Poranki, jak
wiemy, bywają różne. Te leniwe i spokojne zapewne są w guście większości ludzi,
podczas gdy te nagłe zaliczamy do niesamowicie drażniących. Przykładem tych
drugich z pewnością była pobudka, jaką zgotował tego dnia Carrie i Zaynowi
wspaniały i niezastąpiony Elvis.
Głośne i
niespodziewanie szczęknięcie pobudziło dwójkę ludzi znacznie bardziej efektownie
niż zwykł robić to budzik. Ale na tym się nie skończyło. Zaraz po następnym
hałasie, rozległ się kolejny, bowiem pies miał widocznie coś ważnego do
zakomunikowania.
- Zamknij się!
– zażądał Zayn. W momencie jednak, gdy się odezwał, momentalnie sobie przypomniał,
iż nie jest to zwykły, przeciętny poranek, kiedy Elvis szczeka na swojego pana,
próbując wyciągnąć go z łóżka i zaciągnąć na spacer. Ten poranek różnił się
jedną, niezwykle ważną rzeczą. Malik nie leżał w łóżku sam.
Wspomnienia
poprzedniej nocy pojawiły mu się szybko przed oczami, sprawiając, że zapomniał
o Elvisie, a zamiast tego uśmiechnął się szeroko, spoglądając na leżącą na
łóżku Carolyn. Oczy miała już otwarte, ale zdecydowanie nie wróciła jeszcze do
żywych po zaledwie dwugodzinnym śnie. Z zupełnym brakiem niezrozumienia
przyglądała się zwierzakowi, próbując rozgryźć, dlaczego, do diabła, ten pies
szczeka. Dopiero później zwróciła swoją uwagę na Zayna.
- Chce iść na
spacer – wyjaśnił jej tym swoim seksownym, zachrypniętym głosem. Tan facet nawet
z samego rana był perfekcyjny.
- Która tak
właściwie jest godzina?
Malik odwrócił
się na chwilę, spoglądają na stojący przy łóżku zegarek.
- Po siódmej.
- Jezu –
westchnęła Carrie, zaczynając podnosić się z łóżka. Próbowała nie dać po sobie poznać,
że jest trochę obolała. – Mój ojciec mnie zabije, gdy dowie się, że nie było
mnie w nocy w domu.
Zayn momentalnie
się skrzywił na wzmiankę o ojcu, ale w konsekwencji postanowił przemilczeć tę
kwestię.
- W takim
razie, ja wyjdę teraz z psem, a ty może przez ten czas jakoś się zorganizuj. Później
podwiozę cię do domu.
Przez ułamek
sekundy Carrie pomyślała o Harrym. Wiedziała, że mogłaby teraz do niego
zadzwonić i poprosić o pomoc. Była pewna, że gdy tylko jej ojciec zobaczy ją
wysiadającą z samochodu Malika nie będzie jakoś szczególnie zadowolony. Ale nie
mogła odmówić Mulatowi. Chciała spędzić z nim jak najwięcej czasu, dlatego postanowiła
podjąć ryzyko niechcianego spotkania z Johnem.
- Pośpiesz się
tylko, to może jeszcze zdążymy zjeść śniadanie – oznajmił spokojnie, po czym
odsunął od siebie kołdrę z zamiarem wstania z łóżka. I, Boże błogosław, Zayn
okazał się być zupełnie nagi.
Przesunął się
na brzeg mebla, sięgając z podłogi czarne spodnie i wciągnął je na siebie, nie
martwiąc się czymś takim, jak dobór bielizny. Ze stojącej pod ścianą komody
wyciągnął czarny podkoszulek, który nałożył na siebie. I nawet ta prosta
czynność, jakimś cudem, wydała się Carrie całkowicie i niezaprzeczalnie
seksowna.
- Zaraz wracam
– powiedział, przechodząc przez pokój. – Czuj się, jak u siebie w domu – dodał,
po czym puścił jej oczko, lekko się przy tym uśmiechając.
Może nie był
to poranek, o jakim dziewczyna marzyła. Nie spędzili przecież kolejnych godzin
w łóżku, przytulając się do siebie i rozmawiając o błahostkach, ale wiedziała,
że właśnie ten poranek zapamięta na zawsze. Była bowiem w ich zachowaniu pewna
swoboda. Oczywiście, nie po raz pierwszy Carrie spała u Zayna w mieszkaniu,
jednak jeszcze nigdy tak daleko nie „zaszli”. Ale może właśnie te wszystkie
spędzone razem chwile nauczyły ich tej całej swobody.
Przez moment
poczuła się tak, jakby byli parą od, co najmniej, dobrych kilku miesięcy, a
budzenie się obok siebie było najzwyczajniejszą rzeczą na świecie. I było to
wspaniałe uczucie. Chciała, żeby trwało wiecznie, a nie tylko przez najbliższy
tydzień.
Być może nie
zachowywała się zbyt odpowiedzialnie, zakochując się w chłopaku, którego pewnie
po tym tygodniu już nigdy nie spotka. Widziała dobrze, że nie będą utrzymywali
już razem kontaktu. Jakby nie patrzeć, Zayn nie był typem chłopaka, który
zakłada konto na Facebook'u i w wolnej chwili wysyła „zaczepki” do najbliższych
znajomych. Co więcej, Carrie nie była nawet pewna, czy Malik posiada coś
takiego, jak komputer. W każdym razie, w jego mieszkaniu nigdzie nie dostrzegła
tego rodzaju sprzętu.
Starając się
już nie analizować dłużej tej sytacji, z głośnym westchnieniem podniosła się z
łóżka.
~*~
Gdy piętnaście
minut później Zayn wrócił do mieszkania, Carrie była już po niezwykle krótkim
prysznicu. W pełni ubrana czekała na niego w salonie, stojąc tuż przy półce z
płytami winylowymi. Oglądała pojedyncze egzemplarze, podziwiając gust muzyczny
chłopaka. Jednak, wśród wiadomych „muzycznych klasyków” i bohaterów rocka,
dostrzegła kilka nowszych egzemplarzy.
- Zaparzyć ci
kawy? – krzyknął Zayn z przedpokoju.
- Nie!
Właściwie… Moglibyśmy już wyjść? Może uda mi się jakoś przemknąć niezauważoną
przez ojca.
Malik stanął w
progu salonu, po czym z pełną nonszalancją oparł się o framugę drzwi.
- W takim
razie chodźmy – odparł cicho i przez chwilę Carrie miała wrażenie, że taki
obrót spraw zupełnie go nie cieszy.
Próbując nie
dać się zwariować, odłożyła trzymaną w ręku płytę na półkę, po czym pokierowała
się w stronę przedpokoju. Ale zanim dane było jej przekroczyć próg pomieszczenia,
Zayn zastąpił jej drogę swoim ciałem. Obie dłonie położył na biodrach
dziewczyny, przesuwając ją lekko, by móc spojrzeć jej w oczy.
- Jak się
czujesz? – zapytał głosem pełnym troski. Serce Carolyn w tym momencie wydawało
się rozpływać.
- Dobrze – odpowiedziała krótko,
z początku nie wiedząc, o co dokładnie pyta. Dopiero po chwili, dodała: -
Trochę obolała, ale czuję się naprawdę dobrze.
Zayn uśmiechnął się lekko, po
czym bez słowa skinął głową.
A już zaledwie
chwilę później oboje kierowali się do samochodu Mulata. Co dziwne, otaczająca
ich cisza wcale nie była krępującą. Oczywiście, Carrie przez chwilę
zastanawiała się, czy powinna podjąć jakąś rozmowę, ale zanim doszła do
konkretnych wniosków, zupełnie zapomniała o swoich rozmyślaniach. Siedziała w
samochodzie Zayna, opierając się głową o szybkę i z zupełnym spokojem
wpatrywała się w mijane obiekty.
- W sobotę
będzie oficjalne otwarcie mojego studia – odezwał się Malik. Z wielkim luzem i
wrodzonym talentem prowadził swój samochód. Nie byłby sobą, gdyby przy tym
wszystkim nie wyglądał diabelsko seksownie. – Mogłabyś wpaść.
Carrie
uśmiechnęła się pod nosem, ale w momencie, gdy spojrzała na Zayna, na jej
twarzy malowała się już zupełna powaga.
- Mam
rozumieć, że razem z Amy i Lucasem?
Malik
zmarszczył brwi, gdy na ułamek sekundy spojrzał na blondynkę.
- Nie wyjadą
do tej pory?
- Nie…
- To jak długo
jeszcze ten pieprzony chłoptaś ma zamiar tu siedzieć? – warknął Zayn.
Niesamowite w
jak szybkiemu tempie zaproszenie na otwarcie studia przerodziło się w drobną kłótnię
o byłego chłopaka Carolyn.
- Wyjeżdżają
razem ze mną – odpowiedziała spokojnie, starając się nie podjudzać dodatkowo
Mulata. Ale to niestety go nie powstrzymało od prychnięcia i uderzenia jedną
dłonią o kierownicę.
- Jakim cudem
będziesz się ze mną spotykać, skoro będziesz musiała niańczyć tego pieprz…
- Lucasa! On ma imię!
Mulat pokręcił
głową w zdenerwowaniu.
- I nie martw
się – dodała Carolyn. – Jakoś sobie poradzimy. Przecież możemy spotykać się w
czwórkę.
Malik o mało
nie zachłysnął się powietrzem. Bogu dzięki, zanim jego nagły problem z
oddychaniem się rozwinął, samochód zaparkował prawie pod domem Carrie, co przy
okazji miało dać jej możliwość wyjścia z samochodu niezauważoną przez Johna.
- Lepiej
wymyśl coś dobrego, bo ja nie mam zamiaru przebywać z tym pieprzonym
chłoptasiem w jednym pokoju.
Carrie
zmarszczyła brwi, wpatrując się w swojego towarzysza ze złością.
- Przecież
Lucas nic ci nie zrobił.
- Wystarczy,
że śpi w twoim domu.
Teraz, o
dziwo, Carrie wybuchła głośnym, niepohamowanym śmiechem.
- Chyba nie
jesteś zazdrosny?
- Nie
opowiadaj głupot – warknął Zayn. – Po prostu nie podoba mi się, że ten
pieprzony chłoptaś kręci się wokół ciebie. Już raz przez niego płakałaś i nie
chcę, żeby to się powtórzyło.
Jasnowłosa
wyciągnęła rękę do Zayna, kładąc ją na jego udzie.
- Spokojnie,
Lucas to mój przyjaciel. Nikt więcej.
I nim Carrie
zdarzyła usłyszeć jakąkolwiek odpowiedź ze strony chłopaka, zauważyła, że z jej
podwórka wyjeżdża samochód. Czarny, elegancki pojazd należący do jej ojca. I
choć wiedziała, że John nie może jej zauważyć z tej odległości, skuliła się
nieco, czekając, aż auto ostatecznie wyjdzie i zniknie z horyzontu.
- Wygląda na
to, że pan Blake raczej nie zauważył twojego zniknięcia – odezwał się Malik,
zupełnie zmieniając temat. – A wyobraź sobie, że w tym momencie moglibyśmy
szykować się na drugą rundę.
Teraz Carrie była osobą, której zabrakło powietrza.
- Nie przejmuj
się – dodał cicho. – Zawsze możemy tę małą awanturkę potraktować, jak grę
wstępną i…
- Co powiesz
na śniadanie? – przerwała mu, wiedząc, że jeszcze chwila, a ta seksowna gadka
zamieni się w coś więcej. A co jak co, ale nie chciała uprawiać seksu w
samochodzie przed swoim domem, narażając się na niespodziewany powrót Johna i
przyłapanie córki w niedwuznacznej sytuacji z wytatuowanym mężczyzną. Jej tata
był dość młody, nie chciała by umarł na zawał z jej powodu, albo skończył w
więzieniu za zamordowanie „złodzieja cnoty swojej jedynej córki”.
Zayn zaśmiał
się pod nosem.
- Śniadanie w
ostateczności też mi pasuje.
~*~
Carolyn
wiedziała, że z łatwością mogłaby przyzwyczaić się do widoku Zayna w jej życiu.
Nie miała pojęcia, dlaczego z taką łatwością przychodzi jej przebywanie w
towarzystwie tego chłopaka, chociaż teoretycznie znali się od niedawna. Miała
świadomość, że połączyło ich coś więcej, niż tylko relacja kolega-koleżanka. I
nie chodziło tu o to, że uprawiali seks (chociaż wciąż Carolyn nie mogła
uwierzyć, że to wydarzyło się naprawdę). Była pomiędzy nimi chemia, której nie
mogli zaprzeczać. Może nie znali się dobrze, nie wiedzieli o sobie każdej błahostki,
ale dziewczyna miała wrażenie, że mogłabym mu zaufać we wszystkim.
Bez wątpienia
Malik nie należał do osób, z którymi łatwo nawiązuje się jakiekolwiek relacje,
dlatego z jeszcze większym podziwem spoglądała na to, co osiągnęli. Jakimś
cudem stali się przyjaciółmi i chociaż to wydawało się absurdalne, tak właśnie
było. Zayn był jej przyjacielem (w którym była zakochana). Ale nie to w tym
wszystkim było najdziwniejsze. Najbardziej absurdalną rzeczą wydawał jej się fakt,
że ta przyjaźń stała się mocniejsza, niż więź, jaką dzieliła z Amy. Dziewczyną,
której wcześniej przypięła metkę „swojej najlepszej przyjaciółki”.
- O której
musisz wrócić do studia? – zapytała Carrie, stawiając na stole dwie filiżanki
pełne kawy. Napój parował, sprawiając, że aromat roznosił się po całym
pomieszczeniu, niewątpliwie starając się naznaczyć jego każdy centymetr
kwadratowy.
Malik wzruszył
ramionami, po czym sięgnął po filiżankę. Jego duża dłoń zdecydowanie nie
pasowała do delikatności porcelany, którą – jak się Carrie domyślała – zakupiła
Anne.
- Prawdę
mówiąc powinienem być tam w tej chwili i obdzwaniać wszystkich grafików. Może w
końcu któryś z nich podjąłby się dokończenia strony internetowej mojego studia.
Carrie
zmarszczyła brwi, wyraźnie zainteresowana.
- Co dokładnie
trzeba tam dokończyć?
Zayn spojrzał
na nią obojętnym wzrokiem, po raz kolejny wzruszając ramionami.
- Coś tam z
szablonem. No i jeszcze trzeba umieścić na stronie kilka zdjęć.
Blake pokiwała
głową ze zrozumieniem.
- Nie możesz
tego sam dokończyć?
Pierwszą
odpowiedzią na jej pytanie było prychnięcie.
- Chcę żeby to
wyglądało profesjonalnie. Żadnej amatorskiej roboty.
- Daj spokój,
Zayn – zaczęła. Z westchnieniem oparła głowę na dłoni. – To nie jest trudne.
Możesz to zrobić sam. Albo, jeśli tylko będziesz chciał, mogę ci w tym pomóc.
- Ty? –
Kolejne prychnięcie.
- Przecież
powiedziałam.
Malik
roześmiał się nieco. Oczywiście, tym samym zasłużył sobie na uderzenie w ramię.
- Nie jestem
żadnym profesjonalistą, bo ukończyłam dopiero pierwszy rok studiów, ale znam
się na tym. I najważniejsze, naprawdę to lubię. Jeśli to tylko jakieś problemy
z szablonem i ze zdjęciami, uporam się z tym w jeden wieczór.
Malik
zmarszczył brwi, nachylając się nad stołem. Być może spodziewał się, że jego
głupia mina pomoże mu zrozumieć sytuację, w której się znalazł.
- Co? –
zapytał jedynie.
- Mogę ci
pomóc – oznajmiła, teraz już tracąc na swojej pewności. Nie wiedziała bowiem,
czy dziwne zachowanie Zayna jest spowodowane tym, że się z niej po prostu naśmiewa,
czy może niedosłyszał tego, co powiedziała. – Oczywiście, jeśli chcesz. Nic na
siłę. Nie będę się narzucać, jeśli –
- Chwileczkę –
przerwał jej. – Chcesz mi powiedzieć, że znasz się na tych pieprzonych
ustrojstwach i do tej pory nic mi nie powiedziałaś?
- Jeśli przez
„ustrojstwa” rozumiesz komputery, to tak. Znam się na tym.
- Dlaczego
wcześniej nic nie powiedziałaś?
- Nie pytałeś
– odburknęła.
Mulat zakrył
twarz dłońmi, kręcąc głową z dezaprobatą.
-
Powiedziałaś, że uporasz się z tym w jeden wieczór – powiedział, a Carrie nie
była pewna, czy zadał pytanie, czy stwierdził fakt.
- Tak właśnie
mówiłam.
- Dobrze.
Jeśli ktoś zna
bardziej zagmatwanego chłopaka niż Zayn Malik niech się zgłosi.
- Dobrze? Ale
co dobrze? Chcesz, żebym ci pomogła,
czy nie? Jeśli masz jakieś wątpliwości, czy sobie poradzę, możemy poprosić
Lucasa o pomoc. Jest ze mną na roku i…
- Nie
mieszajmy tego pieprzonego chłoptasia w nasze sprawy – warknął Zayn, zanim
dziewczyna mogła w ogóle dokończyć swoją myśl. I jakimś cudem, zamiast przymierzać
się do zakomunikowania Malikowi, że „ten pieprzony chłoptaś ma imię”, ona
skupiła się na czymś zupełnie innym. A konkretnie – na pewnym słowie.
Nasze sprawy – powtarzała w myślach
niczym mantrę, starając się nie uśmiechać głupio, by nie wzbudzać niepotrzebnych
podejrzeń. Nie miała zamiaru przyznawać się Zaynowi do swoich uczyć. Wiedziała
bowiem, że gdy tylko to zrobi, on ucieknie. Tacy właśnie byli faceci pokroju
ciemnowłosego. Znikali, gdy robiło się zbyt poważnie.
Dodatkowo,
zanim zdążyła powstrzymać swoje myśli i wyjść naprzeciw z jakąś rozsądną
odpowiedzią, w kuchni pojawił się gość.
Wspomniany
przed chwilą przez Zayna chłopak, zmierzał w ich stronę i, ku wielkiemu
niezadowoleniu Mulata, Lucas miał na sobie tylko i wyłącznie dżinsowe spodnie.
- Co ty
robisz? – zapytała Carrie, zwracając na siebie uwagę nowo przybyłego.
Lucas dopiero
teraz podniósł wzrok znad swoich stóp, dostrzegając, że w kuchni znajduje się
ktoś więcej.
- Nie
zauważyłem was – powiedział zmęczonym głosem, po czym leniwym i niesamowicie
wolnym krokiem podszedł do stołu, przy którym siedziała jego była dziewczyna z
Malikiem. Bez pytania sięgnął po filiżankę, z której piła Carrie i niemal od
razu opróżnił ją do dnia.
- To była kawa
Carolyn. – Głos Zayna był cichy, jednak mimo to sprawił, że po ciele Carrie
przeszły dreszcze. I choć z pewnością głos tego chłopaka zawsze na nią dział wyostrzając jej zmysły i sprawiając, że była podniecona, teraz zrobił coś
jeszcze. Wystraszył ją, jak cholera. Jednej rzeczy mogła być pewna – jeśli zaraz
nie uspokoi Malika, w tej kuchni wybuchnie niezła awantura.
- Zrobi sobie
drugą.
- A może ty
ruszysz ten swój pieprzony tyłek i sam sobie zrobisz pieprzoną kawę?
Za dużo
pieprzenia, jak na jedno zdanie. To na pewno.
Druga sprawa –
Malik chyba uwielbiał czepiać się o nic. Szczególnie, jeśli „błędy” popełniał Lucas.
- Jaki masz
problem, stary?
- Jaki ja mam problem?
Bójka wisiała
w powietrzu i Carrie doskonale wiedziała, że musi coś zrobić, by chłopcy nie
skoczyli sobie do gardeł.
- Zayn –
powiedziała, nachylając się nieco do Malika i kładąc dłoń na jego udzie. – Daj
spokój.
Lucas prychnął
kpiąco i – jak łatwo się domyślić – wskazał tym samym gwóźdź, który Zayn musiał
jedynie przybyć, by trumna się zamknęła.
Na szczęście,
uwagę Mulata rozproszyła osoba, która również stwierdziła, że przyszedł czas na
śniadanie. Albo po prostu zaalarmowały ją podniesione głosy, dochodzące z
kuchni. Niemniej jednak, Harry stanął w progu pomieszczenia, marszcząc brwi.
- Czy wy, do
cholery, wiecie która jest godzina? – warknął.
Bez złudzeń,
Malik doskonale wiedział, że pojawienie się Harrego nie przekreśla jego szans
na danie Lucasowi do zrozumienia, gdzie jest jego miejsce. Co w wolnym
tłumaczeniu oznaczało po prostu skopanie jego tyłka i wybicie kilku zębów.
Złamanie nosa również było mile widziane w wizji Zayna. Tyle, że coś go przed
tym powstrzymało.
Wstał
ze swojego siedzenia i to samo zrobiła również Carrie, która spodziewała się,
że Mulat lada chwila rzuci się na jej byłego. Ale nie. Ten tylko spojrzał na
Lucasa kpiąco, kręcąc z pożaleniem głową, po czym przesunął swoją filiżankę w
stronę Carolyn. Ale nie oddanie kawy dziewczynie było najdziwniejsze. Znacznie
bardziej zaskakujące było to, co zrobił chwilę później.
Mulat bez
najmniejszego zahamowania, czy jakiejkolwiek krępacji, zrobił krok w stronę
Carrie. Jedną dłoń położył na jej biodrze, zachowując się przy tym zupełnie
swobodnie. Jakby szykował się do zrobienia czegoś, co robił każdego dnia. Idąc
tym tropem, przysunął do swojego ciała Carolyn, po czym złożył na jej ustach
delikatny pocałunek. Było to zaledwie muśnięcie warg, ale w tym wszystkim była
zawarta bardzo wyraźna wiadomość.
- Widzimy się
wieczorem – oznajmił, po czym z zupełną swobodną zaczął kierować się w stronę
wyjścia. Zanim jednak całkowicie zniknął zgromadzonym z oczu, krzyknął: - Nie
zapomnij wziąć ze sobą swojego ustrojstwa.
Czyli
komputera, oczywiście. Ale chłopaka w żadnym razie nie obowiązywało fachowe
nazewnictwo. Był przecież Zaynem Malikiem!
Carolyn nie
była głupia. Doskonale wiedziała, dlaczego ją pocałował. W doskonały sposób
przedstawił Lucasowi relację łączącą go z Carrie. Wiedziała również, że
zapewne przy większej widowni nie zdecydowałby się na ten krok. Chodziło tu
tylko o Lucasa. A Malik oznaczył ją, jakby w społeczeństwie królowały jakieś zwierzęce
zasady.
Tyle, że
jakimś cudem, spodobało jej się to.
Była jego.
zayn jest taki awww! <3 kochany zazdrosnik! jest serio slodki! bardzo mi sie to wszystko podoba! /xoxlittlelady
OdpowiedzUsuńDziękuję za Twój powrót. Kocham to opowiadanie. Jest fantastyczne. Zayn i Carolyn są cudowną parą. Mam nadzieję że tak będzie always.
OdpowiedzUsuń"I, Boże błogosław, Zayn okazał się być zupełnie nagi." Hahahahha padłam!
OdpowiedzUsuńMusiałam przerwac czytanie na dobre kilka minut bo uśmiechałąm się jak głupia do monitora, zresztą nadal to robię xD I nie mogłam się skupić :D Rozdział CUDOWNY! ♥.♥
Zayn.. ty wcale nie jesteś zazdrosny! A gdzież by tam, jak Carrie śmiałoby to przejść przez myśl?! xD jak ktokolwiek mógłby tak pomyśleć?! xD
Malik jest cudowny, co ja tu mogę powiedzieć.. Jak dla mnie to cholernie urocze, że nie chce się przyznać do swoich uczuć (tak, jestem dziwna i dobrze mi z tym! :3)
Ach ta końcówka mrrrrrr! Miałam ochote krzyknąć 'punkt dla Ciebie Malik!!!!!" Chciałabym zobaczyć minę Harrego i Lucasa w tamtym momencie :D Zapewne były cudowne :D Chyba nadużywam tego słowa, cóż poradzić najbardziej pasuje do twojej cudownej twórczości i cudownej Ciebie!
Zdecydowanie udany powrót (czekałam z niecierpliwością!) :D
Nie mogę się doczekać wieczoru ^^ Całkiem mozliwe, że nie skonczy się tak jak 'powinien' :D
Pozdrawiam i życzę weny♥♥
Zayn zazdrosny? Pf! Gdzieżby śmiał? Haha ♥
UsuńKochana, cieszę się ogromnie, że rozdział Ci się spodobał. Szczególnie, że nieco się obawiałam, że po tej długiej przerwie nie będę potrafiła napisać nic sensownego.
Buziaki ♥
Wiec najpierw skomentuje cały blog bo to ja noo nowa czytelniczka:D (która już znalazła Ci kolejną hahaha) dobra ogar:D
OdpowiedzUsuńWięc tak czy ty kobieto wiesz co robisz z człowiekiem?! Toć ja ten blog zaczęłam czytać wczoraj o 24:00 jakoś tak do 4 nad ranem! :D skończyłam w polowie i dziś czytałam caaaly dzień by nadrobić! :D I o to ja tu już być:D i będę komentować na bieżąco:D haha
okej to FF jest naprawdę niesamowite, jak opisywałaś te ich "podchody" , delikatne muśnięcia dłoni Zayn'a gdy jej np. pomagał zejść z drabiny OMG! ja cała drżałam rozumiesz to?! :D czułam jego palce na sobie! Jak?! JAK? J A K?! :D no tak że masz taki talent do opisywania szczegółów, że Ci normalnie składam pokłony do Ziemi i jeszcze niżej tylko czekaj muszę dziurę wykopać:D co? nie nic:D haha nie czytaj tego:D
Więc cały blog mi się bardzo podoba:) I TAKI ZAYN! :D awwww:D A te zdjęcia i gify na końcu>>>>>>>>
ZABIJASZ
Wielkie dzięki za to:D
Co do rozdzialu 27 no bo ej musze go skomentować osobno:D
Zrobili to! dkjghkdzxhvkjzxhvkjzxvhjzlxh lzh chcę też tak! :D co?! z nim:D CO? :D haha o lol nie no nie czytaj tego:D Było tak magicznie i wg delikatnie...no potem ostrzej, ale Zayn taki słodki był, że nawet ciastko z kremem nie jest takie słodkie jak Zayn Malik:D
A jak napisałaś, że Zayn był nagi, to umarłam, zmartwychwstałam na moment by wyobrazić sobie go nagiego xD ja leżaca za nim i BUM tyłek Zayna hahahaha OMG :D mam ała w głowie wiem, ale to przez Ciebie:D no i potem znowu umarłam oczywiście:D
A sytuacja z Lucasem, kurwa on mnie wkurwil, tak se po prostu wypij jej kawe;/ wiem wiem przyjaciele(puszczam pawia) :D musiałam:D i mnie wkurzyl jak prychnal na Zayn'a oooooooo co to, to nie! NIKT nie będzie na niego prychał! Nie pozwole ignorować jego zdania! :D
Ale Zayn żeby zabić i nas i Carrie ją tak słodko ucałował mmmmmm...rozpłynelam się razem z Carrie:D
Mam tyle emocji czytając te rozdzialy, ze tak serio Ci powiem na koniec mam ich tyle,że gdyby nie to ze potrafie je TROCHE zebrac, to jako tako mi wyszedł komciuch, ale gdybym już nie umiala zebrac myśli to by wygląda miej więcej tak:
o kurwa....matko...wdech....co? nie! o matko awwwww, dlaczego?! wydech... a na koniec : Czy ja jeszcze zyje?!
Po gifie lub zdjęciu: Nie zdecydowanie jestem stuprocentowym trupem.
P.S wybacz za bledy szybko pisałam:D to z emocji:D
Weny kochana zycze wiem ze to trudne sama pisze dwa FF :D
@Jestemsobaxx
Kochana, jesteś niesamowita! A idealnym potwierdzeniem tego jest mój śmiech. Rozbawiłaś mnie i rozczuliłaś jednocześnie. Szczerzyłam się do monitora, jak głupia, ale dziękuję za to. Znakomita opcja na poprawę humoru!
UsuńCieszę się ogromnie, że opowiadanie Ci się spodobało. A jeszcze bardziej cieszy mnie to, że wzbudza w Tobie tyle emocji. To naprawdę wiele dla mnie znaczy. ♥
Kłaniam się nisko i dziękuję (dziękuję! dziękuję! dziękuję!) za ten przepiękny komentarz. :*
Buziaki!
Rozdzial super <333
OdpowiedzUsuńJezu *o* Zabijasz, po prostu zabijasz <3 Wiem, że się powtarzam i będę się powtarzać, bo twój blog jest BOOSKI <3
OdpowiedzUsuńNa początku miałam otwartą jego kartę przez kilka dni i nie mogłam się zebrać do jego czytania, ale, gdy już zaczęłam to nie mogłam przestać :)
Ta historia jest cudowna i naprawdę cały tydzień czekam na kolejne rozdziały, przez co również mam takie tycie problemy ze skoncentrowaniem się na szkole, bądź wszystkim innym:3
Aww :3 Oni są tak słodcy, że dostanę cukrzycy :3
Zayn zazdrośnik :P to takie słoooodkie <3
Lucas jest mega wkurzający -,-' co go małpy chowały, że ludziom rzeczy podbiera? XD
rozdział cudowny <3
czekam na kolejny :3
"Co go małpy chowały, że ludziom rzeczy podbiera?" hahahaha ♥ Padłam!
UsuńDziękuję ślicznie za komentarz! Cieszę się ogromnie, że jednak postanowiłaś zajrzeć do mnie i przeczytać te moje wypociny. ♥
cudowny rozdział *-* nie mogę się doczekać następnego
OdpowiedzUsuńO MÓJ DOBRY BOŻE
OdpowiedzUsuńKOCHAM TEN ROZDZIAŁ
BYŁ CHYBA NAJSŁODSZY ZE WSZYSTKICH (POMIJAJĄC POPRZEDNI :D)
LKDSBDISAKNDPSAIDNSASABDKAS
MALIK TY ZASRANY PRZYSTOJNY SKURWIELU
BIEDNA CARRIE, PRZEPADŁA
ZAKOCHAŁA SIĘ
MAM TYLKO NADZIEJĘ, ŻE ON JEJ NIE ZRANI, BO GO ZABIJĘ
CO Z TEGO, ŻE JEST TYLKO WYTWOREM TWOJEJ WYOBRAŹNI
KOCHAM TEGO BLOGA, JUŻ CI TO PISAŁAM
Z NIECIERPLIWOŚCIĄ CZEKAM NA KOLEJNY
GRATULUJE MATUR, ZAGŁOSOWAŁAM I WITAM Z POWROTEM ♥
TWOJA FANKA @awmyhazz
ps. mogłabyś wpaść do mnie? jeśli znajdziesz czas, to chciałabym, żebyś oceniła moje opowiadanie :) z góry dziękuję, ily x http://heartbeat-lullaby.blogspot.com/
Dziękuję ślicznie za komentarz! Cieszę się ogromnie, że rozdział Ci się spodobał.
UsuńOczywiście, z przyjemnością zajrzę na Twojego bloga.
Buziaki ♥
OMG. Czekam na kolejny. ;) Podoba mi się, jak Zayan jest zazdrosny ^_^ ilysm♥
OdpowiedzUsuń+ głos oddany :P
UsuńJeju, ten rozdział jest najcudowniejszy!
OdpowiedzUsuńZazdrosny Zayn jest taki lakjsdlksjf
"I, Boże błogosław, Zayn okazał się być zupełnie nagi." I ten moment! hahahahhahaha śmiałam się jak głupia do telefonu :)
Czekam na nowy.
Mam nadzieję, że matury poszły Ci dobrze :) x
Lol szczerze się do ekranu jak głupia. Jestem mega naładowana pozytywnymi emocjami i do tego rozdział *-* Czego chcieć więcej? (żeby Zayn nie pozwolił odjechać Carrie)
OdpowiedzUsuńJej ten cały rozdział był taki słodki. Pobudka (tak na marginesie kocham Elvisa XD). Ile bym dała by móc codziennie budzić się przy boku boga seksu...
Poranne śniadanko u Carolyn także było słodkie. Szczerze to na początku tak myślałam, że tą stronę internetową pomoże Malikowi zrobić Carrie. Tylko, że obstawiałam, że to będzie powód do ich pierwszego seksu... ale OK (zawsze możesz to także tam umieścić. Albo w ogóle do końca pobytu, w każdy dzień XD) Zayn jest taki strasznie zacofany. Serio nie potrafi posługiwać się komputerem? (ale przynajmniej wiemy czym potrafi się doskonale posługiwać, po wcześniejszym rozdziale!)
Lucas zachował się jak mój przyjaciel. Niestety nie mam takiego Malika, który opieprzyłby go za to. eh...
Cóż czekam na następny :)
Weny! Pozdrawiam
Vic :)
No tak, sprawa ze stroną internetową miała wyjść nawet wcześniej, ale jako, że spora część z Was spekulowała na ten temat, nieco przesunęłam to w czasie. I w sumie myślę, że nawet dobrze wyszło.
UsuńI masz rację, Zayn może nie jest mistrzem w sprawach komputerowych, ale za to w innej rzeczy odnajduje się doskonale. :D
Dziękuję ślicznie za komentarz!
Buziaki ♥
Świetny, czekam z niecierpliwością na kolejny <3 ~@heroineNialler
OdpowiedzUsuńświetny rozdział<33 @Jaqueline8710
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział <3
OdpowiedzUsuńCieszę się, że teraz rozdziały będą pojawiały się częściej. Przynajmniej mam taką nadzieję. :D
Zapraszam na mojego bloga:
hatred-and-mabye-love.blogspot.com
A także na wspaniałego bloga Vintage:
cherish-fanfiction.blogspot.com
O JEZU JEZU
OdpowiedzUsuńCHARLIE, TY NAM TU OPOWIADAJ, JAK MATURY!!!!
co do rozdziału to, to co zwykle.
wspaniały, cudowny, genialny, warty czekania. kocham takiego malika jakiego posiadasz, ale carrie mnie zwyczajnie denerwuje! jaki lucas, o nie nie nie nie, nie ma n i g d y 'tylko przyjaciela'.
denerwuje się okropnie, zarrie (co za podobieństwo) ma tylko 7 dni żeby się zejść, bo przecież muszą się zejść! umrę!
ily
Ach, angielski (podstawa i rozszerzenie) super. Matma całkiem w porządku. Najgorzej poszedł mi polski. Spaprałam wypracowanie, ale mam nadzieję, że jakoś mi je zaliczą. Wiem, że mam w nim kilka poważnych błędów, ale wciąż łudzę się, że jakoś to będzie. Do chemii przygotowywałam się najdłużej. Zrobiłam miliony zadań, a mój segregator nie domykał się już od kolejnych przerabianych matur. Niestety to mi nie pomogło, bo tegoroczna matura była ciężka i zupełnie inna od tych wszystkich, jakie rozwiązywałam. Ale nie załamuję się chemią. Myślę tylko o polskim.
UsuńNo i jeszcze ustne. Ale to już w ogóle na luzie. Z polskiego mam 100%, a z angielskiego (chociaż trochę się zaplątałam odpowiadając przed nimi , bo zjadł mnie stres - ale dałam radę) mam 80%.
Na koniec czerwca dostanę wyniki, więc wtedy się zobaczy, co odwaliłam z tym wypracowaniem z polskiego.
No ale, dziękuję za komentarz.
I cieszę się ogromnie, że rozdział Ci się spodobał!
Buziaki ♥
Może zacznę od Zayn'a.
OdpowiedzUsuńW tym rozdziale był taki mmmm.....seksowny? Tak, zdecydowanie był seksowny.
Ach, a jaj już myślałam, że będzie powtórka w samochodzie.
No nic. Uśmiech na twarzy towarzyszył mi przez cały rozdział, jednak poszerzył się jeszcze bardziej, gdy czytałam fragment, gdzie Zayn pocałował Carrie przy Lucasie.
Malik, ty zazdrośniku!
Co do panny Hollywood. Ja wiedziałam, że prędzej czy później ona mu pomoże z tą stroną. Jednak nadal czekam, aż pan wielce przystojny Malik zrobi jej tatuaż.
Och, Carrie, musiałaś powiedzieć o Amy i Lucasie jak Zen zaprosił cię na otwarcie studia? Nie lubię tej dwójki. Oni są jak wrzody na tyłku!
Elvis. Ten osobnik miał wręcz idealne wyczucie czasu. Nawet im się wyspać nie dał.
Harry. Kocham cię chłopie!
Czekam na ten wspólny wieczór Zarrie. Coś czuję, że będzie się działo. (Ach, te moje przeczucia!)
A, zapomniałabym wspomnieć o Luke'u. Czy on serio nie mógł sobie zrobić kawy, tylko zapierdolił ją Carolyn?! Co za huj! Trzeba go wypatroszyć i wykastrować! Masz rację Malik. Skop mu ten zad.
To chyba tyle.
Ps. Weź mi wyślij paczką Malika z tego opowiadania, ok? Chcę go na własność!
Mile widziane dostarczenie osobiste.
Czekam nn.
O tak, kochana, doskonale pamiętam Twoje spekulacje na temat strony internetowej. No cóż, po raz kolejny Twój szósty zmysł zadziałał. ;)
UsuńOczywiście, zaraz pakuję Malika do paczki i lecę do Ciebie. Wyczekuj nas, bo możliwy jest tylko odbiór osobisty. Musisz pokwitować i takie tam. ;P
Buziaki! ♥
Mam nadzieję, że powiodło ci się na maturze! ;)
OdpowiedzUsuńOkropnie tęskniłam za tym blogiem, ale oczywiście nie zapomniałam o tym jaki jest wspaniały.
Rozdział jak najbardziej spełnił moje oczekiwania, co więcej pozytywnie mnie zaskoczył.
Uwielbiam to w jaki sposób kreujesz Zayna. Niby z pozoru nic wyjątkowego. Typowy bad-boy, ale zagłębiając się w dalsze rozdziały możemy zauważyć, że jego zachowanie jest całkowicie odmienne od innych ludzi.Chociażby to, że nie potrafi normalnie nazwać komputera.
Nie mam nic do Lucasa, ale po tym jak zabrał kawę Carrie i powiedział, że może zrobić sobie następną zapaliła się w mojej głowie lampka. Trochę zaśmierdziało mi brakiem szacunku do dziewczyny i wcale nie dziwi mnie to w jaki sposób po tym zareagował Zayn. Oczywiście okropnie się cieszę, że zamiast bójki wybrał drugą o wiele lepszą alternatywę.
Niestety muszę już kończyć.
Nie mogę doczekać się nowego rozdziału. Czekam z niecierpliwością i zapraszam do mnie: recenzje-starlight.blogspot.com
Uff! Cieszę się, że w Twoich oczach Zayn jest kimś więcej niż tylko bad boyem. Starałam się trochę wzbogacić jego postać, dlatego skaczę z radości na widok Twoich słów!
UsuńDziękuję ślicznie za komentarz!
Wysyłam miliony buziaków! ♥
Tak, Zayn. W ogóle, absolutnie nie jesteś zazdrosny. Zazdrość wcale z Ciebie nie wycieka na samą myśl o Lucasie! xD
OdpowiedzUsuńTylko on potrafi tak zaprzeczać swoim odczuciom, ale to w końcu Zayn Malik, prawda?
Nieważne, o której bym się obudziła. Pobudka przy tak seksownym mężczyźnie byłaby darem niebios! Fajnie, że Carrie pomoże mu z internetową stroną salonu. To ich jeszcze bardziej do siebie zbliży.
"A wyobraź sobie, że w tym momencie moglibyśmy szykować się na drugą rundę." - ZABIŁ MNIE TYM TEKSTEM!! *_* On jest taki idealny ... :)
Lucas swoim zachowaniem chciał pokazać, że jest jedynym samcem, mogącym się kręcić wokół Carolyn. Wykazał tez brak szacunku, oberwałby za to ode mnie. I Zayn powinien mu wybić kilka ząbków, nie zaszkodziłoby mu.
Ten pocałunek przed wyjściem... Ach.. Poezja! Malik nareszcie nie podjął się siłowego rozwiązania tylko zadziałał sprytem! Kocham go!
Cieszę się, że wróciłaś! <3
Całuski <3
@Gattino_1D
[marked-ff]
[gotta-be-you-darling]
Tak, Malik zdecydowanie się dzisiaj spisał. Natomiast Lucas, tak jak sama to zauważyłaś, zasługuje na wybicie kilku zębów. :D
UsuńJa też się cieszę, że wróciłam. ♥
Buziaki!
" I Boże błogosław - Zayn okazał się być zupełnie nagi" - Napiszę to sobie na ścianie! xD
OdpowiedzUsuńUwielbiam ! Strasznie mi się podoba zazdrosny, seksowny Zayn :D. No i strasznie jestem ciekawa finału :o. Co będzie jak pobyt Carrie dobiegnie końca ?
OdpowiedzUsuńWyczekuję kolejnego x
@EdziaCyrklaff
Bozee wiesz ile czekalam az myslalam ze nie wyrobie kocham tego bloga prosze dodawaj czesciej kc,kc,kckckck
OdpowiedzUsuńZayn i Carrie <3
OdpowiedzUsuńTęskniłam za nimi!
A
A ja nadal trzymam, jak ten debil, kciuki za Ciebie, abyś zaliczyła maturę!
OdpowiedzUsuńRozdział jest naprawdę cudowny i widzę, że tak długa przerwa niezbyt ci przeszkodziła w pisaniu.
A wiesz czego Ci zazdroszczę?
Chyba tej weny i masu pomysłów, które szaleją w Twojej głowie.
Pomijając fakt, że Malik się w tym rozdziale popisywał, jak dwuletnie dziecko - również zachował się słodko. A kiedy oddał jej kawę moja reakcja była podobna do zachowania człowieka cofniętego w rozwoju:
Zaczęłam klaskac i chichotać do monitora.
Tydzień. Szkoda, że to tylko tydzień.
Ekh, pozdrawiam Cię słońce i zapraszam na mój nowy blog: http://themselves-fanfiction.blogspot.com/
Fiddy x3
Trzymaj kochana! Trzymaj do końca czerwca, bo dopiero wtedy dostanę wyniki. Haha ♥
UsuńDziękuję za komentarz i zaproszenie na Twojego bloga. Z pewnością zajrzę . ;)
Oj Elwis popsuleś im tak piękny poranek:) Heh co tu o poranku zepsutym przez psa jak w ciągu pewnie pól godziny nasz Zayn zdążył być "zazdrosny" i wkurwiony podwójnie do tego... Dobra rada dla Lykasa, czy jak mu tam, niech on lepiej trzyma się zdala od naszej Carrie bo coś czuje ze może wrócić z gipsem do domu. Już ja sobie wyobażam dzisiejszy wieczór tej parki. Będzie gorąco :P
OdpowiedzUsuńDobra kończe już tą paplanine bo Cie zanudze na śmierć. Osobiście steskniłam się za tobą i twoim blogiem. Zaczynałam już się martwic ale dobrzr, ze juz jesteś <3
Jestem, jestem. Wróciłam i jak na razie nigdzie się nie wybieram!
UsuńDziękuję ślicznie za komentarz! ♥
Zagłosować juz zaglosowalam dawno temu :D
OdpowiedzUsuńJa też napisałam juz wszystkie matury, teraz tylko czekają mnie ustne, chyba najgorsze :c
A co do rozdzialu: wow. Zayn jest taki cudowny nawet. , gdy jest zazdrosny. Taki omomom :3 à Lucas może niedługo oberwac hahaha :D
Niech Carrie nie wyjeżdża z Londynu... prooooosze :D tam jest tak cudownie :D
Czekam na następny rozdział xx kiedy planujesz go dodać? ;)
W takim razie trzymam kciuki za ustne! Nie stresuj się, a wszystko będzie dobrze. Ja przed angielskim ustnym byłam wulkanem energii. Kompletnie nie mogłam usiedzieć na miejscu, przez co potem już na egzaminie bardzo się stresowałam. Trochę się poplątałam w tych moich wszystkich wypowiedziach i poszło mi trochę gorzej niż na próbnych.
UsuńDzień przed polskim wychodziłam z siebie, ale, dzięki Bogu, powiedziałam sobie: "co ma być, to będzie". Poszłam więc na polski wyluzowana i dostałam 100%. Dobre nastawienie, to podstawa.;))
Kiedy nowy rozdział? Jeśli zepnę poślady to może jeszcze w tym tygodniu.
Wysyłam buziaki i życzę powodzenia! ;)
Jejku, cudownyyy rozdział! Bardzo się cieszę że wróciłaś ;)) Ale co się stanie z Zaynem i Carrie jak ona wróci do siebie? A może zostanie tutaj z tatą ?
OdpowiedzUsuńJejku ! Umarłam... Czy szykuje się drama ?? ;)
OdpowiedzUsuńRozjebalas system tym o to cackiem . Lovciam cieee mocnoo czekam na nexta !! Xxx
OdpowiedzUsuńheeeeej
OdpowiedzUsuńprzepraszanie z mojej strony jest już chyba nudne ale PRZEPRASZAM bardzo bardzo
ale jak juz pisałam 1000000 razy jestem NIEZORGANIZOWANĄ osobą
ugh na kogo ja wyrosne? xd
no ale wracjając szybciutko skomentuje dwa ostatnie rozdziały :)
a więc... Malik na imprezie to juz wiadomo że krzyżyk na nim skreślam... nie przepadam za Lucasem ale kurde troche szacunku dla tego pieprzonego chłoptasia!
dalej.
ta scena łózkowa u Malika >>>>>>
mmmm koocham ♡
tutaj plusik dla Zayn'a
no i poranek też "do schrupania" ^_^ oprócz tego niemiłego spotkania Malika z Lucasem... ale na to mogę przymknąć oko :3
znowu komentuje z anonima ale to ja!!!!
czekam na nexta
@WTuszynska
Nie przejmuj się kochana! Ja też jestem niezorganizowaną osobą, więc doskonale wiem, jak to jest. Nawet teraz, gdy już mam wakacje, niestety nadal nic nie ogarnęłam. Wydawałoby się, że mam mnóstwo czasu wolnego, więc mogę sobie wszystko pięknie rozplanować. Ale nie. Ja jestem po prostu sobą i nadal nie wiem co i jak. :P
UsuńDziękuję ślicznie za komentarz!
Buziaki ♥
O mój boże ! *______*
OdpowiedzUsuńTak bardzo, bardzo uwielbiam!
Zayn i Carrie są tak bardzo uroczy! Ach.
"brak zazdrości" Zayna jest mega słodkie, haha! :>
Coś czułam, że to Carrie pomoże Malikowi z tą stroną internetową. :D
Kocham to opowiadanie.! ♥
Całuję x
@blue_eyes_9
Kurcze , po prostu to opowiadanie jest nieprawdopodobnie fantastyczne !!!!!!!!!! Błagam , niech ona nie wyjezdza !!!!
OdpowiedzUsuńAwww. <3 Ja chcę takiego Malika! ;-; Zazdro Carrie. xd już nie mogę się doczekać icb wieczorka z tym 'ustrojstwem' xdxd :3 moze porozmawiają o wyjeździe Hollywood i nie tylko :D Czekam na kolejny rozdział! :*
OdpowiedzUsuńJEJCIU, JEJCIU, JEJCIU!!! ;3
OdpowiedzUsuńROZDZIAŁ GENIALNY!!!
Nawet nie wiem od czego zacząć.. Od wtorku źle się czuje, miałam temperaturę i chyba anginę, ale przeczytanie tego rozdziału spowodowało taką radość, ze nawet sobie nie wyobrażasz! Dopiero dziś byłam w stanie to zrobić, i chciałabym Cię za to przeprosić.
BAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAARDZO mi się podobało jak Zayn pocałował Carrie przed Lucasem, no i Harrym!
Niech Harry pogada z Carrie o tym są się dzieje między nimi. O tym, że może powinna zostać w Londynie z Zayn'em..
A NIECH LUCAS SIĘ ODSUNIE OD ZARRIE!!! MA NIE PRZESZKADZAĆ W ICH SZCZĘŚCIU! ;D
Proszę, baaardzo proszę o to aby Carrie została dla Zayn'a i zamieszkali razem! Bardzo proszę ;3 Może jak będą na lotnisku to Zayn przyjedzie i szarpiąc się z ochroniarzami zatrzyma pannę Hollywood, a ta podświadomie na to czekała...
DODAWAJ KOLEJNY SZYYYYYYBKO!
CZEKAM Z NIECIERPLIWOŚCIĄ! '3
@Zaniloliry_wife
W takim razie życzę Ci szybkiego powrotu do zdrowia. I ogromnie dziękuję za komentarz. Cieszę się, że zostawiłaś po sobie ślad, mimo złego samopoczucia.
UsuńJesteś taka kochana ♥
Skoro jestes po maturach to oznacza ze rozdziały beda częściej ? :D [prosi na kolanach] naprawde mega rozdział kocham toooo
OdpowiedzUsuńMam taką nadzieję! ;))
Usuń