Carrie po raz
pierwszy od czasu swojego przyjazdu do Londynu miała okazję naprawdę zwiedzić
miasto. Wcześniej spędzała wolne chwile w okolicy swojego domu, co jakiś czas
odwiedzając pobliską restaurację, należącą do Arnolda i Maggie, czy spotykała
się z Niellem, krążąc bez celu po osiedlu. Wszystkie imprezy, na jakich miała
okazję być także odbywały się niedaleko jej miejsca zamieszkania. Przyszedł
jednak czas, by zmienić ten dziwny nawyk spędzania czasu blisko domu.
Wraz z Lucasem
i Amy wybrała się na prawdziwą wycieczkę po Londynie. Z początku miała
towarzyszyć im Maxie, ale dziewczyna w ostateczności zrezygnowała. Bogu dzięki,
pożyczyła im przynajmniej swój samochód, by trójka Nowojorczyków mogła bez
problemu poruszać się po mieście. Nie spodziewali się jednak, że ruch
lewostronny jest tak skomplikowany. Ale przynajmniej był to kolejny powód do
śmiechu.
London Eye,
Trafalgar Square, Madame
Tussauds, Tower Bridge i Big Ben, a to wszystko w jeden dzień. Dodatkowo, ta wycieczka pozwoliła Carrie poznać swoich
przyjaciół z nieco innej strony. Kiedy przebywali w Nowym Jorku nie mieli czasu
na tego typu rozrywki. Szczególnie dlatego, że poświęcali go głównie na imprezy
i spotkania z przyjaciółmi w najróżniejszych kawiarniach, barach, czy klubach.
W grę wchodziły również imprezy w domu, na których rozmowy między przyjaciółmi
nie cząstko zapadają głęboko w pamięć. Co więcej, jakoś podczas tych wszystkich
rozrywek nie śmiali się tak głośno,
jak dzisiaj w Londynie.
- Jutro
jedziemy zobaczyć pozostałe rzeczy – poinformował swoje przyjaciółki Lucas.
Samochód zaparkowali pod domem Carolyn i teraz zmierzali już do jej domu, by
chwilę odpocząć. Lucas wciąż jednak obracał w dłoniach mapę, co chwilę
zaznaczając na niej kolejne punkty, do których koniecznie chciał się udać.
- Miejmy
nadzieję, że Maxie pożyczy nam samochód – westchnęła Carrie. Była naprawdę
zmęczona podróżowaniem po całym mieście, ale w żadnym wypadku nie zamierzała
iść teraz spać.
Odruchowo
zerknęła na zegarek, z uśmiechem na ustach zdając sobie sprawę, że gdy tylko
zje z przyjaciółmi kolację, od razu pojedzie do Malika. Dwójka Nowojorczyków
zgodziła się na to bez problemu. A przynajmniej Amy, która uwierzyła Carrie na
słowo, gdy blondynka opowiadała o stronie internetowej Zayna, będącej jedynym
powodem wieczornego spotkania. Zdaje się, że Sullivan nie była do końca
świadoma, co dzieje się pomiędzy Mulatem a panną Blake.
Zaraz po
przekroczeniu progu domu doszedł ich unoszący się w powietrzu zapach. Nie
trzeba było być geniuszem, by domyślić się, że Anne wróciła.
- Panie
błogosław Amerykę! – zawołał Lucas, składając mapę i wkładając ją do tylnej
kieszeni spodni.
- Głodni? –
zawołała Anne z kuchni.
Też pytanie.
I zaledwie pół
godziny później, po zjedzeniu wspaniałej kolacji, Carrie była wolna. Dodatkowo Anne
nieświadomie pomogła blondynce, organizując dwójce gości wieczór, więc Carolyn
już bez żadnych skrupułów mogła wymknąć się z domu i udać prosto do studia
Zayna.
~*~
Ten wieczór
był wyjątkowo chłodny, a wszelką odpowiedzialność za to ponosił deszcz,
wytrwale bębniący w szyby. W żadnym wypadku jednak zła pogodna nie zajmowała
myśli Carolyn. Z wielkim powodzeniem robiło to coś innego. A raczej – ktoś.
Zayn opierał
się o framugę drzwi, uważnie przypatrując się siedzącej na kanapie blondynce.
Jego wzrok był tak intensywny, że przez chwilę Carrie zastanawiała się, czy nie
wypalił dziury w jej dżinsowej kurteczce, którą przed wyjściem narzuciła na
siebie. Resztkami sił starała się nie zwracać na Mulata uwagi i skupić się na
ekranie komputera, ale to było znacznie trudniejsze niż z początku
przypuszczała.
- Wiesz co? –
zagaiła po chwil. – Przynieś mi jednak tę szklankę wody.
Mulat
uśmiechnął się delikatnie, po czym bez żadnego zawahania wyszedł z pokoju,
kierując się prosto do kuchni. Wprawdzie Carrie wcale nie chciało się pić, ale
jeśli oddelegowanie Malika miało jej pomóc w skupieniu się na pracy, to nie
widziała żadnych przeciwwskazań. Nie spodziewała się tylko, że Malik zaledwie
minutę później zjawi się w pokoju, zupełnie nie rozumiejąc przesłanej aluzji.
- Proszę –
powiedział, stawiając szklankę pełną wody na stoliku tuż obok komputera. I na
domiar złego, zamiast wrócić na wcześniej zajmowane miejsce, usiadł naprzeciwko
niej. Z przypisaną jego osobie nonszalancją skrzyżował nogi, opierając kostkę
na udzie. Przeciągnął się z niewiarygodną lekkością, po czym położył obie ręce
na oparciu kanapy. I oczywiście, jak gdyby nigdy nic, przez cały czas przyglądał
się Carolyn.
- Możesz
przestać się na mnie gapić? – westchnęła z rezygnacją.
- Dlaczego?
- Bo mnie
rozpraszasz.
- Wybacz.
Ale zamiast
wstać i wymaszerować z pokoju, albo chociaż odwrócić wzrok - Zayn patrzył
dalej.
Carrie
starając się skupić na wykonywanej pracy, otworzyła jeden z folderów, potem go
zamknęła i znów otworzyła. Zupełnie bez sensu.
- Przestań –
warknęła.
- Co mam
przestać?
- Gapić się!
To naprawdę rozprasza.
Mulat pokiwał
głową z udawanym zrozumieniem, zupełnie nie przejmując się słowami dziewczyny.
- Malik!
- Zayn –
poprawił ją.
Carrie westchnęła
głęboko, po czym nieco odsunęła się od komputera.
- Zayn –
powtórzyła za nim.
- Tak,
Carolyn?
Dziewczyna z
głośnym świstem wypuściła powietrze, zdając sobie sprawę, że w jego
towarzystwie na pewno nie ukończy pracy.
- Myślałam, że
zależy ci na tej stronie.
- Bo zależy.
- Więc jaki
jest twój problem?
Malik
uśmiechnął się łobuzersko, mimochodem zerkając na swoje spodnie.
- Większy niż
myślisz – powiedział po chwili, nieco zmieniając pozycję, w której siedział. I,
jak na zawołanie, policzki Carolyn oblały się rumieńcem. Z pewnością nie
takiego „problemu” się spodziewała.
- Może
powinnam wrócić do domu i tam popracować? – zapytała, starając się skupić wzrok
na czymkolwiek innym niż Zayn i jego spodnie. Ale to nie było takie proste.
Szczególnie, że w jej głowie wciąż na nowo rozbrzmiewały jego słowa.
Chryste, kobieto! Weź się w garść! – powtarzała
sobie niczym mantrę, ale to również nie pomagało. W żadnym razie. A łobuzerki
uśmiech Malika i wyraźny przekaz w czekoladowych oczach niczego nie ułatwiał.
- Jak myślisz,
Hollywood – zaczął, a na jego twarzy wciąż widniał ten cwaniacki uśmieszek.
Wyglądało na to, że cała sytuacja niewiarygodnie go bawi. Carolyn wiedziała o
jego pewności siebie niemal już wszystko. Niejednokrotnie miała okazję
przekonać się o jego metodach działania, kiedy to zaskakiwał ją swoją nagłą
obecnością. Robił to wcześniej w jej domu, czy na festiwalu. Teraz jednak
porzucił wszelkie bariery i zapewne miało to wiele wspólnego ze spędzoną razem
nocą. – Jak powinienem ci zapłacić za wykonaną pracę? – kontynuował.
Carrie
doskonale wiedziała, dokąd to zmierza, ale nie przerwała tego małego pokazu i
dała Malikowi bawić się dalej. Co więcej, przyłączyła się do zabawy.
Pozostawiając
gdzieś daleko w tyle myśl o faktycznym dokończeniu powierzonego jej przez
Mulata zajęcia, wstała ze swojego miejsca. Wolnym, ale swobodnym krokiem podeszła
bliżej chłopaka. Gdy tylko się przed nim zatrzymała przez dłuższą chwilę
patrzyła mu prosto w oczy.
- Jedno jest
pewne. Płacisz z góry.
Wolnym, nieco
prowokacyjnym ruchem, zaczęła zdejmować z siebie swoją dżinsową kurteczkę, po
czym bez zastanowienia odrzuciła ją gdzieś na bok. Nigdy wcześniej nie starała
się jakoś szczególnie upodobać jakiemuś chłopakowi, dlatego podobne sytuacje
były jej zupełnie obce. Ale nie miała zamiaru włączać hamulców. Nie teraz.
I choć serce
zaczynało walić jej o żebra, a oddech wydawał się niebezpiecznie rwać, usiadła
okrakiem na jego kolanach. Patrzyła wprost na Malika. Przez chwilę poczuła
zawrót głowy, ale ten szybko minął. Była przecież z Zaynem. Czy faktycznie
miała się czego bać?
Gdy siedzieli
tak blisko siebie, wszystkie zmysły wydawały się być wyostrzone. Jego cudowny
zapach dodatkowo podjudzał fantazję Carolyn, a widok pięknych, pełnych ust,
zdawał się całkowicie mieszać jej w głowie. Ale to nie tak, że Zayn pozostawał
obojętny na jej względy. Z wielką dokładnością śledził każdy kawałek jej ciała
i choć wydawał się być opanowany, wszystko w nim wrzało.
Ale w
porównaniu do dziewczyny, nie miał tak wiele cierpliwości, gdyż zaledwie chwilę
później wsunął palce w jej jasne loki, przysuwając usta do swoich warg.
Pocałunek nie miał w sobie za grosz delikatności, chociaż był powolny. Tyle, że
to wcale nie wydawało się przeszkadzać Carolyn, która co chwilę z jeszcze
większą zaborczością przysuwała do siebie ciało Mulata.
- To była
naprawdę gorąca gra wstępna – sapnął Malik, wciąż trzymając usta blisko jej
ust.
Biedna
dziewczyna. Jej serce aż podskoczyło na dźwięk tych słow. Zabawne, że mieszanka
myśli związanych z Zaynem i „grą wstępną” razem mogła wywołać tak wielkie
emocje.
- Jeśli dobrze
pamiętam, mówiłaś, że dokończenie strony zajmie ci jeden wieczór.
Jego cwaniacki
uśmiech mówił wszystko.
- Zapomniałam,
że najpierw muszę pobrać zaliczkę – wytłumaczyła, starając się, by jej głos
brzmiał na smutny. Ale nic z tego, w żadnym razie nie potrafiła ukryć tego
dziwnego podekscytowania. – Mój błąd.
Zayn zaśmiał
się cicho.
Ale zanim był
w stanie wykonać kolejny ruch, jego kieszeń zaczęła wibrować, a chwilę później
sygnał piosenki dał znać, że i tym razem ktoś miał zamiar im przerwać.
- Nie –
jęknął.
Wysunął
telefon z kieszeni, sprawdzając kto dzwoni.
- To Harry –
wyjaśnił. – Nie odbieram.
- Może to coś
ważnego? – westchnęła Carrie. – Poprosiłam go, by zajął się chociaż przez
chwilę Amy i Lucasem, więc może…
- Harry z
nimi? – prychnął Zayn. – Nie dziwne więc, że dzwoni.
Malik nie
kryjąc poirytowania odebrał telefon.
- Co jest? –
zapytał ostro. Ale Carrie przyzwyczaiła się już do tonu, jakiego używa, gdy
rozmawia ze znajomymi. – Jak to co? Pracujemy nad stroną, przecież wiesz.
Carrie lekko
się uśmiechnęła, po czym odnalazła nieco wygodniejszą pozycję na kolanach
Zayna.
- Nie, nie
możemy zrobić sobie przerwy – warknął do telefonu. – Mamy masę rzeczy do
zrobienia.
Niesamowite z
jak wielką lekkością przychodziło mu odciągnięcie Carrie od tworzenia strony,
po czym udawanie, że w istocie mają masę pracy.
- Ale co mnie
obchodzi ten pieprzony chłoptaś? – warknął.
Zdecydowanie
sprawa zaczynała robić się nieprzyjemna. Harry użył chyba najbardziej
irytującego argumentu.
- To trzeba
było mu powiedzieć, żeby siedział w domu. To nie mój problem, że zdecydowałeś
się go niańczyć!
Teoretycznie
Carrie powinna zadziałaś. Na przykład, zabrać Zaynowi słuchawkę i wyciągnąć od
Harrego potrzebne informacje, bo definitywnie coś było na rzeczy. Szczególnie,
że sprawa dotyczyła jej przyjaciół. Ale zamiast tego, po prostu zeszła Zaynowi
z kolan, siadając obok niego na kanapie.
- To nie mój
problem, Harry, że ten pieprzony chłoptaś się wszędzie pcha. Może czas, żeby
stracił kilka zębów, to się nauczy – warknął, aby po długiej chwili ciszy,
wyraźnie zdegustowanym, dodać: - Dobra, zaraz tam będziemy.
Gdy tylko Zayn
odłożył słuchawkę, spotkało go ostre spojrzenie Carolyn. Wzrok dziewczyny
wyraźnie mówił, że nie podobało jej się to, co usłyszała.
- Co się
stało? – zapytała od razu.
- Twój… przyjaciel postanowił zabrać się z
Harrym na imprezę. Właśnie wkurzył jednego kolesia i prawdopodobnie zaraz ktoś
będzie chciał mu skopać tyłek.
Carolyn
zakryła dłońmi usta, starając się powstrzymać niespodziewany pisk.
- Musimy tam
jechać i mu pomóc! – zawołała, momentalnie wstając z kanapy. Zabrała z podłogi
swoją dżinsową kurtkę, by w drodze do drzwi wyjściowych narzucić ją na siebie.
Zayn
natomiast, ze stoickim spokojem zmierzał tuż za blondynką. Definitywnie nie śpieszyło
mu się na spotkanie z Lucasem. Kto wie, czy czasem nie miał nadziei, iż jego
ślamazarne tempo przysporzy „pieprzonemu chłoptasiowi” wystarczających
problemów.
- Pośpisz się!
– zawołała Carrie, ku wielkiemu niezadowoleniu Mulata, gdyż tym samym pokazała,
że naprawdę zależy jej na swoim przyjacielu.
(Jeżeli macie jakieś pytania... ask.fm/charlie_lina)
jak moglas! jak?!
OdpowiedzUsuńprzeciez oni powinni zajac sie soba a nie jechac do niego! glupi Lucas! uwielbiam zayna, co juz wiesz, uwielbiam zayna i carrie, co tez juz wiem, i chce wiecej, co tez juz wiesz! <3 /xoxlittlelady
OdpowiedzUsuńWspólne zwiedzanie z przyjaciółmi z pewnością było dla Carrie odprężającym zajęciem, ale wciąż myślała o Zaynie, ja to wiem!
OdpowiedzUsuńJa na jej miejscu rzuciłabym w niego czymś gdyby mi przeszkadzał :D Chociaż z drugiej strony to ZAYN MALIK. On może przeszkadzać, jeśli robi to w tak prowokacyjny sposób!
- Więc jaki jest twój problem?
Malik uśmiechnął się łobuzersko, mimochodem zerkając na swoje spodnie.
- Większy niż myślisz – powiedział po chwili, nieco zmieniając pozycję, w której siedział. I, jak na zawołanie, policzki Carolyn oblały się rumieńcem. Z pewnością nie takiego „problemu” się spodziewała.
JA PIE*******!! Skąd Ty bierzesz te teksty dziewczyno?! Śmiałam się jak głupia, no. Aż mama się po głowie popukała xD Pan Malik działa na mnie nie mniej niż na Carolyn, a zdania, które wypływają z jego ust wzbudzają we mnie niechciane pożądanie xD
Hollywood prowokuje?! Yeah! Punkt dla niej.
Czy wspominałam już kiedyś, że Lucasowi należy się wybicie kilku zębów?! Teraz to już jestem tego pewna. Jak nie od gościa, z którym zaczął to od Zayna, błagam! Takie jedno małe bum, a ucieszy mnie jak nie wiem co :)
Czytam ten komentarz i dochodzę do wniosku, że masz prawo go usunąć, bo nie ma ładu ani składu, ale to Twoja wina. Takie wzbudzasz emocje :)
Oby Luc dostał w końcu w dziób!
Chwała Ci za ten odcinek!
Kocham Cię, mała.
Całuję <3
@Gattino_1D
[marked-ff]
[gotta-be-you-darling]
Ja nie mam pojęcia, skąd one się biorą. Poważnie. Najlepsze jest to, że i ja podczas pisania się chichram. Szczerzę się do monitora, jak głupia. Zupełnie tak, jakby Malik przemawiał do mnie.
UsuńNo cóż, jestem świrnięta. To już potwierdzone.
Dziękuję ślicznie za komentarz, mój mistrzu! Doskonale wiesz, jak poprawić mi humor!
Oh!
OdpowiedzUsuńŁomatko, gdzie sprzedają taki talent,co?! Naprawdę pomimo tego,że matura, nauka i wszystkie inne sprawy starannie zabierają ci czas, nadal dodajesz coraz to lepsze rozdziały. Zastanawiam się, czy kiedyś napiszesz taki rozdział,który będzie kwintesencją i lepszego już nie będzie można napisać...
Bo z doświadczeń na WIWYM wiem, że u ciebie nie ma takie słowa jak "limit genialności" każdy rozdział pobija poprzedni i aaaaaa!
Carolyn kocica! Jeeej!
Już prawie z krzesła spadłam gdy czytałam dialog pomiędzy Zaynem a Carrie. O mój Boże! To było genialne!
Przepraszam, że poprzedniego rozdziału nie skomentowałam, ale ostatnio coraz gorzej z moją weną i czasem nawet nie wiem co mogłabym napisać w komentarzu, aby uszczęśliwić autorkę.
Ale obiecuję poprawę!
Kocham cię ♥
Bogu dzięki, że już po maturze, ale szczerze powiedziawszy nie mam pojęcia, jak wcześniej udało mi się to wszystko ogarnąć. Szczególnie, że teraz, gdy jestem już po maturze mam (co zaskakujące) mniej czasu i kompletnie nie potrafię ogarnąć się w tym chaosie, powszechnie znanym jako "wakacje". Byłam przekonana, że nagle odnajdę się w tym lenistwie i zyskam mnóstwo czasu do pisania, ale niestety. Kto by się spodziewał, że to nie idzie ze sobą w parze?
UsuńKochana, dziękuję za komentarz.
Ubolewam tylko, że u Ciebie już dawno nie było nowego rozdziału. Z tego miejsca życzę Ci więc weny i mam nadzieję, że już niedługo zaskoczysz mnie masą nowości!
Buziaki ♥
Rozdzial super, zreszta jak cale opowiadanie. Nie moge doczekac sie kolejnego rozdzialu xx
OdpowiedzUsuńnie wiem co napisać, tylko tyle, że bardzo ale bardzo nie lubie lucasa haha
OdpowiedzUsuńświetny rozdział, ale szkoda że taki krótki <3
OdpowiedzUsuńczekam na następny
@pazasia
Hihi :33
OdpowiedzUsuńAle się Carrie odważna zrobiła :o. Haha Zayn broniący Lucasa ? To może być zabawna historia :D.
OdpowiedzUsuńOczywiście wyczekuję kolejnego z niecierpliwością xx
@EdziaCyrklaff
Rozdział jest cudowny :D czekam na nexta :d
OdpowiedzUsuńO.M.G !! Cudo! ;* Pozdrawiam, Daria ;p
OdpowiedzUsuńRozdział jest genialny <3 Uwielbiam cię, serio, tak genialnie kreujesz akcję. Co nie zmienia faktu, że mam ochotę coś zrobić Harry'emu (a właściwie Lucasowi), za to, że im przerwał ;)
OdpowiedzUsuń@_LostInTheSky_
cudowny rozdział, tylko szkoda że Lucas im przeszkodził <3 ~@heroineNialler
OdpowiedzUsuńO boziuniu *O* Boski rozdział <3
OdpowiedzUsuńGłupi Lucas! Zawsze musi się gdzieś wepchać!
czekam na kolejny :)
aaa świetny rozdział! jesteś najlepsza, pamiętaj o tym :*
OdpowiedzUsuńświetny rozdział!<3
OdpowiedzUsuńa kto właśnie w tej chwili, w ten sam dzień w którym ty dodałaś rozdział komentuje?! no ja :D ta dam
OdpowiedzUsuńhahah dobrze już nie robie z siebie idiotki :3
podróż po Londynie minęła MI dosć szybko i w sumie nie wiem co o niej powiedzieć hahha :D wieczór u Zayn'a... to jest jak najbardziej ok do czasu... (ale to dosłownie za momencik)
plus za to ze nie był chamski... przynajmniej zajał sie czymś bardziej porzytecznym niż chamskie odzywki i zachowania i patrzył na swoją ukochaną ^_^ aw, no ale dla kogo dobrze dla tego dobrze Carrie nie wytrzymała presji i nie wytrzymała hahah aż powiem ci że w pewnym momencie sama się zawstydziłam co w tą Carr wstąpiło kiedy ściągała tą kurtke xd zaczepna ta kobieta
no ale tutaj przerwiemy, tak jak moment Zarrie przerwał telefon od Hazzy... mnie osobiście nie zdenerwował ten telefon i mi się podobało, samo to że potem wyszlo nie po myśli Zayn'a i musieli jechać po Lucas'a xd już sobie wyobrażam co się tam bedzie działo ^_^
czekam na nexta, za wszelkie błędy baaardzo przepraszam i do napisania <3 ily
@WTuszynska
Kochana ♥
UsuńTo już standard, że komentarze od Ciebie wywołują na mojej twarzy szeroki uśmiech. I jestem Ci za to dozgonnie wdzięczna!
Kłaniam się więc nisko i wysyłam miliony buziaków! ♥
Wow! Głupi Lucas, wpakował się w kłopoty, kiedy już się zaczynało coś dziać :/ Czekam na kolejny ^_^ ilysm♥
OdpowiedzUsuńMam cholerny niedosyt! Ten rozdział jest zdecydowanie za krótki!!!
OdpowiedzUsuńWiem, że nie powinnam wybrzydzać, wiem. Dlatego jestem okropnie wdzięczna za ten rozdział ;)
Jak zwykle nie mogę wyjść z podziwu w jaki sposób komponujesz zdania. To jest po prostu coś cudownego!
Nie mogę się zdecydować, czy tak na prawdę lubię przyjaciół Carrie, czy niezbyt. No bo niby z jednej strony przyjechali do niej tak jak obiecywali i jak się okazuje nawet dobrze się bawią, ale zachowanie Lucasa w niektórych momentach jest po prostu irytujące i nie do zniesienia (wcale nie dziwie się, że Malik go nie lubi). Poza tym przez bardzo długi czas w ogóle nie odzywali się do dziewczyny co jest na prawdę dziwne. Wydają mi się być jakąś tykającą bombom. Mam wrażenie, że za chwilę z ich inicjatywy wyjdzie na jawa coś co nikomu się nie spodoba.
Malik, Malik, Malik i to jego odwracanie uwagi Carrie!
Kiedy bardzo dokładnie wyobraziłam sobie tę scenę nie mogłam powstrzymać uśmiechu cisnącego się na moje usta.
Będę już kończyć, bo trochę boję się, że za chwilę uderzy we mnie piorun.;D
Zapraszam: recenzje-starlight.blogspot,com
U mnie też niestety była wielka burza. Tak się nią przeraziłam, że aż wyłączyłam wszystkie sprzęty i udawałam, że mnie w pokoju wcale nie ma. :P
UsuńOczywiście, ślicznie dziękuję za komentarz.
I przepraszam, że rozdział jest taki krótki. Z początku miał być dłuższy, ale kilka pomysłów wyfrunęło z mojej głowy, bo wepchnęła się akcja z Lucasem. ;)
Pozdrawiam ciepło! ♥
Kocham to opowiadanie
OdpowiedzUsuńCudny! Cudny! Cudny! I jeszcze raz - Cudny!
OdpowiedzUsuńJestem tak strasznie szczęśliwa, że wreszcie są razem i w ogóle! :D
Szczerze mówiąc to mam nadzieje, że pobiją tego Lukasa za to, że musiał im przeszkodzić w takim momencie!
A potem Zayn przyjdzie mu z odsieczą, wykarze się siłą itp :DDDDD
Kocham! Kocham! Kocham! :DD
Pozdrawiam
@daftZARRY
Świetny:)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńRozdzial jak zawsze super :D czekamy na kolejny <3
OdpowiedzUsuńMoja reakcja na "większy niż myślisz" : COOOOOOOOO????? hahahaha wybuchłam tam smiechem jak NIGDY!!! NIGDZIE !!!!! przy czytaniu!!! czy ty to rozumiesz co robisz ze mna jak czytam te FF???
OdpowiedzUsuńJa mam trzy typu smiechu:
1) udawany (by komus nie zrobić przykrości)
2) normalny(czyli cos mnie smieszy na sekundę i po smiechu)
3) PRAWDZIWY ( słyszały go tylko 4 osoby!!! Smieszy mnie cos tak bardzo ze aż marszcze oczy, a glowe odchylam do tylu)
I wiesz co??? Smialam się w tym momencie 3 smiechem!!!!!!!!
Jestem w SZOKUUUUUUUU! Bo nawet ja go rzadko slysze! ROZUMIESZ?????
R O Z U M I E S Z???? :D
Matko swieta Ty serio swietnie piszesz!!!!!!
Chce Twoja ksiazke! Napisz jakas! Kupie pierwszy egzemplarz! :D
Swietny rozdzial serio:D A ten jej ex powinien dostać po mordzie nie lubie go:D
@Jestemsobaxx
P.S usun tamto bo mi nie pyklo cos z komentarzem :D
OdpowiedzUsuń
Kochana, niezmiernie się cieszę, że ten rozdział wywołał u Ciebie tak pozytywną reakcję! Niesamowicie miło mi to słyszeć (czytać, tak właściwie). Aż chce mi się skakać z radości!
UsuńDziękuję za ten przecudowny komentarz! ♥
Buziaki!
Super opowiadanie ♡ ♡ ♡ ♡.
OdpowiedzUsuńA ja dzisiaj miałam ustny polski i za mna juz wszystkie matury, mam w koncu lajty xd a jak u Ciebie, ze wszystkim sie juz uporalas? ;)
OdpowiedzUsuńa co do rozdzialu... kurcze, cos sie zaczelo dziac a tu ten Lucas sie wcial... ;// dlaczegoooooo ;c
mam nadzieje ze wroca sobie spokojnie do domu... ale ine, pewnie bedzie jakas zadyma, Zayn vs Lucas haha xdd
musze Ci powiedziec, ze baardzo baaaaaaaaaaaardzo podoba mi sie ten rozdzial, jest na liscie moich ulubionych nawet z tym zakonczeniem :)
pozdrawiam xx
Tak, na szczęście mam już wakacje i mogę się lenić. Ustne poszły mi naprawdę dobrze, wszystkie pisemne (z wyjątkiem nieszczęsnego polskiego) też naprawdę w porządku. A jak u Ciebie?
UsuńCieszę się ogromnie, że rozdział Ci się spodobał. Szczególnie, że był dość krótki i nie zawierał żadnej rozbudowanej akcji. Skaczę więc z radości, że został tak pozytywnie przyjęty. ;)
Dziękuję za komentarz!
Buziaki ♥
OMGGGG :D Było tak blisko zayn! Komórke było trzeba wyłączyć XD A ten debil Lucas ja pinkole co za dziecko XD Zero umysłu XD
OdpowiedzUsuńBiedny Hazza pilnowac takiego idote musiał :P
AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAALLLLLLLLLLLLLLLLLLLLLLLLLLLLLLLLLLLLLLLLLLLLLLLLLLLLEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEE DDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDDLLLLLLLLLLLLLLLLLLLLLLLLLLLLLLAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAACCCCCCCCCCCCCCCCZZZZZZZZZZZZZZZZZZZZZZZZZZEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEGGGGGGGGGGGGGGGGOOOOOOOOOOO nie było kisssssss ?!!!!!!! W.H.Y?
Trudno przeżyje :(
Jak mi się nie cmokną w next to cię dopadne LUCAS SŁYSZYSZ :D
Hahahaha :D Nie no świetny rozdzial :P
Powodzenia przy next :D
Lucas za sprawą Twoich gróźb prawdopodobnie uciekł już na biegun północy. Haha! :D
UsuńDziękuję za cudowny komentarz, kochana!
Buziaki ♥
Zacznę od słów:
OdpowiedzUsuńBoże, Malik!
Hah, rozwalił mnie ta akcja:
'- Więc jaki jest twój problem?
Malik uśmiechnął się łobuzersko, mimochodem zerkając na swoje spodnie.
- Większy niż myślisz '
P.A.D.Ł.A.M.
Kocham Cię kobieto! I jeszcze ta gra wstępna!
I matyjejku! Ja myślałam, że będzie taki piękny 'wieczór', noo. Ech, Lucas, przy najbliższej okazji cię zjem. Zobaczysz.
I ja coś czuje, że Carrie chyba nigdy nie skończy tej strony.
Proszę Cię, niech Zayn coś wykombinuje jak pojadą po Lucas'a. No wiesz, w sensie, że może pocałuje Carolyn przy nim. Albo coś jeszcze innego.
A tak przy okazji. Mówiłam ci, że Cie kocham? Jeśli nie, to mówię to teraz. Kocham Cię!
Nie wiem, co jeszcze dodać.
Dzisiaj będzie trochę krótszy komentarz, bo nie mam weny.
Czekam nn.
Oj, na pewno trudno jej będzie się skupić na pracy, jeśli dalej tuż obok będzie sobie siedział Malik. :P
UsuńJa też Cię kocham!
I dziękuję za genialny komentarz! ♥
GENIALNY!!! ♥
OdpowiedzUsuńNie mogę wyjść z podziwu jakie niesamowite opowiadania piszesz! A ta gra wstępna? Boska! Bardzo dobrze, że mu odpowiedziała, ale nie sądziłam, że jest w stanie na taką dwuznaczną ripostę, haha ;D
No szkoda tylko, że znów Harry im przerwał, przez co jak sama napisałaś pod koniec Carrie się zbyt mocno zaangażowała i Zayn na pewno poczuł się zazdrosny... ;p
Mam nadzieję, że w tym klubie Carrie, ani Zayn nie zrobią żadnych głupot. Malik mu nie przyłoży sam, a Carolyn niech trochę ochłonie, bo przecież to tylko jej przyjaciel.
Chciałabym, baaardzo bym chciała, aby Carrie zobaczyła, że tu w Londynie ma ludzi, którym SZCZERZE na niej zależy. Dawnych, PRAWDZIWYCH przyjaciół, nawet Harry'ego, który jest jej skłonny pomóc i ją rozumie, jak nikt!
Hmm tylko nie wiem co z jej mamą w NY... Może ona zniknie? Hhahaha, wiem, że to takie najprostsze i najbardziej oczywiste rozwiązanie, ale cóż, liczę na Ciebie i Twoją ogromną kreatywność! DODAWAJ KOLEJNY SZYBKO!!!
CZEKAM Z NIECIERPLIWOŚCIĄ!!! ♥_♥
@Zaniloliry_wife
Cieszę się ogromnie kochana, że rozdział został odebrany przez Ciebie tak pozytywnie. To wiele dla mnie znaczy!
UsuńI przede wszystkim, dziękuję za wspaniały komentarz!
Buziaki ♥
Jesteś strasznie utalentowana Kochana! Rozdział wspaniały! ♥♥ Jak tak po maturze? :)
OdpowiedzUsuńW porządku. Matematyka całkiem dobrze, angielski (podstawa i rozszerzenie) super. Ustne genialnie. Natomiast pisemny polski - tragedia. Modlę się, by zdać. Cóż, nadzieja umiera ostatnia. :P
UsuńAle mam już wakacje, więc staram się odsunąć temat matury trochę dalej i jakoś wykorzystać te dni. Mam nadzieję, że wszystko jakoś się ułoży. ;p
Ostatnie rozdziały są naprawdę świetne! Cieszę się, że Zayn i Carrie zbliżyli się do siebie. Malik jest taki uroczy, kiedy jest zazdrosny. Może nie chce się do tego przyznać, ale zależy mu na Carolyn. Poza tym chłopak staje się przy Carrie zupełnie kimś innym, bardziej znośną wersją siebie. Tylko czemu jest tak mało wątków z nim i Lucasem? Ja naprawdę uwielbiam to, jak opisujesz ich relacje. Mistrzostwo! Mam tylko nadzieję, że Lucas nie wpieprzy się między nich. Szkoda, że Carrie niedługo wyjedzie...
OdpowiedzUsuńŻyczę weny! ;)
http://used-fanfiction.blogspot.com/
W następnym rozdziale będzie ciut więcej Lucasa i Malika, więc mam nadzieję, że będziesz zadowolona. :D
UsuńDziękuję ślicznie za komentarz!
Buziaki ♥
Cudowny rozdział, tylko nie zwlekaj za długo z nastepnym rozdziałem bo nie zamierzam długo czekać nuda100
OdpowiedzUsuńMimo, że mam wakacje nie jestem w pełni "dostępna" i nie mogę pisać wtedy, kiedy bym chciała. Mam mnóstwo obowiązków i niestety nie zawszę daję radę to wszystko jakoś ze sobą pogodzić. Pozostaje mi więc tylko liczyć na Waszą wyrozumiałość.
UsuńCzemu ja wpadlam na tego bloga dopiero dzis???? Kochana,piszesz na prawde swietnie.Tak jak kazdy nie moge doczekac sie kolejnego rozdzialu (mam nadzieje,ze pojawi sie.niedlugo xd).
OdpowiedzUsuńMuffey. <3
Cudowny rozdział <3 Jak ja chciałabym aby byli razem. Czekam na next, Kocham
OdpowiedzUsuńPrzepraszam za opóźnienie.
OdpowiedzUsuńRozdział jak zwykle cudowny (i wiem, że czytasz to w każdym moim komentarzu).
Z każdym kolejnym rozdziałem, pałam do tego idioty Lucas'a coraz większą nienawiścią. Ale, jak dobrze zapamiętałam, kiedyś ktoś powiedział, że "w każdej książce musi być czarny charakter". W tym opowiadaniu jest to przyjaciel Carrie, który dziwnym cudem, zawsze przerywa w nieodpowiednim momencie. Wiele razy pokazał, jak niedojrzałym dzieckiem jest.
A nasza zakochana para zawsze była, jest i będzie cudowna i chyba nikt nie ma argumentów przeciw. Jeżeli jednak ktoś się taki znajdzie: proszę porozmawiaj ze mną. Obawiam się jednak, że nie będzie miło.
Także ja czekam na nowy rozdział, który mam nadzieję, już się piecze i gorąco pozdrawiam, życząc weny, z całusami!
Fiddy x3
http://themselves-fanfiction.blogspot.com/
A tu zapraszam osobiście, sama:
http://magic-trailers-x.blogspot.com/
To prawda, w każdej książce musi być jakiś "czarny charakterek". Zwykle jest jednak tak, że padam na kolana przed takimi postaciami, wyznając im miłość (może mnie się tylko wydaje, ale zwykle na tych "złych" wybierają największe ciacha). Ale Lucas jest wyjątkiem od reguły. :P
UsuńDziękuję ślicznie za komentarz! ♥
Jeeejku! Cudowne! ♥
OdpowiedzUsuńOznajmiam Ci, że Cię nienawidzę z całego serca.
OdpowiedzUsuńPo pierwsze nigdy nie spodziewałabym się, że może mi się spodobać opowiadanie związane z tym zespołem, cieszy mnie, że nie jest to opowiadanie typu fanka spotkała idola i oboje się w sobie zakochują. Winszuję pomysłu.
Po drugie jesteś cholernie zdolna i każde zdanie jest w stanie przenieść mnie w świat, który opisujesz.
Po trzecie zawaliłam nockę, żeby przeczytać Twoje opowiadanie, przez co nie nauczyłam się na kolokwium ( tutaj podwójnie Cię nienawidzę ;P)
Zdecydowanie dodaję i czekam na kolejny rozdział z niecierpliwością!
A ja Cię kocham!
UsuńI z szerokim uśmiechem na twarzy witam nową czytelniczkę!
Jednak, żeby nie było - nie jestem bezduszną istotą. Mam przecież wyrzuty sumienia, że przeze mnie zarwałaś nockę na czytanie tego opowiadania, a nie na naukę. Także rzucam wszystko i trzymam za Ciebie kciuki. ♥