Jasnowłosa
dziewczyna na dźwięk dobrze znanego jej głosu momentalnie uniosła głowę ku górze. Szybko rozejrzała się wokół siebie z niemałym przerażeniem
dostrzegając, że jej ciche prośby nie zostały spełnione.
Tuż przed
dziewczyną znajdowała się tajemnicza postać, widoczna jedynie dzięki oświetlającej ją latarni, która swoją drogą niesamowicie raziła Carrie w oczy. Jasnowłosa nie
musiała się jednak zbytnio wysilać, by dostrzec, kim jest nowo przybyły.
Wyglądało na to, że wszędzie rozpoznałaby tę skórzaną kurtkę. A do wszystkiego
ten niski, seksowny głos używający przezwiska, którym posługiwała się w
stosunku do niej tylko i wyłącznie jedna osoba.
I oto, w
chwili jej załamania i niezbyt perfekcyjnego wyglądu, tuż obok pojawił się ten
enigmatyczny i trudny do zignorowania mężczyzna. Zayn Malik nie mógł wybrać
sobie gorszego momentu na spotkanie z jasnowłosą.
- Czy coś się
stało? – zapytał, przyglądając jej się uważnie. Zbliżył się o krok do
dziewczyny, szybko kucając tuż przy jej ciele. Dopiero teraz mogła w pełni
podziwiać czekoladowe oczy chłopaka. Co dziwne, jego spojrzenie wyrażało
zwykłą, ludzką troskę. – Ktoś cię skrzywdził?
Uważnie
prześledził całą jej postać i wyraźnie odetchnął z ulgą, gdy nie zauważył
żadnej rany ani nawet najmniejszego zadrapania. Było to dla Carrie kolejne
zaskoczenie, bowiem z całą pewnością nie spodziewała się, że Zayn Malik
przejmie się jej losem.
- Skąd się tu
wziąłeś? – spytała. Miała nadzieję, że nie wygląda tak źle, jak jej się
wydawało. Wolała, by Zayn myślał o niej jako o zadbanej dziewczynie, niżeli
zapłakanej ofermie, lubującej się w spędzaniu czasu na krawężnikach.
Malik obejrzał
się za siebie, jakby szukał odpowiedzi na zadane przez dziewczynę pytanie. I
może tak w rzeczywistości było, bowiem jego wzrok spoczął na siedzącym
nieopodal zwierzaku.
Zamiast jednak
udzielić blondynce dopowiedzi, wyciągnął w jej stronę dłoń.
- Chodź,
Hollywood.
Carrie od zawsze
lubiła uchodzić za osobę, do której należy ostatnie zdanie. Nie bez powodu była
przewodniczącą samorządu uczniowskiego w czasie liceum. Nie mogła więc uwierzyć z jak wielką łatwością poddała się temu chłopakowi i bez żadnych,
nawet najdrobniejszych pytań złapała jego wyciągniętą dłoń.
Mulat wstał,
pociągając jasnowłosą za sobą.
- Elvis! –
zawołał szybko, przywołując do siebie czworonoga.
Carrie szerzej
otworzyła oczy, niemalże padając ze zdziwienia. Owszem zauważyła tego psa na
ulicy, jednak nigdy, ale to nigdy nie powiedziałaby, że może należeć do Zayna.
Proszę jej wybaczyć, jednak jasnowłosa nie uważała, by Malik był typem
chłopaka, który głaszcze pieski po brzuszkach.
I w momencie,
gdy chciała zadać pytanie Mulatowi na temat czworonoga, pies w błyskawicznym
tempie do nich podbiegł.
- Elvis, stój!
– zawołał groźnie Malik, a Carrie mogłaby przysiąc, że głos chłopaka był pełny
jakiegoś dziwnego lęku. Jakby się obawiał tego, co może zrobić pies.
Jak się
okazało, zupełnie niepotrzebnie, gdyż zwierzak okazał się zupełnie
nieszkodliwy. Kilkakrotnie przeszedł wokół Carrie, ocierając się o jej nogi.
Jednak nie to było dla Carolyn zaskoczeniem. Znacznie ciekawsza była mina
Zayna, który wyglądał, jakby właśnie wydarzył się cud.
- Dziwne –
zaczął, najwyraźniej mając zamiar wyjaśnić dziewczynie swoje zdezorientowanie.
– Jesteś pierwszą osobą, którą polubił.
Carrie
zaśmiała się radośnie, po czym – by wyrazić swą wdzięczność zwierzakowi –
uklęknęła na ziemi, zabierając się za głaskanie psa.
- Czyżby za
tobą nie przepadał? Niemożliwe – zaczęła, podpuszczając go.
Mulat pokręcił
głową z dezaprobatą.
- Miałem na
myśli wszystkich oprócz mnie,
oczywiście.
Dobra, koniec
tego dobrego. Carrie rozejrzała się po okolicy, poszukując drogi ucieczki. Nie
pierwszy raz. Zawsze gdy znajdowała się przy Maliku owej drogi szukała. Zwykle dlatego,
że była zbyt przytłoczona jego
tajemniczą osobowością i zmiennością humorków. Nawet teraz, gdy z zimnego,
niczym nie zainteresowanego dupka zamienił się w zmartwionego i rozmownego
chłopaka. Nie miała pojęcia, skąd przyszła ta zmiana, ale z ręką na sercu mogła
przyznać, że nieco się jej obawiała. W końcu, nigdy nie wiadomo, kiedy Malikowi
się odwidzi, powie coś zaskakującego i odwróci się do niej plecami, traktując
jak każdą inną osobę. I - co przyjęła z ogromnym zdziwieniem - naprawdę nie
chciała, by właśnie Malik traktował ją, jak każdą inną dziewczynę.
Odchrząknęła,
próbując odgonić swoje absurdalne myśli. Mylące było jednak to, iż nie kto
inny, jak właśnie Malik ruszył jej z pomocą. A przynajmniej tak w pierwszej
chwili jej się zdawało, bowiem to, co powiedział z pewnością nie wróżyło nic
dobrego.
- Chodź,
Hollywood. Mieszkam niedaleko, a tobie chyba przyda się zmiana otoczenia. Zimny
chodnik raczej ci nie służy.
~*~
Carolyn była
nieco zaskoczona, gdy Zayn zaprowadził ją do budynku, w którym znajdowało się
jego studio tatuażu. Wszelkie wątpliwości zostały jednak rozwiane w momencie,
gdy obeszli je dookoła, znajdując się tuż przed klatką schodową, prowadzącą do
mieszkania na poddaszu. Wyglądało na to, że w tym budynku znajdowało się
dosłownie wszystko. Łącznie z garażem, gdzie – jak przypuszczała Carrie –
trzymał swojego Mercury Comet.
Dziewczyna
czuła napięcie, jakie narastało z każdym stawianym przez nią krokiem. Jeszcze
chwila i miała wejść do mieszkania Zayna, które w myślach wolała nazywać jaskinią smoka. To określenie w
szczególny sposób wydawało się podsumowywać jej nastrój i chwilę, która zaraz
miała nadejść. Carrie nawet bała się pomyśleć, co w tym mieszkaniu może się
wydarzyć. Zayn był bowiem mężczyzną-zagadną. Na planecie zapewne nie istniał
człowiek, który potrafiłby go rozgryźć.
Mniej
skomplikowany za to wydawał się jego pies – Elvis. Zwierzak trzymał się blisko
Carrie, jakby jego największym zadaniem było pilnowanie jej nogi. I z pewnością
nie wierzyła w to, iż ten pies może kogoś nie lubić. Nie wydawał się
szczególnie groźny. Zdaje się, że tym razem rasa pit bull nie świadczyła o jego
zachowaniu. A przynajmniej tak wydawało się Carolyn...
Zaledwie
chwilę później stali już przed masywnymi drzwiami, prowadzącymi do mieszkania
Zayna. I gdy chłopak otworzył je przed panną Blake, dziewczyna na chwilę
przymknęła oczy, jakby to, co zobaczy miało ją w jakimś stopniu przerazić.
Och, ale to z
pewnością się nie stało. Co prawda, dziewczyna kolejne kroki stawiała
chwiejnie, jednak bynajmniej nie z przerażenia.
Zaraz po
przejściu progu mieszkania i krótkim spacerze przez przedpokój znaleźli się w dość sporej wielkości salonie. Na
środku pokoju stała duża kanapa, na której leżało mnóstwo najróżniejszych
kartek papieru. Na jednej ze ścian rozpościerała się duża szafka, a niemal
każda z jej półek była zajęta przez stare książki i płyty winylowe. Najbardziej
jednak uwagę Carrie zwróciła ściana pokryta graffiti. Wyglądało na to, że nie
tylko ściany studia tatuażu są zdobione przez podobne rysunki. Rysunki, które
Carrie z czystym sumieniem mogła nazwać sztuką. Gdzieś obok znajdował się worek
treningowy, przyczepiony do sufitu, natomiast kilka kroków od niego, na czarnym
stoliku stał adapter. A tuż obok kolejna półka pełna płyt winylowych. Już
dawno nie widziała pokoju tak bardzo odzwierciedlającego osobowość jego
właściciela. Teraz, bez dwóch zdań mogła powiedzieć, czym interesuje się Malik.
Och, i jeszcze co robi, by rozładować energię, bo bez wątpienia przy jego
zmiennych humorkach i trudnej osobowości było to niezbędne.
- Rozgość się
– powiedział nieco ostrzejszym tonem, niżeli zapewne zamierzał.
W tym samym
czasie szybko podszedł do dużej kanapy, zbierając z niej papiery. Położył je na
jedynym ze stolików, dając tym samym znak Carrie, że może zająć już miejsce.
- Jest już
późno – zaczął Malik, starając się przybrać jak najbardziej wypraną z emocji
barwę głosu. – Twój ojciec wie, że szwendasz się tak po nocy?
Carrie nie
miała pojęcia, w jakim kontekście Mulat zadał to pytanie. Chciał ją rozzłościć,
czy poprzez udawanie, że go tak naprawdę to nie interesuje uzyskać odpowiedź?
- Dla twojej
informacji, mój ojciec ma to gdzieś.
- A więc to
przez niego? – zapytał, kontynuując sprzątanie pokoju. Teraz wkładał papiery do
podpisanych markerem teczek, nawet nie patrząc w stronę Carolyn. Zdaje się, że
po chłopaku zainteresowanym jej żywotem ślad zaginął.
- Co przez
niego?
- Płakałaś.
A nie, może jest
jeszcze nadzieja… Może choć odrobinę się nią przejmuje? Przecież nie może być
aż tak bezdusznym potworem.
- Och. Nie –
zaczęła, nie zważając jak głupio musi brzmieć jej nieskładna odpowiedź - Nie wiem...
Dopiero teraz
Malik oderwał wzrok od swoich papierów, spoglądając na dziewczynę.
- Jeśli nie
chcesz wracać do domu możesz zostać tu na noc – powiedział wzruszając
ramionami, jakby właśnie proponował jej najbardziej banalną i małoznaczącą
rzecz. Jego spojrzenie jednak temu przeczyło. Szczególnie, iż doskonale
pamiętała, jak ostatnim razem usiłował wyciągnąć od niej informacje. Z tą różnicą, że wtedy skończyło
się to pocałunkiem. Zdaje się, że Carrie powinna być mu teraz wdzięczna, że nie
naciskał.
- Naprawdę? –
zapytała łamiącym się głosem. Była nieco wzruszona jego postawą. Mogłoby się
bowiem wydawać, że po Zaynie nie warto czegokolwiek dobrego się spodziewać.
Mile ją zaskoczył.
Zamiast jednak
udzielić jej od razu odpowiedzi, chłopak przeszedł przez pokój, wchodząc do
następnego pomieszczenia. Zniknął jej na chwilę z oczu tylko po to, by wrócić
niosąc w ręku ładnie złożone ubrania i ręcznik.
- Łazienka
jest zaraz przy drzwiach wejściowych – wyjaśnił. – Może powinnaś wziąć ciepły
prysznic? W razie gdybyś czegoś potrzebowała, wiesz gdzie mnie szukać.
Tak, zdecydowanie
to nie było zachowanie, jakiego spodziewała się po Zaynie Maliku. Ale do
diabła, czy ten chłopak kiedykolwiek był przewidywalny? Zwłaszcza, że nawet
mówiąc coś, co sugerowałoby, że jest przyjaźnie nastawiony do świata i
faktycznie martwi się o swoich znajomych, jego dziwne zachowanie wszystkiemu
przeczyło. Całym swoim ciałem starał się pokazać, że nie zależy mu na niczym.
Czy jednak w istocie tak naprawdę było?
- Dziękuję –
powiedziała jedynie, wyciągając rękę po przyszykowany zestaw ubrań, który miał
tej nocy służyć jej za piżamę.
Nie była w
stanie powiedzieć, czy możliwość zostania u Malika na noc ją cieszy. Wiedziała,
że być może przebywanie sam na sam z Mulatem nie jest najlepszym pomysłem,
jednak z drugiej strony nie chciała wracać do domu. Łudziła się, że jej
nieobecność w jakimś stopniu sprawi, iż ojciec w końcu ją zauważy. Choć na
chwilę rzuci pracę zbyt zmartwiony nieobecnością swojej córki i będzie próbował
z nią porozmawiać. Naprawdę porozmawiać.
Po krótkiej
chwili zwłoki, Carrie wstała z kanapy Malika, kierując się wprost do
łazienki. Jej ruchy były trochę otępiałe, ale wbrew pozorom nie dlatego, że
nieco zmarzła na dworze. Raczej chodziło o dezorientujące zachowanie Mulata,
którego, pomimo ciężkich prób, nie potrafiła zrozumieć.
Wciąż w jej
umyśle kotłowały się kolejne pytania – Dlaczego
to robi? Dlaczego jest taki „miły”? Dlaczego pozwala dziewczynie ze sobą
zostać? Dlaczego?...
Po raz kolejny
jednak nie dostała żadnej odpowiedzi. Wyglądało na to, że ten chłopak jest zbyt
skomplikowany, by mogła go zrozumieć.
Chwilę później
stała już w pod prysznicem w niewielkiej, ale dobrze zagospodarowanej łazience.
Musiała przyznać, że bardzo podoba jej się mieszkanie Malika. Szczególnie, że
przechodząc do łazienki, kątem oka podejrzała wnętrze kuchni.
Mieszkanie
wydawało się być dość duże jak dla jednej osoby. Dlatego, korzystając z okazji,
że ma w końcu trochę czasu, by wszystko spokojnie przemyśleć, robiła już w
głowie listę pytań, jakie zada Malikowi. Jednym z nich była właśnie kwestia
jego współlokatora. Albo współlokatorki. I jeśli chodziło tę drugą opcję,
Carrie z lekkim zdezorientowaniem przyjęła to, jak bardzo niepokoi ją ta myśl.
Niestety nawet prysznic nie zmył z niej
rozczarowania ojcem, jakie wcześniej czuła. Nie zmył jej poczucia winy
związanego z Lucasem, ani myśli, że nawet najlepsza przyjaciółka nie traktuje
jej poważnie. Dlatego, gdy kilka minut później wyszła z łazienki, ponownie nie
była w najlepszym nastroju.
Chwila
separacji od Malika nie zdawała się pomóc, szczególnie, że wciąż czuła unoszący
się zapach jego żelu pod prysznic. Nigdy nie sądziła, że jeden kosmetyk może
wywołać w niej tak wiele zaskakujących myśli.
Weszła do
salonu, spoglądając na siedzącego na brzegu kanapy Malika. Mulat głaskał
swojego psa, jednak jego mina nie zdradzała żadnych emocji. Po raz kolejny
Carrie zaczęła postrzegać tego faceta, jako kompletną zagadkę.
- Pościeliłem
ci w mojej sypialni. Jeśli… - zaczął, jednak w momencie, gdy podniósł głowę, by
spojrzeć na swoją rozmówczynię, niespodziewanie zamilkł. Kto wie, co bardziej
przyciągnęło jego uwagę – za duża koszulka, czy może workowate spodnie, które
Carrie musiała nieco podtrzymywać, by nie ześlizgnęły jej się z pasa. Ten mało
praktyczny strój był jednak wart uśmiechu, który zaledwie sekundę później
pojawił się na twarzy Zayna.
- Bawi cię to?
– zapytała, sugestywnie pociągając za koszulkę, by podkreślić, że jest znacznie
większa, niż przypuszczali.
- Troszeczkę –
przyznał i ku zaskoczeniu Carrie, podniósł się z kanapy. Zrobił kilka kroków w
stronę dziewczyny, stając tuż przed nią.
Carolyn
momentalnie poczuła dziwną, ciężką energię, która bez wątpienia zgromadziła się
gdzieś obok nich. Powietrze było tak nią naładowane, że niemal czuła każdy
najmniejszy zgrzyt.
I, co nie
ulegało żadnej wątpliwości, poczuła ręce Malika, które niespodziewanie znalazły
się na jej biodrach. Będąc w ogromnym szoku, Blake nawet nie zareagowała na
jego dotyk. Znaczy w gwoli ścisłości - nie poruszyła się. Zupełnie pod inną
kwestię podchodziły dreszcze, które przeszyły całe jej ciało, zatrzymując się
szczególnie pod jego palącym dotykiem.
Nie była
w stanie nic zrobić, gdy chłopak lekko podciągnął jej koszulkę, łapiąc za
ściągacz spodni dresowych. W jej myślach przewijały się najróżniejsze
scenariusze. W większości z nich, oczywiście, kończyli splecieni ze sobą na
kanapie.
Dlatego,
proszę się nie dziwić, jak wielkie zaskoczenie wywołał u niej kolejny ruch
chłopaka. Malik bowiem zamiast skupić się na jakiejś erotycznej kwestii i
chociażby przyszpilić Carrie do najbliższej ściany, by móc całować ją do utraty
tchu, pociągnął za sznurki przy spodniach, sprawiając, że znacznie bardziej
trzymały się jej pasa. Po czym zawiązał je w małą kokardkę.
- Znacznie
lepiej – powiedział z dziarskim uśmiechem.
I niech ją
kule biją, ale była pewna, że chłopakowi niesamowicie wielką przyjemność
sprawia patrzenie na jej zdezorientowaną minę i nieco zamglone oczy. W
porządku, może wyobraźnia podsunęła jej kilka dość absurdalnych obrazów, jednak
proszę nie winić dziewczyny, że uległa jego urokowi. Jego czekoladowe oczy
potrafiły zahipnotyzować. A gdyby tego było mało, jego usta wydawały się być
naprawdę interesującym obiektem obserwacji. No i te dłonie, które zdecydowanie
potrafiły sprawić, że niekontrolowane dreszcze władały jej ciałem.
- Moja
sypialnia jest za tymi drzwiami – powiedział, wskazując ruchem głowy odpowiedni
kierunek. – Jeśli będziesz czegokolwiek
potrzebowała, wiesz gdzie mnie szukać.
No bez
przesady, nawet w tak prostym zdaniu potrafił zawrzeć erotyczny podtekst!
- Och, nie –
powiedziała szybko, łapiąc się ostatnich płatków odwagi. Wiedziała, że
przyszedł czas, by odeprzeć jego atak. Nie chciała ponownie wylądować na
przegranej pozycji. I choć to, co chciała zrobić było bezsensowne, musiała
przynajmniej w jednej kwestii postawić na swoim. Dlatego, szybko minęła
chłopaka wskakując na kanapę. Błyskawicznie zakryła się znajdującym na niej
kocem i pomachała Zaynowi.
- Nie mam
zamiaru odebrać ci łóżka, ale dziękuję za propozycję.
Malik zbarczył
brwi, przypatrując jej się uważnie.
- Nie bądź
niemądra – zaczął. – Ta kanapa nie należy do najwygodniejszych.
Zabawne, że
właśnie Zayn Malik martwił się o jej wygodę.
- Poradzę
sobie – powiedziała mrugając do niego. – Nie jestem małą dziewczynką, nie
musisz więc obchodzić się ze mną jak z jajkiem.
Mulat pokręcił
przecząco głową.
- Zdecydowanie
nie jesteś – przyznał, a na jego twarzy pojawił się niespodziewany uśmiech. Do
diabła, kolejny już tego dnia.
Carrie zamiast
jednak wymyślić jakąś zaczepną odpowiedź, pomyślała o swoim ojcu. Jej dobry
humor minął jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, a na jego miejscu
pojawiło się rozczarowanie. Niesamowite, jak szybko John wtargnął do jej
umysłu.
Zupełnie nieoczekiwanie
poczuła, że znowu chce się jej płakać. Wyglądało na to, że tego dnia dopadła ją
jakaś dziwna huśtawka nastrojów. I, co dziwne, wiedziała, że przy Zaynie może
sobie na to wszystko pozwolić. Jak gdyby była pewna, że on nikomu o tym nie
powie.
- Potrzeba ci
czegoś? - Po raz pierwszy słyszała Zayna takim niepewnym. Być może nigdy
wcześniej nie musiał nikogo zbytnio pocieszać.
Carrie skinęła
lekko głową.
- Mógłbyś?...
- zawahała się. - Mógłbyś zrobić mi herbatę?
Malik
zmarszczył brwi.
- Herbatę?
- Tak. Zawsze
przed snem ją piję. Wtedy lepiej mi się zasypia.
Odsłoniła przed
Malikiem kolejną swoją słabość, jednak jasnowłosa w ogóle nie zdawała się tym
przejmować. Była bezpieczna z Zaynem w jego mieszkaniu. Znacznie bardziej
bezpieczna niż kiedykolwiek czuła się w domu Johna, a przecież ten był jej
ojcem.
- Jasne -
odpowiedział z wahaniem, po czym dziwnie niepewny odwrócił się do niej plecami
i przeszedł do kuchni.
Carrie
delikatnie się uśmiechnęła, ciesząc się, że Mulat w żadnym razie się z niej nie
naigrywa. Po raz kolejny pokazał niesamowity spokój, za który Carolyn była mu w
tym momencie ogromnie wdzięczna.
Nieobecność
Mulata wykorzystał Elvis. Zwierzak wydawał się niesamowicie zdeterminowany, by
pocieszyć blondynkę. Zaskakując ją swoją gwałtownością wskoczył na kanapę,
układając się obok niej.
Och, wyglądało
na to, że w pocieszaniu jasnowłosej odnajduje trochę własnej przyjemności, gdyż
z cichym jękiem położył swój pyszczek na jej nodze, domagając się głaskania.
- Elvis! Znasz
zasady! - Nagły krzyk Zayna zupełnie zaskoczył Carrie, która lekko podskoczyła
na kanapie.
Tyle że pies
najwyraźniej wiedział, o czym mówi jego pan. Próbując przeciągnąć czas spędzony
na tapczanie, ślamazarnym ruchem podniósł się, by po chwili z niego zeskoczyć. Widocznie
Elvis miał zabronione wchodzenie na ten mebel, a Zayn doskonale wiedział, kiedy
jego zwierzak będzie chciał podjąć kolejną próbę.
- Wciąż nie
wierzę, że ten pies kogoś polubił - oznajmił spokojnie chłopak, wyłaniając się kilka
minut później z kuchni. W ręku niósł duży kubek, który podał ostrożnie Carrie.
Minęła długa
chwila nim ponownie się odezwał. Gdy jednak to zrobił w wielką uwagą
przypatrywał się dziewczynie. Definitywnie chciał zrozumieć o czym myśli i w
jakiś sposób - choć to wydawało się dość absurdalne - mógłby jej pomóc.
- Słuchaj, nie
mam zamiaru ci powiedzieć hej, uśmiechnij
się, bo nie warto płakać. Płacz. Płacz, ile chcesz. Pomyśl tylko, czy
warto.
Minęła kolejna
długa chwila.
Jednak cisza,
jaka ogarnęła pokój w żadnym razie ich nie krępowała. Tyle że w końcu przyszedł
moment, w którym Zayn musiał powrócić do swojej dawnej, nieco obojętnej
postawy.
- Dobranoc,
Hollywod - powiedział. I już chwilę później Carrie została sama w pokoju z
kubkiem chłodnej herbaty w dłoniach. Nawet nie sądziła, że spędzili ze sobą aż
tyle czasu, że ta zdążyła wystygnąć.
- Dobranoc, Zayn - szepnęła.
(Zapraszam na mojego aska - ask.fm/charlie_lina
błagam, rozruszajcie go trochę, bo zawiewa nudną ;p )
Czemu limit? Rozdział super. Miło ze strony Zayna że pozwolił jej zostać na noc. A co do Elvisa to przeczuwałam że polubi Carrie ♥ ~@heroineNialler
OdpowiedzUsuńjaki cudowny rozdział *-*
OdpowiedzUsuńOMG! Tego się nie spodziewałam! Serio! Ale rozdział zajebisty! <3
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że tata ją przeprosi!!
Ale by były jaja gdyby np. z rana wpadł do domy Malika Harry zdenerwowany/wystraszony że Carrie zaginęła!!!
Pozdrawiam
G xx
(@GmymemoriesK)
Boże ależ oni do sb pasują *_* Uwielbiam ta tajemniczosc Malika i widac, ze w jakis sposob zalezy mu na Carrie, wtedy nie bylby taki goscinny, czyz nie? ;) Fajnie by bylo gdyby Carrie bardziej sie przed nim otwrzyla. Wydaje mi sie, ze Malik nalezy do grona tych osob, ktore nie dziela sie sekretami innych ;) Tak wiec chciala bym zeby odbyla sie miedzy nimi jakas glepbsza rozmowa *_*
OdpowiedzUsuńglebsza*
OdpowiedzUsuńuwielbiam to
OdpowiedzUsuńNiech razem śpią prosze prosze prosze proszeeeeeeeeeeeeee! Rozdział świetny! ilysm ~ @stylesmebednow xx
OdpowiedzUsuńPragne nowego rozdziału! Kocham to ff <3
OdpowiedzUsuńaaa świetny rozdział!! Zayn zaskakuje haha:)))
OdpowiedzUsuń@Jaqueline8710
uwielbiam to ff!!!!! jest super<333
OdpowiedzUsuńWow ona jest u Zayna w mieszkaniu jshxjkshxjsnxhsjjjsh ekhem licze na to, że coś się wydarzy :)
OdpowiedzUsuńO *-*
OdpowiedzUsuńI tak mas racje jestes okropna robiac limit :)))) <3<3<3
@ciastecz_kowa
Jest to jeden z najlepszych ff jakie przeczytałam! Rozdział jest wspaniały nie moge doczekać się następnego. //A.
OdpowiedzUsuńCzekam z niecierpliwością na jakieś zbliżenie tych dwojga:) nie karz długo czekać bo oni do siebie idealnie pasują !
OdpowiedzUsuńNext !!!!
Pozdrawiam :D
cudowny <3
OdpowiedzUsuńczekam na więcej takich ich momentów :D
ołłłłłłłłłłłłł yeeeaaaaaaaaa ! *______*
OdpowiedzUsuńJestem taka podekscytowana tym rozdziałem i należy on tylko do Zayna Carrie i Elvisa. :>
Uwielbiam Malika w tym rozdziale, jest taki czuły, kochany i pomocny.. awwwr! *_* Przypuszczałam, że Elvis będzie ważny w tej historii, polubił Carolyn, a to coś znaczy.. Pewnie chce wybrać partnerkę swojemu panu :>
To naprawdę jest niesamowite, że zabrał ją do siebie do mieszkania i zaoferował jej swoje łóżko w sypialni, omnomnomn ! o.o Boże na kilometr czuć jak Zayn działa na Carrie, i jakie to myśli krążą jej w głowie, nawet przy zwykłym zawiązywaniu sznurków przy dresach, muhaha ! Ale nie ma co się dziwić Carolyn, skoro przed nią stoi mega przystojny Zayn Malik we własnej osobie ! *__*
Czuję, że ten rozdział będzie jakiś przełomowy w znajomości Carrie - Zayn.. Widać, że Carolyn czuje się bezpiecznie przy Zaynie, i może się przed nim otworzyć :)
Zayn również trochę zmienił swoje zachowanie przy Carrie, ale nie chce tego pokazać.. ^ ^
Kobieto, jestem uzależniona od Twojego opowiadania ! ♥ Jesteś fenomenalna !
Czekam na Twoją książkę ! ♥♥
Dzisiejszy dzień jest jak najbardziej udany: nowy rozdział tutaj,a w nim ZARRIE i jeszcze premiera Midnight Memories ! Boże gwałcę "odśwież i replay" *_*
Całuję ♥
@blue_eyes_9
P.S. Jaram się tym rozdziałem, bo Zarrie!
Mam nadzieję, że ten komentarz ma "ręcę i nogi" :D hyhy
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńO.MÓJ.BOŻE?!! Carrie u Zayna?! Elvis ją polubił? sdfghyuijhgfdsdfghgfdfghjnhbfdfgthyjukjhgfdftgyuhgfdfghyui
OdpowiedzUsuńTlenu!!! O mamo... Rozdział cudowny! Co prawda jestem trochę rozczarowana tym, że nic między nimi nie zaszło (niewyżyta ja) , ale jestem cierpliwa. Jakoś doczekam się tego momentu :D wseriuytrewqhtrdeswaqwertyh Teraz tylko czekać na to 45 komentarzy. Mam ogromną nadzieje, że dodasz jeszcze w weekend bo w poniedziałek kończą mi się ferie, a wiesz a jak to jest - Nie mogę się doczekać rozdziału, ale nie chce szkoły i jestem rozdarta xD
Ściskam i pozdrawiam ciepło :)
@Zarrybebe, wcześniej - @HeShouldBeHere
boże, kocham to opowiadanie, na prawdę. uwielbiam je. Elvis polubił Carrie, to dobrze, baaaardzo dobrze ;))
OdpowiedzUsuńMalik spokojny, miły wręcz hmmm troskliwy? lubię to!
czekam na kolejny z niecierpliwością <3
@Tusia_XoXo
Świetny rozdział, czekam na nastepny!!
OdpowiedzUsuńHaha, ten Elvis to jakiś pies na baby.xd rozdział świetny. Zresztą jak zawsze. Mam nadzieję, że szybko pojawi się ten nowy rozdział. ;)kamila xoxo
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńNext please :D. Uwielbiam xx
OdpowiedzUsuń@EdziaCyrklaff
Jejciu, kochanie, ty chyba wyczuwasz moje wahania nastrojów! Serio, najpierw dla poprawy humoru przeczytałam 'dear zayn' (?), a potem, nagle i bardzo miło nowy rozdział tu.
OdpowiedzUsuńJesteś najlepszym poprawiaczem humoru świata!
Co do rozdziału - idsnauidjasnkf UMIERAM UMIERAM MOJE FILSY JEZU
ah, też piję herbatę przed snem:)
@faithlovato_
Cudenko hihi
OdpowiedzUsuńja cię kręcę, dzięki, dzięki za dodanie nowego rozdziału, poprawiłaś mi humor na koniec dnia :D!!!
OdpowiedzUsuńŚwietny!!
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy rozdział. Fabuła opowiadania strasznie mnie wkręciła, więc będę wpadać tu częściej. Czekam na kolejny ;)
OdpowiedzUsuńo matko! to jest cudowne, zajebiste, najwspanialsze i takie fhduhrigrughugh Tyle razy usłyszeć śmiech Zayna. To słodko z jego strony, ze zabrał ją do siebie i pozwolił jej u siebie przenocować.
OdpowiedzUsuńCzekam z niecierpliwością na nexta
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńDodałaś ten rozdział bardzo nie dawno a już masz 30 komentarzy. Dziewczyno masz wspaniałych czytelników. Nigdy jeszcze nie widziałam bloga, na którym tak często pojawiają się tak dobrze napisane rozdziały. Jak ty to robisz? Malik to taki kochany baranek w ciele złego chłopczyka. Dobrze, że ten baranek czasami się odzywa do biednej Carrie. Z niecierpliwością czekam na tak długo wyczekiwaną scenę pomiędzy nimi z wyznaniem miłości. Coś czyje, że nasza sweet girl nie raz jeszcze zadziwi nas swoją potęgą nad Malikiem. Pozdrawiam cię bardzo serdecznie i życzę dużo, dużo, dużo, dużo, dużo, dużo, dużo, dużo, dużo, dużo, dużo, dużo, dużo, dużo, dużo, dużo, dużo, dużo, dużo, dużo, dużodużo, dużo, dużo, dużo, dużo, dużo, dużo, dużo, dużo, dużo, dużo, dużo, dużo, dużo, dużo, dużo, dużo, dużo, dużo, dużo, dużodużo, dużo, dużo, dużo, dużo, dużo, dużo, dużo, dużo, dużo, dużo, dużo, dużo, dużo, dużo, dużo, dużo, dużo, dużo, dużo, dużo weny :)
OdpowiedzUsuńCiekawy rozdział. Jak fajnie było gdy taki spokojny, łagodny w tym rozdziale był Zayn. W sumie to okey, że nie wypytywał jej co się stało itp. co chwile i że pozwolił jej spać u siebie.
OdpowiedzUsuńCzekam na następny :)
Ruszać dupska i dobijmy do 45 komentarzy i więcej, bo za pewne każdy chcę nowy rozdział :)
OMG
OdpowiedzUsuńSłodki rozdział *o*
OMG to jest najlepszy blog, jaki czytam *.* Genialny rozdział! Czekam na nn <3
OdpowiedzUsuńUwielbiam ten blog, ponieważ:
OdpowiedzUsuń- ma świetną i oryginalną fabułę
- autorka ma talent i ciekawie pisze
- rozdziały są dodawane systematycznie
- z każdym rozdziałem chcę coraz więcej
- każdy rozdział jest ciekawy
- nigdy nie ma nudy
i kocham te ff :D
Życzę dużo weny i dużo zdrowia.
KOMENTUJCIE!
Czekam niecierpliwie na następny rozdział :D
OdpowiedzUsuń♡♡ /@ilovenightx
OdpowiedzUsuńJednak Zayn moze być dobry i pomocny.
OdpowiedzUsuńMyslałam, ze bd się kłócił o tą kanapę. Elvis ją polubił.
Czekam na next
Pozdrawiam
@JustinePayne81
BOŻE NIENAWIDZE JAK KTOŚ DAJE LIMITY.
OdpowiedzUsuńUWAŻAM, ŻE TO TROCHE NIE FAIR.
ALE ROZDZIAŁ GENIALNY, PISZESZ ŚWIETNIE, CZEKAM NA NEXTA!!
Poprawiłaś mi humor tym rozdziałem, dziękuje, czekam na następny. A w tym czasie idę nabijać wyświetlania! Buziaki :*
OdpowiedzUsuń41 komentarz ! No czyli wychodzi na to, że najpóźniej jutro powinnaś dodać nowy rozdzial :D nie no :) żart :D
OdpowiedzUsuńJejku Zayn jest tutaj totalną zagadką ! *O* Uwielbiam to ! Mam nadzieje ze w koncu ponownie cos sie "wydarzy" miedzy nimi ! Czekam z niecierpliwoscia ! xx
co oni sobie myślą, a przedewszystkim on? ugh, dlaczego on jest taki trudny i ciężki do rozgryzienia? kiedy w końcu go zrozumiem i kiedy sie otworzy? mam nadzieje, ze będzie teraz coraz lepiej z nimi, sytuacja zacznie się rozwijać, nabierać tempa (które już jest duże) no i coś z tego wyjdzie. Uwielbiam takie rozdziały - właśnie należące tylko do nich. Ciekawe co z jej tata, smutno mi sie zrobiło. Przepraszam kochana za opóźnienie i zastój w komentowaniu i czytaniu, ale niestety, sprawy rodzinne... Pozdrawiam, ściskam mocno xoxoxo
OdpowiedzUsuńOho chyba już jutro coś mi się wydaje że będzie nowy rozdział ^^
OdpowiedzUsuńUwielbiam tego Zayna *.*
I ten blog jdkjskehdirorjdj <3
Nanananana... Wiedziałam,że na Ciebie mogę liczyć i rozdział pojawi się w ten weekend!
OdpowiedzUsuńUwielbiam, kiedy Zayn nazywa Carrie "Hollywood" to takie...urocze!
Rozdział,w którym tak na prawdę nic szczególnego się nie dzieje,ale ma swój urok..jak Ty to robisz? Chociaż ten moment,w którym Zayn poprawia Carrie spodnie działa na moją wyobraźnie :D oh o czym ja myślę :o
A co do zachowania Zayna-każdy facet jest ciężki do zrozumienia,ale on to już mistrzostwo..level hard!
Jesteś najlepsza!!!
do następnego..xx
P.S. Ja tak późno się zorientowałam,że jest już rozdział czy komentarze dodawane są w ekspresowym tempie?
O mój Boże.. Oni są tacy idealni na swój własny sposób. Ta historia jest wspaniała, charakter w jaki wcieliłaś ich postacie jest cudowny. Uwielbiam tą nutkę tajemniczości Zayna, to w jaki sposób działa na Carrie kiedy znajduje się w pobliżu, to, że Zayn z natury rzadko dopuszcza do siebie nowo poznanych ludzi, a Carrie zaciekawiła go od pierwszego spotkania.. Matko .. mogę tak wymieniać w nieskończoność <3 Oni muszą być razem! Czekam na moment, w którym tych dwoje zacznie się przed sobą otwierać. A ta opiekuńczość Malika względem Carrie jest taka ouughh... ashxduwdwdwhdu! Pisz, pisz dalej tak wspaniale jak dotychczas :) xo
OdpowiedzUsuńŚwietny , czekam na kolejny :)
OdpowiedzUsuń47 :D Czekam na kolejny! Świetne opowiadanie! trafiłam na nie dzisiaj przez przypadek i na prawdę strasznie mi się spodobało :D Mam nadzieje, że Carrie skończy swój związek i skupi się na Zaynie ! Czekam na nn
OdpowiedzUsuńhttp://meet-in-themiddle.blogspot.com/
Awwww ♥
OdpowiedzUsuńNie wiem jak to się dzieje, ale z rozdziału na rozdział coraz bardziej kocham to opowiadanie (o ile ktoś może kochać to jeszcze bardziej niż ja ♥)
Mam nadzieję kochana, że zdajesz sobie sprawę ze swojego talentu, bo jak niee... To strzelę ci z gaśnicy tak jak Zayn Liamowi ♥
Wracając do treści rozdziału...
Och i ach! Moje dziwne skurcze żołądka (coś jak łaskotanie) mówią same za siebie : To był AMAZING! ♥ No po prostu Zayn tak szybko zmieniał swoje humorki, że za nim się obejrzałam znów był tym Mrocznym Rycerzem ^^
Nie powiem- Misiek Zayn to po prostu ideał! I jeszcze gdy wyobraziłam sobie jak idzie w kierunku Carrie z herbatą w dłoni, skupiając się, żeby tylko nic nie wylać... Awww *w*
Oni muuuszą być razem! Ale do tego pewnie jeszcze trochę czasu ♥ To dobrze, bo jak dla mnie to opowiadanie mogłoby się ciągnąć w nieskończoność! Jest takie niezwykłe, chociaż może się niektórym zdaje "codzienne". Ale to właśnie dzięki tej zwykłości w niezwykłości jest cudowne!
Życzę ci kochana duuużo weny, dużo wolnego czasu i spokoju ♥
Kocham cię ♥
świetny rozdział ♥
OdpowiedzUsuńCudowny rozdział *^* Zakochałam się w nim *^* Zayn był boski, jak zawsze ^^ Ale to się nie może tak skończyć! xD Malik zawracaj szanowne cztery litery do salonu! xD Z niecierpliwością wyczekuję kolejnego rozdziału♥
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę weny♥
Mamma Mia !
OdpowiedzUsuńWczoraj teledysk Midnight Memories, dzisiaj zauważyłam nowy rozdział no żyć nie umierać ! <3
Od ostatniego rozdziału wyimaginowałam sobie wiele scen, które mogłyby znaleźć swoje miejsce właśnie w tym odcinku i powiem Ci, że wymyśliłam to że Malik weźmie ją do siebie, ale nie że Carrie zostanie na noc ! Aww <3
Boże Carolyn zadzwoń do tego matoła Lucasa powiedz mu co Ci leży na sercu i bierz się za Zayna ! Ewidentnie ich do siebie ciągnie tak bardzo chcę, by już byli razem, ale na to pewnie przyjdzie jeszcze czas :) Mogłabym czytać Twoje dzieła godzinami, wiesz Charlie ? :*
Tak jak Birden, normalnie jak wyobraziłam sobie Zayna niosącego herbatę. Takie nic, ale no aww <3
Takie nie typowe pytanie jak bardzo podoba Ci się teledysk ? Bo przypuszczam, że Ci się podoba :*
No nic.
Czekam na kolejny, życzę duużo weny jak i czasu na pisanie <3
Buziaki :**
Nominowałam cię do Libster Blog Awards. Więcej informacji tutaj- http://we-are-friends-forever.blogspot.com/p/libster-blog-awards.html
OdpowiedzUsuń<3 <3 <3
OdpowiedzUsuńzerrie, zerrie, zerrie, zerrie, zerrie, zerrie, zerrie, zerrie, zerrie, zerrie, zerrie, zerrie, zerrie, zerrie, zerrie, zerrie, zerrie, zerrie, zerrie, zerrie, zerrie, zerrie, zerrie, zerrie, zerrie, zerrie, zerrie, zerrie, zerrie, zerrie, zerrie, zerrie, zerrie, zerrie, zerrie, zerrie, zerrie, zerrie, zerrie, zerrie, zerrie, zerrie, zerrie, zerrie, zerrie, zerrie, zerrie, zerrie<3 baaaardzo liczylam na tegp psiaka i się na nim nie zawiodlam ahah:D
OdpowiedzUsuń@beziimienna
dobra , wreszcie przeczytałam *.* nie sądziłam, że Elvis tak szybko polubi Carrie , skoro nie lubił nikogo oprócz swojego właściciela . ale to fajnie ^^ Zayn zachował się jak . um . przyjaciel ? że wziął Carrie ze sobą do domu i pozwolił jej zostać na noc . widać potrzebowała jego towarzystwa. i gdy mulat podszedł do dziewczyny, gdy ta wyszła w za dużych ubraniach Malika serio myślałam, że on ją pocałuje , czy coś . a ten pociągnął za sznurki od spodni i je zawiązał . hahah x ale przynajmniej nie korzystał z tego, że była przybita i nie próbował dobrać się jej do spodni xx biorę się za czytanie następnego xx
OdpowiedzUsuńily <3