Wraz ze
wschodzącym słońcem, do umysłu Carrie zawitała kolejna fala wyrzutów sumienia. Z
pewnością nie czuła się najlepiej z myślą, że zdradziła Lucasa. Mogła
usprawiedliwiać swoje zachowanie, jednak nie widziała w tym głębszego sensu.
Nawet jeśli ich ostatnia rozmowa zakończyła się nienajlepiej, Carrie miała
świadomość, że wykrzyczane pożegnanie tak naprawdę nie oznaczało zerwania.
Panna Blake
siedziała przed namiotem, gryząc się z własnymi myślami. Wpatrywała się ślepo w
pozostałości po ognisku, jakby te miały pomóc jej w rozwiązaniu całego problemu.
Niestety zamiast jakichkolwiek pomysłów na wyjście z tej sytuacji, tuż obok
pojawiła się postać Nialla. Blondyn ziewając przeciągle usiadł obok Carolyn,
posyłając jej pytające spojrzenie. Przeczesał palcami swoje włosy, sprawiając,
że na jego głowie zawitał jeszcze większy nieporządek.
- Nie mogłaś
spać? – zapytał zmęczonym głosem. Słyszalna chrypka jedynie potwierdzała fakt,
że wczorajszej nocy nieźle zabalowali, upijając się do nieprzytomności.
Carrie z
wymalowanym w oczach współczuciem podała chłopakowi trzymaną w ręku butelkę
wody. Niall, oczywiście, bez zastanowienia złapał ją w dłonie i szybko
odkręcił. Zaledwie po kilku sekundach butelka była zupełnie pusta.
-
Potrzebowałam odetchnąć świeżym powietrzem – odpowiedziała wymijająco, nie
chcąc się zwierzać blondynowi z tego, co wydarzyło się wczorajszego dnia. Nie miała
zamiaru wyjść na jakąś słabą dziewczynę, która nie potrafi oprzeć się urokowi
Malika, zapominając przy tym o swoim związku z Nowojorczykiem. Jednak, czy w
istocie nie stała się właśnie taką osobą?
- A już
myślałem, że przestraszyłaś się mojego chrapania.
Carrie
roześmiała się promiennie, klepiąc przy tym przyjacielsko Nialla po ramieniu.
- Cholera,
rozgryzłeś mnie.
Horan również
zaśmiał się radośnie.
I w momencie,
gdy Carolyn chciała już coś dodać, z jednego z pozostałych namiotów wyszedł nie
kto inny, jak Zayn. Oczywiście, jakby sama jego obecność nie wprawiała Carrie w
zakłopotanie, Malik dodatkowo nie miał na sobie koszulki.
Chłopak
przeciągnął się leniwie, jeszcze bardziej uwidaczniając umięśnioną klatkę
piersiową i ramiona. Ale nie to najbardziej zwróciło uwagę dziewczyny. Jej
wzrok bowiem przyciągnęły liczne tatuaże zdobiące jego ciało. Do tej pory
Carrie widziała jedynie czarny tusz na jego ramionach, jak również rysunki
wystające z dekoltu jego bluzki. Nie sądziła jednak, że jest ich tak wiele. Największą
jej uwagę zwrócił czerwony rysunek ust tuż nad mostkiem. Oraz pistolet, którego
lufa wydawała się być schowana w jego spodniach.
Boże.
- Umieram z
głodu – jęknął Niall, zupełnie nie zauważając Malika. – Idę się ogarnąć. Zaraz
wyskoczymy coś zjeść. Co ty na to?
Carrie przytaknęła, dziękują w duchu Horanowi za to, że się odezwał. W innym wypadku wciąż
wpatrywałaby się w półnagiego Zayna.
Niestety ulga
była tylko chwilowa, gdyż wraz z odejściem Nialla znacznie bliżej dziewczyny
pojawił się Zayn. Mulat usiadł kilka kroków dalej od Carrie, jednak zdawał się
nie zwracać na nią zbytniej uwagi. Wszystko się jednak zmieniło, gdy wyciągnął
z kieszeni szarych, dresowych spodni paczkę papierosów.
- Paskudny
nałóg – powiedział z westchnieniem, po czym wsadził jedną z fajek do ust. Gdy
tylko znalazł zapalniczkę i podpalił końcówkę szluga, nagle wydał się bardziej
rozluźniony.
- Zgadzam się
– odpowiedziała Carrie, starając się patrzeć w przeciwnym kierunku. Coby się za
bardzo nie rozpraszać. – Nie dość, że to strata pieniędzy, to jeszcze paskudnie
śmierdzą.
Śmiech Zayna z
pewnością był zaskoczeniem, bowiem Carolyn miała cichą nadzieję, że jej słowa w
jakimś stopniu go rozzłoszczą, a Malik, jak to miał w zwyczaju, nagle zamknie
się w sobie i odejdzie. Zostawi ją tu samą, co było oczywiście równoznaczne z
faktem, że blondynka nie będzie narażona na żadne niepotrzebne pokusy.
Niestety podobna
sytuacja zdawała się być zbyt piękna, aby była możliwa, dlatego Carrie
szybko podjęła temat, chcąc sprowadzić chłopaka na ziemię.
- Dlaczego
więc zacząłeś palić? – zapytała, starając się, by jej głos brzmiał na jak
najbardziej obojętny.
Malik
zaciągnął się papierosem, by po chwili ze świstem wypuścić dym z ust.
- Z początku
była to oznaka buntu – zakpił. – Przynajmniej tak mi się wydaje. A teraz nie
mogę rzucić tego cholerstwa.
- Kolejne
uzależnienie na koncie, co Malik? – powiedziała dziarsko, z całych sił próbując
utrzymać spojrzenie na swoich butach. Zdecydowanie w ten sposób czuła się
bezpieczniej. Zayn był zbyt intensywnym i trudnym do zignorowania mężczyzną, by
mogła się teraz skutecznie bronić. Szczególnie, że jej wyrzuty sumienia wciąż
nieubłaganie dawały o sobie znać.
- Kolejne? –
zapytał, wyraźnie zaintrygowany słowami blondynki.
Carrie dopiero
teraz odważyła się na niego spojrzeć.
- Kolejne.
Przyznaj się, jak wiele masz tatuaży?
Mulat
roześmiał się radośnie. Ponownie. Do diabła, co było z nim nie tak? Gdy tylko
przebywał w towarzystwie swoich znajomych był cichy, zamknięty w sobie, a już
na pewno nie śmiał się razem z nimi. Tymczasem z Carrie rozmawiał luźno, pozwalając
sobie od czasu do czasu na żarty. Zdecydowanie Carolyn nie mogła tego
zrozumieć.
- Ponad
trzydzieści. Może czterdzieści – odpowiedział po chwili, a na jego twarzy widniał dziwny uśmiech.
– Straciłem chyba rachubę.
- Straciłeś
rachubę? – podchwyciła Carrie, już zupełnie zapominając o tym, że powinna
trzymać się zasady „nie patrz na Zayna, jeśli chcesz przeżyć tę rozmowę.”. –
Nie żartuj, przecież to boli!
- To jak
użądlenie pszczoły – wyjaśnił, obracając w dłoni papierosa. – Na początku może
ci się wydawać, że faktycznie „boli”, ale to całkiem fajne uczucie.
Blake
zmarszczyła brwi, prychając.
- Masochista –
stwierdziła z udawanym zarzutem.
I jakby tego
było mało, Malik zaśmiał się po raz trzeci.
- Powinnaś
kiedyś spróbować. Chętnie podejmę się wytatuowania czegoś na twoim ciele.
Carrie
pokręciła głową z udawaną dezaprobatą, nie bardzo wiedząc, czy skierowaną w
stronę Malika, czy samej siebie.
Mogła prawić
sobie wyrzuty, ale roześmiane oczy chłopaka wydawały się być niezwykle
interesującym obiektem.
- Skąd
pewność, że już nie mam jednego? – zapytała zaczepnie.
- Zauważyłbym.
Carrie
uśmiechnęła się sugestywnie, mrugając do niego okiem.
-
Niekoniecznie.
Na znak, że
Malik zrozumiał aluzję, jęknął przeciągle, zasłaniając twarz dłońmi.
Jak to się
stało, że zwykła rozmowa przerodziła się we flirt?
- Cholera –
westchnął. – Zdecydowanie sprawiłaś, że od dzisiaj moje noce będą… ciekawsze.
Tym razem to
Carrie była osobą, która jęknęła. Czy Zayn właśnie przyznał, że będzie fantazjował o niej w nocy?
- Jesteś
okropny! Jak mogłeś coś takiego powiedzieć?
- To twoja
wina – zarzucił. – Gdybyś nie zaczęła tematu, to nie byłoby sprawy.
W momencie,
gdy Carrie miała mu już odpowiedzieć, zadzwonił jej telefon. Nie będąc pewną,
czy powinna się cieszyć czy przenikać, że ktoś przerwał jej rozmowę z Malikiem,
wyciągnęła komórkę z kieszeni, od razu sprawdzając wyświetlacz.
Oczywiście,
Lucas nie mógł wybrać sobie lepszego momentu, by do niej zadzwonić.
- Przepraszam
na chwilę – odezwała się Carrie, szybko wstając z miejsca. A gdy tylko oddaliła
się wystarczająco od Mulata, odebrała przychodzące połączenie.
- Carrie –
przywitał ją głos Lucasa. – Próbowałem dzwonić wcześniej. Dlaczego nie
odbierałaś?
Blondynka
mechanicznie odwróciła się za siebie, spostrzegając, że Malik wciąż siedział na
zajmowanym wcześniej miejscu. Wciąż bez koszulki. Wciąż z potarganymi włosami. I
wciąż był doskonałym przypomnieniem o wszystkim, co działo się dnia
wczorajszego.
Jak Carrie
miała wyjaśnić to sobie z Lucasem, gdy wyrzuty sumienia nie pozwalały jej nawet
spojrzeć na całą sytuację z odpowiedniego dystansu?
- Musimy
porozmawiać – rzekła, wiedząc, że nie będzie potrafiła funkcjonować normalnie,
jeżeli nie wyjaśni tej sprawy.
Lucas jęknął
przeciągle.
- Amy ci
powiedziała? – zapytał, a w jego głosie dało się usłyszeć złość. – Wiedziałem,
że tak będzie! Do diabła, obiecała, że pozwoli mi to załatwić samemu.
Carrie była
zdezorientowana. Nie miała pojęcia, o czym chłopak mówi, ani co jej najlepsza
przyjaciółka ma z tym wspólnego.
- Lucas…
- Nie, Carrie,
proszę – przerwał jej. – Pozwól mi się wytłumaczyć. Wiem, że to nie brzmi
najlepiej, ale ta dziewczyna naprawdę nic dla mnie nie znaczyła. Byłem pijany.
Blake
zamrugała kilka krotnie, zakrywając dłonią usta. Czuła się jak idiotka.
Dołowanie.
Nie była w
stanie wykrztusić z siebie ani jednego słowa. I kompletnie nie wiedziała, jak
nazwać wszystkie otaczające ją w tym momencie uczucia. Niejednokrotnie
wiedziała na filmach, jak bohaterki wpadały w złość – krzyczały, rzucały
przedmiotami i przeklinały cały świat. Ona tymczasem stała, całkowicie zdębiała
i nie potrafiła powiedzieć, ani jednego zdania. Nie mogła również wytłumaczyć
dziwnej ulgi, którą niewątpliwie poczuła.
- Carrie,
wiem, że nie powinniśmy załatwiać tego przez telefon, ale nie mogę czekać, aż
zjawisz się w Nowym Jorku. Cholera… Nie potrafię sobie tego wybaczyć. Ta
dziewczyna nic nie znaczyła. Nawet nie pamiętam jej imienia. Błagam, mała,
powiedz coś…
Carrie,
poszukując jakiegoś ratunku, ponownie rozejrzała się wokół siebie. I
oczywiście, szybko dostrzegła Zayna. Chłopak przyglądał jej się z wielką uwagą.
Bez wątpienia zauważył jej dezorientację i ogarniającą ją panikę. Carolyn
mogłaby przysiąc, że nawet przez chwilę wahał się, czy do niej nie podejść.
Bogu dzięki jednak został na miejscu, dzięki czemu Blake w końcu zebrała się na odwagę i odpowiedziała
Lucasowi.
- Amy nic mi
nie powiedziała.
Lucas głośno
nabrał powietrza.
- Nie?
- Nie. Ale
cieszę się, że ty to zrobiłeś.
- Cieszysz się?
Carolyn sama
nie była bez winy. Czy mogła więc być zła na Lucasa o to, co sama zrobiła
wczoraj?
- Lucas, nie
odbierałam, bo… wczoraj wydarzyło się coś, z czego nie jestem dumna.
- To znaczy?
Carrie nabrała
głośno powietrza, ostatni raz spoglądając na Zayna mimochodem. Chłopak wciąż
nie spuszczał jej z oczu, a jego spojrzenie było tak intensywne, jakby próbował
z jej ruchów warg wyczytać, o czym rozmawia.
- Całowałam
się z innym chłopakiem – wyznała szybko.
I podobało mi się – dodała w myślach.
- C-co?
- Było to
niedługo po naszej kłótni. Byłam na ciebie bardzo wkurzona.
Usprawiedliwienie
jakiego użyła było pół-prawdą, gdyż nie dlatego pocałowała Zayna. Wtedy nawet
nie myślała o Lucasie. Dopiero w trakcie zaatakowały ją wyrzuty sumienia.
- Kim jest ten
facet? – głos Lucasa był szorstki i przemawiała przez niego złość. Co,
oczywiście, było nieco absurdalne, biorąc pod uwagę jego wcześniejsze wyznanie.
- Kolega
Harrego – odpowiedziała, starając trzymać się prosto i ani na chwilę nie
odwrócić się w stronę Zayna. Wiedziała, że chłopak wciąż siedzi przy ognisku,
bowiem czuła jego wzrok na sobie.
- Jakiego
Harrego?
Carrie
przymknęła oczy, starają się nie wybuchnąć złością.
- To jest
właśnie twój problem Lucas. Gdybyś odbierał moje telefony i rozmawiał ze mną,
wiedziałbyś, że mój ojciec nie mieszka już sam. Ma dziewczynę, która wraz z
synem wprowadziła się do niego. Wiedziałbyś, że nie potrafię dogadać się z tym
chłopakiem i wiedziałbyś, że mimo to pojechałam z nim i jego kolegami na
festiwal muzyczny. Wiedziałbyś, że czuję się, jak wrzód na tyłku ich wszystkich
i nie mam nikogo, z kim mogłabym o tym porozmawiać.
Carolyn
zatrzymała się na chwilę, nabierając głośno powietrza. To samo zrobił Lucas.
- Przepraszam,
Carrie. Ostatnio byłem chyba zbyt skupiony na sobie.
- Chyba?
- Przepraszam.
Kolejna chwila
ciszy pozwoliła ochłonąć zarówno jednemu jak i drugiemu.
- Nie chcę,
byśmy skończyli w ten sposób, Carrie. Proszę, spróbujmy to odbudować.
Z pewnością
nie to jasnowłosa spodziewała się usłyszeć. Była pewna, że po dzisiejszej
rozmowie wszystko się skończy. Oboje będą wolni i każdy podąży w swoim
kierunku. Co prawda, zerwanie przez telefon nie było najlepszą opcją, ale jaki
miała wybór będąc na innym kontynencie?
- Jak? Jak
niby mamy to zrobić?
- Zacznijmy od
nowa – zaproponował od razu. – Każde z nas z czystym kontem.
Czyste konto.
Czyste
sumienie.
Brzmiało
pięknie, jednak, czy naprawdę każde z nich tego naprawdę pragnęło? Czy może byli zmuszeni do myśli, że jest to
najlepsze rozwiązanie, gdyż tak nakazywały przyjęte zasady?
- Wybaczmy
sobie – kontynuował Lucas. Wciąż powtarzał kolejne zdania, kolejne propozycje,
które jeszcze bardziej mieszały Carrie w głowie.
I w końcu, kto
wie, czy nie dla świętego spokoju, odpowiedziała:
- W porządku.
Spróbujmy.
Przecież mogło
się udać. Mogło. Jednak wiedziała, że istniał jeden jedyny warunek. Musiała
trzymać się z dala od Zayna. Wczoraj chłopak skutecznie zagłuszył jej sumienie.
Wiedziała, że następnym razem może zrobić to równie dobrze.
Łudziła się,
że teraz będzie miała więcej siły żeby przez to przejść. Lucas przecież
obiecał, że od dziś wszystko się zmieni, a dzieląca ich odległość będzie
jedynie głupią liczbą.
Czy mogła w to
wierzyć?
Czy w ogóle chciała?
Zaraz po
zakończonym połączeniu, Carrie schowała swój telefon do kieszeni, mając
nadzieję, że nie będzie dane jej więcej tego dnia przechodzić przez podobne
rozmowy. W głowie jednak miła swoją najlepszą
przyjaciółkę Amy, która, jak
powiedział Lucas, o wszystkim wiedziała. Dlaczego więc jej nie powiedziała?
Dlaczego od razu nie zadzwoniła? Czy właśnie nie to powinna zrobić najlepsza przyjaciółka?
Jasnowłosa
podeszła do wcześniej zajmowanego miejsca, odgarniając loki z twarzy. Wciąż nie
mogła otrząsnąć się po rozmowie z Lucasem.
- Wszystko w
porządku? – Głos Zayna wyrwał ją z zamyśleń. Przez chwilę nawet zapomniała, że
chłopak przez cały czas tu siedział.
Szybko
spojrzała na niego - jego nagi tors, rozczochrane włosy i te piękne,
czekoladowe oczy. I znowu na ułamek sekundy odpłynęła.
Czyste konto. Czyste sumienie –
przypomniała sobie, jakby te słowa miały jej pomóc w odgonieniu Zayna.
- Tak –
odpowiedziała niepewnie. Miała nadzieję, że to jedno słowo w jakimś stopniu
pomoże jej w pozbyciu się Malika.
Niestety.
- Wyglądałaś
na przerażoną – powiedział, wpatrując się w nią intensywnie.
Dlaczego, do
diabła, okłamywanie tego faceta było tak trudne? Czy Zayn miał jakiś radar,
podpowiadający mu, gdy ktoś mijał się z prawdą?
- Bo byłam –
odpowiedziała, mając nadzieję, że przyznając mu rację uniknie dalszych
przesłuchań. – Ale już nie jestem. Wszystko w porządku, Zayn. Naprawdę.
Nie uwarzył
jej. Tego mogła być więcej niż w stu procentach pewna. Nie wiedziała jednak,
dlaczego to tak cholernie jej zaimponowało.
Może dlatego,
że był pierwszym człowiekiem, któremu odpowiedź „tak” na pytanie „ czy wszystko w
porządku” nie wystarczała? Może był tą nieliczną osobą, która pytając o to niezaprzeczalnie
chciała znać prawdę?
- Jestem
gotowy! – Głos Nialla nie po raz pierwszy okazał się ratunkiem.
- Ja też –
wtrąciła szybko Carrie, starając się uśmiechnąć. – Idziemy?
Horan
zmarszczył brwi, zaskoczony nadmiernym entuzjazmem dziewczyny.
- Jasne –
powiedział, rozglądając się wokół. – Maxie zaraz będzie gotowa. Liam, Louis i
Teddy pewnie też będą chcieli iść. Zaraz się ich zapytam. A ty, Zayn? Gotowy
coś zjeść?
I tak właśnie
nadzieja Carolyn na spokojny poranek z miłym chłopakiem legła w gryzach.
Szczególnie, gdy Zayn spojrzał wprost na pannę Blake, gdy odpowiadał
blondynowi.
- Daj mi
minutę.
JAKIEŚ
PYTANIA?
Mam nadzieję, że chociaż ten jeden, jedyny raz będę pierwsza. Oby.
OdpowiedzUsuńCo do rozdziału, to nie wiem jak inaczej mogłabym wyrazić swoje uczucia jeśli nie tym - AWSEDFRTGYHUJHGHF !!!
Gorący Zayn :D + + +
Nie zerwanie z Lucasem - - -
Chyba jestem jakimś nałogowcem jeśli chodzi o Twoje opowiadanie bo myślę o nim cały czas! :D Oczywiście kibicuję Zarrie! <3
Pozdrawiam i życzę dużo, dużo weny!
@HeShouldBeHere
PS. Znów zmieniłam nazwę i ikonkę. Na samym początku nazywałam się Justyna M.S. :) xx
UsuńCieszę się ogromnie, że moje opowiadanie zajmuje stałe miejsce w Twojej głowie. Zarrie zdecydowanie potrzebuje wiernego kibica! :D
UsuńDziękuję kochanie za komentarz.
Ściskam i całuję! xx
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńDlaczego Carrie chce być dalej z Lucasem? Przecież Zayn jest taki grrrr.. 1000000 razy lepszy i wgl nie rozumiem jej. Chce Zarrie! Rozdział jak zawsze świetny! Kocham cię ♥ ~ @stylesmebednow xx
OdpowiedzUsuńSorry not sorry, związki na odległość nigdy nie zadziałają tak jak powinny. :D
OdpowiedzUsuńAw... gdy tylko zobaczyłam twoją informację na ask'u, że już jest nowy rozdział od razu porzuciłam Light i z szerokim uśmiechem zaczęłam czytać...
OdpowiedzUsuńI z jeszcze większym uśmiechem go skończyłam.
Nie wiem jak ty to robisz, ale to po prostu jakaś magia!
Tak płynnie i lekko wszystko opisałaś, że gdy wyobraziłam sobie Zayna wychodzącego z namiotu... uchuchuu !
Nie wiem co jeszcze mogłabym dodać, ale wiedz, że mogłabym czytać twoje opowiadania w kółko! Chciałabym napisać coś jeszcze, co sprawiłoby ci radość, ale nie wiem co... Tak żeś mi wyprała mózg tych półnagim Malikiem, że ochh :3
Kochana życzę ci duuużo weny i wolnego czasu (choć z moich źródeł (takich tajemnych, że detektywi i W11 leżą i kwiczą) wiem, że masz ferie ^^)
A więc życzę duuużo radości i niech świat się dowie jaki my tutaj in Poland mamy talent ! A co! Trzeba czasem zaszpanować! ^^
Dobra, już kończę i się wynoszę :D
Kocham cię :*** ♥
~Twoja nieco walnięta Birden ♥
Cieszę się, że z tak wielkim zaangażowaniem poleciałaś czytać moje opowiadanie, jednak martwi mnie porzucenie Light. Na szczęście rozdział u Ciebie się dzisiaj pojawił, więc udzielam rozgrzeszenia. :P
UsuńOho, Birden, myślę, że moje opisy nie były potrzebne, byś mogła sobie swobodnie wyobrażać półnagiego Zayna, ale mimo wszystko cieszę się, że mogłam pomóc.
A co do ferii... Owszem, mam je, jednak mam zamiar spędzać mega dużo czasu przy książkach, przygotowując się do matury. Chemia sama się nie powtórzy, a do tego mam jeszcze sporo materiału z matmy do przerobienia. Ale będę się starać pisać coś w międzyczasie, by pomęczyć Was trochę tą historią.
Dziękuję za komentarz!
Wysyłam miliony buziaków!
gratuluje rozdziału
OdpowiedzUsuńzazdroszczę talentu
Przez cały czas kiedy czytam twoje rozdziały szczerze się jak głupia xD uwielbiam too *.*
OdpowiedzUsuńświetny rozdział jak zawsze woow masz talent:)))
OdpowiedzUsuń@Jaqueline8710
No to tak.Jak zwykle rozdział jest niesamowity. Świetnie piszesz. Zazdroszczę ci tego :D A co do rozdziału: Nie rozumie Carrie dlaczego ciągnie dalej ten związek skoro wie,że to nie ma sensu? Że pociąga ją inny facet czyli nasz Zayn.
OdpowiedzUsuńSądzę,że nic dobrego z tego nie wyniknie.I będzie się ona zamęczała wyrzutami sumienia.
Co do Zayna ta ich rozmowa genialna. Kocham ich!
Czekam na następny rozdział @stysmullingar1
PS> Będę się starać komentować każdy twój rozdział.Pozdrawiam i życzę weny
Dziękuję ślicznie za komentarz. I doceniam starania i zaangażowanie w komentowaniu moich rozdziałów. To wiele dla mnie znaczy! ♥
UsuńŚwietny! Tylko liczyłam że zerwą hahahh <3 ~@heroineNialler
OdpowiedzUsuńNie spodziewałam się rozdziału tak szybko,dlatego dzisiaj jak odruchowo tu zajrzałam miło się zaskoczyłam :)
OdpowiedzUsuńNie myślałam także,że Carrie da szanse Lucasowi ( szczerze mówiąc podejrzewałam,że coś kręci na boku, co więcej myślałam,że tą dziewczyną jest Amy-ale kolejny raz moje przypuszczenia okazały się błędne)
a tak poza tym to rozdział oczywiście bardzo dobry, lekki i przyjemny w odbiorze ;) do następnego..xx
Och, Amy będzie jeszcze miała swoje pięć minut. A co do Lucasa... A nie, jednak nie będę komentować jego postawy. Nie lubię go, ale cóż, ma swoją rolę w tym opowiadaniu do odegrania. :P
UsuńDziękuję za komentarz, kochana!
Buziaki! ♥
Czy jest na tej stronie lekarz ? Czy ty chcesz zebym zeszla na zawal ?
OdpowiedzUsuńWyobrazilam sobie Malika wychodzacego z namiotu i juz calkowicie odplynelam. Zamydlil mi oczy i to porzadnie i bede stala murem za Zarrie, a nie ... Larrie ? Ja nie wiem jak mozna probowac wyrzucic z glowy takiego przystojnego seksiaka to ja nie wiem o.O Jestem pewna, ze Carrie nie bedzie latwo oj nie xd jak ona juz odplynela jak ja gdy Zayn opuscil namiot bez koszulki xd Please Bitch ! (tak wiem powinno byc Bitch Please, ale sie pomyslilam xd) .
Rozdzial mega, bo duuzo Zarrie mrrow ! Dawaj szybko to sniadanie, bo jestem dalej glodna xd Zycze duzo, duzo weny, bo Wiki to jej fabryka xd No i wysylam mnostwo buziakow :** xx
Lekarza nie ma, ale myślę, że Birden będzie zdeterminowana w ratowaniu Tobie życia. Ja mam dwie lewe ręce i pewnie bym jeszcze pogorszyła stan pacjenta, a tego przecież nie chcemy. W końcu, co ja bym zrobiła bez Twoich cudownych komentarzy? No co?
UsuńPlease bitch/Bitch please - jeden pies! Ważne, że każdy wie o co chodzi. :D
Ach, uwielbiam Cię dziewczyno! ♥
Dziękuję za komentarz!
Buziaki!
Kooochanie!
OdpowiedzUsuńPowinnaś zaczynać słowami: nie czytaj jeżeli będziesz plakać, krzyczeć, śmiać się, zazdrościć życia Carrie etc.
jak zwykle brak mi słów ♥
@faithlovato_
Awww! Jesteś taka kochana! Od razu tak jakoś mi cieplej na sercu ♥
UsuńNIE NIE NIE NIE NIE NIE NIE NIE NIE NIE NIE NIE NIE NIE NIE NIE NIE NIE NIE NIE NIE NIE NIE NIE NIE NIE NIE NIE NIE ROZDZIAŁ GENIALNY, ALE NIE!!!!!!
OdpowiedzUsuńCzemu - szloch - dlaczego tak to się potoczyło -pociągnięcie nosem-.
Miałam nadzieję, że to będzie koniec związku. Lucas to dupek i debil!!!
Carrie wyjechała a on takie rzeczy wyprawia!!!
Oczywiście Hollywood nie pozostaje bez winy, ale to był tylko pocałunek, jak już zaczynało iść wszystko dalej Carrie powstrzymała się. Zayn ja zauroczyl. To właśnie jego Carrie chce. A Lucas myślał tylko o jednym...Proszę Cię bardzo aby zerwała z tym gnojkiem.
Przecież chce ja Zayn Malik ludzie!!!!
Dodawaj szybciutko kolejne rozdziały!!!
Więcej Zarrie(dobrze napisałam?) !!!!! ;3
CZEKAM Z NIECIERPLIWOŚCIĄ!!!
@Zaniloliry_wife
"Przecież chce ja Zayn Malik ludzie!!!!"
UsuńTak, zdecydowanie wyciągnęłaś najmocniejszy argument.
Także tego, Lucas spadaj na drzewo, robimy miejsce dla Malika.
Dziękuję za komentarz, kochana ♥
Buziaki!
Czuję niedosyt ! Chcę, nie, ja potrzebuję więcej ! :o Już nie mogę się doczekać co będzie się działo dalej :D
OdpowiedzUsuń@EdziaCyrklaff
świetny rozdział *-*
OdpowiedzUsuńStwierdzam, iż nie lubie Lucas'a. Zdecydowanie wolę Zayn'a. Czekam na Zarrie moments . Świetny rozdział, choć rozmowa z jej chłopakiem nie przypadła mi do gustu. Myślałam, że z nim zerwie. Czekam na next.
OdpowiedzUsuńkomplikejszyns, komplikejszyns, jeje..
OdpowiedzUsuńa zapowiadało się tak świetnie - no ale nie można mieć wszystkiego. czekam na dalszy rozwój wydarzeń, wybacz że tak krótko, ale grypa żołądkowa to nic fajnego, plus pisanie na telefonie. Pozdrawiam, Claudia 💛
W takim razie wracaj do zdrowia, kochana!
UsuńŚciskam i całuję! ♥
Między Zaynem i Carrie jest taka chemia i magnetyzm, że czuć go aż u mnie xD Napięcie seksualne musi być w końcu rozładowane. Wiem, że Zayn myśli, że to tylko to, ale w końcu się przekona, że kocha Carolyn. Ona już chyba to czuje dlatego próbuje przed nim uciec. Na szczęście to uczucie nie da im spokoju, prawda?
OdpowiedzUsuńWiem, że mam rację. :D
Chcę więcej, no! ;c
Ten Lucas to niech spada na drzewo ! A fe ! xd
Całuję :*
Zapraszam do siebie: [gotta-be-you-darling] [spojrz-w-moje-oczy]
@Gattino_1D
Jesteś niesamowita! Nawet nie wiesz, jak bardzo Twój komentarz poprawił mi humor. :)
UsuńDziękuję ślicznie!
Pozdrawiam! xx
Na miejscu Carrie to bym się nie przyznawała do pocałunku, a już na pewno nie zaczynała od nowa z "czystym kontem" głupia xD Nie powiem.. gdzieś tam liczyłam, że z nim zerwie nawet przez tę głupią rozmowe telefoniczną xD A Zayn jest podejrzanie miły? Nie jestem pewna czy to dobre określenie ale tekst "- Cholera – westchnął. – Zdecydowanie sprawiłaś, że moje noce będą… ciekawsze." mnie powalił. Czytałam tę scenę ze trzy razy za każdym kolejnym razem jeszcze bardziej usmiechałam się jak glupia do monitora xD Powalasz mnie kobieto!♥
OdpowiedzUsuńZ niecierpliwością (na kolejne teksty Zayna) czekam na kolejny rozdział♥
Pozdrawiam i życzę weny♥♥
Jej! Cieszę się, że teksty Zayna Ci się podobają. Szczególnie, że czasem nie jestem ich w zupełności pewna. Raz są za odważne, raz wręcz odwrotnie. No ale. :P
UsuńDziękuję ślicznie za komentarz!
Buziaki! ♥
Stwierdzam, ze jestes moja idolka :* Really ! Uwielbaim Cie i to co ty wyprawiasz to opowiadanie jest cudowne *.* W tym rozdziale Malik powala mnie na lopatki xd To nielegalne byc tak przystojnym i seksownym ! Carrie dobry plan unikaj jego spojrzenia, bo Zayn jest jak Afrodyta tylko nie zamienia w kamien, a hipnotyzuje tak ze masz ochote sie na goscia rzucic i zgwalcic :D Ale koobeito kto popelnia taki blad i zaczyna wszystko od poaczatku z gosciem, ktory Cie zdradzil ? Dobra, dobra ty w jakims sensie jego tez, ale do cholery ty tylko calowalas sie z Malikiem, a nie tak jak Lucas (dobrze pisze?) z jakas laska sie przespal. No nic mam nadzieje, ze przez te kilka dni cos sie jeszcze rozwinie.
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny, zycze Ci duzo, duzo weny :*
Pozdrawiam :* xx
Wow! Aż normalnie się wyprostowałam na fotelu pod wpływem Twoich słów. Cieszę się bardzo, że podoba Ci się moje opowiadanie. AAA!
UsuńDziękuję za komentarz!
Buziaki! ♥
P.S! Nie zdziw się, gdy w którymś rozdziale przeczytasz "To nielegalne być tak przystojnym i seksownym", bo właśnie Twoje słowa stały się moją inspiracją. :D
O jejku naprawdę ? :) Cieszę się niezmiernie :*
UsuńBuziaki <3 xx
Nareszcie. Już nie mogłam doczekać się tego rozdziału, ale za dużo sobie na wyobrażałam. ;c
OdpowiedzUsuńMalik mnie zaskoczył, pozytywnie oczywiście. Myślałam, że będzie czegoś próbował, a tutaj niespodzianka - martwił się o Carolyn. Musiał utrzymać swoją reputację, ale nie był jakimś dupkiem. Pożartowali sobie, poflirtowali. To będzie miłość. ;D
Za to Carrie w tym rozdziale zrobiła z siebie taką typową, głupiutką blondynkę. A przynajmniej według mnie. Rozumiem, że oboje się zdradzili, ale to nie ma sensu. Są na innych kontynentach, ale ponoć odległość to tylko kilometry. Gdyby naprawdę im na sobie zależało, nigdy nie doszłoby do takiej sytuacji. Poza tym alkohol to nie wymówka. Oboje nie wiedzą, czego chcą. Jeszcze Amy, najlepsza przyjaciółka. Powinna powiedzieć bohaterce prawdę, gdyby naprawdę była jej bliska.
Cóż, trochę dużo czasu zajęło Niallowi to ogarnianie się. ;) Chłopak zawsze wie, kiedy powinien się pojawić, ale nie zauważa dziwnego zachowania blondynki w towarzystwie Zayna. Trochę skomplikowane, ale w końcu to facet.
Mam nadzieję, że Lucas zniknie z życia Carolyn, a na jego miejscu pojawi się Zayn. ;)
Do następnego! ;)
O tak, flirt jak najbardziej wskazany.
UsuńA co do Carrie... Hmm, sytuacja nieco wyjaśni się w następnych rozdziałach. Mam nadzieję, że wtedy pozytywnie zaskoczy Cię jej postawa. Znaczy, o ile ujmę w rozdziale to, co planuję teraz. Niestety myśli i plany dotyczące opowiadania, które tworzą się w mojej głowie nie za bardzo można określić, jako stałe... No cóż, "kobieta zmienną jest", prawda? ;)
Dziękuję za piękny komentarz!
Buziaki! ♥
nawet nie wiesz, jak bardzo sie ucieszylam, kiedy przeczytalam powiadomienie o nowym rozdziale!<3 tradycyjnie mi sie podobalo, tylko zabraklo mi zerrie:< moge szczerze przyznac, ze sie od nich uzaleznilam! Ty tu zrobilas ahha:D i szkoda, ze carrie zdecydowala sie zaczac z lucasem od nowa..mialam ogromna nadzieje, ze z nim zerwie!! i jakos nie przekonywal mnie argument, ze 'lpsza nie byla' haha:D w koncu mowimy o zaynie ahhhah<3 i co z amy za przyjaciolka? zadna! licze na to, ze carrie zostanie w anglii i nie wroci do ny!!:) i czekam na wiecej harry'ego i maxime:D:D:D moze kiedy carrie pomoze im sie zejsc - harry jej w koncu odpusci? i wprost uwieelbiam tu nialla<3 jest takim kochanym, blondwlosym misiaczkiem haha<3 trafilas w dziesiatke, wlasnie go charakteryzujac na przyjaciela carrie:D kurcze, niesamowita jestes<3
OdpowiedzUsuń@beziimienna
Cieszy mnie Twoje uzależnienie! ♥
UsuńI jak zwykle, Twój komentarz sprawił, że na buzi mam szeroki uśmiech.
Dziękuję za komentarz i przemiłe słowa!
Pozdrawiam ciepło! xx
Nie miałam wcześniej czasu, żeby przeczytać zarówno ten rozdział, jak i poprzedni. Dobrze, że znalazłam chwilę, bo kto wie ile bym miała zaległości, zważywszy na to, że tak często się pojawiają. Jeśli chodzi o pocałunek i całą "gorącą" scenę z poprzedniego odcinka, to owszem podobała mi się, momentami nawet na moje usta wdzierał się nikły uśmieszek, ale szczerze myślała, że ten pierwszy pocałunek Carrie i Zayna będzie jakoś mega magiczny, romantyczny i opisany w cudowny sposób z perspektywy dziewczyny, ale w sumie nie miałam na co liczyć skoro stało się to tak prędko i Carrie JESZCZE go nie kocha :D W ogóle ten gest ze strony Zayna bardzo mnie zdziwił, kompletnie się tego nie spodziewałam. Fakt, że przebywając z Carolyn zachowuje się inaczej niż przy swoich przyjaciołach jest strasznie zauważalny i śmiało można po tym stwierdzić, że z jego strony coś jest na rzeczy. Jemu raczej nie chodzi o samą fizyczność, gdyby tak było nie chciałby spędzać z Carrie ot tak czasu. Ona mu się podoba i polubił ją (czego chyba o Erin powiedzieć nie można). Nie sądziłam, że rozmowa Carrie z jej chłopakiem przebiegnie w taki sposób :O ! Co jak co, ale ostatnia rzeczą jakiej bym się spodziewała to, to że dziewczyna powie mu o tym, co się wydarzyło dzień wcześniej. Tak w ogóle Lucas to kutas, patrz jaki piękny i prawdziwy rym. Najpierw wielce potulny, żeby swoje winy załagodzić, a jak dowiedział się o występku Carolyn od razu stanął do pionu i WYRAŹNIE mało brakowało, żeby się do niej "spiął" o to. Pieprzony hipokryta. Nie podoba mi się to, że mimo wszystko, mimo chęci spokoju Carrie przystała na jego propozycję. Na jej miejscu powiedziałabym stanowcze nie i wolała skupić się na Zaynie, no ale każdy jest inny, a ona akurat nie potrafi chyba ranić innych i postępuje według zasad. Zresztą zerwanie nie było dla niej proste tym bardziej dlatego, że Lucas był jej pierwszym poważnym chłopakiem. "Czyste konto. Czyste sumienie. Brzmiało pięknie, jednak, czy naprawdę każde z nich tego naprawdę pragnęło?" No otóż to. Nawet jeśli tego chcieli, to i tak nie było to takie łatwe. Mogli powiedzieć, że są czyści, że wymazali to i owo, ale w rzeczywistości ta świadomość zakorzeniła się już wystarczająco głęboko w nich, że nigdy o tym nie zapomną i nigdy nie będą mieli do końca czystego konta wobec siebie. Czekam na dalszy rozwój i pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPocałunek był znacznie wcześniej niż z początku planowałam. Za dużo romantyzmu w nim nie było, ale działam pod wpływem chwili, pewnego impulsu i jak już zaczęłam rozpisywać się, nie mogłam skoczyć. Pocałunek więc został, ale nie żałuję. ;)
Usuń"Lucas to kutas" - Meadow zarzucająca rymy, robi się gorąco. Haha :)
Dziękuję pięknie za komentarz!
Pozdrawiam serdecznie! xx
mysle , ze Carrie nie powinna sie zgodzic na propozycje Lucasa . chociaz mam nadzieje , ze i tak o nim szybko zapomni w towarzystwie Zayna . Lucas zle postapil zdradzajac Carrie . okay , ona tez w jakis sposob zdradzila go z Malikiem , ale nie przespala sie z nim . egh . rozdzial genialny skarbie ♡
OdpowiedzUsuńO, Zayn na pewno będzie się starał w tym pomóc. Moja w tym głowa. :D
UsuńDziękuję za komentarz!
Buziaki ♥
CUDOWNY CUDOWNY CUDOWNY! *-* jak sobie wyobrażam Zayna takiego porannego i w ogóle to ughuisdgfuiasfhsgh
OdpowiedzUsuńMasz niesamowity język. Piszesz tak gładko, że chce się to czytać! :) Czekam na kolejny. xx
Zapraszam też do siebie: call-me-ella-fanfiction.blogspot,com
Dzisiaj dodałam kolejny rozdział. ♥
@iNashton5s
Dziękuję! Dziękuję! Dziękuję! ♥
UsuńCzemu ona z nim nie zerwała??? OMG Carolyn, pogrążasz się, bo wiadomo, że będąc blisko Zayna nie będziesz miała czystego sumienia . :)
OdpowiedzUsuńNigdy nie komentowałam żadnego Twojego opowiadania, choć czytam je regularnie, odkąd zaczęłaś pisać Dear Zayn. Nie powinnam się nawet do tego przyznawać, bo to wstyd, że ani razu nie doceniłam autorki swoich ulubionych opowiadań o Maliku ;c Jestem zła, niedobra i niewdzięczna... Wiele razy chciałam coś napisać, ale nawet nie wiedziałam od czego zacząć. Wiem marne wytłumaczenie, ale pisanie komentarzy jest dla mnie istną katorgą.Nie umiem przelewać myśli, na papier, a raczej na klawiaturę. Poza tym jestem cholernie leniwym człowiekiem...
OdpowiedzUsuńBtw to opowiadanie zdecydowanie należy do moich ulubionych. Świetnie wykreowałaś bohaterów. Czasami jestem 'zła' na Carolyn, że tak ulega Zayn'owi, ale po chwili myślę sobie, że jakbym to ja była na jej miejscu, to pewnie bym się na niego rzuciła i nie chciała puścić. (Ach ten mój fangirling.) Nie lubię Lucasa, nie wiem co główna bohaterka w nim widzi, ale jak dla mnie to dupek. Zdradził swoją dziewczynę, która jest na drugim końcu świata nie ma co kochany chłopak... Carolyn niby też nie jest bez winy, bo całowała się z Zaynem, no ale ona mogła czuć się odrzucona, bo Lucas ją olewał. ( Poza tym jak to zawsze mówi moja polonistka ' dziewczynkom wolno wszystko'. xD) Dlaczego Carrie nie zerwała z Lucasem? Przecież widac, że ciągnie ją do Malika i odwrotnie. Eh... chyba za bardzo to wszystko przeżywam. O.o
Czekam z niecierpliwością na dalszy rozwój wydarzeń :)
Ps. wybacz za beznadziejność tego komentarza, nie umiem ich pisać ;c
Ps2. Dzięki Tobie zaczęłam oglądać ' One Tree Hill' i muszę powiedzieć, że to genialny serial :)
UsuńKochana, w takim razie ogromnie się cieszę, że tym razem postanowiłaś jednak skomentować. I wow! To niesamowite, że jesteś ze mną już od Dear-Zayn.
UsuńLucas został oficjalnie znienawidzony przez wszystkich. Na temat tego chłopaka nikt nie wypowiedział ani jednego przychylnego słowa, i w sumie nie ma co się dziwić. Ja też nie pałam do niego sympatią, jednak chłopak ma w opowiadaniu swoją rolę do odegrania, więc musimy to przeboleć.
Ach, moja droga, komentarz w żadnym razie nie jest "beznadziejny". Wręcz przeciwnie! A japa jeszcze bardziej mi się cieszy przez wzmiankę o "One Tree Hill". Zaczęłam go oglądać jak miałam jakieś 12 (kto wie czy nie mniej) lat, więc jest to zapewne pierwszy mój poważny serial - stąd ten sentyment. No ale twórcy serialu pociągnęli fabułę dalej, także skończyłam dopiero oglądać go jakoś w zeszłym roku. Ale żeby nie odbiegać od tematu - fajnie, że mogę przypisać sobie zasługę wciągnięcia Cię w ten serial. :)
Dziękuję za piękny komentarz. Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś Twoja opinia się pojawi. :)
Pozdrawiam ciepło! xx
Komentowałam ostatnio któryś tam rozdział, ale ostatnich jakoś nie, bo - będę szczera- nie chciało mi się :( Co oczywiście nie ujmuje w żadnym stopniu Twoim rozdziałom, skąd! Są świetne, n a p r a w d ę lubię Twojego bloga i to, że starasz się odpisywać na komentarze, to takie kochane. Po prostu uważam, że Twój blog zasługuje za każdym razem na takie dłuuugie komentarze, ale nie każdy ma tyle energii w sobie, żeby tyle słodzić :D Np. Ja.
OdpowiedzUsuńOk przejdźmy do rzeczy. Pocałunek? Hm, dla mnie zbyt szybko, ale opisany był pięknie i cudownie i musisz być prawdziwą romantyczką :)
Przejdę to tego rozdziału. Wtf z tym Lucasem? Ona go w ogóle kocha? Nie! No właśnie, więc o co jej chodzi? Ale rozumiem, że to będzie miało formę tej zakazanej miłości między Carrie a Zaynem, no wiesz, aj, mam chłopaka, Zayn, my nie możemy. No i okej, niech gnojek sobie poczeka :D
A te gadki z tatuażami. Rarr... Niech jej zrobi, najlepiej w jakims fajnym miejscu, gdzie będzie się dobrze prezentował >:D
No dobra, nie przynudzam, pisz następny!
Oj, kochana, w żądnym razie nie przynudzasz. Myślę, że nie odkryję teraz Ameryki, ale wprost uwielbiam czytać Wasze komentarze. Nawet jeśli piszecie w nich, co jedliście na obiad. Ja tam chętnie i tego się dowiem, a co! :D
UsuńA co do Lucasa, jak odpisywałam w poprzednich komentarzach, chłopak ma w opowiadaniu swoją rolę do odegrania, więc musimy wykazać się cierpliwością. :D
Dziękuję ślicznie za komentarz!
Wysyłam miliony buziaków! ♥
jestem! zaraz przeskakuję na komentowanie WIWYM bo wczoraj przeczytałam rozdział ale nie skomentowałam bo byłam na tel a nie oszukujmy się komentowanie tam jest bardziej niż beznadziejne...
OdpowiedzUsuńa więc wszystko działo sie w jednym czasie w jednym miejscu i aż nie mogę uwierzyć że ten rozdziałam miał w sobie Horana, Malika i rozmowę Lucasa w jednym czasie haha <3 pierwsze zacznę od Lucasa... cholera, nie było go w tym opowiadaniu dużo a nie lubię typa (moze nie aż tak bardzo jak Malika KIEDYŚ, bo teraz Zayn plusuje, ale to za chwilkę)
zmanipulował Carrie, aż ta zgodziła się na to żeby zacząć od początku ale wątpię żeby to rzeczywiście przetrwało bo ona w Londynie on w NYC, chyba ze Lucas przyjedzie do Carolyn to to zupełnie zmienia postać rzeczy i aż to widze jak Zen jest wkurwiony jak chłopak przyjeżdża do Carr haha będzie o nią walczył ^.^ ooo tak... trzeci plus własnie odnotowałam hahah serio o takim Zaynie mogę czytać :) jest czuły, przejmuje sie nią, jest NORMALNY!! yeeeey!!!! ubóstwiam po prostu ^.^ oby tak dalej Malik a macie moje błogosławieństwo hahah :D <3
chyba nic więcej nie mam do napisania, oczywiście rozdział jest chyba najlepszym jak do tej pory i chodzi mi tu bardziej pod kątem zachowania Zayn'a a nie Twojego stylu pisania czy cuś XD
wiesz dobrze że w moich komentarzach bardziej zwracam sie do bohaterów niż do Cebie co oczywiście jest z mojej strony komplementem wobec Ciebie i Twojej twórczości bo wkręcam się w opowiadania i co mi sie nie podoba lub podoba kieruję do bohaterów
taki ze mnie freak xd
do następnego misiek, buziaczki :**
@WTuszynska
Ach, kochanie ♥ Jak ja ubóstwiam Twoje komentarze! nanana!
UsuńNormalnie ten Malik coraz bardziej sobie u Ciebie punktuje. Nie do wiary! Mam nadzieję, że niedługo polubisz go tak naprawdę-naprawdę.
Dziękuję za komentarz, mój Ty freaku ♥
Wysyłam milioooony buziaków i ściskam mocno!
Heeeej ♥
OdpowiedzUsuńKto nie marzy o widoku półnagiego Malika z rana !? *____*
ah.. To by było coś pięknego !
Lucas.. Lucas.. Ten gościu tu tylko przeszkadza ! Ja bardzo przepraszam, ale on tu jest nie potrzebny. Trzy razy NIE, dziękujemy ! :D
Ja na miejscu Carrie bym go kopnęła w dupę! :D Nawet nie miał czasu, żeby odebrać telefon i porozmawiać ze swoją dziewczyną, no heeeelllloł !
Uwielbiam rozmowę Zayna i Carolyn.. Niby o niczym a jednak o czymś.. Jak rozmawiali o tych tatuażach, po prostu pięknie ! *__* Ja tam na miejscu Carrie od razu bym się zgodziła, żeby Malik zrobił mi tatuaż, muahahha ! :>
Tak się zastanawiam, co poprzedni wieczór znaczył dla Zayna..? A i uwielbiam śmiech Zayna. Przy Carrie jest naprawdę innym człowiekiem :>
Uwielbiam Twoją twórczość, kochana ! ♥
Pozdrawiam ciepło :)
@blue_eyes_9
Półnagi Zayn z rana jak śmietana. Ach, te moje durne rymy! :D
UsuńA co do Lucasa, chłopak ma swoją rolę do odegrania, więc musimy z nim jeszcze trochę wytrzymać. ;)
Dziękuję pięknie za komentarz!
Buziaki ♥
Wspaniałe! Wspaniały blog. Wspaniały rozdział. Wszystko tu jest wspaniałe.
OdpowiedzUsuńWłaśnie skończyłam czytać wszystkie rozdziały i po prostu brak mi słów. Twój styl pisania jest świetny. Ta historia jest tak boska, że ja chcę czytać cały czas. Z niecierpliwością czekam na następny rozdział. <3
W takim razie, witam w moich skromnych progach nową czytelniczkę. :) Cieszę się ogromnie, że opowiadanie Ci się spodobało.I mam nadzieję, że nie zawiedziesz się na następnych rozdziałach.
UsuńDziękuję za komentarz, kochana ♥
Pozdrawiam serdecznie! xx
O matko!!! Znalazłam Twojego loga przypadkiem i pochłonęłam całego i wiesz co? MAM NIE DOSYT !!!! to jak Żayn sie zachowuję jezzuuu normalnie w 11 rozdziale i tym aż wrze hahahaha czekam na następny!!!!! Kocham to:D
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie wejdź jak będziesz miała chwilę i chęć :)
http://mystory-imigation.blogspot.com/
http://mystory-imigation.blogspot.com/