.
Masz totalnie talenta :p
@JustinePayne81
Kogos do pomocy? hmmm Erin może na recepcje ma isc czy cos i Zayn Carrie zatrudni w końcu:D no musi tam zostać no:D
OdpowiedzUsuńWybacz ze nie skomentowałam poprzedniego ale miałam mało neta myslalam ze się nie doda. transfer mi się konczy;/
no a rozdzial zarabisty! :D naprawdę jest nieziemski:P masz talent!
Ja przepraszam za bledy w komciu jest pozno już i nie chce mi się myslec. :D
@Jestemsobaxx
hej hej :3
OdpowiedzUsuńaha zbyt mała odległość czasowa między jednym rozdziałem a drugim ale wybaczam haha
a w prawdzie to chyba ja powinnam prosić o wybaczenie..
wybacz!
no więc szybciutko moja zacna opinia o dwóch ostatnich rozdziałach :3
o tym co Lucas wyrabiał na tej imprezie to nie wiem co powiedzieć... no chciał sie wpasować... to ze ma idiotyczny sposób to niestety... można się uczyć żeby być mądrym ale z poziomem inteligencji już się rodzimy... ehh
no ale po całej sprawie Carrie wygadała się :/ ups, z jednej strony dobrze bo wtedy też wygarnęła Lucasowi, a z drugiej... nie! nie nie nie! nie ma drugiej strony! baaardzo dobrze ze to powiedziała, i moze potem żałowała i mówiła do siebie do lustra ze jest idiotką (skąd ja znam to zachowanie? xd czasem po czymś głupim też staje przed lustrem patrze na siebie z pogardą, mówię "idiotka" potem następuję mina "wtf" i wykrzywienie się do swojego odbicia, następnie śmieje się ze swojej głupoty, znowu mówię "idiotka" i odchodzę... story of my life :D)
to na czym skończyłam? aha! ze żałowała! zdaje sobie sprawę że tak było jednak sorry ale to Zayn sprawił że ona się tak czuła! (tak tak, ja + hejt na Zayn'a to nierozłączny element) jakby nie to ze dupek nie odzywał się dwa dni, nawet na temat tej głupiej strony to Carrie by tak o sobie nie myślała! proste! gdyby wziął ją na poważną rozmowę i jej wytłumaczył to co jej powiedział kiedy Carr przyszła do niego to wyglądałoby to bardziej cywilizowanie... mhm... to według mnie wina Malik'a :D zdecydowanie jak się nie lubi jakiejś osoby to wszystko co zrobi nam się nie podoba, to chyba źle ale nie mogę się powstrzymać :/ kurcze ja to przynajmniej tak odbieram, przepraszam
ah jeszcze epizod z siostrą Zayn'a! czułam że to właśnie Waliyha przyjechała, kiedy zawitała do studia, ale samego jej przyjazdu do Londynu się nie spodziewała... i wgl miałam wrażenie że to ff już sie kończy bo wszystko się rozjaśnia, Carr wyjeżdża choć pewnie nie wyjedzie ale to tylko moje skromne przypuszczenia :D no a teraz jak zawitała panna Malik to będą nowe chyba ciekawe zdarzenia omomo *_*
świetny rozdział, za jakiekolwiek błędy w komentarzu przepraszam ale go nie sprawdzałam bo zdanie, składania zdań są pewnie tak beznadziejne że usunęłabym wszystko w sumie nie skomentowała... przeczytam go po opublikowaniu i bedę się śmiała ze swoich błędów haha :D
czekam na nexta, ily
@WTuszynska
Jejku! Jak ja uwielbiam Twoje komentarze! Dziękuję ślicznie za tę cudowną opinię! ♥♥♥
UsuńI tak, masz rację, ten ff już niebawem dobiegnie końca...
Buziaki ♥
nieeee :'( już widze błąd! pierwsze zdanie! ugh -.- aha zbyt mała odległość czasowa między jednym rozdziałem a drugim ŻEBYM ZDĄŻYŁA SKOMENTOWAĆ ale wybaczam***
OdpowiedzUsuńŚwietny, ale ty o tym dobrze wiesz. ;) Nareszcie pojawiła się jedna z sióstr Malika :D A ten gif na dole adgsfdhdjfh♥ Czekam na nexta. Ilysm♥
OdpowiedzUsuńP.S nie spodziewałam się, że dodasz rozdział tak szybko i jestem z tego powodu szczęśliwa ;)
To będzie już taki mój rytuał, okej? Po tym możesz mnie szukać!
OdpowiedzUsuńRozdział cudowny!
Słodko się tam kłócili, aż nie mogłam wytrzymać i wypuściłam zauroczona powietrze! Oni są taką idealną parą i chociaż Malik nadal zachowuje się, jak gówniaż (wiesz, od jakiegoś czasu mam wrażenie, że jest gorszy od Lucasa: wow!) to wiem, że się złamie.
CZUJĘ TO W KOŚCIACH!
A ten jej tatuaż: już miałam nadzieję, że wytatuuje sobie słodki napis związany z Malikiem, a tu bum! "Zayn Malik to dupek!"
Klasyk, Carrie! Klasyk!
Nie będę tu więcej pchała, mam nadzieję, że tyle jest w porządku. Całuję i pozdrawiam:
Fiddy x3
Heej ! ♥
OdpowiedzUsuńWybacz, że dopiero teraz komentuję, ale mam urwanie głowy w szkole, aggr! >,<
Ale to nie zmienia faktu, że nie przeczytałam rozdziału,wręcz przeczytałam go zaraz po tym jak dostałam informację, że jest! O jezuśku! *____* Tak bardzo cudownie!
Niech Malik się w końcu przyzna przed samym sobą, że Carrie nie jest mu obojętna. Oni tworzą idealną parę! Awrrr!
Jestem pewna, że Zayn w końcu porzuci tę skorupę twardziela i stanie się tym czułym i kochającym chłopakiem, którym jest w głębi duszy! :>
No i ten niespodziewany przyjazd siostry Malika. Zapowiada się ciekawie.. :)
Uwielbiam to ! ♥♥
Ściskam x
@blue_eyes_9
W porządku, kochana, przecież nic się nie stało. Ja, co prawda, szkołę już skończyłam (TAK!) i mam już wakacje (TAK! TAK TAK!), to wciąż jeszcze pamiętam, jak ona potrafi dać w kość. Także ciesze się ogromnie, że znalazłaś chwilę czasu, by tu jeszcze zajrzeć.
UsuńDziękuję ślicznie za komentarz ♥