Mówi się, że
jest kilka podstawowych zasad, dzięki którym kobieta może uwieść i zatrzymać
przy sobie faceta. Są to typowe zagrania – udawaj obojętną, nie zasypuj go
wiadomościami, wzbudzaj zazdrość i wiele, wiele innych. Niestety tego dnia
Carrie była daleka od stosowania jakiejkolwiek z nich. Oczywiście, plusem było
to, że nie miała numeru Zayna i nie mogła do niego zadzwonić. Znaczy, w gwoli
ścisłości, jedynie przez chwilę wydawało się to plusem, ale w miarę upływu
czasu przekształciło się raczej w wadę. Carolyn bowiem stwierdziła, że
najlepiej będzie, jak po prostu odwiedzi Malika w jego studiu tatuaży.
Oczywiście, był to wspaniały plan, jednak nie mogła ot tak, po prostu, wejść do
niego i powiedzieć, że zgłasza się po wspomniany przez Mulata „następny raz”.
Miała przecież w sobie trochę dumy!
Ale istniała
również druga strona medalu.
Intencje Zayna
były oczywiste. Chłopak chciał spędzić z nią noc i zapewne na tym to właśnie miało się zakończyć. Był jednak
mały problem. Carolyn nie należała do dziewczyn, które przygodnie całują się z
mężczyznami na imprezach. Lucas był dotąd jej pierwszym chłopakiem, a przez
miesięczny związek zdołali zaliczyć tylko pierwszą bazę – całowanie. Czy była
więc gotowa pójść z Zaynem na całość? Ale jeśli nie – czy kiedykolwiek będzie?
Całą noc
intensywnie zastanawiała się nad tym, co powinna zrobić. Przez większość czasu
nie zmrużyła oka, niepewna czy to wszystko ma w ogóle sens. Nie znała dobrze
Malika, a już rozmyślała na temat ich intymnego zbliżenia, podczas gdy będąc z
Lucasem nie dopuszczała do siebie nawet takiej myśli. Ale może właśnie o to w
tym wszystkim chodziło. Luck nie był dla niej odpowiedni, przecież koniec
końców się z nim rozstała. Zayn natomiast…
- Harry,
pośpiesz się, nie mamy całego dnia!
Carrie
gwałtownie podniosła się do pozycji siedzącej, odrzucając kołdrę na bok. Do tej
pory była pewna, że jest jedyną osobą, znajdującą się w domu. Tymczasem,
niewątpliwie ktoś kręcił się po piętrze. Dodatkowo, tym kimś była dziewczyna,
gdyż głos, który zwracał się do Harrego niezaprzeczalnie był damski. I dziwnie znajomy.
Blake, niczym najlepszy detektyw, wstała z łóżka i
na palcach podeszła do okna. Wyglądając za szybę, dostrzegła zaparkowany
samochód Harrego, więc mogła być już pewna, iż głos, który usłyszała nie był
tylko i wyłącznie wytworem jej wyobraźni. To jednak jej nie wystarczyło.
Ciekawość wzięła górę, dlatego zaledwie kilka sekund później Carrie starała w progu
swojego pokoju, wyglądając na korytarz.
I oto odnalazła
właścicielkę tego damskiego, podejrzanie znajomego głosu. Co prawda, osoba stała
w progu pokoju Harrego, co było równoznaczne z tym, że była zwrócona do Carolyn
tyłem, jednak to w niczym nie przeszkadzało.
- Maxie?
Szatynka
błyskawicznie odwróciła się, spoglądając zaskoczona na dawną przyjaciółkę.
- Cześć –
odpowiedziała zmieszana. Najwyraźniej była nieco zdezorientowana obecnością
jasnowłosej. Co było dość dziwne, biorąc pod uwagę, że Carrie nie należała do
osób, które mogłyby w jakimś stopniu ją oceniać. Przyjaźniły się przecież.
- Jak udała
się impreza? – zapytała Ellis, szybko odnajdując w głowie pierwsze lepsze
pytanie.
Na szczęście,
nie dane było Carrie odpowiedzieć, gdyż ze swojego pokoju wyszedł Harry.
Poprzecierane dżinsy, czarna koszulka i nieco zniszczone, męskie sztyblety. Dzisiaj
nie miał na głowie tego specyficznego kawałka materiału, który zwykł robić za
przepaskę odgarniającą jego niesforne loki. Tyle że w tej całej sytuacji nie
wygląd Stylesa był najważniejszy. Liczyło się to, że tuż obok niego, bez
najmniejszego skrępowania obecnością chłopaka, stała Maxie.
- Wychodzicie
gdzieś? – zapytała Carolyn, również zdezorientowana.
- Harry zawozi
mnie do pracy – wyjaśniła z ciepłym uśmiechem, po czym spojrzała groźnie na
Stylesa. – Ale guzdra się gorzej niż wszystkie kobiety z mojej rodziny razem
wzięte. Jesteśmy już spóźnieni, a on chce jeszcze podjechać do Zayna coś mu
zawieść…
Niczym w
komiksach, nad postacią Carrie zapaliła się lampka. A przynajmniej tak właśnie
Blake to sobie wyobraziła.
- Chciałam
wstąpić rano do Maggie i Arnolda, więc jak chcecie to mogę mu to przy okazji
podrzucić – powiedziała spokojnym, beznamiętnym głosem. Czasem faktycznie była
dobrą aktorką.
- Naprawdę? –
zapiszczała radośnie Maxine. – Będziemy twoimi dłużnikami!
- Nie, nie
będziemy – odparł szorstko Harry.
Na szczęście
jedno spojrzenie Ellis wystarczyło, by Styles nieco zmienił swoje nastawienie.
Szatynka
wyjęła ze swojej torebki białą kopertę, po czym szybko podała ją Carrie,
uśmiechając się szeroko.
- Dzięki! –
powiedziała, po czym ze znacznie poważniejszą miną odwróciła się w stronę
chłopaka. – Szybko, Harry! Ty chyba naprawdę chcesz, żeby wyrzucili mnie z tej
roboty!
- Maxie, chyba
zapomniałaś, że pracujesz charytatywnie – oznajmił, kręcąc z dezaprobatą głową.
- Ale to nie
znaczy, że mogę się spóźniać – warknęła, będąc przy tym kompletnie czarująca.
Pomachała na odchodne Carrie, po czym zaczęła kierować się schodami w dół.
- Nie narzekaj
już – kontynuował Harry, zmierzając za swoją towarzyszką.
- To przestań
się guzdrać!
- Ja ci nie
wypominam, że nastawiasz swój budzik i cały czas dzwonią drzemki, kiedy próbuję
spać. Albo nie narzekam, gdy…
- Nie, jasne,
że nie narzekasz – przerwała mu. – Gdzieżbyś śmiał?
I choć ich
komiczna wymiana zdań ucichła, gdy wyszli z domu, Carrie nie przestała się
uśmiechać. Zdecydowanie Maxine i Harry byli dla niej najbardziej uroczą parą na
świecie. O ile byli teraz parą, bo jakimś cudem przy Stylesie, Carolyn nie
miała śmiałości o to zapytać. W końcu, gdyby się okazało, że jednak nie wrócili
do siebie, Blake wywołałaby tylko niepotrzebnie zamieszanie, a nie chciała
sprawiać Maxie przykrości. Gdyby tylko była sam na sam z Harrym, sprawa
prezentowałaby się zupełnie inaczej.
Z szerokim
uśmiechem na twarzy Carrie wróciła do swojego pokoju. W dłoniach obracała tajemniczą
kopertę, którą tego dnia miała dostarczyć Malikowi. Wyglądało na to, że
znalazła perfekcyjną wymówkę, by móc spotkać się z Mulatem.
Carolyn pełna
pozytywnej energii, zbiegła po schodach, wpadając prosto do salonu. W locie
poprawiła kolorową spódniczkę i przesunęła dłonią po materiale wzorzystej
bluzki. Nigdy szczególnie nie zastanawiała się nad tym, czy dobrane przez nią
elementy garderoby współgrają ze sobą. Nie uznawała żadnych „modowych reguł”.
Zresztą, kto niby wymyślił, że łączenie ze sobą najróżniejszych wzorów nie
sprzyja dobremu wyglądowi? Na szczęście mieszkając w Nowym Jorku Carrie nie
musiała się nad tym szczególnie zastanawiać. Po mieście chodziło znacznie
więcej „kolorowych osób”, a barwy, kroje i fasony, które dobierali do siebie
szokowały czasem nawet samą Carolyn.
Dziewczyna,
nieco zbyt skupiona na swoim stroju, kompletnie nie zauważyła, że coś jest nie
tak.
- Carrie!
Głos jej ojca
był wielkim zaskoczeniem. I bez wątpienia mówiła o tym jej mina.
- Tato?
Blondynka
rozejrzała się wokół siebie, zupełnie nie rozumiejąc, jak mogła przegapić
walizkę stojącą na środku salonu. A tym bardziej, jak mogła przegapić postać
ojca.
- Dawno
wróciliście? – zapytała, zauważają Anne, wchodzącą do salonu. – Nie słyszałam,
jak wchodziliście.
- Dosłownie
chwileczkę temu – odpowiedziała kobieta. Ku zdziwieniu Carrie, podeszła do
dziewczyny, ściskając ją na powitanie.
- Wychodzisz?
– zapytał John. – Myślałem, że może dzisiaj spędzilibyśmy razem trochę czasu…
Carrie,
zupełnie zaskoczona propozycją ojca, z pewnym niedowierzaniem spojrzała po
twarzach nowo przybyłych. Oczywiście, nie spodziewała się takiego pytania.
Szczególnie, że ostatnim razem została złudnie wystawiona przez swojego tatę.
Niewątpliwie więc chciała z nim o tym porozmawiać i powiedzieć, co leży jej na
sercu. Przede wszystkim dlatego, że przyjechała do Londynu tylko i wyłącznie
przez wzgląd na Johna.
Anne
najwyraźniej wyczuła wahanie Carolyn, dlatego ruszyła jej z pomocą.
- Chcieliśmy z
tobą omówić sprawę twoich urodzin. To już za tydzień, a twoja mama mówiła nam,
że razem z chłopakiem i przyjaciółką z Nowego Jorku planowałyście, że przyjadą
tu do ciebie. Ale możemy o tym porozmawiać wieczorem, jak wrócisz.
Carrie z pewną
dezorientacją przysłuchiwała się wypowiedzi Anne. Dopiero kobieta przypomniała
jej, że już za tydzień blondynka skończy dwadzieścia lat. Co więcej, słowa Anne
uświadomiły jej, jak długo nie rozmawiała już ze swoją przyjaciółką. Zdaje się,
że zarówno Carrie, jak i Amy zapomniały o tym, co planowały jeszcze przed
przylotem panny Blake do Londynu.
- Z Lucasem
zerwałam, więc jeden problem już się rozwiązał – odparła z nieco wymuszonym
uśmiechem. – A Amy? Cóż, wydaje mi się, że to już raczej nieaktualne. Ale
dziękuję za chęci. To miłe z waszej strony. A teraz, jeśli wybaczycie, jestem z
kimś umówiona.
Szybko
przemknęła się przez salon, wychodząc z domu. Nie miała ochoty tłumaczyć ojcu,
dlaczego rozstała się z chłopakiem. A wiedziała przecież, że zapewne o to
zapytałby w następnej kolejności.
Tyle że
rozmowa z Johnem i Anne miała jeden plus – odwróciła uwagę Carrie od spotkania
z Zaynem. Przez całą drogę do studia tatuażu Carrie, zamiast skupiać się nad
ideą „następnego razu”, zastanawiała się nad tym, czy będzie miała jeszcze
szanse spędzić ze swoim ojcem trochę czasu przed wylotem do Nowego Jorku. Swój
powrót do Ameryki planowała bowiem na koniec tego miesiąca. Zostały jej więc
zaledwie dwa tygodnie.
Swoje
rozmyślania przerwała w momencie, gdy stanęła przed kamienicą należącą do
Mulata. Ale zanim pociągnęła za klamkę i weszła do studia, jej uwagę
przyciągnął zaparkowany przed budynkiem samochód. Z pewnym powątpieniem weszła
do środka. Żałowała tylko, że nie przewidziała, kim może być gość Zayna. W
innym razie może by się jakoś psychicznie na to przygotowała.
Wnętrze
studnia znacznie się zmieniło od czasu jej ostatniej wizyty. Wyglądało na
to, że wszystko jest już wykończone. Szczególnie, że do środka zawitały meble.
Poczekalnia, bo tym właśnie było pierwsze pomieszczenie, wyglądała imponująco.
Duża lada, za którą widniało znakomite graffiti, skórzane kanapy dla
czekających klientów i niewielki stolik, na którym leżało kilka gazetek,
całkowicie poświęconych sztuce tatuażu. Całość jednak dopełniały detale –
ciekawe lampy i kilka nowoczesnych dodatków.
Ale to
wszystko gdzieś nikło, zepchnięte na drugi tor. Teraz najważniejsze dla Carrie
wydawało się to, że za piękną, stylową ladą stała Erin. Dziewczyna z szerokim
uśmiechem wpatrywała się w Zayna i dopiero po chwili, z widoczną niechęcią
oderwała od niego wzrok, by spojrzeć na nowo przybyłą.
- Hollywood –
pierwszy odezwał się Mulat. Dzieliła go od Erin właśnie nieszczęsna lada, która
dla jego koleżanki była przeszkodą, a dla niego – być może – zbawieniem.
- Cześć –
odpowiedziała Carrie. Nie miała pojęcia, dlaczego jej głos zrobił się dziwnie
szorstki.
Erin milczała,
właśnie w ten sposób wyrażając swoje niezadowolenie pojawieniem się panny
Blake.
- Stęskniłaś
się już za mną? – zapytał zaczepnie. Na jego ustach pojawił się zadziorny
uśmieszek.
Carrie
pokręciła głową z dezaprobatą, by chwilę później odpowiedzieć głosem całkowicie
przesiąkniętym ironią:
- O tak,
umierałam, nie mogąc doczekać się naszego spotkania.
Malik, ku
zaskoczeniu obu pań, roześmiał się w głos.
W tym czasie
Blake podeszła kilka kroków bliżej dwójki znajomych, kładąc na ladzie białą
kopertę.
- Przesyłka od
Harrego – powiedziała, po czym ostentacyjnie rozejrzała się po wnętrzu studia.
– Robi wrażenie – podsumowała.
Zayn
uśmiechnął się szerzej, sprawiając, że stojąca obok Erin, przyglądała mu się z
jeszcze większym zdezorientowaniem. Niewątpliwie uśmiechnięty Zayn nie był dla
niej częstym widokiem.
- Chodź,
Hollywood, pokażę ci pozostałą część studia.
Pokazywanie
dalszej części wyremontowanego studia okazało się najlepszym sposobem, by spławić
Erin. Niestety dziewczyna dopiero po długim czasie zorientowała się, że jest
piątym kołem u wozu. Zanim jednak to zrobiła, zdążyła wymienić z Carrie kilka
zaczepnych i – niewątpliwie – niezbyt przyjemnych uwag. Uwag, które okazały się
niesamowicie dobrymi żartami dla Malika, gdyż chłopak za każdym razem, gdy
usłyszał jedną z ich, uśmiechał się pod nosem.
Do tego
wszystkiego, okazało się, że czas spędzony w studiu płynie znacznie szybciej,
niż zazwyczaj. Nim się Carrie obejrzała na zewnątrz zrobiło się już ciemno. I
choć po Erin nie było już śladu, Blake zupełnie zapomniała, po co tak
właściwie przyszła do Malika. Obietnica „następnego razu” została zupełnie
zapomniana, gdyż jakimś cudem, zbyt zajęci sobą nawzajem i przeglądaniem
różnych szablonów tatuaży, zapomnieli o tym, co miało się wydarzyć przy ich
następnym spotkaniu.
Zapomnieli?
Czyżby?
Zayn
przewrócił kolejną stronę albumu, pokazując Carrie następny zbiór tematycznie
ułożonych tatuaży.
- Ten –
zaczęła, pokazując na jeden z nich.
Dziewczyna
siedziała na elektrycznym fotelu kosmetycznym w pomieszczeniu, gdzie w
przyszłości Zayn miał tatuować swoich klientów. Obok Carolyn, na taborecie
kosmetycznym siedział Zayn, trzymając w dłoniach album z najróżniejszymi
wzorami tatuaży. Przerzucał kolejne strony, z wielką uwagą śledząc reakcje
dziewczyny, która w dość emocjonalny sposób dzieliła się swoimi uwagami i
spostrzeżeniami na temat wielu szablonów.
- Ten? –
powtórzył po niej, spoglądając na wskazany przez nią wzór. Tatuaż przedstawiał
coś bliżej nieokreślonego i pomimo ciężkich prób Malik nie potrafił odgadnąć,
co takiego.
- Co Malik,
nie podoba ci się? – zapytała, nieco zaczepnie. – Nie dodałbyś go do swojej
kolekcji na skórze?
Zayn
zmarszczył brwi, spoglądając na Carrie.
- Nie –
odpowiedział bez zastanowienia. – Nie ma dla mnie żadnego sensownego znaczenia.
Carolyn
oderwała wzrok od wzoru, by móc spojrzeć na Mulata. Momentalnie również
przesunęła się na fotelu, przez co znalazła się bliżej chłopaka.
- Czyli każdy
– zaczęła, wskazując na jego wytatuowaną rękę – ma jakieś znaczenie?
Zayn przesunął
dłonią po wytatuowanym ramieniu, robiąc się dziwnie nieobecny. Ten nastrój
jednak szybko minął, gdy spojrzał z powrotem na Carolyn.
- Tak –
oznajmił. – W innym razie nie byłoby sensu ich robić. Sztuka dla samego
obrazka, to nie sztuka.
Dziewczyna,
coraz bardziej zainteresowana tym, co chłopak ma do powiedzenia, wyciągnęła
rękę, dotykając jednego z jego tatuaży.
- Co więc
oznacza ten? – dopytywała się, przesuwając opuszkiem palca po tuszu.
Zayn podążył
wzrokiem za jej drobną dłonią.
- Może kiedyś
ci opowiem – rzekł, unosząc dłoń do twarzy dziewczyny. Ku jej wielkiemu
zdziwieniu, założył kosmyk jej kręconych włosów za ucho. Zaraz potem przesunął
zewnętrzną częścią dłoni po jej policzku. Niesłychane, że tak - z pozoru -
niewinny dotyk, mógł wywołać tyle grzesznych myśli.
I być może te
myśli w jakiś sposób zostały ukazane w oczach Carrie, gdyż Malik wyczytał w
nich przyzwolenie. Szybkim, energicznym ruchem wstał ze stołka, jednocześnie
umieszczając obie dłonie pod kolanami dziewczyny. W następnej chwili przesunął
ją na brzeg fotela, tak, że znajdowała się niesamowicie blisko chłopaka. Stał
pomiędzy jej nogami, a zadziorny uśmiech, który pojawił się na jego ustach
mówił jedno.
I właśnie ta
bardzo konkretna rzecz miała miejsce w chwili następnej. Jednak, kto wie, które
z nich jako pierwsze wykonało ten ruch? Liczył się po prostu rezultat. A
rezultat był taki, że całowali się tak, jakby świat miał się zaraz skończyć.
Namiętnie, zachłannie, bez opamiętania.
Usta dziewczyny
rozdzieliły się, by uwolnić jęk zupełnego zachwytu. Paznokcie drapały wytatuowane
ramiona, nogi zaciskały się wokół jego
bioder. Wszystko to jednak zostało zupełnie niespodziewanie przerwane przez
samego Malika. Bogu dzięki, że tylko chwilowo.
Chłopak miał
bowiem pewien plan i chciał jak najszybciej wprowadzić go w życie. Przerzucił
więc Carrie przez swoje ramię i nie czekając ani chwili dłużej, wyszedł z
pomieszczenia. Po drodze na pierwsze piętro, gdzie znajdowało się jego
mieszkanie, przekręcił zamek, oficjalnie tego dnia zamykając swoje studio.
Miał do
zrobienia bowiem coś znacznie ważniejszego.
Zatrzymali się
dopiero po przekroczeniu progu mieszkania Mulata. Chłopak postawił Carrie na
ziemi, opierając szybko o jedną ze ścian. W żadnym razie nie tracił czasu na
zbędne rozmowy. Wsunął dłoń we włosy dziewczyny, władczym ruchem przyciskając
ją do siebie. Na powrót odnalazł drogę do jej ust, co Carolyn przyjęła z jękiem
westchnienia.
Nie była dumna
ze swojego uległego zachowania. Szczególnie, że przyzwyczaiła się do tego, iż
to właśnie ona na władzę w związku i wszędzie indziej. Z Zaynem jednak było
inaczej. Wywracał cały jej świat do góry nogami i nie przejmował się tym, że
panna Blake nie jest do tego przyzwyczajona.
Carolyn
również chciała dotknąć dłońmi jego włosów. Ale dziwnym trafem obie ręce
dziewczyny powędrowały prosto pod koszulkę chłopaka. Z początku delikatne
muśnięcia dłońmi jego rozpalonej skóry zmieniły się w pewne i odważne ruchy. I
to samo tyczyło się Malika. Każdy następny krok był śmielszy. Ale to zapewne
dlatego, że Carrie przyjmowała je z coraz większą swobodą.
- Zróbmy to –
szepnęła tuż przy jego ustach.
Odpowiedzią na
jej słowa był cudowny jęk, który wydobył się z gardła Malika. Mulat odchylił
głowę do tyłu, nabierając oddechu. A potem złapał za dół swojej koszulki, by
jednym, płynnym ruchem zdjąć ją z siebie. Odrzucił czarny materiał gdzieś na
bok, zupełnie nie patrząc, gdzie wyląduje. Ale ktoś inny się tym zainteresował,
gdyż zaledwie chwilę później oboje usłyszeli głośne szczeknięcie.
Elvis leżał
kilka kroków dalej, teraz zakryty ciemnym materiałem.
- Ty stary
podglądaczu – powiedział Zayn, kręcąc głową z udawaną dezaprobatą.
W odpowiedzi
na jego słowa, Carrie głośno się roześmiała. Jednak, Elvis był zbyt małym
rozproszeniem, by odwieść Malika od blondynki, bo wystarczyła zaledwie sekunda,
aby Zayn ponownie skupił swoją uwagę na pannie Blake.
Działając
szybko, po raz drugi tego dnia przerzucił ją przez ramię. Tym razem kierując
się wprost do swojej sypialni.
Carrie już mogła
być pewna, że Zayn jest facetem na jedną noc. Zdecydowanie mówił o tym sposób,
w jakim ją nosił. Albo w jaki rzucił ją na swoje łóżko.
Serce waliło
jej mocno, krew krążyła szybciej, a wszystko za sprawą pewnego, seksownego
mężczyzny. Mężczyzny, który niesamowicie szybko znalazł się na łóżku nad
Carolyn. Nim jednak pozwoliła dalej swoim myślom krążyć, Zayn złączył ich usta
w kolejnym namiętnym pocałunku. I wszystko było w porządku, dopóki jego dłoń
nie wsunęła się pod bluzkę dziewczyny.
Te wszystkie
odczucia były dla niej nowe – całkowicie świeże i nieznane. I może właśnie
dlatego, wydawały jej się tak intensywne.
- Zgaś światło
– porosiła pomiędzy pocałunkami.
Zayn, zbyt
zajęty dziewczyną nawet nie odpowiedział.
- Zgaś światło
– powtórzyła cichym, nieco zachrypniętym i zupełnie niepodobnym do niej głosem.
- Nie.
- Zga –
Teraz jednak
nawet nie dał jej dokończyć. Łapiąc dwoma palcami za podbródek zmusił
dziewczynę, by na niego spojrzała.
- Nie –
powtórzył, patrząc jej głęboko w oczy. Jego czekoladowe spojrzenie znacznie
pociemniało. – Chcę cię widzieć.
Nie było to
dla Carrie zbyt komfortowe. Wiedziała, że zaraz przyjdzie moment, kiedy będzie
musiała się rozebrać. Szkoda tylko, że wydawało jej się, iż będzie wyglądać
żałośnie przy tym perfekcyjnym i seksownym mężczyźnie.
Ale odpuściła.
Choć pewnie powodem tego, były usta chłopaka, które zajęły się jej szyją.
Dłonie natomiast wciąż błądziły pod jej koszulką. Do czasu, gdy kolorowy
materiał nie znalazł się poza łóżkiem, rzucony gdzieś na podłogę. A wtedy jego
dłonie i usta skupiły się już całkowicie na jej piersiach.
- Ciii –
szepnął, co uzmysłowiło Carrie, że musiała w jakiś sposób zdradzać swoje
emocje.
Tyle że potem
zaczął ustami zjeżdżać niżej, co wcale jej nie uspokoiło.
- Spokojnie,
kochanie – szepnął. Jego ciemne oczy na chwilę nawiązały z nią kontakt
wzrokowy, co nieco ją uspokoiło. Niesłychane, bo dotąd to spojrzenie zawsze ją
rozbudzało. Spokój jednak minął, gdy Zayn podciągnął jej kolorową spódniczkę
ponad biodra. I wtedy, działając zupełnie odruchowo, Carrie mocno zasnęła swoje
uda.
Jeśli
wcześniejsze sygnały zaintrygowały Zayna, to ten ruch dodatkowo napędził do jego
głowy wątpliwości. Mulat na chwilę przerwał wszystkie pieszczoty i podpierając
się na łokciach zadarł głowę, by spojrzeć na dziewczynę.
- Wszystko w
porządku?
Carolyn
przełknęła głośno ślinę, by po chwili ze sztucznym uśmiechem pokiwać głową.
- Jasne.
Mulat
zmarszczył brwi, nie przestając jej patrzeć głęboko w oczy.
- Carrie,
błagam, powiedz, że już to robiłaś.
Chyba miał być
to żart na rozluźnienie sytuacji, jednak tak się nie stało.
Mina
jasnowłosej najwyraźniej mówiła sama za siebie, gdyż Malik gwałtownie usiadł na
łóżku, patrząc na dziewczynę z wielkim zaskoczeniem.
- Carrie?
Druga sprawa,
że właśnie dzisiaj po raz pierwszy (dwukrotnie!) użył jej imienia.
- Hm? –
westchnęła, zastanawiając się, czy da radę odwrócić kota ogonem. Może jakimś
cudem zapomni o zadanym pytaniu?
- Jezu –
westchnął Malik. Czar prysł. Najwyraźniej ochota na
seks również mu minęła.
- To jakiś
problem? – zapytała dziewczyna, zupełnie zdezorientowana jego zachowaniem.
- Problem? –
prychnął, po czym wstał szybko z łóżka, zaczynając krążyć po pokoju w tę i
nazad, co chwila przesuwając dłońmi po okrytych zarostem policzkach.
- Wszystko w
porządku? – Do diabła, do czego to doszło, żeby to Carolyn zadawała teraz takie
pytania…
- W porządku?
– prychnął. W jego głosie dało się usłyszeć złość. – Nie, Carrie, nie jest w porządku. Ile razy mam ci powtarzać,
że nie jestem dobrym facetem? Nie jestem typem chłopaka, z którym powinnaś przeżyć swój pierwszy raz! Czy ty masz pojęcie, co ja chciałem z tobą zrobić? Jak
mocno… Boże!
Zabrzmiało
poważnie.
- Carrie, do
cholery, mogłem zrobić ci krzywdę!
Blake poczuła
się głupio. Do tego wszystkiego siedziała na jego łóżku, bez bluzki, w samym
staniku i podwiniętej spódniczce. Na szczęście w zasięgu ręki miała poduszkę,
którą mogła się zakryć.
- Wyluzuj –
westchnęła. – Nic wielkiego przecież się nie stało.
Malik
zatrzymał się gwałtownie, z dziwną zaciekłością wpatrując się w blondynkę.
- Zrozum, nie
jestem dla ciebie odpowiedni – oznajmił, a w jego głosie słychać było pewien
ból. – Nie zasługuję na ciebie. Powinnaś o tym wiedzieć.
- O czym ty
mówisz, Zayn?
Chłopak
pokręcił w zamyśleniu głową, po czym z powrotem usiadł na łóżku.
- Przepraszam
– oznajmił po chwili.
Teraz to już Blake
kompletnie nie wiedziała, co się dzieje.
- Nie
wiedziałam, że to może mieć dla ciebie jakiekolwiek znaczenie – powiedziała po
chwili, zdając sobie sprawę, że czas coś wyjaśnić. – Przepraszam jeśli…
- Błagam,
Carrie, nie przepraszaj mnie – oznajmił. Jego głos już się uspokoił. Zresztą
sam Zayn znacznie bardziej się wyciszył. – Po prostu…
Ale nie
dokończył tej myśli. Zdaje się, że sam już nie wiedział, co powinien w tej
sytuacji powiedzieć. W jakiś sposób jednak musiał to załatwić.
- Nie zrozum
mnie źle, pragnę cię. Od samego początku pragnąłem, ale nie chcę by moje
instynkty wzięły górę. Nie powinienem być mężczyzną, który będzie dotykał cię
po raz pierwszy w tak… intymny sposób. Nie ja.
Wyglądało na
to, że rozmowa dobiegła końca. Zayn nie miał najwyraźniej zamiaru zmienić w tej
kwestii zdania. Zresztą, po co? Nastrój prysł. W tym momencie nie śpieszno było
im do pieszczot, szczególnie, że zrobiło się dziwnie cicho i poważnie.
- Chodź,
odwiozę cię do domu…
Rozdział kompletnie wyrwał mi się spod kontroli. Ale cóż, wybaczcie mi. ♥
haha to zdj Malika na końcu totalnie mnie rozwaliło, jaby miało podsumować to cię się właśnie stało, a jego mina mówiła 'cholera :( no to dziś nie zalicze..' coż za peszek :< hahahaha. No ale co do tej całej sytuacji to uważam, że Zayn zachował się w porządku to miłe, że nie chciał jej skrzywdzić ale szkoda, że ocenia się tak surowo i uważa, że nie jest typem faceta, z którym Carre powinna przeżyć swój pierwszy raz, chcałabym żeby w następnych rozdziłach Blake jakoś wzbudziła w Maliku te 'opiekuńcze' (?) emocje, mam nadzieję, że wiesz co mam na myśli. Chodzi mi o to żeby w stosunku do niej był czuły i troskliwy :) Mam nadzieję, że to właśnie stosunek z Malikiem bd pierwszym jakiego doświadczy Carrie :) Przeczuwam niechcianych gości na urodzinach Carrie i myślę, że Lucas trochę namiesza przez co Zayn bd zazdrosny ^^
OdpowiedzUsuńHaha, dokładnie! Zayn nie zaliczył, więc smuteczek. :(
UsuńAle kto wie, może nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło? :p
Dziękuję ślicznie za komentarz ♥
Buziaki!
uhuhuhu no nieźle, nieźle :D
OdpowiedzUsuńoh, ok. to teraz czas na moją jakże "ciekawą", "interesującą" oraz "fascynującą" "recenzję" (jeny ale nawaliłam tego " " "... no trzymajcie mnie. nawet " wzięłam w " cholera... pi co ja to piszę? i tak tego nie zrozumiesz...) nie mającą pewnie (na pewno) składu, ładu, początku, rozwinięcia, zakończenia, sreli-moreli i innych dupereli, zero sensu i w ogóle w ogóle... weź może tego nie czytaj? :( ehh, kij z tym. ok.
primo: już myślałam, żw Carrie sobie tatuaż u zayn'a strzeli i że jako pierwsza klientka będzie rabat "tylko u nas #1 klient dostaje zniżkę +50% i darmowe pieprzenie yaaay" no ale... taki chuj :( ok :( *smuteczek* no nic...
ok idziem dalej...
a ponieważ nie potrafię liczyć dalej będzie po ferdkowemu... 2primo: ZAYN NIE CHCIAŁ SIĘ SEKSIĆ Z CARRIE...
WAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAT?!1??!?1????1
nie wierzę kurwa nie wierzę. N-I-E W-I-E-R-Z-Ę. :O ale dobra. zachował się mega spoko, kulturalnie (?), SUODKO ;333, i ten... no ogółem spoko, więc wybaczam brak scen, którymi kusisz mnie już kolejny raz ( :c ) ;))
3primo: to takie... eh... nie wiem jak to ująć
*prowadzi wewnętrzną walkę ze samą sobą*
*5 minut później*
no ok. już wiem. przykre. tak to to słowo (tylko dlatego, że jest po cholernej 1 w nocy, matka mi kaszle i coś mi na dworze burczy więc odpowiedniego słowa niee wymyślę sooooo sorry) więc wracając do tematu, bo trochę za bardzo odbiegłam (chyba powinni mi wyłączyć możliwość pisanie nawiasów ;-;) to to jest takie "przykre", że Zayn ma o sobie tak złe mniemanie, iż myśli, że zrobi Carrie krzywdę (tak wiem ~ to zdanie nie ma sensu [nie żeby cała reszta miała] ale pieprzyć to).
4primo czyli... *werble* (nie wiem jak to się pisze [moja znajomość j.polskiego mnie dobija ~ angielski to moja jedyny nadzieja na przyszłość ;__;]) ...przewidywanie przyszłości! *oklaski* więc tak w skrócie: ekhem. Carrie nie będzie chciała by ją odwiózł do domu; na URODZINKI wpadnie ten cały Lucas (który tak w ogóle wydaje mi się jakąś totalną ciotą) będzie próbował pogadać z naszą blondyneczką; Zayn się wkurwi i żeby zrobić na złość Carrie będzie flirtował z Er...(suką)...in; wszystko skończy się tak że oni zaczną się kłócić (no w sensie Carr i Zen c'nie) i się zaczną miziać *aww* i wszyscy są kurwa szczęśliwi... a nie. Zayn nie jest, bo nie zaliczył... ok więc cd. on ją zaniesie do łóżka (gdy już się od siebie odkleją) i będzie "bara-bara-bara riki-tiki-tak (jeśli masz ochotę ~ daj mi jakiś znak)" ale będzie delikatny. no! to teraz będą wszyscy szczęśliwi :)!
ok, już Cię nie męczę jeśli to przeczytałaś [miałaś nie czytać] więc zakończenie:
uroczyście oświadczam, że ten rozdział powalił mnie na kolana - czekam na więcej hyhy
PS.1 PRZEPRASZAM ZA WULKARYZMY (NAWET CI TO CAPS-LOCK'IEM NAPISAŁAM, ŻEBYŚ WIDZIAŁA)
PS. 2 sorki za błędy, ale jestem na telefonie, jest noc ~ już nie myślę... chociaż jakby się tak w to bardziej zagłębić to ja w ogóle nie myślę, ups.
PS. 3 mam nadzieję, że nie zawaliłaś szkoły ;) (tak, tak to ja na asku yaay cieszmy się razem WIEM, ŻE MNIE KOCHASZ :*) + weny życzę (tradycyjnie) :))
PS. 4 haha no fakt! zdj Malika pewnie idealnie ukazuje jak on się teraz czuje haha *łączy się w bólu* wien, wiem Zayn. też myślałam, że tym razem do czegoś dojdzie :c
ok. paa-a. lots of love! KOCHAM CIĘ *MVAHH* <3
@gochillout
Kochana ♥
UsuńKompletnie rozwaliłaś mnie tym komentarzem. Oczywiście, w pozytywnym znaczeniu tego słowa. Zdecydowanie nie potrafiłabym zliczyć, jak wiele razy uśmiechnęłam się lub po prostu śmiałam, czytając Twoją opinię. I za to ogromnie dziękuję!
Za wulgaryzmy nie przepraszaj, toż przecież nic się nie stało. Za błędy tym bardziej. Jeśli jakieś były, to nawet ich nie zauważyłam, zbyt przejęta samą treścią komentarza. :D
Dziękuję ślicznie za komentarz! Jesteś niesamowita ♥
Boże, dziewczyno, ten rozdział to istny rollercoaster uczuć :o. Podoba mi się to :D.
OdpowiedzUsuńJuż nie mogę się doczekać kolejnego x
@EdziaCyrklaff
O jeny to mnie zaskoczyłaś, serio myślałam, że do czegoś dojdzie.. Zayn zachował się w mega fajny, odpowiedni sposób, choć szkoda, że ma takie mniemanie oo sobie. Myślę, że Carrie go jakoś uświadomi w tym, że jest inaczej :)
OdpowiedzUsuńMówiłam Ci już, że Cię kocham i Twojego bloga też? Cudnie piszesz, życze weny i czekam z niecierpliwością na następny <3
@letmakeamove
Dziękuję ślicznie, kochana ♥
UsuńWłaśnie spieprzył mi autobus, więc od razu złapałam za laptopa i wzięłam się za czytanie :D I powiedz mi jak ja teraz mam funkcjonować w szkole przez cały dzień po przeczytaniu takiego cudeńka, które wywołuje u mnie takie emocje ?! Czytając to byłam pewna,że w końcu dojdzie do czegoś więcej, a tu proszę jakie wielkie zaskoczenie! Mam nadzieję,że po tym wszystkim Malik nie odwróci się od Hollywood i po cichu liczę,że to jednak on będzie jej pierwszym :D
OdpowiedzUsuńJak Hollywood siedziała na tym fotelu to też myślałam,że już sobie zrobi tatuaż, ale jak zwykle dzieje się zupełnie inaczej niż podejrzewam! Chyba powinnam się do tego przyzwyczaić.
Co do Maxie i Harrego to są bardzo słodcy i uroczy w swojej wymianie zdań :D
czeeeka na następny z wielką niecierpliwością!!
Do następnego i miłego dzionka życzę. xx
Haha ♥ Uwielbiam Cię!
UsuńDziękuję prześlicznie za ten komentarz! Niesamowicie poprawiłaś mi humor!
Buziaki!
O Mój Boże.. Totalnie zaskoczyłaś mnie tym rozdziałem O.O Oczywiście jak najbardziej pozytywnie. Po prostu ubóstwiam Cie kobieto! :D
OdpowiedzUsuń@daftZARRY
wow zaskoczyłaś mnie,ale rozdział jak zwykle świetny
OdpowiedzUsuńO kurde zaskoczyłaś mnie. Takich wydarzeń się nie spodziewałam tak prędko ^^
OdpowiedzUsuńA Zayn taki awwwwwww <3 Martwi i troszczy sie o Carrie <3 slodziaśne !
@Anne_195
Genialny !!! Czekam nn ;*
OdpowiedzUsuńXoxo @JustynaJanik3
Jestem w szoku!
OdpowiedzUsuńTo co się działo w tym rozdziale.. tyle uczuć i przemyśleń matkoo *^*
Chyba ze trzy razy przeczytałam ten rozdział, a może więcej? xD
Dobra.. od poczatku wiadomo, że do najmilszych i najdelikatniejszych chłopców Zayn nie należy ale cholera jasna on coś ukrywa!!
Malik ty lepiej ogarniaj ten swój szanowny tyłek bo Carrie niedługo wraca do domu! (dwa tygodnie to wcale nie tak dużo) ajajaj się porobiło..
Nadal zaskoczona zachowaniem Zayna (który musi coś czuć do Carrie bo inaczej tak by się o nią nie martwił i oto co jej zrobi ^^) mówię Ci, że Cię kocham i jesteś genialna♥
Z niecierpliwością wyczekuję kolejnego rozdziału♥
Pozdrawiam i życzę weny♥
Uf, już myślałam, że będziecie trochę rozczarowani tym rozdziałem. Wydawało mi się własnie, że jakoś mało w nim uczuć i przemyśleń, dlatego niesamowicie cieszą mnie Twoje słowa.
UsuńDziękuję za komentarz!
Buziaki ♥
zajebisty <3 ; o *-*
OdpowiedzUsuńczekam na nn :D
dodawaj jak najszybciej! Chce więcej Carrie i Malika ;D <3 uwielbiam ich <3 muszą być razem <3
Witaj kochana <3
OdpowiedzUsuńZ góry chcę Cię przeprosić, że nie komentowałam poprzednich rozdziałów, jest mi strasznie smutno i wstyd z tego powodu :C Ale jak sama wiesz, czas nas nieźle gonił bo nie mogłyśmy nawet zgadać się na Viberze, co mnie strasznie smuci. Ale mam nadzieję, że w tym tygodniu to się poprawi, a ten komentarz sprawi, że na twojej twarzy pojawi się uśmiech :) Korzystając z okazji, sprawdź vibera o 17 a będziesz mieć przepis na sos śliwkowo-winny :) ! Wracąjc do rozdziału Carrie i jej nieugięte zasady. I tak podejrzewam, że się przełamię a Malik może nie w ekspresowym tempie, ale zaliczy te wszystkie bazy ! A tak swoim zdaniem, to ile baz masz zaplanowanych ?:D #wredna #ja
Mówisz, że Maxie była rano w domu Harrego?:D Czy mi tu coś śmierdzi, a nie jest to podeszwa buta?! :D Wiedziałam, że wrócą do siebie! Ej połączenie Maxie z Harrym to Marry ?:P Co ja już piszę ?!
Nie, że coś ale Carrie to jednak jest dobrą aktorką, a co najważniejsze jaką przebiegłą. Dobrze sobie wykombinowała, aby mieć pretekst spotkać się z Zaynem. Widać dwa światy charakteru się przyciągają. #Zarrie
Czy tylko mi się dziwnie skojarzył tekst:" Chodź Hollywood pokażę Ci pozostałą część studia?" To zabrzmiało tak mega pedofilsko. #sory, #coś #mnie #bierze #to #brzmi #jak : Chodź do piwnicy pokażę Ci moje kotki. haha. Wybacz.! Dzisiaj jestem mega szczęśliwa odskakując na chwilę od tematu rozdziału : Malwa wyszła ze szpital. Stop. Wróć do rozdziału. A więc:
Sex na fotelu?! Paulina jakie ty masz wyobrażania i zachcianki. Ja wiem, że ty tam na blacie kuchennym i wgl, ale że na fotelu. Zadziwiasz dziewczyno!
Kurde już myślałam, że dojdzie do ostatniej bazy, a tu takie coś. Nie jest odpowiedni?! Serio?! Malik ty jesteś głupi. Dziewczyna chce Ci się oddać( jezu co ja piszę), jest gotowa spędzić z Tobą jej pierwszy raz, a ty ją wystawiasz? Oj nie ładnie. Mam nadzieję, że w kolejnych rozdziałach to nadrobisz. Choć z drugiej strony wcale Ci się nie dziwię, że nie wykorzystałeś jej. Jednak potrafisz się zachować i to jak :D
A żem się rozpisała z tym komentarzem. Ale i tak wiem, że nic mi nie zrobisz, bo za bardzo mnie kochasz <3 #TypowaPaulina !
Mój Ty Mistrzu ♥
UsuńWiesz przecież, że wszystko Ci wybaczę, prawda? Także proszę Cię nie przejmuj się tym. Dobrze wiem, jak to jest z czasem. Szczególnie, że (jak wspomniałaś wyżej) nie możemy się nawet zgrać na Viberze. A to jest normalnie skandal! Skandal w biały dzień!
Ty tam mi pedofila z Malika nie rób! NAAAPRAWDĘ chciał jej pokazać tylko studio. Chyba. Z resztą nieważne. Cokolwiek zrobił to już po sprawie. :P
Kochanie, dziękuję ślicznie za komentarz! Sprawiłaś mi ogromną radość! ♥
Buziaki!
Malik aka pedofil <3 hahah. No ale ten tekst i wgl <3
Usuńsuper jak zawsze :)) mam nadzieję że ten Lucas nie przyjedzie na urodziny Carrie bo przecież i tak z nim zerwała oby wszystko było dobrze pomiędzy Zaynem i Carrie w końcu:)
OdpowiedzUsuń@Jaqueline8710
o jeju, jaki cudowny rozdział!
OdpowiedzUsuńCHARLIE CHARLIE
OdpowiedzUsuńTy chyba nie wiesz co ze mną zrobiłaś jezu jezu jezu jezu
jest już pierwsza w nocy, zostało mi pięć godzin snu, w sluchawkach marilyn manson i coś mnie tknęło by sprawdzić twojego bloga i co?
i kurde ijoewhgfbuedxg
i przez cały długi dzisiejszy dzień myślałam tylko o tym.
malik postanowił być grzeczny pfpfpf kurde on coś do niej czuje. Erin mnie wkurza na maxa, Maxine (TU JEST GRA SŁÓW GRA SŁÓW) i Harry omg >>>>
sama idk co ci napisać
ily.♥
PS obejrzałam Nigdy Więcej i muszę ci strasznie podziękować za info o tym filmie! świetny był!
AAA! Ciesze się ogromnie, że ten rozdział tyle emocji wyzwolił. Szczególnie, że zupełnie się tego nie spodziewałam. :>
UsuńAch, fajnie, że film Ci się spodobał. Oglądałam go kilka lat temu, ale do tej pory niesamowicie wyraźnie znam jego fabułę, co świadczy jedynie o tym, jak wielkie wrażenie na mnie zrobił. ;)
Dziękuję za komentarz ♥
Buziaki!
O Boże...
OdpowiedzUsuńNajpierw zwykła rozmowa potem się całuja , za chwile Malik zanosi ja do swojego mieszkania, są już w łóżku, na wpół nadzy, już jest tak pięknie, romantycznie i ch*j wie jak jeszcze to można określić i bam... wszystko się sypie, cały nastrój, tylko i włącznie dlatego że ona jest dziewicą... nie no akcja że zapiera dech w piersiach... do ostatniego słowa czytałam w napięciu..
Wydaje mi sie, że Malik na prawdę nie chce jej skrzywdzić... On rozważał chyba wszystkie za i przeciw żeby tylko wybrać tą dobrą opcje i najwyraźniej wybrał. Kto by pomyślał, że faceci w takiej sytuacji umieją myśleć? Ja na pewno nie... zastanawia się tak co będzie dalej i wydaje mi sie , że Zayn on coś chyba do niej czuje co myli z pożądaniem. Przecież nie chce jej skrzywdzić a to już jakiś dobry znak.
Chyba się trochę rozpisałam, nie wiem czy na temat, jestem pewna że jest dużo błędów, za które przepraszam ale musiał am skomentować i wylać te wszystkie uczucia bo bym nie wytrzymała. A teraz spadam pisać rozprawkę... Papatki życzę weny <3
Właśnie! Kto by powiedział, że faceci w takiej sytuacji potrafią myśleć. Myślę, że ja również nie zaliczam się do takich osób. No ale, Malik to ewenement, prawda? :D
UsuńDziękuję ślicznie za komentarz!
Pozdrawiam ciepło xx
Oj tak, ale weźmy pod uwagę jak przystojny ewenement :)
UsuńŚwietny. Czekam na kolejny <3 ~@heroineNialler
OdpowiedzUsuńKiedy czytałam ten rozdział buzowały we mnie ogromne ilości emocji. Do tego ta końcówka, w której po prostu było tyle uczuć. Zapowiadało się tak namiętnie, czule, ale Malik wszystko zepsuł. A może nie? W tym momencie nie umiem się wypowiedzieć na ten temat, bo sama nie wiem czy to dobrze czy źle. Mam cholerną nadzieje, że jednak będzie jej pierwszym. I on chyba nie zdaje sobie sprawy z tego, że coś do niej czuje. Może w następnym rozdziale napisz kawałek o samym Zayn'ie. Chodzi mi o to, żeby napisać jego przemyślenia na temat Carrie. Co on uważa, że czuje do niej. Oczywiście to tylko moja propozycja, nic na siłę. Czekam na next.
OdpowiedzUsuńSama jeszcze nie wiem, jak będzie wyglądał następny rozdział, ale z pewnością wezmę to pod uwagę.
UsuńDziękuję za komentarz, kochanie ♥
o kurde! nie spodziewałam się takiego zakończenia :)
OdpowiedzUsuńświetny rozdział i czekam na kolejny ♥
@pazasia
Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaa! *______________*
OdpowiedzUsuńWiedziałam, że ten rozdział będzie rewelacyjny, ale nie widziałam, że aż tak! *__*
Kochana, nawet nie wiesz z jakim zapałem czytałam ten rozdział. :>
Cieszę się, że między Maxie i Harrym się układa. Mam nadzieję, że wrócą do siebie, bo widać, że ciągnie ich do siebie, o! :>
Och Carrie szuka pretekstu by odwiedzić Malika? Zayn coś ty zrobił z naszą Carolyn, poukładaną, spokojną dziewczyną? A tu proszę bardzo, Carrie nie mogła się doczekać "następnego razu" proszę, proszę :D hyhy!
W sumie cieszę się, że nie poszli na całość, bo to świadczy dobrze o Maliku. Nie chciał sprawić Carrie bólu, co oznacza, że mu na niej zależy, o! I jak Malik może mówić, że nie jest odpowiedni dla Crolyn? Ludzie, Malik jest dla niej idealny! heelloouuł! *_______* hyhy.
Mam nadzieję, że z czasem Zayn będzie się stawał czułym facetem w stosunku do Carrie, i zrozumie, że są sobie pisani :))
Ten rozdział jest mega genialny! Kurczę tyle w nim emocji! awwrr! ! *___*
I mina Malika na fotce mówi wszystko! :C
Całuję xx
@blue_eyes_9
Tak, zdecydowanie mina Malika idealnie wszystko podsumowuje. :D
UsuńMoja kochana, dziękuję ślicznie za komentarz. Cieszę się ogromnie, że rozdział Ci się spodobał. Mam nadzieję, że nie zawiodę Cię przy następnym poście. xx
Zrobiło sie gorąco. To trzeba przyznać. Ale dobrze ze tego nie zrobili. Plus dla Malika. Nie chciał sie bawić w "rozdziewiciarza" i udać jaki to nie jest delikatny tylko powiedział o co mu chodzi. Ale niestety szkoda tez ze sie tego nie podjął. Chociaz w sumie po dwoch tygodniach znajomosci to chyba jakos bardzo nie zaczęloby mu na niej zależeć. Prawda? a moze wlasnie mu zalezy az za bardzo? No bo w sumie jakby tak nie było, to przeleciałby ja, odwiózł do domu i miał w dupie. A takto znał jej wartość. Wiedział ze nie jest tym odpowiednim... Nie wiem. Mam mętlik szczerze mówiąc. ;)
OdpowiedzUsuńDo następnego xx
@iNashton5s
na phantom-pl.blogspot.com i na call-me-ella-fanfiction.blogspot.com nowe rozdziały ;)
Zabrakło mi słów.
OdpowiedzUsuńA to nowosć, bo ogólnie jestem cholernie rozgadana...
Czytam se, czytam. I nagle bum! I tylko:
-Spakowałaś plecak?
-Poczekaj skończę czytać rozdział!
No więc czytam, cyztam i mam mieszane uczucia, bo z jednej strony nie chcę, żeby się.. no wiesz, a zdrugiej chcę. A teraz to już nie chcę, a wcześniej chciałam. I ogólnie nie mg siebie skapować po przeczytaniu tego rozdziału, ale mam nadzieje, że ty będziesz mogła.
No i czytam dalej, czytam...
I patrzę ostatni akapit! Mina zbitego psiaka, zjeżdżam niżej, a tu Malik! I już wiem, że to koniec i jeszcze ta mina.. Wygladałam dokładnie tak samo!
Zayn zdecydowanie jest za surowy dla siebie, a ich dialogi są po prostu cudowne!
I jeszcze Harry z Maxi na początku < 3
Takie: Aaaawwwww ;*
@stylesnicka
Kochana ♥ Dziękuję za komentarz! Nie martw się, kilku czytelników ma podobny mętlik w głowie (co mnie jakimś cudem cieszy). Zresztą, sama również go mam, gdyż nie do końca wiem, co dokładnie pojawi się w następnym rozdziale. ;P
UsuńPozdrawiam ciepło! xx
Jeju, ja już myślałam że do czegoś dojdzie xd ^^
OdpowiedzUsuńNeeeeeeeeeeext! :**
Jak ja bym chciała tak raz napisać jakiś fajny komentarz ale gdzie tam i tak wyjdzie taki gniot ;-; no trudno przynajmniej to opowiadanie jest idealne <3 Jejku dziewczyno kocham Cię piszesz tak idealnie. To opowiadanie nie jest takie "przesadzone",nie ma takich scen z kosmosu ale tak bardzo naturalnie i życiowo. Naprawdę to jest kochane,ze potrafisz tak świetnie opisać rzeczywistość.^^
OdpowiedzUsuńCarrie coś się rozpędziła dziewczyna już nawet Malik lekko przystopował xd
To było takie piękne jak w Studiu tatuażu tak zlewał Erin. Jakby jej nie było... idealnie ona powietrze Carrie to ta główna. Bogu dzięki Zayn że to w końcu zaczynasz rozumieć <3 Ale z drugiej strony mnie wkurza co ten gościu chce. Wolałby dziewczynę,która nie wiadomo ile razy została.... no przepraszam kochany ale teraz już wymyślasz. Masz taką idealną kobietę ale gdzie tam "jestem zły będziesz miała kłopoty" Jakby ona pewnie nie wiedziała,ze taki wytatuowany BAD BOY to nie będzie nic dobrego. Ona go kocha a ten wymyśla. Ale facet co się mu dziwić. Mam nadzieję,że skończy z tym "jestem zły dla ciebie" bo ona to kochany wie a mimo to Cię kocha. Z drugiej strony cieszę się,ze jeszcze jednak nie doszło do TEGO bo to może zbyt szybko ...
Jejku czekam na następny cudowny rozdział jak aj przeżyję ten czas ;-; Powodzenia kochana <33
Jej, dziękuję ślicznie za ten cudowny i pełen miłych słów komentarz. Cieszę się ogromnie, że moje opowiadanie Ci się podoba! To wiele dla mnie znaczy ♥ Także, skacząc z radości, wysyłam Ci miliony buziaków!
UsuńZapomniałam się podpisac ;-;
Usuń@DarkCarmen_
Nawet nie wiesz jak cieszę się, że dodałaś nowy rozdział, ale jednocześnie jestem trochę smutna, bo zdaję sobie sprawę z tego, że następny wcale nie pojawi się już jutro, ale i tak dodajesz w miarę często, więc można powiedzieć, że w jakiś sposób jestem usatysfakcjonowana ;)
OdpowiedzUsuńZauważyłam nowy rozdział parę godzin temu, ale wiedziałam, że nie mogę rzucić się na komputer, bo potem nie będę w stanie wykonać swoich obowiązków i rzeczywiście dobrze, że tak zrobiłam, bo w tej chwili moje myśli skupione są tylko i wyłącznie na tym opowiadaniu. Nie wiem jak ty to robisz! (Nie jesteś przypadkiem czarownicą? ;D)
Bardzo cieszę się, że Hazz (chyba) jest z Maxie. Mimo, że widać, iż nie należą do najzgodniejszych par to na prawdę sprawiają wrażenie bardzo słodkich.
Wiedziałam, że Carrie znajdzie sposób aby dostać się do Malika. Cieszę się, że udało im się trochę porozmawiać, że znów od razu nie rzucili się na siebie (nie to, że to jest złe xD)
Mimo, że na początku byłam trochę wkurzona, że Zayn nie posunął się dalej, ale kiedy przeczytałam jego słowa to miałam łzy w oczach. Doskonale to wszystko sobie wyobraziłam i widziałam te tego oczy, w których było widać smutek pomieszany ze złością kiedy mówił, że on nie jest dla niej odpowiedni. Tak jakby na prawdę mu na niej zależało. Bo przecież zależy! Gdyby tak nie było to nie obchodziłoby go to, że to jej pierwszy raz, nie powstrzymałby się! Właśnie ten moment w tym rozdziale najbardziej mi się podoba. W dodatku znów strasznie nie mogę doczekać się nexta, bo wątpię, aby tak od razu ta dwójka stała się zwykłymi przyjaciółmi. Ciekawa jestem jakie będą ich relacje po tym incydencie.
Ohoho dawno nie rozpisałam się tak ;) To wszystko przez to twoje magiczne opowiadanie ;D
Pozdrawiam cieplutko ;*
i-am-taken.blogspot.com
Ja czarownicą? Ach, chciałabym! :P
UsuńDziękuję Ci kochana za ten cudowny komentarz! Przez cały czas uśmiechałam się, jak szalona, więc wygląda na to, że Ty również masz w sobie coś z czarownicy. Haha ♥
Buziaki!
Jezuuuuuuuuu :///
OdpowiedzUsuńRozdział zapowiadał się świetnie, czytałam go z bananem na twarzy ale końcówka całkowicie wytracila mnie z równowagi :p
Ehhh Malik Malik miałeś taka dobra okazję i ja zaprzepasciles :p. A już liczyłam ze zrobią to a tu klops :p
Czekam na następny xx
Zayn! <3 uwielbiam go takiego, jakiego go ukazałś. BRAWA DLA CIEBIE. :* No i wgl. to wiemy, że przede wszystkim nie chce skrzywdzić Carrie.. myśli, że na nią nie zasługuje. :< strasznie chciałabym zobaczyć to wszystko z perspektywy Zayna.. :3 uwielbiam CIEBIE. DZIEKUJE BARDZO ZA TO CO DLA NAS ROBISZ. dziękujemy.
OdpowiedzUsuńMyślę nad napisaniem chociaż części rozdziału z perspektywy Zayna, ale jeszcze nie wiem, jak to wszystko ugryźć... więc może opiszę to, co czuje Malik dopiero w jeszcze następnym. :P Ach, sama nie wiem... Tyle możliwości. Haha ♥
UsuńDziękuję ślicznie za komentarz!
Buziaki!
Ogromny przytulas dla CIEBIE! <3 :*
OdpowiedzUsuńOjejku!
OdpowiedzUsuńTyle emocji! Przez kilka chwil naprawdę myślałam że do TEGO dojdzie..
I w sumie trochę się cieszę, że jeszcze się wstrzymałaś.
To dodało takiego "smaczku" i wyczekiwania na tą scenę. Zachowanie Zayna jest och... takie słodkie! ♥
Jestem ciekawa, czy teraz pomiędzy Carrie a Niallem coś zaiskrzy ? ♥
Och doprawdy nie mogę się doczekać!
Masz tak ogromny talent i ślicznie ci dziękuję, że mogę czytać jego owoce ♥
Pozdrawiam ♥ ♥ ♥
Tym rozdziałem to po prostu mnie zabiłaś. W życiu nie spodziewałabym się czegos takiego. Już myślałam, że Zayn i Carrie będą sie ze sobą kochać i w ogóle, że będzie to taka full romantyczna scena, a tu (przepraszam za to określenie) dupa. Zayn się opamiętał... Myślałam, że Malikowi zależy tylko na tym by 'zaliczyć' Carolyn, a jednak widać, że mu na niej zależy. No bo inaczej nie da się wytłumaczyć jego zachowania. Ygh on jest taki uroczy i kochany <33 O zgrozo coraz bardziej się w nim zakochuję... Przez 'Twojego' Malika będę starą panną z kotem, bo w życiu nie znajdę takiego faceta jak on. Ale wracając do tematu to szkoda mi Carrie... No bo nie chcialabym siedzieć w samym staniku i podwiniętej kiecce przed chłopakiem, a ten do mnie ' kochana z seksu nici'. Niby to dla jej dobra, ale jednak nie za przyjemna sytuacja. Ja pewnie spaliłabym się ze wstydu. Mam nadzieję, że Zayn zrozumie, że jest dla Carrie idealny.. no bo jak nie on to kto?
OdpowiedzUsuńPo tym rozdziale stwierdzam iż Malik jest cholernie skomplikowanym i tajemniczym facetem ever!
Czekam z niecierpliwością na nn.
Pozdrawiam ♥
Justinee.
W takim razie ogromnie się cieszę, że mogłam Cię zaskoczyć. Takie właśnie było założenie.
UsuńI kochana, ja niestety również zakochuję się coraz bardziej w Maliku z tego opowiadania i wielu innych historii. Problem w tym, że to fikcyjny bohater, więc przekładając go na rzeczywistość spotykam się z wielkim rozczarowaniem. No bo, gdzie ja takiego faceta znajdę?
Dziękuję ślicznie za komentarz ♥
Buziaki!
Muszę ci to powiedzięc bo inaczej nie wytrzymam!!
OdpowiedzUsuńJesteś niesamowitą pisarką która ma tak ogromny talent że nawet nie umiem tego ubrać w słowa ! Jesteś niesamowita ♥ Twój styl pisania nadaje każdemu opowiadaniu swojego własnego charakteru ! Przeczytałam Drumming Songs i tym opowiadaniem zmieniłaś moje życie !! Jack Brown i Catherine Jones , dwie idealnie do siebie pasujące osoby a jednocześnie tak różne ! Myśłałam że to będzie typowa opowieść o nieśmiałej dziewczynie która chce zacząć nowe życie w nowym miescie i przez przypadek poznaje bogatego i cholernie przystojnego biznesmena ALE SIE POMYLIŁAM ♥ To opowiadanie jest tak cudowne że nawet nie mam słow a na samym końcu ryczałam z 20 min bo nie mogłam uwierzyć że to koniec !!
Pózniej nadszedł Dear Zayn ♥ Kolejna poruszająca serca i romantyczna opowieść w której się zakochałam !! Stworzyłas jak na razie 4 opowiadania a kazde z nich jest zupełnie inne i lepsze od poprzedniego ! Potrafisz tak zaciekawić czytelnika (mnie) że mogę zarwać noc byleby przeczytać kolejny rozdział ! W You're Toxic najbardziej kocham to napięcie ♥ wchodzę tu kilka razy dziennie z nadzieją że cos napisałaś a kiedy tak jest to skaczę jak pojebana hahahha :D Ta wyczuwalna chemia pomiędzy Carrie i Zayn'em !! Budujesz takie napiecie i jednocześnie nie przestajesz mnie zaskakiwać ich kolejnymi przygodami < 333 Jak już mówiłam masz niesamowity talent i życzę ci w przyszłości DUUUUUUŻO WENY I KSIĄŻKI (mam nadzieje że kiedyś masz takie plany ) a jeśli tak to będę pierwszą która ją kupi ♥♥♥♥
Cieszę się ogromnie, że jesteś ze mną od poprzednich opowiadań. "Drumming songs" skończyłam, co prawda, lekko ponad pół roku temu, jednak wydaje mi się, że minęło znacznie więcej czasu. Nie wspominając o "Dear Zayn", bo to przecież jeszcze dawniej.
UsuńDziękuję ogromnie za cudowny komentarz. Ciesze się, że "You're Toxic" Ci się podoba. Fajnie, że pomimo wcześniej przeczytanych historii wciąż potrafię Cię zaskoczyć. ;))
Buziaki ♥
AAAAAAAAAAAAAAAAAAAA ! Ja pierdziu !!! Jak ? Co ?! Że niby what ??!!
OdpowiedzUsuńIqbsoahwgwvzkoshwhajpqnz
Świetny rozdział ;*
Kurcze , najlepszy ff jaki przeczytałam . Jesteś rewelacyjna !!!!
OdpowiedzUsuńTak bardzo dziękuję Ci za to opowiadanie . Kocham Zayna , a dzięki temu jak wspaniale piszesz to już po prostu GO uwielbiam !!!
OdpowiedzUsuńTak wspaniałą akcję zakończyć tak nieoczekiwanie? Tylko Ty potrafisz tak postępować! xD Już myślałam, że Carrie przeżyje swój pierwszy raz z przystojnym i pociągającym Zaynem a tu klops.
OdpowiedzUsuńMalik zbyt ostro się ocenia. Trochę mnie to martwi. Sam fakt, że przejął się całą tą sytuacją i traktował ją inaczej wskazuje na to, że nie jest taki zły.
Owszem jest kobieciarzem, ale to nie wyklucza posiadania uczuć, do cholery.
Zachował się w porządku, uszanował ją, ale zastanawia mnie dlaczego tak bardzo nie chce jej do siebie dopuścić emocjonalnie.
Jak zwykle jestem zachwycona rozdziałem i usiłuję pozbyć się gęsiej skórki!
Uwielbiam Cię, mała <3
Całuję <3
[gotta-be-you-darling]
@Gattino_1D
Racja, "a tu klops". No cóż, może innym razem :P Haha!
UsuńKochana, dziękuję za cudowny komentarz. Jak zawsze niesamowicie mnie rozczulił. ♥
Buziaki!
Juz od dawna czytam twojego bloga, to właśnie opowiadanie i jest zajebiste! Piękne, cudowne, wzruszające, śmieszne, super napisane.. Po prostu mega! Zawsze zapominam napisać jakiegoś komentarza, żebyś chociaż wiedziała, że twoje grono czytelników się powiększa.
OdpowiedzUsuńW ogóle skończyłaś w takim momencie! (niezadowolenie) Ale cieszę się, że JESZCZE nie robili tego. Od tygodnia wyobrażam sobie co będzie dalej... a że nie lubię tego typu opowiadań, gdzie zawsze dziewczyna lata za chłopakiem bo coś do niego czuje tylko właśnie odwrotnie, że chłopak ugania się za dziewczyną... (przejdźmy do rzeczy). Nom.. to zawsze wyobrażam sobie, że Carrie zrozumie, że zachowuje się głupio, kieruje się hormonami i po prostu przestanie tak troszczyć się i za nim biegać i po prostu zacznie go unikać a tu nagle! Bach! Zayn będzie się o nią starał, będzie o nią walczył i po prostu będzie taki megaaa słodki romantyk *.* Lubię takie opowiadania...
Ale....
Twój uwielbiam jeszcze bardziej! Pięknie piszesz! Masz do tego talent... Jeśli wydasz książkę ( a byłoby super, skakałabym z radości) przeczytałabym ją i kupiła od razu!
Mam nadzieję też, że masz w zanadrzu naprawdę dużo rozdziałów "You're toxic" bo uzależniłam się od tego opowiadania i jak przeczytam w nocy jakiś rozdział to przez resztę nocy nie śpię tylko rozmyślam i wyobrażam sobie dalsze losy bohaterów <3
Superowy rozdział. Pisz dalej, szybciej i w ogóle dłuższe niech będą rozdziały <3
Wow, niesamowicie mocno Ci dziękuję kochana za komentarz. Cieszę się ogromnie, że opowiadanie Ci się spodobało. Skaczę z radości, czytając Twoją opinię. To niesamowite, że po przeczytaniu rozdziału wciąż ta historia pozostaje w Twojej głowie. ♥
UsuńJeszcze raz dziękuję.
Buziaki ♥
Niestety musiałam na jakiś czas odstawić czytanie, nauka.. Ta przeklęta szkoła...
OdpowiedzUsuńAle już jestem!!! ;3 systematycznie odwiedzam blogi, więc po pierwsze, nie mogę wyjść z podziwu co do tego rozdziału, a przede wszystkim pocałunku! Wiesz, że to moja ulubiona część opowiadań. I ten magiczny sposób w jaki to opisujesz! Po za tym ten rozdział jest bardzo intymny, co szczerze wyszło Ci genialnie! Nie przesadzony, lecz i nie takie byle co! Bardzo zdziwiła mnie reakcja Zayna, że na nią nie zasługuje!!! Tak przecież nie jest!
Już zabieram się za kolejny rozdział!!! ;3
@Zaniloliry_wife
Carrie przypomina mi trochę Sarah Jessice Parker z "Seksu w wielkim miescie"
OdpowiedzUsuńloczki, nietypowe ubrania, pewność siebie, Carrie-imie :D hahah kocham to FF.
@Jestesmsobaxx
JAPIERDOLE... "do cholery zerżnij ją w końcu" hahah
OdpowiedzUsuń