Zayn zmierzał
prosto przed siebie, zupełnie nie zwracając uwagi na narzekania Carrie. Z
resztą, po pewnym czasie blondynce znudziło się wykrzykiwanie gróźb pod adresem
Malika, jak również błaganie, by uprzejmie postawił ją na ziemi. Widocznie
zrozumiała, że jakiekolwiek prośby zostaną przez Mulata odrzucone.
- Mógłbyś
przynajmniej mi powiedzieć dokąd idziemy? – zapytała Carrie znudzonym głosem.
Wciąż, co prawda, miała siłę krzyczeć, jednak stwierdziła, że musi zostawić
odrobinę energii na to, co planuje Malik. Można również powiedzieć, że czekała na
moment nieuwagi chłopaka, pragnąc go jak najlepiej wykorzystać.
- Gdzieś, gdzie
będziesz mogła dokończyć swój taniec – powiedział wyraźnie rozweselony. – Zdaje
się, że ostatnio byłaś bardzo zdeterminowała, by go kontynuować.
- Chyba sobie
żartujesz – prychnęła, będąc pewną, że chłopak się z niej jedynie naigrywa.
Szybko jednak uświadomiła sobie, iż Zayn nie należy do grona osób o
jakimkolwiek poczuciu humoru. – Nie mam zamiaru nic takiego robić! – pisnęła,
tak w razie, gdyby Malik sam jeszcze tego nie wywnioskował.
- Och,
kochanie, myślę, że jakiś taniec mi się należy – ciągnął dalej, nie przestając
pokazywać swojej przewagi nad dziewczyną. Jakby nie patrzeć, Carrie uwięziona
na jego ramieniu z pewnością nie miała zbyt wielkiego pola do popisu. – Dałaś
mi niepodważalnie doskonałą próbkę swoich umiejętności.
Carrie
ponownie uderzyła dłonią w jego plecy, mając nadzieję, że choć odrobinę go to
zaboli. Zayn jednak nie dał po sobie niczego poznać.
- Ostrzegałem
cię, Hollywood – powiedział, udowadniając jej, że jeszcze chwilę temu miała
wybór.
- Nie mam
pojęcia, o czym mówisz! – warknęła.
- Czyli teraz
masz zamiar udawać, że nie grałaś ze mną w żadną grę?
- Grę? –
prychnęła, nie pierwszy raz próbując swoich umiejętności aktorskich. Miała
jednak nadzieję, że nie zawiodą jej tak, jak ostatnim razem. – Postradałeś
zmysły?
Zayn, zupełnie
zaskakując przy tym Carrie, płynnym ruchem zsunął ją ze swojego ramienia. Nie
postawił jej, co prawda, na ziemi, wciąż uparcie trzymając w swoich ramionach.
Natomiast umiejscowił dziewczynę tak, że twarz Blake znajdowała się na wprost
jego buzi. Mogli teraz bez przeszkód mierzyć się spojrzeniami.
Carolyn
instynktownie zaplotła nogi wokół jego bioder, w obawie o swoją i Mulata
równowagę, gdyż widziała, że Malik bez wątpienia nie miał zamiaru postawić jej na
ziemi. Dłońmi natomiast trzymała się jego przedramion, podczas gdy silne ręce
chłopaka były oplecione wokół jej pasa.
- Ach, tak? –
prychnął, z bezczelnym uśmiechem. Drażnienie się z dziewczyną wydawało się być
w tym momencie jego ulubionym zajęciem na całej planecie. – Więc twierdzisz, że
najzwyczajniej w świcie mnie podrywałaś?
Carrie
otworzyła usta, by szybko odpowiedzieć coś chłopakowi, jednak równie szybko je
zamknęła. Była w pułapce. A Zayn cieszył się jak dziecko, że mógł obserwować pogrążającą
się jeszcze bardziej Carrie.
- Tego nie
powiedziałam.
- O co więc
chodzi, Hollywood?
Patrzył na nią
intensywnie, tym cudownym, rozpalonym wzrokiem. Może nawet nieco prymitywnym, kto
wie, czy nie drapieżnym, ale z pewnością męskim, gorącym spojrzeniem, które
sprawiło, że chciała uciekać. Wiać, gdzie pieprz rośnie. Albo i dalej. Tyle, że
nawet się nie szarpnęła, nawet nie próbowała się uwolnić. Wciąż wpatrywała się
w jego czekoladowe oczy, które dosłownie ją uwodziły. Zapewne robił to
nieświadomie, jednak niepodważalnie nie zmniejszyło to jego mocy.
Zupełnie
niespodziewanie Malik postawił ją na ziemi, pokazując przy tym wyraźne
niezadowolenie. Nie odpowiedziała bowiem na jego pytanie. Tyle, że dziewczyna w
żadnym razie nie zrobiła tego z premedytacją, a najzwyczajniej w świcie
zapomniała języka w buzi. I bynajmniej nie z własnej winy, gdyż jedynym powodem
tego był nijaki Zayn Malik.
- Masz
cholernie trudny charakter – powiedział po chwili Mulat, cicho wzdychając.
– Twój pech, Hollywood. Uwielbiam wyzwania.
I jak na
potwierdzenie swoich słów, Zayn złapał w obie dłonie jej twarz i przybliżył usta
dziewczyny do swoich warg. W ułamku sekundy zetknął się z nią w pocałunku.
Zaczął
łagodnie, choć w żadnym razie nie mogła powiedzieć, że całował nieśmiało. Jego
ruchy były pewne, ale mimo wszystko w jakimś stopniu pozostawały delikatne.
Jakby pytał o pozwolenie, choć w rzeczywistości go nie potrzebował. Trzymał
Carrie przy swoim ciele mocno, przyciskając do siebie jej klatkę piersiową.
Kolana dziewczyny nie bez powodu drżały, i Bóg jej świadkiem, że pomimo prób
skoncentrowania się na odczuciach i zapanowania nad swoim ciałem, nie potrafiła
tego zrobić.
W końcu jednak
zebrała się w sobie. Naprała dłońmi na jego klatkę piersiową, starając się
odepchnąć chłopaka od siebie. Ku wielkiemu zdziwieniu, Zayn przerwał pocałunek,
ale wciąż dystans pomiędzy nimi się nie zwiększył.
Testował ją.
I choć Carrie
doskonale zdawała sobie z tego sprawę, nie potrafiła uciec od jego dotyku.
Tego, jak zaledwie opuszkami palców dotykał jej policzka, wysyłając wzdłuż
ciała dziwne, całkowicie niezrozumiałe dla niej dreszcze.
Teraz już w
pełni wiedziała, o co chodzi w powiedzeniu „diabeł mnie podkusił”. Zdaje się,
że nic w tym momencie nie wydawało jej się bardziej kuszące niż wargi Malika.
Proszę się więc nie dziwić, gdy Carrie, kompletnie odrzucając coś takiego, jak
zdrowy rozsądek, złapała klapy skórzanej kurtki Zayna i przyciągnęła chłopaka
do siebie, ponownie złączając ich usta w pocałunku.
Tym razem nie
było żadnej delikatności w ich zbliżeniu. Z początku, co prawda, Mulat dał jej krótką
chwilę, żeby się do niego przyzwyczaiła, a nawet odprężyła w jego ramionach. Ale
potem wszystko działo się szybko. Zbyt szybko, by Carrie mogła chociażby
pomyśleć o przejęciu kontroli nad sytuacją. Jego ciepły, mokry język dotykał
jej warg, wysyłając kolejną falę nieznanych Carolyn dreszczy wzgórz całego jej
ciała. Westchnęła płytko, a Zayn bez zbędnego zastanowienia, wykorzystał tę
okazję i szybko zanurzył język w jej ustach.
Pocałowała go.
Tak naprawdę. I od razu uświadomiła sobie, czym jest prawdziwe, najczystsze
pożądanie. Jego wargi były twarde, władcze i niesamowicie uzdolnione, a Carolyn
całkowicie oddała się tej nieskrępowanej rozkoszy, jaką jej dawał.
Wiedziała, że niewiele jej trzeba, by całkowicie zatracić się w tym mężczyźnie.
Nie
kontrolowała w tym pocałunku niczego, chociaż w nim uczestniczyła. Nie
wiedziała nawet, jakim cudem nagle znalazła się w jego ramionach, ponownie
oplatając nogami jego biodra, podczas gdy jej plecy opierały się o coś, czego
nawet nie próbowała zobaczyć.
Skupiała się
natomiast na drobnostkach, które po raz pierwszy mogła poznać.
Jej dłonie wplatały
się we włosy Malika, co chwilę pociągając za nie, gdy pocałunek wydawał jej się
zbyt intensywny, by mogła go znieść choć jeszcze przez chwilę.
Czuła, jak
jedna z dłoni chłopaka przesuwa się po jej nagim udzie, niebezpiecznie pnąc do
góry. I może właśnie to pomogło jej odzyskać świadomość.
To, albo nagła
i zupełnie niespodziewana myśl o Lucasie.
- Nie –
jęknęła w usta Malika. – Nie. Przestań.
Zayn dopiero
po chwili zdawał się zrozumieć słowa dziewczyny. Oderwał od niej swoje gorące
wargi, opierając czoło na jej czole. Jego oddech był urwany i chłopak
dzielnie walczył, by go odzyskać. Podobnie, jak Carrie, która wpatrzona w Malika,
zupełnie nie rozumiała, jak to wszystko z niewinnego całusa przerodziło się w
tak namiętną i pełną pożądania walkę.
Bacznie
obserwowała Zayna, który nie pozostawał jej dłużny. Jego czekoladowe oczy
śledziły każdy jej ruch.
Czuła na sobie
jego intensywne spojrzenie. Czuła też, że coś jeszcze emanuje od tego
tajemniczego i trudnego do zinterpretowania mężczyzny. Emanowało to z niego niczym
ciepło z jego ciała. Otaczało ją, wirując wokół i wywołując najdziwniejsze
uczucia. Kompletnie niezrozumiałe emocje, których nie potrafiła nawet nazwać. I
zdawało się, że Malik również poczuł to wszystko po raz pierwszy, gdyż jego
czekoladowe oczy były pełne zaskoczenia i jednocześnie najzwyklejszego podziwu.
Nieco zamglone spojrzenie wciąż świdrowało jej ciało, jakby próbował zrozumieć,
co właśnie między nimi się wydarzyło.
Magia.
Niestety,
istniała jedna rzecz, która w tym wszystkim z pewnością nie mogła być nazywana
„magiczną”. A mianowicie wspomnienie Lucasa, które nagle wywołało u Carrie
dziwny skręt żołądka.
Właśnie
zdradziła swojego chłopaka. I była więcej niż pewna, że to zdanie będzie
prześladować ją teraz nawet we śnie.
Fala wyrzutów
sumienia rozlała się po jej ciele, zupełnie ją paraliżującą.
- Zimno ci? –
głos Malika wydawał się odbijać echem w jej umyśle. Winę jednak zwaliła na
szaleńczo bijące serce i pulsującą w jej uszach krew. I błagam, z pewnością nie
było jej zimno. Szczególnie, gdy dłoń Zayna, wciąż znajdowała się na jej udzie.
– Cała zesztywniałaś – dodał.
Carrie była
daleka od tłumaczenia Mulatowi powodu, dla którego jej ciało nagle zrobiło się zdrętwiałe.
Wyrzuty sumienia przytłoczyły ją w takim stopniu, że z trudem nawet we własnych
myślach mogła ułożyć dla siebie wytłumaczenie. Bez wątpienia nie mogła więc
wspomnieć o tym Zaynowi. Nie chciała nawet myśleć, co by powiedział na jej temat,
gdyby w tej sekundzie przyznała się do tego, iż żaden z niej singiel, a w Nowym
Jorku czeka na nią pewien chłopak o imieniu Lucas.
- Trochę –
powiedziała, odpowiadając na jego pytanie. To kłamstwo wydało jej się
nieszkodliwe. A przynajmniej tak myślała do czasu, gdy Zayn nie postawił jej na
ziemi, by chwilę później zdjąć z siebie skórzaną kurtkę. Carrie nie mogła ukryć
zaskoczenia, jakie wymalowało się na jej twarzy, gdy narzucił na jej
plecy rozgrzany ciepłem swojego ciała materiał. Dziewczyna z trudem składała w
tym momencie myśli. Szczególnie, że cudowny zapach perfum chłopaka, wymieszany
z dymem papierosowym, w jednej sekundzie zawładnął jej umysłem.
- Dzięki –
szepnęła, czując nagłą niezręczność.
Szukając
ratunku, Carrie rozejrzała się po okolicy, zdając sobie sprawę, że znajdują się
tuż przy polu namiotowym. A to, o co oparł ją Malik było niczym innym, jak
siatką, oddzielającą ich od tamtego miejsca.
- Zgłodniałam
– powiedziała nagle, jednak szybko skarciła się za to w myślach, gdy na ustach
Zayna pojawił się delikatny, łobuzerski uśmiech.
- Och, tak –
przyznał. – Ja również zgłodniałem.
Carrie miała
nadzieję, że chłopak szybko zmaże ze swojej twarzy ten uśmieszek, jednak na nic
podobnego się nie zapowiadało.
- Chodź,
Hollywood – zagaił. – Nie chcemy chyba, żebyś nam umarła z głodu.
Dziewczyna
wciąż była nieco oszołomiona, dlatego wymyślenie jakieś zaczepnej odpowiedzi zdawało jej się niezwykle ciężką pracą. Zamiast tego jedynie zmierzyła Malika
surowym skojarzeniem. To wszystko musiało się wydawać dla chłopaka niezwykle
komiczne, gdyż niespodziewanie wybuchł śmiechem.
Na szczęście
już po chwili zmierzali w stronę swoich namiotów. I jak się okazało, wokół
rozpalonego ogniska siedzieli niemalże wszyscy ich koledzy oraz kilka zupełnie
nieznanych Carrie ludzi. Jak się dziewczyna domyślała, byli to ci, z
którymi mieli spotkać się na miejscu.
- W samą porę!
– zawołał do nich Niall, stojący przy grillu. Nakładał właśnie na talerz
kolejną porcję mięsa.
Carrie,
czując, że jest to jedyne bezpieczne miejsce, podeszła do Horana, uśmiechając
się do niego przyjacielsko. Dopiero w tym momencie chłopak miał okazję obdarzyć
ją dokładniejszym spojrzeniem. Jego wzrok, oczywiście, od razu spoczął na
skórzanej kurtce, którą Carrie wciąż miała na sobie.
- Czy to –
urwał jednak, gdyż tuż obok niech pojawiła się trzecia postać.
Naturalnie,
Malik wepchnął się pomiędzy dwójkę starych przyjaciół, sięgając po papierowy
talerzyk i nakładając sobie na niego porcję mięsa. I, jakby w ramach odpowiedzi
na niedokończone pytanie Horana, miał na sobie jedynie czarną koszulkę.
Carrie
poczuła, jak na jej policzkach pojawia się delikatny rumieniec. Co dziwne, bo
nie należała do tych dziewcząt, które często się czerwienią. Zważywszy jednak
na wszystko, co stało się zaledwie kilka minut wcześniej róż na jej policzkach
wydawał się bardzo właściwy.
- Gdzie Maxie?
– zapytała Carrie, chcąc w jakiś sposób uciec od unoszących się w powietrzu
kolejnych pytań, które zapewne Niall chciał zadać, gdy tylko na powrót zostaną
sami.
-W namiocie –
odpowiedział Horan, uważnie obserwując dwójkę znajomych. – Chyba nie czuje się
najlepiej. Nie chciała nikomu psuć imprezy, więc poszła się przespać.
Naprawdę zabawne,
że chłopcy łykali tego typu kłamstwa.
- Może lepiej sprawdzę, co z nią – zaproponowała Carrie.
Szybko ściągnęła kurtkę, podając ją Mulatowi i w ułamku sekundy biegła
już do Maxie. Szybko ominęła kręcących się pobliżu znajomych, a przede
wszystkim Erin, która mierzyła blondynkę nienawistnym spojrzeniem. Dokładnie
tak, jakby właśnie się dowiedziała, że Carolyn przejechała jej kota.
Blake weszła
do namiotu, dostrzegając, że Maxie faktycznie leży w środku i nie czuje się
najlepiej. Zdaje się jednak, że te kilka lat przerwy w ich przyjaźni niewiele
zmieniło. Carolyn bowiem wciąż dobrze znała swoja przyjaciółkę i doskonale
wiedziała, co może jej dolegać.
- Chodź,
kochanie – zagaiła, przytulając się momentalnie do dziewczyny. Ellis od razu ufnie
przyległa do Blake. A wszystkie mury, jakie dotąd wydawały jej się bardzo
stabilne momentalnie pękły. Po policzku Maxie spłynęła pierwsza łza.
- To takie trudne
– jęknęła cicho.
- Wiem,
kochanie – odpowiedziała Carrie, głaszcząc dziewczynę po włosach, choć tak
naprawdę nie wiedziała, co Maxine miała na myśli. Nigdy nie była w podobnej
sytuacji. Lucas był jej pierwszym chłopakiem i jak się wydawało Carrie, lada
chwila ich związek miał się skończyć. Co prawda, ich dzisiejsza kłótnia mogła
oznaczać, że Carolyn z nim zerwała, jednak były to tylko domysły. Sama
jasnowłosa nie wiedziała, w jakim kontekście zakończyła rozmowę z Lucasem. Nic
jednak nie usprawiedliwiało jej zachowania, ani faktu, że pocałowała Zayna.
- Co tak
właściwie pomiędzy wami zaszło, Maxie? – zapytała cicho Carrie, wciąż
przytulając przyjaciółkę. – Dlaczego nie jesteście razem? Przecież widzę, że
się kochacie.
Szatynka
ponownie załkała.
- Czasami
miłość to nie wszystko – odpowiedziała, ocierając łzy. – Nie pasowaliśmy do
siebie. Tak jest lepiej.
- Lepiej?
- Wciąż się
kłóciliśmy, Carrie. Raniliśmy się nawzajem. Musieliśmy to zakończyć.
Nie pasujemy do siebie. Po prostu.
Carrie
spodziewała się wielu historii końca ich miłości. Brała pod uwagę wiele
możliwości, jednak głownie w jej myślach pojawiało się słowo „zdrada”.
Zastanawiała się wtedy, które z nich przekroczyło linę. Ale jak się okazało,
Carrie była daleka od znalezienia prawdy.
- Widziałam
was wczoraj – odezwała się po chwili zwłoki Carolyn. – Wciąż się kochacie.
Boże, jak on cię bronił…
- Czasami
miłość to nie wszystko – powtórzyła Maxie, nieco uspakajać swój głos. Łzy pod
długiej chwili przestały lecieć. A chwila ciszy, która nadeszła dała Carrie czas do namysłu. I chwilę potem, Blake zrozumiała, co powinna zrobić.
Zdaje się bowiem, że Maxie nie mogła mylić się bardziej, gdyż jedyne, co
Carolyn mogła zobaczyć, to fakt, że w ich przypadku miłość to wszystko, co
mieli. W każdym razie, choć Maxie wydawało się, że nie pasuje do Harrego, nic
bardziej mylnego. Carrie dostrzegła miedzy nimi magię i teraz tylko musiała
sprawić, by i oni ją zobaczyli.
Kochani, na pasku bocznym bloga pojawiła się ankieta. Chciałabym wiedzieć,
jak dużo osób czyta tego bloga, więc proszę każdego od oddanie głosu.
Z góry dziękuję!
Kocham Was! Kocham Was! nanana
Jaki cudowny rozdział *-*
OdpowiedzUsuńNo nie no myslalam, ze umre *.*
OdpowiedzUsuńZabraklo mi tchu, a moj brzuch prawdopodobnie skurczyl sie do rozmiarow orzeszka w dodatku smieje sie jak psychopatka do wyswietlacza telefonu. Obie z Birden wyczekiwalysmy tego rozdzialu razem, bo akurat sie zgadalysmy i stwierdzilysmy, ze chyba dostaniemy zawalu i rzeczywiscie. Bylam tego bliska ! To bylo genalne Malik ty jestes jakis no nie wiem czy jest gdzies na swiecie wiecej takich Zayniatek ? Mamunciu jak ja Cie kocham :* tak mocno mocno mocno chcialabym Cie wysciskac no i Cie poznac :) takie tam jedno z wilu moich marzen :D
Naprawde tyle co przeczytalam ten rozdzial, ale moj organizm domaga sie kolejnej dawki tego cudownego opowiadania :*
Tak wiec czekam sobie na nastepny, zycze duzo weny i pozdrawiam :*
Buziaki !
Łomatko, teraz to normalnie ja się szczerzę do monitora, jak szaleniec. Tata mnie podejrzewa o jakiś szemrany romans i myśli, że jakiś chłoptaś podrywa mnie przez internet. Ale nie, nie. To komentarz od Wiktorii. Nawet nie zdajesz sobie sprawy, kochana, jak wielką radość mi sprawiłaś. Cieszę się ogromnie, że rozdział Ci się spodobał. Oczywiście, ja również chciałabym Cię poznać. Pakuj więc Birden do walizki i zapraszam do Łodzi! :D Haha ♥
UsuńDziękuję za komentarz!
Pozdrawiam serdecznie! xx
genialny rozdział *__*
OdpowiedzUsuńkocham twoje opowiadanie ♥
Jestem w niebie ! I pisze z grobu ... Naprawde niezly zasieg tutaj maja przynajmniej bede mogla czytac dalej Twoje cudowne opowiadanie no i bede Ci komentowac, bo Ci sie nalezy dziewczyno :*
OdpowiedzUsuńUwielbiam Zarrie moment ! Boziu tak jak Wiktorii w moim brzuchu dzialy sie jakies dziwne rzeczy jednoczesnie usmiechalam sie do monitora i wszyscy ktorzy byli w poblizu mnie pytali mi sie czy wszystko w porzadku :) Tak sie skupilam na Zaynie i Carrie, ze wypadaloby napisac tez cos o Maxie. Szkoda mi jej rzeczywiscie pasuja do siebie z Harrym i mam nadzieje, ze beda razem :) No i moj dziki smiech na tekst o tym, ze Carrie przejechala kota Erin ! Chcialabym zobaczyc mine tej laski jak blondynka przyszla do nich w kurtce Zayna. A co by bylo jakby dowiedziala sie, co bylo wczesniej ! huhuhu !
Och, kochana nie moge doczekac sie nastepnego rozdzialu :* To jest tak cudowne, ze nie moge przestac wymyslac co bedzie dalej ! :)
Wyczekuje nastepnego, zycze duzo weny i pozdrawiam :*
Calusy :* :*
Haha ♥ Uwielbiam Cię!
UsuńPostaram się dodać nowy rozdział jak najszybciej, cobyś nie musiała zbyt długo czekać, bo jak się domyślam zbyt wygodnie w tym "niebie" nie masz. :P
Dziękuję kochanie za komentarz! Sprawiłaś mi nim ogromną radość. ♥
Pozdrawiam serdecznie! xx
Jesteś cuuudowna dziewcznyno! Masz na prawdę wielki, wielki talent pisarski! Mnie osobiście "kupiłaś" totalnie tym opowiadaniem i już nie mogę się doczekać następnego rozdziału! To jedno z najlepszych opowiadań jakie było mi dane czytać! Możesz mieć pewność ,że zajmuje wysoką pozycje na mojej "liście" ulubionych blogów ;) I najlepsze jest to,że przebieg wydarzeń nie jest przewidywalny i mogę powymyślać sobie co będzie dalej, a potem Ty zaskakujesz mnie zupełnie innym obrotem spraw ;)) do następnego...trzymaj się ciepło! xx
OdpowiedzUsuńAAA! Rozpływam się pod wpływem Twoich słów. To niesamowicie fajne, że potrafię Cię czymś zaskoczyć. Szczególnie, że mi samej wydaje się, że wszystko w tym opowiadaniu jest dość przewidywalne i łatwo się domyśleć, co będzie się działo dalej.
UsuńDziękuj ślicznie za komentarz!
Buziaki! ♥
Jak ja w tym momencie nienawidzę Lucas'a! ughh Mam nadzieje że w następnym rozdziale będzie Zarrie hghkdfgbfcgnbhkfj Rozdział jak zawsze świetny! Jesteś niesamowita. :) Już nie mogę doczekać się następnego. ~ @stylesmebednow xx
OdpowiedzUsuńZarrie oczywiście będzie. Nie ma innej opcji. Nowy rozdział już zaczęłam pisać, ale nie do końca pamiętam, co chciałam i co w nim zawarłam (tak, skleroza nie boli, ale też choroba), więc nic nie zdradzam, żeby nie pomieszać. Mogę jedynie napomknąć, że postaram się dodać post jak najszybciej, by nie trzymać Was zbyt długo w tej niewiedzowej niepewności (słowotwórstwo jak ta lala).
UsuńBuziaki! ♥
wspaniałe:)))
OdpowiedzUsuń@Jaqueline8710
Awww...
OdpowiedzUsuńKiedy tylko Wiktoria Nowakowska napisała mi, że nowy rozdział już jest normalnie pędziłam na twój blog niczym gdybym spotkała Zayna! Naprawdę :*
Kochana, idealnie wyczuwasz kiedy podnieść temperaturę,a kiedy momentalnie ją obniżyć i sprawić niedosyt. Bo teraz właśnie tak się czuję- momenty Zerrie wychodzą ci FE-NO-ME-NAL-NIE! Jestem po prostu zachwycona!
I będę ci tak cały czas trajkotać i cię zanudzać-
Jestem po prostu zachwycona! Ich bin erfreut! Je suis ravi! I am delighted!
Jestem po prostu zachwycona! Ich bin erfreut! Je suis ravi! I am delighted!
Jestem po prostu zachwycona! Ich bin erfreut! Je suis ravi! I am delighted!
Przepraszam, po prostu mi odbija (chyba za dużo piosenki Pharrella Williamsa-Happy) ^^
Kocham cię i czekam na kolejny z niecierpliwością (wiem że jesteś w klasie maturalnej i że masz DUUUUUUŻO nauki- zresztą trzymam za ciebie kciuki żeby wszystko ci się udało)
Buzi buzi :*** Kocham cię
PS. (wymyśliłam nazwę twojego talentu)- GIGANTUS-NADZWYCZAJUS-PO PROSTUS SIĘ PODZIEL ♥ ♥ ♥
I love you! Ich liebe dich! Je t'aime! Ti amo! Aishiteru! Miluji te! (...) Albo po po prostu KOCHAM CIĘ!
UsuńKochana, nie wiem jak Ty to robisz, ale za każdym razem czytam Twoje komentarze z wielkim wzruszeniem. Dziękuję za to!
Pozdrawiam serdecznie!
P.S! Nazwa jest genialna ♥
cudowny :D.Nie mam nic więcej do dodania :)
OdpowiedzUsuń@EdziaCyrklaff
Aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa!!!! Umieram!! Kobieto, czy Ty chcesz mnie zabić?! Jeśli tak, to oby częściej! :D
OdpowiedzUsuńBoże, to było......... aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa! Brakuje mi innych słów! Rozpierają mnie teraz takie emocje!!!! Zayn jest idealnyyy!!! Carrie jest idealnaa!! No ludzie, jak ja ich kocham! Teraz się tylko zastanawiam, o co chodziło z Erin.. Znaczy wiem, że ona jest wredna i pewnie często tak patrzy, ale mam jednak nadzieję, że widziała chociaż jak oddawała mu kurtkę, albo w ogóle całe to cudowne zajście! Nawet nie wiesz jak bardzo poprawiłaś mi humor. W tym tygodniu zdałam sobie sprawę, że naprawdę, dosłownie uzależniłam się od Twojego ff! Od ostatniego rozdziału, myślałam o nim przynajmniej 10 razy dziennie i to długo! Ludzie, jeszcze z żadnym blogiem tak nie miałam!! Ok, nie zanudzam już. Pozdrawiam i czekam na next.. Niecierpliwie, bardzo niecierpliwie! Ily! :D xxx <333333333333
@HeShouldBeHere
Justyna M.S.
Łomatko, cieszę się bardzo, że mój blog stał się Twoim małym uzależnieniem ("cieszę się" to zbyt mało powiedziane, bo szczerze się do komputera, jak idiotka). I broń Boże nie zanudzasz. Co to, to nie! Godzinami mogłabym czytać Wasze opinie! Jesteście niesamowici ♥
UsuńDziękuję za komentarz! ♥
Pozdrawiam serdecznie xx
Nie no ten rozdział jest niesamowity! A ten pocałunek Carrie z Zaynem? Nie mama słów czeka na nexta!! Mam nadzieje,że uda jej się połączyć znów Maxie i Harry'ego.
OdpowiedzUsuńjestem! nie spóźniłam się aż tak długo więc szczerze jestem z siebie dumna haha
OdpowiedzUsuńczekałam na ten rozdział i choć była akcja na tt nie mogłam odstawić przeczytania tego next'a
myslałam że pójdą do namiotu on się na nią rzuci czy coś i ją zgwałci (?) ;/ sama nie wiem... bałam się o Carrie - to wiem na pewno
oczywiście jak zwykle Malik mnie denerwował tym swoim aroganckim zachowaniem, jednak Zaynee punktuje! znowu sobie zanotuje gdzieś z dzisiajszą datą że Malik dostał plusa! i to nawet dużego! mówiłam: jeżeli Zen jest miły i czuły - bd ich shippować z Carrie hahah spełnił te wymagania! to było takie urocze jak oni się całowali, on dał jej kurtke itd. az brak mi słów!! jaram sie jak pochodnia hahah
więc to chyba koniec o Zarrie
teraz krótko o Maxine, której mi tak cholernie szkoda... biedna ;cc mam tylko nadzieję że Carrie jakoś ich spiknie bo widać że się kochają a bez siebie się męczą
a więc dziękuje za odpowiedź pod moimi kom, dziękuje za cudowny rozdział, buziaczki, ily i wgl przytulasy haha <33
@WTuszynska
kom nie sprawdzałam po napisaniu :D :P
Takie spóźnienie to żadne spóźnienie. Znaczy, dla własnego bezpieczeństwa nie słuchaj moich rad na temat "spóźniania się", bo zegarka na mojej ręce jak zawsze brak (żebym to ja pamiętała, że rano coś podobnego wypadałoby założyć na rękę) także zawsze na przystanek rano biegnę. O! Ale przynajmniej mam dobrą kondycję.
UsuńAch! Cieszę się, że Zayn zdobył kolejnego plusa. Jeszcze nie rozplanowałam kolejnych rozdziałów, bo piszę je ostatnio na tak zwanym "spontanie", ale mam nadzieję, że Malik nie przestanie zbierać tych plusów.
Dziękuję ślicznie za komentarz!
Pozdrawiam serdecznie! xx
kurwamackurwamackurwamac
OdpowiedzUsuńnieee, nic
to tylko zawal, cnie
japierdole ajavszwgrdwvkn
co to bylo to z Zaynem? :o
matko, serce mi walilo jak czytalam opis "pocalunku"
cholera to jest niesamowite!
czekam na nn x
@luv_myy_harreh
Aaa! To super, bo myślałam, że scena pocałunku jest zbyt spokojna i bez fajerwerków. Chciałam już ją zmieniać, ale jako, że to by oznaczało, że rozdział pojawiłby się dzień później, już nie kombinowałam. :P
UsuńDziękuję za komentarz!
Buziaki! ♥
to jest takie genialne, ze az brak mi slow!! tyle emocji w jednym rozdziale, jezu, czulam sie tak, jakbym na nich patrzyla ahha:D tak realnie opisujesz kazde uczucia, emocje, ze naprawde jestem pelna podziwu dla Ciebie:) i wspaniala fabula<3 strasznie jestem ciekawa, co dalej z watkiem zerrie:D wprost uwieeeeelbiam takie gierki, sytuacje, momenty!! i w kazdym rozdziale je znajduje! jestes wielka!!:D
OdpowiedzUsuń@beziimienna
Aww! Cieszę się bardzo, skarbie! Dziękuję za ciepłe słowa i w ogóle za komentarz!
UsuńPozdrawiam i całuję! ♥
cudowny <3 całowali się awwwh *-*
OdpowiedzUsuńnie mogę się doczekać kolejnego rozdziału, chce więcej takich momentów :D
Cudowny! I ta scena z pocałunkiem! GDFSJDGFHXCVDSFJSVCHV *_________________* ~@heroineNIaller
OdpowiedzUsuńU początek genialny ;) ciekawe jak dalej się to wszystko potoczy :D
OdpowiedzUsuńGeenialny !!! Wiedziałam, że Zayn ją pocałuje ale nie spodziewałam się, że Carrie to zrobi :) cieszę się :)
OdpowiedzUsuńCzekam na nowy rozdział i na to, że Harry będzie z Maxine :)
Xoxo @JustynaJanik3
oł! Mój ulubiony rozdział! hyhy *__*
OdpowiedzUsuńMalik, uwielbiam Cię ! ^ ^
Carrie totalnie mnie zaskoczyła, ale w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Robi nam się niegrzeczna Carolyn ! :D awwwrrr! ♥
Mam nadzieję, że Carrie pomoże się zejść Maxie i Harremu.. :>
I jestem ciekawa jak potoczą się dalsze losy Zayna i Carrie.. *.*
Rozdział rewelacja i doczekałam się Zarrie moment, co nie oznacza, że nie czekam na więcej! ♥ :>
Pozdrawiam ciepło.. ♥♥
@blue_eyes_9
Ach, mega mega mega się cieszę, że rozdział się spodobał, ba!, że stał się Twoim ulubionym. Mam nadzieję, że następne również wywrą na Tobie podobne wrażenie.
UsuńDziękuję ślicznie za komentarz!
Buziaki! ♥
przecudowny blog , swietny rozdzial ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiaaaammmm *.*
OdpowiedzUsuńZacznę od tego, że właśnie skończyłam wszystko czytać i jestem pod ogrooomnym wrażeniem Twojego talentu, bo inaczej nie można tego nazwać. Piszesz naprawdę świetnie, czego Ci zazdroszczę. Masz niesamowity pomysł na fabułę i z każdym kolejnym rozdziałem zaskakujesz nas coraz bardziej. Dokładnie opisujesz uczucia bohaterów, miejsca, w których się znajdują, a nawet ich wygląd. Czuję się zupełnie jak Carolyn. Poza tym każda z postaci ma niepowtarzalny, wyjątkowy charakter. Pokazujesz nam ich zalety, ale także wady. Nie są to osoby doskonałe, lecz takie jak my.
OdpowiedzUsuńNie lubię Lucasa, bo rani Carolyn, a ona jeszcze się nim przejmuje. Nie może spokojnie bawić się na wakacjach, bo ciągle pojawia się on. Głupi, głupi chłopak. Powinna z nim tak na poważnie zerwać. Wcale nie zdziwiłabym się, gdyby okazało się, że jej najlepsi przyjaciele z Nowego Jorku spotykają się za jej plecami. W końcu oboje tak jakby ją ignorują. No cóż, przyjaciół ma świetnych.
Harry jest taki chamski, arogancki, oschły, a przecież to jej prawie przyrodni brat. Powinien dać jej szansę. Chociaż Carrie również powinna trochę zmienić zachowanie w stosunku do niego. Są do siebie trochę podobni. Och, Styles bohater. To było urocze, kiedy tak bronił swojej byłej dziewczyny. Mam nadzieję, że kiedyś się zejdą, bo pewnie ładna byłaby z nich para.
Maxie natomiast jest trochę nieśmiała, a przynajmniej odnoszę takie wrażenie. Zna chłopców dłużej niż Carolyn, a czuje się w ich towarzystwie nieswojo. To zapewne ma związek z Harrym, ale nie powinna izolować się od innych. Cieszę się, że powoli się otwiera i że dziewczyny zbliżają się do siebie ponownie.
Niall jest po prostu uroczy. Zachowuje się, jakby tej rozłąki w ogóle nie było. Traktuje Carrie jak swoją przyjaciółkę i to jest słodkie. Troszczy się o nią, wyciąga na imprezy, jest przy niej i to chyba dzięki niemu bohaterka przekonuje się do reszty towarzystwa.
Erin to taki typowy "plastik fantastik". Uważa się za najlepszą, najpiękniejszą, a jest zupełnie odwrotnie. Nie dziwię się, że Malik ignoruje ją. Ileż można słuchać bezsensownego paplania? Szkoda tylko, że ona nie rozumie, że chłopak jej marzeń ma ją w dupie.
Danny ciągle zarywa do głównej bohaterki, ale ta olewa go. No i bardzo dobrze. Chłopak idealnie pasowałby do Erin. Też go nie lubię.
Za to uwielbiam Louisa i Teddy. Są tacy słodcy. Polubili Carolyn i nie uważają jej za jakąś idiotkę. Para jest strasznie zwariowana.
Carrie niby jest nieśmiała, ale potrafi pokazać pazurki. Umie obronić siebie i swoich najbliższych. Mimo wszystko jest trochę naiwna. Martwi się o Lucasa, gdy on zupełnie o niej zapomina i świetnie się bawi. Zdecydowanie powinna znaleźć sobie lepszych przyjaciół. Nie ma najlepszego kontaktu z ojcem, ale stara się to zmienić. W towarzystwie zachowuje się inaczej niż w samotności. Podobnie jak Malik. Dziewczyna naprawdę ma skomplikowany charakter, ale to dobrze.
Zayn, Zayn, Zayn. Jest cholernie przystojny, pewny siebie i myśli, że może mieć każdą. Pewnie tak jest. Nie wiem, czy lubi Carolyn, ale zachowuje się w stosunku do niej dziwnie. Raz ją zawstydza, raz denerwuje, a jeszcze innym razem podnieca. Jest taki bipolarny. Cicha woda brzegi rwie, czy jakoś tak. Na pewno chłopak jest trudny do zrozumienia. Ale Carrie pewnie będzie chciała go rozgryźć.
Mam nadzieję, że będzie więcej Zarrie momentów, bo są fantastyczne. Oboje są skomplikowani i tworzą wybuchową mieszankę. Pewnie będzie się działo. Mimo wszystko uwielbiam ich. *.*
Pewnie Cię zanudziłam, więc dodam tylko, że życzę weny i czekam na kolejny rozdział. ;)
Zanudziłaś? Chyba żartujesz! Wprost uwielbiam czytać Wasze komentarze, a już szczególnie gdy są tak wspaniale rozwinięte. Cieszę się, że wypowiedziałaś się na temat większości postaci. Staram się jak mogę, by nie byli tacy sami, by każde z nich się czymś wyróżniało, dlatego skaczę z radości, czytając Twoje słowa.
UsuńTak, zdecydowanie główni bohaterowi są najbardziej skomplikowanymi postaciami. Chciałam zrobić z nich taką mieszankę wybuchową i jednocześnie pokazać, że są tacy jak zwykli ludzie. Szczególnie skupiłam się na Carrie, która jest dziwną mieszanką mnie i moich przyjaciółek, jednocześnie nawiązując nieco do Peyton z "One Tree Hill".
Cieszę się ogromnie, że blog Ci się spodobał. Miałam niemałe wątpliwości, co do fabuły, dlatego fajnie, że została odebrana w tak pozytywny sposób.
Dziękuję ślicznie za ten cudowny komentarz!
Pozdrawiam serdecznie! xx
To chyba najlepszy jak do tej pory rozdział. Kiedy czytałam scene Zarrie po prostu czułam ciarki przechodzące po moim ciele. Jednak najgorszy był moment w którym Carrie przypomniała sobie o Lucasie. W tamtej chwili chciałam, aby wyparował, żeby go nie było. Chętnie przeczytałabym teraz kolejny rozdział, bo to jest takie cudowne. Czekam na next.
OdpowiedzUsuńLucas niestety tak szybko nie wyparuje. :(
UsuńA co do nowego rozdziału... Oczywiście, postaram się dodać go jak najszybciej. Mam nadzieję, iż uda mi się tak zagospodarować czas, że dodam go zaraz na początku zbliżającego się tygodnia.
Pozdrawiam ciepło! xx
Brak mi słów.. To jest genialne! Carolyn- Zayn, Zayn- Carolyn matko.. *^* Ale by się podziało gdyby nie Lucas Charakter Malika do złudzenia kogoś mi przypomina tylko nadal nie mogę przypomnieć sobie kogo ^^
OdpowiedzUsuńZ niecierpliwością wyczekuję kolejnego rozdziału♥
Pozdrawiam i życzę weny♥
O jaa, przypomnij sobie! ♥
UsuńDziękuję za komentarz, kochanie!
Pozdrawiam serdecznie! xx
Zayn . Carrie . woah ! ale oczywiscie do jej glowy musial wejsc Lucas , ktory najwidoczniej ma w dupie co sie dzieje z jego dziewczyna i spokojnie sobie imprezuje w usa . i wgl chuj wie co on tam jeszcze robi . pff . Carrie powinna z mim definitywnie zerwac , bo jak na razie sie tylko domysla, ze skonczyli zwiazek ta klotnia przez telefon . ugh . po przyjsciu do ogniska Nialler sie na pewno wszystkiego , albo chociaz polowy , domyslil i dlatego nie pytal o nic . milo , ze Carrie nadal zalezy na Maxie i serio widac , ze ona z Harry'm sie kochaja . mam nadzieje , ze Carrie pomoze tej dwojce to dostrzec xx czekam na nast skarbie ♡
OdpowiedzUsuń~@xx_sweetie
Sytuacja z Lucasem zostanie "wyjaśniana" w następnym rozdziale, ale nie wiem, czy będziesz zadowolona z obrotu spraw. :P
UsuńDziękuję ślicznie za komentarz!
Pozdrawiam! xx
obydwoje są dla siebie wyzwaniem, obydwoje są genialni i pasują do siebie jak nikt inny.przyznam się, że przed wstąpieniem do tego fandomu, przed odnalezieniem ff i przede wszystkim, dear-zayn nienawidziłam czytać, wolałam filmy i obrazki podane na tacy, zero wyobraźni, mózg chyba oszczędzałam. ale teraz jest inaczej, czytam to i po prostu to 'widzę', widzę a potem wyobrażam sobie co się może stać. jejku! po raz drugi - oni cholernie do siebie pasują, jak i jedni tak i drudzy, tyle się dzieje, a przecież to dopiero 11 rozdział - troszkę Ci już towarzyszę, jesteś nieprzewidywalna i całkowicie to w tobie ubóstwiam, madame! oj będzie się między nimi działo, będzie. magia, pożądanie, zauroczenie, miłość? mam nadzieję...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, ściskam mocno - claudia ♥
W takim razie ogromnie się cieszę, że kwestia czytania się zmieniła. Sama nie wiem, co zrobiłabym bez książek i opowiadań. Zdecydowanie czytanie jest jednym z moich ulubionych zajęć na rozluźnienie i zawsze z pewną przykrością słucham, gdy ktoś mówi, że "książki są blee". Jednak, gdy byłam w pierwszych klasach podstawówki z pewnością wolałam oglądać niż czytać. Do tej pory pamiętam, gdy zbroiłam coś z moimi braćmi (tzn. roznosiliśmy dom, bawiąc się w różne głupie gry) mama zawsze wołała z innego pokoju "bo zaraz za karę będziecie czytać!". Och, to były czasy! Szkoda, że moi rodzice naprawdę nigdy nie stosowali kar, bo może wcześniej bym się wciągnęła w tony genialnych książek.
UsuńKończąc, dziękuję ślicznie za wspaniały komentarz!
Buziaki! ♥
Pokuszę się w końcu o komentarz.. ;)
OdpowiedzUsuńJeju, jak ja uwielbiam czytać tego bloga! Pamiętam, jak obawiałaś się powtarzalności i braku oryginalności, ale wiesz co? To Ci nie grozi. To opowiadanie jest całkiem inne, naprawdę. Po pierwsze, jest tutaj więcej postaci, a nie tylko One Direction; Louis i Liam nie odgrywają tutaj jakiejś istotnej roli; główna bohaterka nie pochodzi z Polski :D ; no i jest w tym jeszcze coś innego, czego nie potrafię określić słowami...
Nie pamiętam kiedy ostatnio czytałam when-i-was-your-man. przepraszam, ale wolę zdecydwanie bardziej to opowiadanie. tajemnicze, mroczne, przenoszące w ten inny i mogłabym rzec, że niegrzeczny świat ;D jestem studentką i wiem, że w takim wieku picie i imprezowanie, poznawanie przystojniaków jest... no prawie na porządku dziennym :D a sposób w jaki opisujesz Zayna i jego zachowanie przyprawia mnie o dreszcze. zawsze, ale to zawsze, czuję się jakbym to ja była Carrie i Malik wyrabiał ze mną takie rzeczy... Dziękuję Ci za to! ;*
Chciałabym, żebyś dodawała rozdziały częściej, bo nie mogę się doczekać tego, co będzie dalej... czekam z niecierpliwością na każdy nowy rozdział!
Pozdrawiam Cię, kochanie! ;* <3
@iamadreamer93
Wow! W takim razie cieszę się ogromnie. Sama czytając książki często przenoszę się do ich świata na tyle, że wyobrażam sobie siebie w roli głównej bohaterki, więc wiele dla mnie znaczą Twoje słowa.
UsuńW miarę możliwości będę starała się dodawać rozdziały jak najczęściej. Mam nadzieję, że mi się uda.
Dziękuję pięknie za ten komentarz, kochana!
Pozdrawiam serdecznie! xx
My też Cię kochamy. Jesteś najlepsza! Dziękuję, za to opowiadanie, :D
OdpowiedzUsuńWedług mnie Carrie, powinna już dawno zerwać z Lucasem. No wiem, że teraz jest daleko od niego i wgl., że przez telefon to niezbyt, ale on mnie denerwuje. Więc wg. mnie on akurat zasłużył na skończenie tego 'związku', przez telefon. Oj nasz Zayn, uwielbiam xD Emm były momenty Zarrie! No i oczywiście Erin, nic mi więcej nie potrzeba. Świetny rozdział, czekam na następny.
PS. Mam nadzieję, że Maxie i Harry wrócą do siebie, bo naprawdę do siebie pasują. Zaczynam lubić takiego Harrego. :*
Kocham tego boga! <3
Dziękuję za te przemiłe słowa. Cieszę się ogromnie, że spodobał Ci się mój blog.
UsuńOczywiście, wątek z Harrym zostanie trochę przeze mnie rozwinięty, ale nie jestem jeszcze pewna jak go poprowadzę. A co do Lucasa... sprawa wyjaśni się nieco w następnym rozdziale. :)
Dziękuję za komentarz!
Pozdrawiam ciepło! xx
Ojeej nie mogę się doczekać nexta ;3 PISZ SZYBKO <3 ŚWIETNY ROZDZIAŁ ^^
OdpowiedzUsuńOooooo jaaaaacie!!
OdpowiedzUsuńGENIALNY!!!
Coś dla mnie! Haha ;))
Namiętny i pełen pożądania pocałunek!!! Świetny! Idealny!
Z jednej strony dobrze, że Panna Hollywood nie chciała niczego więcej, że mu na nic takiego nie pozwoliła. Wywołało to na pewno podziw u Zayna. Ale z kolei z jego perspektywy można czuć się lekko zawiedzonym...
Oj tam, zapewne w dalszych rozdziałach wystąpi podobna sytuacja. Mam nadzieję, a zarazem ogromną prośbę, aby Carrie zerwała z tym Lucasem... On nie jest odpowiedni. Olewa ja, może zbawia się z innymi...
Niech będą razem Hollywood i Zayn!!!
A i czy mówiłam Ci już, że genialnie piszesz?
Hmmm jeśli nie, to mówię teraz!!!
Jak Ty dziewczyno potrafisz tak bosko wszystko opisywać!!! Ten ich pocałunek, ich uczucia, pragnienia tak dobrze opisane, że aż brakuje słów!!!
Dodawaj kolejny rozdział szybko!!!
Mam nadzieję, że Carrie powie Maxie o tym pocałunku, co bardzo zaskoczy przyjaciółkę!!!
CZEKAM Z NIECIERPLIWOŚCIĄ!!!
@Zaniloliry_wife
Mówiłam już kiedyś, jak bardzo kocham Twoje komentarze? Dziewczyno, Ty to zawsze umiesz poprawić mi humor. Cieszę się ogromnie, że rozdział Ci się spodobał... No, i że pocałunek Ci się spodobał. Obawiałam się, że nieco przegadałam opis tej sceny, no ale, skoro dostrzegasz w nim jakieś plusy, to już nic nie mówię. :D
UsuńDziękuję przepięknie za komentarz! A nowy rozdział postaram się dodać jutro.
Buziaki! ♥
eh, Misiu
OdpowiedzUsuńZawsze postanawiam sobie: 'napisze długi komentarz, należy się dziewczynie'. Niestety Z A W S Z E gdy skonczę rozdział w głowie mam tylko:
CHCĘ WIECEJ WIECEJ CHCĘ CZY MOGĘ ZOSTAĆ CARRIE ALBO CHOCIAŻ MAXINE NIE JEDNAK CAROLYN NA NA NA
Więc, musisz zrozumieć brak super dlugich komentarzy. Nie mogę się doczekać następnego rozdziału!
ilysm
@hauuu_69
uh, podpisałam się startym user XD
Usuńteraz jestem @faithlovato_
więc @faithlovato :)
Jesteś kochana ♥ Dziękuję za miłe słowa i starania. Cieszę się, że podoba Ci się moje opowiadanie.
UsuńO, ja też czasem chcę się wepchnąć na miejsce Carrie. Albo Maxie. Przez chwilę mogę być nawet Erin, jeśli dane będzie mi się pogapić na tych przystojniaków. A co, czasem trzeba nacieszyć oczy :D
Pozdrawiam ciepło! xx
wspaniały pisz dalej :*
OdpowiedzUsuń