Dni mijały
szybko i nim się Carrie obejrzała, upłynął kolejny tydzień jej pobytu w
Londynie. A istotne w tym wszystkim było to, że spędziła go w towarzystwie
swojego ojca. Z początku nie dowierzała, kiedy John powiadomił ją o rzekomym
kilkudniowym urlopie, ale jak się chwilę później okazało, to wszystko było
prawdą. Zwłaszcza, że do ich wspólnego spędzania czasu przyłączyła się również
Anne, która wyjątkowo mocno angażowała się w każde wyjście. Pójście do kina,
wycieczki po Londynie, czy z pozoru zwykłe obiady w restauracji przy niej
zamieniały się w magiczne i pełne niespodzianek wypady. Kobieta dbała o to, by
Carolyn się przy nich nie nudziła i blondynka była jej za to ogromnie
wdzięczna. Szczególnie, że Blake desperacko potrzebowała jakiegoś rozproszenia.
Przez cały tydzień nie dostała bowiem ani jednej wiadomości od Zayna.
Zaraz po
felernej nocy słuch po nim zaginał. Carolyn, oczywiście, nie miała zamiaru
pokazywać się w studiu Malika i choć w najmniejszym stopniu dać mu do
zrozumienia, że jej na nim zależy. Postanowiła więc, że nie zrobi pierwszego
kroku. Jeśli Malik nie chciał się pofatygować i z nią spotkać, z pewnością nie
zamierzała tego zmieniać. Zwłaszcza, że to on był tym, który ją odrzucił.
Najwyraźniej jej dziewictwo było dla niego czymś nie do zniesienia.
Z drugiej
jednak strony, nieobecność Malika w jej życiu spowodowała, że Carrie znalazła
więcej czasu na spotkania z dawnymi przyjaciółmi. Niall i Maxie okazali się
wspaniałymi towarzyszami i jasnowłosa na nowo poczuła się tak, jakby miała
dziesięć lat.
Z Niallem
widywała się niemalże codziennie. Wybierali się na długie, wieczorne spacery,
gdzie z rozczuleniem wspominali „stare, dobre czasy”. Śmiali się w głos na
każdą wzmiankę o ich młodzieńczych pomysłach i zabawach, które kilka lat temu
wydawały się znacznie mądrzejsze niż teraz.
Dodatkowo,
Horan był wspaniałym przyjacielem. Unikał tematu Malika i z wielkim zapałem zwracał
uwagę Carrie na zupełnie inny tor. A przynajmniej próbował.
Ten dzień Blake
planowała spędzić tylko i wyłącznie z Niallem. Mieli chodzić po mieście bez
celu, wstąpić do Arnolda i Maggie, a potem do później nocy oglądać durne
horrory. Sporządzili nawet listę najgorszych produkcji, wybierając z pośród
nędznych filmów te najbardziej żałosne. I takim cudem, zamiast bać się na
horrorach mieli się po prostu dobrze bawić, śmiejąc z coraz to gorszych efektów
specjalnych. Plany te zostały jednak częściowo zbombardowane. I to wbrew
pozorom nie przez śmiercionośne potwory z owych filmów.
Zaraz po
powrocie z restauracji Maggie i Arnolda, Carrie zastała w salonie Harrego i
Maxine. Jej tata z Anne powrócili już do pracy, a Styles niezwłocznie
wykorzystał ciszę panującą w domu i zaprosił do siebie dziewczynę. Ta dwójka
wciąż oficjalnie nie ogłosiła powrotu do siebie, ale Carrie była pewna, że ta
wieść już niedługo obiegnie ich znajomych.
Oprócz spotkań
z Niallem, czy spędzania czasu z ojcem, ten tydzień przyniósł Carrie coś
więcej. Udało jej się kilkakrotnie porozmawiać z Harrym. Nie były to, broń
Boże, długie, nocne rozmowy, gdzie zwierzali się sobie i zachowywali, jak para
najlepszych przyjaciół. Co to, to nie. Tyle że Harry po ostatnich spotkaniach z
Maxie nieco zmiękł. Ograniczył chamskie odzywki i nie krzywił się za każdym
razem, gdy mijali się w domu. A to, zdaniem Carrie, było dla niego nie lada
osiągnięciem.
- Zostawiliśmy
dla was w kuchni lazanię, więc jeśli jesteście głodni, to śmiało! – zawołała
Maxie, uśmiechając się szeroko.
Niall, jak to
Niall, na wzmiankę o jedzeniu uśmiechnął się znacznie szerzej i nie czekając na
jakieś konkretnie zaproszenie ze strony Carolyn, pokierował się w stronę
kuchni. A blondynka zaraz za nim. Panna Blake bowiem nie należała do dziewczyn,
które liczą kalorie. Jeśli miała na coś ochotę, po prostu to jadła. W
przeciwieństwie do jej przyjaciółki Amy, która zawsze upominała ją,
najwyraźniej łudząc się, że słowa mogą coś zmienić.
- Wyjmij
talerze – powiedziała radośnie, zaglądając do piekarnika. Od razu wyjęła
odpowiednie naczynie, stawiając je na wyspie kuchennej. Horan, oczywiście,
niezwłocznie sięgnął do szafki, by chwilę później postawić dwa talerze tuż obok
naczynia.
- Myślisz, że
możemy zjeść całość? – zapytał blondasek, uważnie śledząc wzrokiem ilość
pozostawionego przez Maxie jedzenia i w głowie obliczając odpowiednie porcje. W
szkole nigdy szczególnie nie przepadał za matematyką, ale jak się właśnie
okazało, w niektórych dziedzinach życia była naprawdę przydatna.
- A kto nam
zabroni? – odpowiedziała dziarsko, szybko podchodząc do zlewu, by umyć ręce.
Niall stał już za nią w kolejce, wyraźnie śpiesząc się do jedzenia.
I zaledwie
chwilę później dwójka przyjaciół, siedziała przy wyspie kuchennej, jedząc i
śmiejąc się. A gdy tylko jedno z nich się odwróciło, drugie bawiło się w
złodzieja, kradnąc towarzyszowi z talerza. Przez chwilę na powrót stali się
dziesięcioletnimi dziećmi i nawet ich poziom rozmowy na to wskazywał.
- Ty zmywasz –
zarzuciła Carolyn. Z początku miał być to po prostu zwykły żart, gdyż jakby nie
patrzeć, Niall był jej gościem. Ale wystarczyła sekunda, by zwykła zaczepka
przemieniła się w licytację.
- O nie, ja
postawiłem talerze.
- A ja nakładałam
lazanię.
- No i co z
tego?
- To, że ty zmywasz.
- Chciałabyś.
I zapewne ich „rozmowa”
trwałaby dopóki któreś z nich nie zlitowałaby się i nie zmyło naczyń, gdyby nie
to, że pewien samochód zaparkował na podjeździe pod domem Johna Blake’a. Carrie
była pewna, że rozpoznałaby to auto wszędzie. Mercury Comet z 1963 roku zachwycał
ludzi blaskiem swojej czarnej karoserii i zapewne wielu z nich mogłoby układać
sonety, opowiadając jedynie o układzie zasilania, czy stopniu sprężenia silnika
tego cudnego pojazdu.
Ale nie to
teraz było najważniejsze. Istotny był fakt, że nie kto inny, jak Zayn Malik
kierował się wprost do jej domu. I choć firanka nieco zaburzała Carolyn pole
widzenia, dziewczyna jakimś cudem dostrzegła każdy detal jego wyglądu. Czarna
skórzana kurtka, której rękawy były nieco podwinięte idealnie ukazywała jego
szczupłą, ale umięśnią sylwetkę. Tatuaże widoczne przy jego nadgarstkach i te przy
dekolcie czarnej bluzki z daleka były jedynie niewyraźnymi plamkami, ale pamięć
dziewczyny podsunęła jej całkiem wyraźny zarys tego, jak wyglądały z bliska. Kilkudniowy
zarost dodawał mu męskości i pewnej ostrości. I jakby tego było mało, Zayn
kroczył swobodnym, pewnym siebie krokiem z pasującą do niego nonszalancją.
- Ziemia do
Carrie – zawołał Niall, śmiejąc się wesoło. – Czyżbyś jednak rozważała zmywanie
naczyń?
Blondynka momentalnie
powróciła do rzeczywistości, z niemałym przerażeniem rozglądając się po kuchni.
Szybko zastanowiła się nad powodem wizyty Malika w jej domu, rozważając to, do
kogo przyszedł. Do niej? Do Harrego? Maxie? A może desperacko poszukiwał
towarzystwa Nialla?
Próbując nie
wzbudzać jakichkolwiek podejrzeń u swojego przyjaciela, wstała ze stołka,
podnosząc oba naczynia.
- To twój
szczęśliwy dzień, Horan – zaczęła. – Ale następnym razem to ty zmywasz.
Spędzanie czasu
z gąbką i talerzami pomogło Carrie uspokoić oddech. Niestety tylko chwilowo.
- Czy mi się
wydaje, czy słyszę głos Zayna?
Carrie
odwróciła się, przez ramię spoglądając na swojego towarzysza. Wydała bliżej
nieokreślony dźwięk, który miał zasugerować, że nie usłyszała tego, co
powiedział Horan.
- Wydawało mi
się, że słyszałem Zayna – powtórzył.
I jak na
zawołanie z salonu doszedł ich głos Maxie, która szybko opowiedziała na
wcześniejsze pytanie Nialla.
- Dobra
chłopaki, zostawiam was na chwilę samych. Idę na górę po ten telefon.
I zapewne
zniknęła.
- Wszystko w
porządku, stary? – zapytał Styles. Jego głos w kuchni był ledwo słyszalny.
- A jak
myślisz? – przemówił w odpowiedzi Malik, oczywiście, był dość nieprzyjemny, ale
najwyraźniej Harry zdołał już się przyzwyczaić do tego tonu.
- Chyba
powinniśmy się przywitać – wtrącił niespodziewanie Horan, mechanicznie wstając
od stołu. – Idziesz?
- Jak dokończę
zmywanie.
Była to zapewne
najgorsza z możliwych wymówek, ale Niall się nie czepiał. Wyszedł z kuchni, zostawiając dziewczynę samą. Tyle że Carrie nie miała zamiaru w tym momencie
kończyć zmywania. Znacznie ciekawszą opcją wydawało się podsłuchiwanie rozmowy,
która odbywała się tuż za ścianą. Przysunęła się więc możliwie blisko drzwi, jednocześnie
wciąż pozostając w ukryciu.
- Zayn – usłyszała
wesoły głos Horana. – Cześć, stary! Kiedy wróciłeś?
Wróciłeś? Do diaska, a niby gdzie
wyjeżdżał?
- Przyjechałem
tu prosto z Bradford – wyjaśnił, sprawiając tym jednym zdaniem, że Carrie miała
ochotę przeklinać całą swoją postawę, bowiem przez cały tydzień wkurzała się na
to, że Malik się do niej nie odzywał, podczas gdy chłopaka najzwyczajniej w
świecie nie było w Londynie.
- Wszystko
gra? – Niall zadał kolejne pytanie.
Odpowiedziała
mu cisza, co pokazało, że Zayn nie należy do osób, które zwierzają się
komukolwiek ze swoich problemów.
- Mam numer
tego faceta! – Głos Maxine na powrót zawitał w salonie.
- Jak będziesz
do niego dzwonił, powiedz, że jesteś ode mnie – wtrącił Harry. – Albo od
Maxine. Wszystko jedno. Tylko ostrzegam cię, on ma naprawdę napięte terminy,
więc nie wiem, czy zdążysz z tym do otwarcia.
W odpowiedzi
doszła ich zwięzła i bardzo jednoznaczna wiązanka przekleństw. Malik najwyraźniej
nie był dzisiaj w dobrym humorze. I choć na co dzień również zdawał się nim nie
pałać, teraz było znacznie gorzej.
- Chodzi o
studio? – zapytał Niall, wtrącając się do rozmowy.
- Koleś, który
zajmował się tworzeniem strony internetowej wylądował w szpitalu i teraz nie ma
kto się tym zająć – wyjaśniła Maxie, być może spodziewając się, że Malik nie
jest skłonny do udzielenia jakiejkolwiek odpowiedzi.
- Cholera –
syknął Horan, wczuwając się w sytuację. – A przecież zaraz otwarcie. Jak chcesz
to popytam znajomych, może kogoś polecą.
- Dzięki –
westchnął Malik i był to pierwszy raz, kiedy Carolyn usłyszała jakiekolwiek
podziękowanie wypływające z ust Mulata.
- Będziesz
dzisiaj w barze? – zapytał Harry, kompletnie zmieniając temat.
Jakim znowu barze?
- Raczej nie.
Mam sporo roboty. Przez ten wyjazd wszystko się spieprzyło.
- Jak coś, to
wiesz gdzie nas szukać – odpowiedziała Maxie, uświadamiając podsłuchującej blondynce,
że jej przyjaciółka jest w naprawdę dobrych stosunkach z Malikiem. I dziewczyna
zupełnie nie miała pojęcia, dlaczego to wydało jej się takie szokujące.
Minęła
zaledwie chwila, a Malik – dość niemrawo – pożegnał się ze swoimi przyjaciółmi
i wyszedł z mieszkania. Cichy trzask drzwi, uświadomił Carrie, że już po
wszystkim. Jednak wbrew pozorom nie poczuła ulgi. Zamiast tego napełniła ją zwykła
złość. Bo, do diabła, przecież nawet nie zapytał o nią. Był u niej w domu i
nawet nie spytał, czy Carrie jest w pobliżu. Oczywiście, mógł nie chcieć z nią
rozmawiać, ale mógłby przynajmniej…
Łapiąc się na
tym, jak żałosne i desperackie były jej myśli na temat Malika, Carolyn złapała
szybko naczynie żaroodporne, wstawiając je do zlewu. I podczas pucowania go na
błysk naszło ją bardzo istotne postanowienie.
Koniec z Zaynem Malikiem.
Niewątpliwie była
już zmęczona próbami rozgryzienia tego chłopaka. A Carrie nie potrzebowała
komplikacji w swoim życiu. Szczególnie, że już jutro były jej urodziny, a co za
tym szło, kilka dni później miała wylecieć do Nowego Jorku. Jedyną rzeczą,
jakiej teraz potrzebowała, to dobra zabawa. Nawet jeśli miała się skupiać wokół
oglądania badziewnych horrorów i jedzenia lazani z Niallem.
- Wszystko w porządku?
Zupełnym
zaskoczeniem był głos Harrego, który z początku nieco zdezorientował Carolyn. Dziewczyna
jednak szybko przywołała się do porządku, spoglądając na nowo przybyłego z
przyklejonym do twarzy uśmiechem.
- Oczywiście –
odparła dziarsko. Ale gdy Styles nie ruszył się z miejsca, szybko dodała: –
Potrzebujesz czegoś, czy dalej będziesz tak stał i się na mnie gapił? Masz jakieś
naczynia do zmycia, czy co?
- Nie.
Właściwie to przyszedłem, bo –
Carrie
spojrzała na niego wyczekująco, zastanawiając się, czy powinna zacząć się bać
tego, co dla niej przygotował.
- Niall mówił,
że macie zamiar oglądać jakieś „horrory” – zaczął, czując się definitywnie nieswojo.
A to sprawiło, że Blake była pewna, że do tej „rozmowy” zachęciła go Maxie. Niewątpliwie
coś tu śmierdziało.
- Tak?
- Wiesz,
gdybyście chcieli zmienić swoje plany i wyjść do ludzi, to dzisiaj spotykamy
się z pozostałymi znajomymi na mieście. Będzie Louis, Teddy, Liam i Dan, także
raczej nie czułabyś się samotna.
- Acha.
W oddali dało
się usłyszeć głośny i niepohamowany śmiech Horana, który niewątpliwie świadczył
o tym, że Carrie i Harry mieli wiernych słuchaczy. Zdaje się, że Blake nie była
jedną osobą w towarzystwie, która miała gumowe ucho.
- Dziękuję za
zaproszenie, Harry – odpowiedziała, marszcząc brwi w zdezorientowaniu. Ta
chwila była dla niej bez wątpienia dość niezręczna. – To miłe z twojej strony.
- Taa –
westchnął Styles, również nieco zmieszany.
A potem
nastała długa i kłopotliwa cisza...
Jestem pierwsza . Rozdział na pewno genialny <3
OdpowiedzUsuńMasz rację , za dużo się nie dzieje , ale w następnym wyczuwam wielkie kłopoty :-D
Usuńcudowny <3
OdpowiedzUsuńsuper:) nie dużo się dzieje ale warto czekać na kolejny ahh Zayn obojętny nie zapytał o nią ciekawe co dalej;) @Jaqueline8710
OdpowiedzUsuńMi się bardzo podobał ten rozdział :3 Harry już chyba powoli przekonuje się do Carrie i zdaje mi się,że Niall cały czas czuje coś do niej ? Rozwiniesz ich wątek? Mam tyle pytań, ale nie będę cię nimi męczyć :D dodaj szybko next bo chce już następny rozdział!! <3
OdpowiedzUsuńPS. Przepraszam,że nie komentowałam wcześniejszych rozdziałów, ale po prostu nie miałam jak, bo rodzice zabrali mi laptopa, a rozdziały czytałam na komórce. Jeszcze raz przepraszam:*
Takie pytania wcale mnie nie męczą. Wręcz przeciwnie. To całkiem fajne móc czytać o tym, co według Was może wydarzyć się w następnych rozdziałach. :))
Usuń@staysmullingar1
OdpowiedzUsuńA więc tak, rozdział fajny, nakręciłaś pełno różnych myśli co może się wydarzyć dalej i jest to strasznie przykre bo muszę czekać cały straszliwie długi tydzień aż się dowiem czy coś z moich rozmyślań było prawidłowe :o. Strasznie mnie ciekawi co dalej będzie z Zarrie :D.
OdpowiedzUsuńWyczekuję kolejnego xx
@EdziaCyrklaff
Jak któreś z Twoich rozmyślań się sprawdzi, koniecznie daj mi znać, bo jestem tego niesamowicie ciekawa. ;))
Usuńcudowny <3 wcale nie był nudny :D ale miałam nadzieje że Zayn przyjechał do Carrie.. szkoda że się myliłam.. xd czekam na nn :D
OdpowiedzUsuńOj coś mi się zdaje, że coś sie wydarzy.. obym miała rację!
OdpowiedzUsuńA ty Malik wstydź się! Ja Ci dam ignorować Carrie xD na jej miejscu poszłabym do tego salonu, udawała przeszczęśliwą i nie przejmująca się tym co między nimi zaszło xD
Jak ja przetrwam ten tydzień?!
Pozdrawiam i zycze weny♥
Ja też bym tak zrobiła! :D Co więcej, z początku właśnie tak miało wyglądać ich "dzisiejsze" spotkanie, ale biorąc pod uwagę to, co planuje na dalsze rozdziały musiałam nieco skorygować moją pierwszą koncepcję. Mam nadzieję, że dalsze tego efekty Ci się spodobają. ;))
UsuńKocham Cię dziewczyno . Z całego serca dziękuję za to opowiadanie . Wszystko sobie drukuję i zrobię książkę dla siebie .
OdpowiedzUsuńŁomatko ♥ Niesamowicie mnie to cieszy! Dziękuję :*
UsuńOczywiście że się podobał. Cudny jest <3 ~@heroineNialler
OdpowiedzUsuńbardzo bardzo podobał ♥ ale dobrze wiesz że przeżywam to co dzieje się między zaynem a carrie!
OdpowiedzUsuńily
@faithlovato_
Nawet tak, wydawałoby sie, nudny i bez zbytnich zwrotów akcji rozdzial, a przez ciebie napisany ma w sobie to cos ze nie da go sie nie przeczytać. No i Malik mi sie nie podoba. Myslalam ze chociaz przywita sie z Carrie , a nawet o nia nie zapytał... Musi byc bardzo zapracowany. Ot co.
OdpowiedzUsuńDo następnego. ❤️
@iNashton5s
Myślę, że w następnym rozdziale nieco wytłumaczę to, co działo się u Malika. Chyba. W każdym razie w tym momencie jestem (niemal!) pewna, że następny rozdział będzie opisany bardziej z jego perspektywy. Ale wszystko wyjdzie w praniu. ;))
UsuńDziękuję za komentarz! ♥
0oooo fajjjjnie :D czekam na nn xx
OdpowiedzUsuńCzy tylko mi się wydaje, że nasz Zayn Malik pojawi się w tym barze? Już się nie mogę doczekać kolejnego rozdziału:)
OdpowiedzUsuńOj tam.. Nie zawsze musi się coś dziać. A po za tym wyjaśniła nam gdzie był Malik i co robiła Carrie... Widze, że sporo tych gumowych uszu tam jest:)
Sorka, że tak bez ładu i składu ale jest późno, muszę jutro wstać do szkoły a nie mogłam się powstrzymać żeby przeczytać :)
Mi też .;-) jeszcze podejrzewam że lucas może się pojawić :-)
UsuńNo cóż, myślę, że następny rozdział nie będzie wielkim zaskoczeniem, ale mimo wszystko mam nadzieję, że Wam się spodoba. xx
UsuńDziękuję ślicznie za komentarze! ♥
Jej ten rozdział był taki... nie tyle ze smutny co nerwowy, o. Przykre ze Zayn o nią nie zapytał ale jestem pewna że cały czas o niej myślał :)
OdpowiedzUsuńI pojawi się w barze i będą gadać, prawda?? :D
Jej ze znowu musze czekać tydzień no ale o to chodzi :D
Buziak xx
Cóż mogę powiedzieć? Zdaje się, że wszystkiego dowiesz się w swoim czasie.
UsuńMam nadzieję, że to, co planuję na następny rozdział Ci się spodoba.
Dziękuję za komentarz!
super ♥
OdpowiedzUsuńMimo, że nic takiego się nie działo, to rozdział mi się podobał :) Czasami trzeba zwolnić tempa, co tylko powoduje u mnie,że chcę więcej. ;)
OdpowiedzUsuńCieszy mnie to, że Carry pooowoli, ale zaczyna dogadywać się z Harrym! ;)
A co do zachowania Malika, to wcale mnie nie zdziwiło,że nie zapytał o Hollywood, to nie w jego stylu.
I mocno mi się wydaję, że na urodzinach Hollywood coś się wydarzy! Ale ja tak tylko sobie przypuszczam :D
Czekam na dalsze losy..
do następnego. xx
Zdecydowanie - to nie w stylu Malika. :D
UsuńI oczywiście cieszę się, że pomimo zwolnienia tempa rozdział Ci się spodobał.
Dziękuję kochana za komentarz! ♥
Buziaki!
Genialny !!! Już nie mogę się doczekać urodzin Hollywood :) czekam nn ;*
OdpowiedzUsuńXoxo @JustynaJanik3
Kiedy doczytałam ten rozdział do końca na mojej twarzy malowało się zdziwienie, a w głowie szalało pytanie 'Już koniec?'. Nie wiem dlaczego, ale bardzo szybko czytam to opowiadania. Może to dlatego, że jest tak 'lekko pisane'? Tak, czy siak, rozdział mi się podoba, choć tak jak wspomniałaś nic wielkiego się nie dzieje, ale myślę, że na urodzinach Carrie coś się wydarzy. Czekam nn.
OdpowiedzUsuńJejku, dziękuję ślicznie. Cieszę się ogromnie, że tak lekko Ci się czyta to opowiadanie. To naprawdę wiele dla mnie znaczy ♥
UsuńBuziaki ♥
na prawdę mi wstyd, nie skomentowałam poprzednich dwóch rozdziałów.
OdpowiedzUsuńbrak czasu i szaleństwo w liceum dają się we znaki, więc proszę o łagodny wymiar kary! rozdziały oczywiście nadrobione, przeżyte - ledwo - no i teraz biorę się za komentarz, który musi się tutaj pojawić.
powiem tak - za każdym razem, z każdym kolejnym rozdziałem zaskakujesz mnie treścią, ilością emocji jakie się we mnie budzą, i przede wszystkim tym, że z każdym kolejnym jesteś coraz lepsza, to trochę denerwujące dla takiego beztalencia jak ja. uwierz, chciałabym móc tak pisać.
bardzo ucieszyło mnie minimalne, ale wciąż występujące ocieplenie relacji między 'rodzeństwem', a nad Maxine i Harrym po prostu się rozpływam! oni dwoje, razem to po prostu cudo! hm, a nasza kochana dwójka ma wzloty i upadki, nie powiem jest strasznie ciekawie i inaczej, to opowiadanie jest inne niż poprzednie dwa z udziałem pana idealnego, ale nie znaczy że gorsze. czekam tylko na kolejne starcie Zayn Malik kontra Carolyn Blake, już nie mogę się doczekać. jeszcze raz przepraszam i ściskam mocno, claudia ♥
Kochana, całkowicie rozumiem brak czasu. Jak wiesz, jestem teraz w maturalnej klasie. Jeszcze kilka miesięcy temu byłam przekonana, że nauczyciele w trzeciej klasie nam nieco odpuszczą i pozwolą się spokojnie przygotowywać do matury, ale gdzie tam. Wariują ze sprawdzianami, kartkówkami i odpowiedziami ustnymi. A do tego dają nam mnóstwo matur do rozwiązania na następny dzień. Istne szaleństwo!
UsuńCieszę się ogromnie, że moje rozdziały wciąż potrafią Cię zaskoczyć. To wiele dla mnie znaczy, szczególnie, że jesteś ze mną od dawien, dawna (co niesamowicie doceniam!) i czytałaś moje pierwsze opowiadania o 1D.
Dziękuję ślicznie za komentarz. Fajnie, że pomimo braku czasu znalazłaś chwilę, by "zostawić po sobie ślad". ;)
Jeszce raz dziękuję! Buziaki ♥
Oczywiście, że rozdział mi się podoba :D Tylko jest zdecydowanie za krótki. Zresztą moim zdaniem każdy rozdział tutaj jest za krótki! A to wszystko przez to, że mogę czytać to opowiadanie bez końca i nigdy mi się nie nudzi ;)
OdpowiedzUsuńWiesz co jest najdziwniejsze?! Dosłownie poczułam złość Carrie, którą kierowała w kierunku Malika, którego też mogło być trochę więcej, ale rozumiem, że musi nieraz pojawić się rozdział, w którym nie będzie grał głównej roli.
Nie zwracaj uwagi na moje narzekanie, bo to nie zmieni faktu, że rozdział jest fantastyczny.
Cieszę się, że Hazz zaczyna podejmować jakąkolwiek próbę rozmowy. Jedyne co mnie martwi to to, że przecież Carrie niedługo wyjeżdża i co wtedy?!
Mam nadzieje, że Carolyn mimo wszystko przyjmie zaproszenie Stylsa. Mam cichą nadzieję, że Zayn do nich dołączy. Jestem okropnie ciekawa jak będzie zachowywał się w towarzystwie dziewczyny...
Nawet nie wiesz jak okropnie wdzięczna jestem ci za to, że w miarę często dodajesz rozdziały, bo w innym przypadku umarłabym żyjąc w tej niewiedzy co dalej.
WENY, WENY, WENY!!!
Zapraszam do mnie: i-am-taken.blogspot.com
Jejku, dziękuję ślicznie! Cieszę się ogromnie, że moje opowiadanie tak Ci się podoba. To niesamowite móc przeczytać tak pozytywną opinię. Aż mam ochotę skakać ze szczęścia.
UsuńA wena oczywiście się przyda, więc biorę garściami. :D
Dziękuję za komentarz ♥
Toje rozdziały zawsze mi się podobają! Nawet jeśli cały składałby się z opisu tego jak Carrie myje naczynia. Potrafisz to tak napisać, że będzie ciekawie.
OdpowiedzUsuńStrasznie się ciesze, że Carolyn łapie kontakt z Harrym i wraca do tej swojej zadziornej postawy. "Koniec z Zaynem" I tak ma być :D (Oczywiście dopóki on nie padnie na kolana i jej nie przeprosi xd). Nie wiem czemu ale jak Zayn powiedział o tej stronie internetowej to wydawało mi się, że Carrie będzie się na tym znała i mu pomoże. XD W ogóle jak Zayn przyjechał to jakoś mi się tak aż gorąco zrobiło. Jesteś niesamowita :D Czekam bardzo bardzo niecierpliwie na następny rozdział. Pozdrawiam :)
@daftZARRY
Haha ♥ Niezmiernie mi miło, że myślisz, iż mogłabym interesująco opisać zmywanie naczyń przez Carrie. :D
UsuńMoja kochana, dziękuję ślicznie za komentarz i za uśmiech na mojej twarzy, jaki nim spowodowałaś.
Buziaki!
Oh, rozdział taki długi, a jednocześnie taki krótki. Wiem, dziwaczne te moje komentarze ostatnio. Przyznam, że ja również miałam nadzieje, że Malik do niej przyjdzie. Głupia ja... Nie mogę pogodzić się z myślą, że za kilka dni Carrie wyjeżdża. Summer love? Nie zgadzam się! Są tacy idealni względem siebie. Miałam małą nadzieje, że Carrie może ma coś wspólnego z grafiką, czy może CSS i w jakiś sposób pomogłaby Zaynowi. Cóż, widocznie nie. Trochę szkoda, bo wtedy i Car spędziłaby trochę czasu z Malikiem, a i ja byłabym wniebowzięta. Impreaza, przyjęcie, czy jak to się tam u nich zwie: oby Carrie tam poszłą i spotkała naszego Boga, by wszystko było cudownie i na koniec epilogu (co mam nadzieje nie nastapi tak szybko) będzie napis: I ŻYLI DŁUGO I SZCZĘŚLIWIE!
OdpowiedzUsuńWow, ja zapraszam cię na mojego wattpada: http://www.wattpad.com/user/fiddyxo#
Kochana ♥ Twoje komentarze w żadnym razie nie są dziwaczne. A przynajmniej ja tak nie uważam. Co więcej, jestem Ci niezmiernie wdzięczna za każde słowo. To niesamowite, jak bardzo cieszy każdy komentarz. :)
UsuńDziękuję ślicznie!
Genialny rozdział!
OdpowiedzUsuńZ niecierpliwością czekam na następny. <3
Z niecierpliwością czekam na kolejny!
OdpowiedzUsuńCarrie i Niall tak świetnie się ze sobą dogadują i po prostu- och!
Piękna przyjaźń, bardzo piękna. Kiedy to czytałam miałam wrażenie, że siedziałam w tej kuchni razem z nimi i przyglądałam się temu wszystkiemu.
Niezwykle operujesz językiem i sprawiasz, że przeczytałabym 1000 stron twojej książki w godzinę, może i krócej!
Naprawdę, czyta się to z taką lekkością, że (pozwól, że użyję) ŁOMATKO!
Co prawda rozdział jest spokojny, ale zapewne to tylko cisza przed burzą.
Już ja to czuję!
Kocham cię i życzę dobrej pamięci, żeby cię nie zawiodła na maturę ♥
Birden jesteś moim mistrzem! Uwielbiam Twoje komentarze. Jak to możliwie, że potrafisz kilkoma słowami wywołać na mojej twarzy tak szeroki uśmiech? Bez względu na to, jakich czarów używasz - DZIĘKUJĘ! ♥
Usuń(Nie)dziękuję. Pamięć na pewno się przyda. :D
To opowiadanie jest fantastyczne . Piszesz tak swietnie . Z całego serca gratuluję talentu !!!
OdpowiedzUsuńDziękuję ślicznie ♥
UsuńNieeeeee!!!!
OdpowiedzUsuńCzemu koniec!!!!
Błagam przecież oni muszą być razem!!!
Zayn na nią zasługuje, tak jak ona na niego!
Przecież gołym okiem widać, że coś do siebie czują.
A może nasz Zayn będzie podsuwał Carrie Nialla? Chociaż nie, byłby raczej zazdrosny.
Proszę Cię aby na tej imprezie coś się wydarzyło! ;3
O WIEM!!! ;)
Niech Carrie oczywiście pójdzie, i trochę wszyscy zabalują i Harry dowie się od samej panny Hollywood, że prawie uprawiała seks z Zaynem, ale on stwierdził, że nie zasługuje na tego pierwszego, i Harry się baaardzo zdziwi. Zobaczy, że i jej samej, jak i Zaynowi zależy na sobie nawzajem i będzie ich swatać.Może to taki prezent na urodziny. Może też zrobi sobie tatuaż? O wiem!
Przyjdzie do studia taka niezależna, obojętna i poprosi Zayna o tatuaż, taki, który będzie odzwierciedleniem jej pobytu w Londynie i samej relacji z Zaynem. To by było ciekawe!
Dodawaj kolejny szybko!!!
Czekam z niecierpliwością!!! ;3
@Zaniloliry_wife
Kochana moja ♥ Jak ja uwielbiam, kiedy dopowiadasz dalszą część historii. Niesamowite, jak niewiele trzeba, aby wywołać uśmiech na mojej twarzy!
UsuńDziękuję ślicznie za komentarz!
Buziaki!
o Jejku ile się dzieję. Mam też nadzieję ,że na tej imprezce zdarzy się coś ciekawego hmm np.Carrie idzie i się upije i wyrwie jakiegoś kolesia i będzie chciała z nim ten tegos ale oczywiście do akcji wkroczy nasz Zayn a dziewczyna będzie miała do niego pretensje ,że jej na to nie pozwolił owwww .
OdpowiedzUsuńhyhy ale dobraa to nie ma nic na rzeczy . Twoja historia jest wspaniała :) Czekam na następny rozdział .
Jeśli to nie przeszkoda to zapraszam cię do siebie i proszę o szczerą opinię : http://koffyou.blogspot.com/
Dziękuję za zaproszenie. Oczywiście już przeczytałam prolog i skomentowałam.
UsuńDziękuję również zawsze komentarz! Cieszę się ogromnie, że moje opowiadanie Ci się spodobało. :*
heeej;d z tej strony xoxlittlelady
OdpowiedzUsuńznalazlam twojego bloga i tu sa o 2 rozdzialy wiecej! ach nawet nie wiesz, jak bardzo ucieszyło to moje serce, gdy moglam przeczytac to co napisalas! achh, jestem taka podekscytowana tym co bedzie dalej <3 pozdrawiaaam serdecznie <3
Witaj kochana ♥ Dziękuję ślicznie za komentarz. Mam nadzieje, że spodoba Ci się to, co zaplanowałam na dalsze rozdziały. ♥
UsuńAwr! Szkoda mi Carrie, taki ignor ze strony Zayn'a. Mam nadzieje, że wszystko mu z tym studiem tatuażu. I wgl. to urodziny Carolyn, czekam na to! :D Zaynnnnnnnnnnnnnnnn jestes dla Carrie !!!!! :D Kocham Cie. <3 Dziekuję za tego bloga. :D Powodzenia z maturą! trzymam kciuki. <3
OdpowiedzUsuńBardzo, bardzo dziękuję za komentarz! Cieszę się ogromnie, że opowiadanie Ci się spodobało!
UsuńI również dziękuję za trzymanie za mnie kciuków. ♥